staw
- st. albans
- st. albansgod save the queenwe love our queen109
- Post n°1
staw
First topic message reminder :
- ginger rodgers
- wenecjapedagogika specjalnasweet nothin'30
- Post n°51
Re: staw
jezu nawet nie wiesz jakbym chciała! tak cieplutko by było.... słońce... oja. a nie, wiatr taki, że urywa głowę, w dodatku tak zimny, że nie da się wytrzymać. strasznie jest mówię ci.
ginger na pewno czuła się jak idiotka w tym momencie... nie dość, że myślala, że zgubiła psa, to wpadła do jakiegoś pewnie brudnego jeziorka a w dodatku okazało się, że niedaleko był jeremy, który przyszedł jej na ratunek... co za paskudny dzień. - potknęłam się. - wymamrotała spuszczając wzrok i objęła się ramionami kiedy już wyszła z tej wody z jego pomocą bo jednak gorąco nie było. -ch-chyba tak... - skinęła głową, chociaż czuła, że zaczyna się cała trząść.
ginger na pewno czuła się jak idiotka w tym momencie... nie dość, że myślala, że zgubiła psa, to wpadła do jakiegoś pewnie brudnego jeziorka a w dodatku okazało się, że niedaleko był jeremy, który przyszedł jej na ratunek... co za paskudny dzień. - potknęłam się. - wymamrotała spuszczając wzrok i objęła się ramionami kiedy już wyszła z tej wody z jego pomocą bo jednak gorąco nie było. -ch-chyba tak... - skinęła głową, chociaż czuła, że zaczyna się cała trząść.
- jeremy hurd
- paryżreżyseria dźwiękuromantyk30
- Post n°52
Re: staw
na hawaje też bym w sumie sama sobie pojechała. całe szczęście u mnie nie wieje, bo to najgorsze ;x zimno też aż tak nie jest, więc ja akurat nie mam na co narzekać. na razie.
to właśnie dobrze, że jeremy tu był! co jakby się utopiła albo coś. skoro już miała tyle zdolności, żeby się potknąć i wlecieć do stawu, to nigdy nie wiadomo. - czekaj - szybko zdjął z siebie bluzę i nią ją okrył. - chodź, odprowadzę cię. musisz się szybko przebrać, bo się rozchorujesz - przydepnął smycz, żeby kundel im nie uciekł, po czym zaraz ją podniósł.
to właśnie dobrze, że jeremy tu był! co jakby się utopiła albo coś. skoro już miała tyle zdolności, żeby się potknąć i wlecieć do stawu, to nigdy nie wiadomo. - czekaj - szybko zdjął z siebie bluzę i nią ją okrył. - chodź, odprowadzę cię. musisz się szybko przebrać, bo się rozchorujesz - przydepnął smycz, żeby kundel im nie uciekł, po czym zaraz ją podniósł.
- ginger rodgers
- wenecjapedagogika specjalnasweet nothin'30
- Post n°53
Re: staw
a właśnie u mnie wieje przez co niby jest -1 w nocy a czuć jakby było z -20...... jak nic.
haha, no pewnie byłaby się w stanie utopić tutaj, nie zdziwiłabym się jakby taką właśnie tragiczną śmiercią kiedyś umarła. - przecież zamarzniesz! - zaprotestowała szybko. po za tym będzie miał tą bluzę całą morką, bo ona była cała przemoczona, więc i bluza zaraz od niej przemoknie... wszystko bez sensu. jezu przez chwilę myślałam, że ginger podniósł a ona wtedy pewnie by się spaliła ze wstydu.... w każdym bądź razie pewnie szybko poszli do akademika gdzie możesz zacząć.
haha, no pewnie byłaby się w stanie utopić tutaj, nie zdziwiłabym się jakby taką właśnie tragiczną śmiercią kiedyś umarła. - przecież zamarzniesz! - zaprotestowała szybko. po za tym będzie miał tą bluzę całą morką, bo ona była cała przemoczona, więc i bluza zaraz od niej przemoknie... wszystko bez sensu. jezu przez chwilę myślałam, że ginger podniósł a ona wtedy pewnie by się spaliła ze wstydu.... w każdym bądź razie pewnie szybko poszli do akademika gdzie możesz zacząć.
