posterunek policji

leo był przerażony. płakał, szarpał kraty celi i krzyczał, że jest niewinny. wpadł w panikę, pewnie ledwo mógł oddychać! - a jak stąd nie wyjdziemy! - wyjęczał do caspra - już nigdy nie schylę się po mydło pod prysznicem! - bał się, że ktoś go wyrucha w tyłek.

podszedł do niego i przytulił go do siebie - nie płacz leo, będzie dobrze. wyjdziemy stąd, nina i essie to mądre dziewczyny i nas stąd zabiorą - próbował go uspokoić, ale ten dalej histeryzował - nie będą z nas dumne - zauważył - a my, będziemy musieli wszystko odmalować - mruknął niezadowolony.

- a jak nie? - jęknął - jak dziewczyny się na nas obrażą i nigdy nas stąd nie wyciągną? - płakał xd - nie chcę spędzić tutaj reszty życia - pewnie policjant przyszedł i walił pałką po kratach żeby jego się przestał drzeć - odmalować? jak to? - pociągnął nosem - przecież upiększyliśmy tamtą ulicę! - pisnął przecierając oczyska.

- widocznie panom policjantom się nie podoba - jęknął ponownie niezadowolony z tego co będą musieli jednak zrobić - oczywiście, że nas odbiorą. panowie już po nie zadzwonili, poza tym, chyba nie zrobiliśmy niczego złego! my jesteśmy praktycznie niewinni, chcieliśmy dobrze a wyszło beznadziejnie - westchnął - nina cię kocha, tak? ty kochasz ninę, tak? essie kocha mnie a ja ją, to nas stąd zabiorą - wydedukował.

- jak im się mogą nie podobać takie urocze serduszka! - przytulił się do niego mocniej - oni nie rozumieją sztuki i dobrych intencji! - krzyknął do jakiegoś policjanta a ten mu pogroził że zamknie go z innymi zbirami w celi. schował sie za casprem - twoja droga dedukcji mnie nie przekonuje - szepnął mu na uszko.

nie wiem jakim cudem szeptał mu na ucho, skoro dzieliła ich aż taka duża różnica wzrostu ale mniejsza z tym xd zachichotał widząc pana policjanta, bo on taki groźny a oni tacy mocno zjarani - oczywiście, że nie rozumieją, bo nigdy nie byli zakochani tak jak my! - krzyknął do pana policjanta, ale ten od razu zrobił groźną minę to casper się zamknął - jeezu, dziewczyny nas kochają nooo, wyjdziemy - nagle przed nimi pojawiły się wściekłe dziewczyny, ups.

stanął na palcach, albo skakał cały czas!!!!!!!!!!!!!! albo to był głośny szept, jezu jak sie czepiasz ;x
- bestie, nie ludzie! - zaczął wyzywać policjantów - nie rozumieją co to miłość! - krzyknął, ale zaraz zamilkł bo essie i nina się pojawiły. były wściekłe, dostali niezły ochrzan. pewnie ich wyciągnęły, ale dały im bana na seks do odwołania ehheheheeh.

zamknęli ją za niszczenie jakiegoś pomnika, bo to był już setny raz i teraz właśnie ją wypuścili.

a sebę zamknęli za sikanie w miejscu publicznym i też go właśnie wypuścili - cześć rebelko - szturchnął ją boczkiem bo na pewno się znali.

ostatnio nimi grałyśmy xd skleroza.. - cześć - powiedziała rozbawiona. w celi poznała jakiegoś dziwnego kolesia, który ją zafascynował, więc była pomimo wszystko wesoła. całkiem możliwe, że znów miała zwidy i tak naprawdę nikogo tam nie było xd

nie pamiętam sorry xd pewnie gadała do ściany i policjanci postanowili ją wypuścić bo wzięli ją za psycholkę ;x - co nabroiłaś? - zapytał i zaczął miziać ją po ramionku.

