sala #1138
- daniel roosevelt
- st. albansprawopracoholik32
- Post n°126
Re: sala #1138
pewnie jakby to william miał zawał albo został postrzelony, to od razu by przylecieli, bo to ich pierworodny, a danielem kto by się przejmował... wiem, że william to złośliwiec, bo ma na awatarku w rubryce "o sobie" napisane "fuck off" i mi zawsze przykro, jak na to patrzę.
- mam przed sobą całe życie, ale ono jest dokładnie zaplanowane i nie mogę stracić żadnego roku, żadnego tygodnia, żadnego konkursu... - gadał swoje, chociaż i tak nie przekona williama. a nawet sięgnął po swój segregator z planem dwudziestoletnim i zaczął go wertować, żeby wszystko bratu pokazać, skoro mu nie wierzył. - taa, dostanę zawału, ale się boję. - warknął, bo nie robiło to na nim wrażenia, skoro już jeden przeżył... chociaż tym bardziej powinien się martwić, skoro teraz był wśród ludzi o podwyższonym ryzyku.
- mam przed sobą całe życie, ale ono jest dokładnie zaplanowane i nie mogę stracić żadnego roku, żadnego tygodnia, żadnego konkursu... - gadał swoje, chociaż i tak nie przekona williama. a nawet sięgnął po swój segregator z planem dwudziestoletnim i zaczął go wertować, żeby wszystko bratu pokazać, skoro mu nie wierzył. - taa, dostanę zawału, ale się boję. - warknął, bo nie robiło to na nim wrażenia, skoro już jeden przeżył... chociaż tym bardziej powinien się martwić, skoro teraz był wśród ludzi o podwyższonym ryzyku.
- william roosevelt
- st.albanshistoria sztukifuck off40
- Post n°127
Re: sala #1138
ojesusie.... myślisz, że aż tak kochali williama? daniel był pewnie z przypadku to już go nie darzyli taką miłością. o nieee... myślałam, że trzyma to w ukryciu. a jednak wszyscy wiedzą, że z niego to żaden miły chłopaczek. a tak słodko wygląda.
- jebło ci coś na mózg... - mruknął, bo już nie mógł wytrzymać. pewnie to dlatego, że daniel był bardziej poukładany od niego, wiedział czego chce od życia, miał nawet dziewczynę, a william nie dość, że był sam, to jeszcze bez pracy i planu na przyszłosć i w ogóle bez niczego. tak... to prawdopodobnie zazdrość. - to co... chcesz naprawdę po tych przeżytych dwudziestu latach siedzieć resztę życia w łóżku, bo dostaniesz nagle jakiegoś wylewu i nie będziesz nawet mógł sam zjeść? - prychnął, bo priorytety daniela wydawały mu się idiotyczne. wkurzył się na niego ogromnie i poszedł w chuj do aggie.
- jebło ci coś na mózg... - mruknął, bo już nie mógł wytrzymać. pewnie to dlatego, że daniel był bardziej poukładany od niego, wiedział czego chce od życia, miał nawet dziewczynę, a william nie dość, że był sam, to jeszcze bez pracy i planu na przyszłosć i w ogóle bez niczego. tak... to prawdopodobnie zazdrość. - to co... chcesz naprawdę po tych przeżytych dwudziestu latach siedzieć resztę życia w łóżku, bo dostaniesz nagle jakiegoś wylewu i nie będziesz nawet mógł sam zjeść? - prychnął, bo priorytety daniela wydawały mu się idiotyczne. wkurzył się na niego ogromnie i poszedł w chuj do aggie.
- carly luddington
- st. albans-sexy mamma28
- Post n°128
Re: sala #1138
po brawurowym porodzie odebranym przez maddie carly tutaj leżała rozkoszując się widokiem swojej ślicznej córeczki. pewnie jutro mieli ich wypuścić do domu i biedaczka musiała wrócić do matki lub kupić coś swojego ech.
- connor holtzman
- berlin-i don't care34
- Post n°129
Re: sala #1138
no tak, nie mogła przecież z mężem mieszkać. konor i tak się z tym nie pogodzi w całości, carly może dostać rozwód, ale z dzieckiem będzie chciał się widywać. dowiedział się że w końcu urodziła mu się córka, to przyszedł z wielkim bukietem kwiatów i jakimś kocykiem z wyszywanym imieniem córki. wszedł do sali niepewnie - cześć - mruknął niewyraźnie.
- carly luddington
- st. albans-sexy mamma28
- Post n°130
Re: sala #1138
na pewno dowiedział się od carly, która wysłała mu słodkie zdjęcie. nie była taką szmatą żeby mu nie powiedzieć. i tak, oczywiście że u tego chujka nie mogła mieszkać, nie ufała mu już ;c pewnie wiedziała że prędzej czy później przyjdzie dlatego nie było to dla niej wielkim zaskoczeniem - cześć - odparła równie niepewnie co on, uśmiechajac się do słodkiej sophie, którą trzymała w ramionach.
- connor holtzman
- berlin-i don't care34
- Post n°131
Re: sala #1138
aż go zatkało widząc jak carly trzyma małą sophie w ramionach. zostawił kwiaty w nogach na jej łóżku i nachylił się nad małą, pulchną kuleczką, która była jego córką. chyba nawet się wzruszył - jaka ona malutka. - pocałował małą w czoło, delikatnie oczywiście - cześć kochanie, tatuś przyszedł. witamy na świecie sophie holtzman - głos mu drżał wow. - mogę ją wziąć na ręce? - zapytał.