- quentin halter
- belfastfizykafreak31
- Post n°54
Re: staw
co do sophie to nie zmieniam jej kolorku bo to faza przejściowa! i ryjka też jej jednak nie chce zmieniać bo ten ma ładny!
a quentin? quentin chodził wokół stawu i myślał o życiu ;x
a quentin? quentin chodził wokół stawu i myślał o życiu ;x
- elroy newton
- st. albanssegreguje papierkibad boy35
- Post n°55
Re: staw
to fakt, ładniusia jest ta laseczka. to coś nowego! elroy wracał właśnie z roboty, więc był wkurwiony, bo oczywiście aaron kazał mu robić jakieś gówniane rzeczy, poza tym musiał posprzątać przed komisariatem, bo jakaś babeczka się rano tam wypieprzyła i złamała nogę, więc będą bulić. elroy zauważył quentina, więc ruszył w jego stronę. - ej! co ty tu robisz? - zapytał policyjnym tonem, bo lubił przed takimi frajerami poudawać funkcjonariusza. oddawali mu wtedy całe paczki z trawką, itd. ten koleś wyglądał mu na takiego, co czeka tu na swojego dilera, a że ani connor ani seba tu nie stacjonowali to chciał go przepędzić. nie będzie dawać zarobić konkurencji, wiadomo. lojalność to podstawa. no i niech się jeszcze nie znają, he he.
- quentin halter
- belfastfizykafreak31
- Post n°56
Re: staw
dzięki krycha ;x
biedny elroy taki zapracowany, och nie!!! - coo? - jego krzyki wyrwały go z letargu. pewnie myślał nad nowymi teoriami, bo przecież nie myślał o lisce ;x - o co ci chodzi? - odsunął się bo z tymi długimi włosami wyglądał trochę jak bezdomny... elroy, nie quentin. ten drugi ostatnio o siebie dbał bo wiadomka, musiał się tej wariatce lysette podobać! włożył ręce do kieszeni kurtki, skąd miał wiedzieć że nie powinien tego robić bo zaraz dostanie wpierdol i nie zdąży się nawet obronić ;c
biedny elroy taki zapracowany, och nie!!! - coo? - jego krzyki wyrwały go z letargu. pewnie myślał nad nowymi teoriami, bo przecież nie myślał o lisce ;x - o co ci chodzi? - odsunął się bo z tymi długimi włosami wyglądał trochę jak bezdomny... elroy, nie quentin. ten drugi ostatnio o siebie dbał bo wiadomka, musiał się tej wariatce lysette podobać! włożył ręce do kieszeni kurtki, skąd miał wiedzieć że nie powinien tego robić bo zaraz dostanie wpierdol i nie zdąży się nawet obronić ;c
- elroy newton
- st. albanssegreguje papierkibad boy35
- Post n°57
Re: staw
zmarszczył nos na te jego opryskliwe pyskówki, więc przyspieszył kroku. całe szczęście miał policyjne buciory, które były antypoślizgowe, więc nie wyrżnął orła przed tym blondasem, bo wiadomo, byłby wstyd. zwłaszcza, że pewnie zjechałby do stawu, przebił przez lód i tak zginął marnie wśród rybek. - dla ciebie, panie oficerze - burknął w jego stronę szybko wystawiając na jego widok jakąś odznakę policyjną, którą zwędził z posterunku i pokręcił głową, żeby zaraz wyrecytować kilka paragrafów, ktore według niego złamał quentin. - proszę dowód - burknął wyjmując z kieszonki notesik, w którym zamierzał wszystko zanotować, a później wbić quentinowi na chatę i go okraść xd
- quentin halter
- belfastfizykafreak31
- Post n°58
Re: staw
już wymyślasz kolejne śmierci dla swoich postaci! przyjrzał się dokładnie tej odznace i zmarszczył nos - jest prawdziwa? - zapytał z głupa totalnie - wypraszam sobie - położył rączki na bioderkach zupełnie jakby miał tańcować oberka - niczego mi nie udowodnisz! - wygrzebał zaraz wkurzony z kieszeni dokumenty i podał mu dowód - spacerowanie nie jest zabronione - zaraz zaczął tłumaczyć lekko poirytowany całą sytuacją, halo jeszcze go zamkną! a powinni go za domniemane zabicie paula zamknąć xd
- elroy newton
- st. albanssegreguje papierkibad boy35
- Post n°59
Re: staw
wcale nie!