byłaś pijana wtedy pewnie jak zwykle xd pewnie tak właśnie było. opłaca się być nienormalnym ;x przynajmniej nie musiała długo siedzieć w zamknięciu. - ustrajałam pomnik - odpowiedziała dumnie. pewnie wylała na niego tylko jakąś farbę albo rysowała kutasy ;x

ech dzięki, nie pije w ogóle na tygodniu bo chodzę do pracy a jak piję na weekendzie to wielki problem ;x - w sensie czym? kwiatkami? brokatem? naklejkami? - on chętnie zobaczyłby brokatowy pomnik dlatego się dopytywał.

jasne w tygodniu nie pijesz ;x - farbkami - powiedziała wesoło. chwilę chichotała, ale zaraz stanęła przed nim, położyła mu ręce na ramionach i na niego wskoczyła. zaśmiała się znowu i go pocałowała, bo miała ochotę akurat.

jak chodze do pracy to nie pije xd
pewnie policjanci się wkurwili na to co robią, dlatego zaraz zamknęli ich znów w celi. chcieli osobno, ale ellen nie chciała się odkleić - i coooo narobiłaś - zaśmiał się, ale w sumie to podjarał się tym całowaniem dlatego zbytnio sie nie przejął.

no jak nie chodzisz do pracy xd
- to nie moja wina - zaśmiała się i okręciła w kółko, bo miała spódniczkę i chciała, żeby jej fajnie falowała. - to prawie jak drugi dom - zachichotała znów. żarcie i picie pewnie jakieś dostawali, ciepło było, więc nie było źle. gadać też z nim miała ;x usiadła sobie mu na kolanach okrakiem.

ech.
- twoja - klepnął ją w pupę jak się obracała - bo jesteś niewyżyta - w domu też trzymają cię za kratami? - zażartował, ale pewnie tak było. jak usiadła to włożył jej łapy pod spódniczkę i położył na jej pośladkach.

- może tak, ale to już nie moja wina też - zaśmiała się. nie zwróciła wcale uwagi na to, że klepał ją po tyłku. wcale jej to zresztą nie przeszkadzało. - moja siostra mnie nigdy nie złapie - lea to pewnie najchętniej by ją trzymała na smyczy i przywiązała do kaloryfera.

szmata lea, he he! pewnie ruchali się w tej celi i jeszcze dostali milion złotych monet grzywny za to wszystko xd może spotkają się na sali sądowej i tam też będą się gzić. next!

siedziała w pracy.

bogato dagna!
dostała mandat za przechodzenie na czerwonym świetle i wpadła na komisariat zrobić rozróbę dotyczącą właśnie tego. jak śmieli wlepić jej mandat? powinni wziąć się za łapanie psychopatycznych morderców, którzy grasowali po mieście a nie czepiać się jej! dlatego zaraz zaczęła się drzeć na jakiegoś policjanta!

gigi zwykle nie zwracała uwagi na takie burdy, bo zajmowanie się nimi nie było w zakresie jej obowiązków. zauważyła jednak, że osobą robiącą takie zamieszanie jest nie kto inny, a aggie, więc stanęła za swoim kolegą.
- zaraz zostaniesz zatrzymana za napaść na oficera na służbie. - oznajmiła chłodnym tonem.

a gigi jest policjantką czy po prostu z nimi współpracuje? na pewno w mundurze wyglądałaby ślicznie i seksownie xd nie żebym to sobie własnie wyobraziła ;x
była ostatnią osobą którą aggie spodziewała się tutaj spotkać. zmierzyła ją złowrogim wzrokiem - mogłabyś przestać się wtrącać w moje życie? - burkneła niezadowolona.

tylko z nimi współpracuje. może mogłaby zostać policjantką, ale na pewno zaraz by jej się to znudziło tak jak bycie stewardessą czy terrorystką i znalazłaby sobie coś innego do roboty.
- a ty mogłabyś przestać robić sceny wszędzie, gdziekolwiek nie pójdziesz? - zmarszczyła czoło.

ciekawe czy dla niej istnieje jakiś super ciekawy zawód dzięki któremu czułaby się spełniona i nigdy by sie nie zwolniła z tej pracy ;x
- przykro mi taka właśnie jestem - skrzyżowała ręce na wysokości cycków - ale nie gorsza od ciebie skoro william miał już ciebie dość i zerwał z tobą - burknęła. hahahaha, tak właśnie myślała i dlatego się z nim przespała, głupia!