- a jak myślisz? - spojrzał na niego jak na idiotę. miał to spojrzenie wypracowane do perfekcji, bo wielokrotnie tak właśnie na niego gapili się jego rodzice. elroy zaśmiał się pod nosem na jego zdenerwowanie. od razu zwrócił uwagę na jego trzęsące się ręce. - irlandczyk - mruczał pod nosem. na bank nie lubił irolków! dlatego co chwilę kukał na niego znad swojego notesika. - czekaj chwilę - wybrał numer do jakiegoś swojego ziomeczka, żeby wyszło bardziej profesjonalnie i powiedział, że quentin to quentin, a tamten mu pewnie zaczął drzeć do ucha, że ma sprać mu dupę, bo ten chujek to chujek do kwadratu, więc elroy się ucieszył i go tam tłukł równo, może nawet wrzucił go do tego zimnego stawu, niech szmaciarz zamarznie. ukradł mu dowód i uciekł stamtąd xd
- a jak myślisz? - spojrzał na niego jak na idiotę. miał to spojrzenie wypracowane do perfekcji, bo wielokrotnie tak właśnie na niego gapili się jego rodzice. elroy zaśmiał się pod nosem na jego zdenerwowanie. od razu zwrócił uwagę na jego trzęsące się ręce. - irlandczyk - mruczał pod nosem. na bank nie lubił irolków! dlatego co chwilę kukał na niego znad swojego notesika. - czekaj chwilę - wybrał numer do jakiegoś swojego ziomeczka, żeby wyszło bardziej profesjonalnie i powiedział, że quentin to quentin, a tamten mu pewnie zaczął drzeć do ucha, że ma sprać mu dupę, bo ten chujek to chujek do kwadratu, więc elroy się ucieszył i go tam tłukł równo, może nawet wrzucił go do tego zimnego stawu, niech szmaciarz zamarznie. ukradł mu dowód i uciekł stamtąd xd
- quentin halter
- belfastfizykafreak31
- Post n°60
Re: staw
nie zamarzł bo miał wiele tłuszczu ;x jak zawsze się wykaraskał, quentin taki nieśmiertelny!
- debbie grayson
- los angelesdziennikarstwopierwsza dama32
- Post n°61
Re: staw
siedziała nad stawem i karmiła rybki.
- ben albright
- st. albansrobi herbatezabawny słodziaszek29
- Post n°62
Re: staw
a ben........... hm. claire była w ciąży to pewnie go w środku nocy wysyłała po jakieś dziwne rzeczy. teraz niósł dla niej polską kiełbasę, której naszukał się po całym st. albans i frytki z maka na dokładkę. zobaczył jakąs dziewczynę, co rzucała całym bochenkiem chleba w staw. pamiętam, że ktoś z moich tak rzucał i zabił kaczę. albo ktoś z moich był świadkiem. ale na sto pro takie akcje się działy. - ej! noc jest! ryby też śpią! - zawołał do rudej.
- debbie grayson
- los angelesdziennikarstwopierwsza dama32
- Post n°63
Re: staw
- ale ja nie śpię to będą miały na zapas - odkrzyknęła do niego. w sumie nie ogarniała kim był ten koleś co do niej gadał, ale wstała z kucków, wyminęła go i sobie poszła.
- rosalie berube
- stoke-on-trentweterynariasłodziak29
- Post n°64
Re: staw
wyszła sobie z picz na spacerek. pewnie już po raz dziesiąty dzisiaj, bo dalej nie mogła się nią nacieszyć.
- mike whittemore
- cardiffstriptizologiamedżik majk32
- Post n°65
Re: staw
tak myslałam, że psa przytarga tutaj. mike rozkoszował się super napiwkami, które dziś zebrał bo w klubie odbywał się jakiś wieczór panieński, którego uczestniczki były bardzo grube dlatego wystarczył jeden uśmiech i wkładały mu milion funciaków w majty. bardzo go to cieszyło bo to oznaczało, że może sobie kupić jakieś niepraktyczne męskie gadżety. na przykład plakat nagiej barbarelli, którą się jarał bardzo jako dziesięciolatek. pech jednak chciał że nie zauważył na trawniku wielkiej brązowej kupy peach, na której posliznął się i wylądował tyłkiem na trawie, na szczęście obok tej kupy, a nie na niej - fuuuuuuuuj - wyjęczał jak małe dziecko.
- rosalie berube
- stoke-on-trentweterynariasłodziak29
- Post n°66
Re: staw
rosalie spuściła psa ze smyczy, bo myślała, że skoro nikogo tutaj nie ma to dobry pomysł. ta jednak, jak to szczeniak, była trochę nieposłuszna i zwiała jej i chciała wskoczyć do stawu. dlatego allie od razu nie posprzątała tej kupy i zaczęła lecieć za nią, krzycząc jej imię na cały głos. udało się ją na szczęście złapać i zapiąć na smycz zanim wpakowała się do wody. - o nie - jęknęła gdy zobaczyła, że ktoś wlazł w kupę peach. - miałam ją posprzątać, ale nie zdążyłam - zaczęła się tłumaczyć, bo to była kupa jej psa, więc jej odpowiedzialność.
- mike whittemore
- cardiffstriptizologiamedżik majk32
- Post n°67
Re: staw
na początku był wkurzony, ale potem przypomniał sobie o pokaźnym zwitku forsy w kieszeni i nawet kupa nie mogła go wyprowadzić z równowagi. szybko się podniósł i otrzepał tyłek, a buciora wytarł o trawę. zatkał teatralnie buźkę ze zdziwienia widząc rosalie - to ty - wskazał na nią paluchem - żyjesz! - odparł uradowany - i nie zadzwoniłaś! - obraził się zaraz śmiertelnie, bo z tego co pamiętam to chyba jej dawał numer telefonu w razie jakby sie źle czuła.
- rosalie berube
- stoke-on-trentweterynariasłodziak29
- Post n°68
Re: staw
widzi go już drugi raz, to na pewno przeznaczenie. uśmiechnęła się nawet na jego widok, bo w sumie przemyślała to wszystko i już się go nie bała, skoro nie zrobił jej krzywdy i odeskortował ją bezpiecznie do domu. - tak, żyję i mam się dobrze - pokiwała głową. - i miałam przecież zadzwonić jeżeli byłoby inaczej - przypomniała mu. zaraz pies zaczął na niego skakać, więc pociągnęła ją w swoją stronę i zaczęła powtarzać, że nie wolno.
- mike whittemore
- cardiffstriptizologiamedżik majk32
- Post n°69
Re: staw
przecież majk był kochany! nie zrobiłby krzywdy nikomu, a tym bardziej takiej słodkiej i niewinnej rosalie - może liczyłem, że w ogóle zadzwonisz co? - dalej udawał obrażonego, ale potem pieseł zaczął na niego skakać a że kochał zwierzęta to nie mógł się oprzeć i po prostu zaczął go głaskać - masz super psiaka - odparł zaraz śmiejąc się promiennie - jak się nazywa? - nie żeby większą uwagę przykuwał do psa niż do allie.
- rosalie berube
- stoke-on-trentweterynariasłodziak29
- Post n°70
Re: staw
to nic, że był kochany. allie miała paranoję i się bała większości ludzi na początku, więc to nie robiło dla niej większej różnicy. musiała się najpierw do niego przekonać. teraz mogła już z nim spokojnie rozmawiać, skoro zdał test. - trzeba było tak od razu powiedzieć - zaśmiała się nawet krótko, ale poczuła jak się zaczyna rumienić, więc spuściła głowę na dół, żeby przypadkiem tego nie zauważył. i wcale jej nie przeszkadzało, że zwracał teraz uwagę bardziej na psa niż na nią. przynajmniej czuła się swobodniej. - peach - odpowiedziała zaraz.
- mike whittemore
- cardiffstriptizologiamedżik majk32
- Post n°71
Re: staw
paranoje we dwoje, paranoje paradwoje xd śpiewam ci he he he - chciałem żebyś się domyśliła, ale ty zawaliłaś sprawę - mruknał. nie zauważył na szczęście, że się rumieni bo było ciemno. głaskał i pieścił pieseła tak bardzo, że go obślinił i miał cały mokry rękaw - uroczo - zaśmiał się. wstał i wyprostował się - nie jest trochę za późno na przechadzki po parku? - mruknął wkładając ręce do kieszeni jeansów i pogwizdując wesoło.
- rosalie berube
- stoke-on-trentweterynariasłodziak29
- Post n°72
Re: staw
super śpiewasz xd
- czyli oboje zawaliliśmy sprawę - zaśmiała się, dalej gapiąc się na pieska, a nie na chłopaka. trochę się czuła przy nim niezręcznie też przez to, że był przystojny. ona to jednak miała szczęście to przystojniaków. najpierw majkel, a teraz majk. imiona tak jak z maggie i aggie xd - wyszłam tylko na chwilkę, żeby się załatwiła - pogłaskała peach po łebku. zaraz jednak zobaczya, która godzina i okazało się, że czas jej tak szybko zleciał i nawet nie zauważyła jak jest późno. dlatego pożegnała się z nim i poleciała do domu.
- czyli oboje zawaliliśmy sprawę - zaśmiała się, dalej gapiąc się na pieska, a nie na chłopaka. trochę się czuła przy nim niezręcznie też przez to, że był przystojny. ona to jednak miała szczęście to przystojniaków. najpierw majkel, a teraz majk. imiona tak jak z maggie i aggie xd - wyszłam tylko na chwilkę, żeby się załatwiła - pogłaskała peach po łebku. zaraz jednak zobaczya, która godzina i okazało się, że czas jej tak szybko zleciał i nawet nie zauważyła jak jest późno. dlatego pożegnała się z nim i poleciała do domu.
- leonard mayhew
- newcastle-cukierek anyżowy29
- Post n°73
Re: staw
odprawiał indiańskie tańce przywołujące deszcz.
- ginger rodgers
- wenecjapedagogika specjalnasweet nothin'30
- Post n°74
Re: staw
hyhy, no to gin. ona za to była na jakimś spacerku z psiakiem starszej pani, która już sobie nie radziła z prowadzeniem swojego domu, więc ginger jej pomagała i zbierała kasę na jakąś dalszą naukę czy oddawała to na biedne dzieci w afryce, chuj wie. w każdym bądź razie zobaczyła leosia z oddali więc do niego podeszła. - cześć. - uśmiechnęła się. jego się nie bała, bo się znali, co nie... - co robisz?
- leonard mayhew
- newcastle-cukierek anyżowy29
- Post n°75
Re: staw
pewnie ten perkusista chciał ją wyruchać, ale jak tylko zaczął się do niej przystawiać to uciekła. więc dalej była samotnym odludkiem. ale za to miała dobre serce, ta emerytka co jej pomagała pewnie nawet jej nie płaciła tylko częstowała jakimiś obrzydliwymi eukaliptusowymi cukierkami, które ja akurat lubię ale większość ludzi nie - sieeeeemka - chciał przybić jej piątkę ale nie trafil bo jak zawsze był zjarany - tańczę! - odparł radośnie - zatańcz ze mną! - chwycił ją za rączki i tańczyli w kółeczku.
|
|