- carly luddington
- st. albans-sexy mamma28
- Post n°132
Re: sala #1138
na wstępie nazwał swoją córkę pulchną kulką xd nie ma to jak być wyzywanym na starcie, nie bedzie miała łatwego życia hehehe. pewnie nigdy nie widziała go takiego łagodnego i przestraszonego jednocześnie. cięzko jej się z nim obcowało kiedy byli w stanie wojny. pokiwała jednak głową i zerknęła na niego - jasne, tylko powoli i delikatnie - zastrzegła.
- connor holtzman
- berlin-i don't care34
- Post n°133
Re: sala #1138
pewnie ty sobie zamawiasz sophie na przyszłej generacji, dobrze mniemam xd
wziął ją ostrożnie na ręce, dalej płakał. to była dla niego szczęśliwa chwila. pierwszy raz miał w dłoniach takie cudo, które będzie go potem nazywało tatą. mała nawet się nie poruszyła, leżała grzecznie - carly, jesteś taka dzielna. - lekko zaczął się kołysać - naprawdę dzielna. - dodał szybko.
wziął ją ostrożnie na ręce, dalej płakał. to była dla niego szczęśliwa chwila. pierwszy raz miał w dłoniach takie cudo, które będzie go potem nazywało tatą. mała nawet się nie poruszyła, leżała grzecznie - carly, jesteś taka dzielna. - lekko zaczął się kołysać - naprawdę dzielna. - dodał szybko.
- carly luddington
- st. albans-sexy mamma28
- Post n°134
Re: sala #1138
nie, ja biore olympie ;x
jaka z niego beksa, nawet carly nie płakała dlatego była zdziwiona że ten beczał. ciota a nie facet z niego, dobrze że się rozwodzą he he he.
- wcale nie - zaśmiała się lekko - nie byłam dzielna, krzyczałam i panikowałam - wyjaśniła, ale to chyba było normalne - strasznie nakrzyczałam na madeline, muszę ją przeprosić i jej podziękować - stwierdziła patrząc jak obchodzi sie z maleństwem.
jaka z niego beksa, nawet carly nie płakała dlatego była zdziwiona że ten beczał. ciota a nie facet z niego, dobrze że się rozwodzą he he he.
- wcale nie - zaśmiała się lekko - nie byłam dzielna, krzyczałam i panikowałam - wyjaśniła, ale to chyba było normalne - strasznie nakrzyczałam na madeline, muszę ją przeprosić i jej podziękować - stwierdziła patrząc jak obchodzi sie z maleństwem.
- connor holtzman
- berlin-i don't care34
- Post n°135
Re: sala #1138
to jeszcze będziesz ją robić ;o to ja biorę sophie wow!
a ty pierdolisz teraz bez sensu xd ogarnął się w końcu, bo przecież nie będzie ryczał w nieskończoność. chodził sobie po sali z sophie - to naturalne, nie? każda kobieta panikuje i raczej nie jest spokojna w czasie porodu. oj carly, jesteś dzielna, bo ją urodziłaś w domu, sam na sam z maddie - zauważył - już się w niej zakochałem - westchnął. - będę mógł się chociaż z nią widywać? - zapytał cicho. - chociaż na krótko - próbował ją błagać.
a ty pierdolisz teraz bez sensu xd ogarnął się w końcu, bo przecież nie będzie ryczał w nieskończoność. chodził sobie po sali z sophie - to naturalne, nie? każda kobieta panikuje i raczej nie jest spokojna w czasie porodu. oj carly, jesteś dzielna, bo ją urodziłaś w domu, sam na sam z maddie - zauważył - już się w niej zakochałem - westchnął. - będę mógł się chociaż z nią widywać? - zapytał cicho. - chociaż na krótko - próbował ją błagać.
- carly luddington
- st. albans-sexy mamma28
- Post n°136
Re: sala #1138
no jasne, że tak haha.
nigdy nie pierdole bez sensu, nie obrażaj mnie, ech - nie wiem, nie rodziłam wcześniej - zaśmiała się - maddie też panikowała, a wcale nie miała rodzić - przypomniała sobie ich wspólną panikę ;x westchnęła rozmasowując skronie bo na samą myśl o rozwodzie i widywaniu sie z córką rozbolała ją głowa - na prawdę chcesz teraz o tym rozmawiać? kompletnie nie mam do tego głowy - mruknęła wymijająco.
nigdy nie pierdole bez sensu, nie obrażaj mnie, ech - nie wiem, nie rodziłam wcześniej - zaśmiała się - maddie też panikowała, a wcale nie miała rodzić - przypomniała sobie ich wspólną panikę ;x westchnęła rozmasowując skronie bo na samą myśl o rozwodzie i widywaniu sie z córką rozbolała ją głowa - na prawdę chcesz teraz o tym rozmawiać? kompletnie nie mam do tego głowy - mruknęła wymijająco.
- connor holtzman
- berlin-i don't care34
- Post n°137
Re: sala #1138
jeej, pewnie wezmę na jej ryjka tą co była sophie xdddd
mhm, tak xd - nie musimy o tym teraz rozmawiać, masz racje - powiedział szybko, bo faktycznie była ich córka teraz ważniejsza niż jakieś głupie rozwody czy zakazy widywania się. ciekawe jak szybko się zorientują, że nie mogą bez siebie jednak żyć ;o nie lubię jednak niespodzianek eh xd - bo nie wiedziała co ma robić, sama rodziła ale miała do tego lekarzy. a wy byłyście same - nie chciał wypuszczać sophie ze swoich objęć już nigdy. on był takim dupkiem, a zajebistym będzie ojcem wow.
mhm, tak xd - nie musimy o tym teraz rozmawiać, masz racje - powiedział szybko, bo faktycznie była ich córka teraz ważniejsza niż jakieś głupie rozwody czy zakazy widywania się. ciekawe jak szybko się zorientują, że nie mogą bez siebie jednak żyć ;o nie lubię jednak niespodzianek eh xd - bo nie wiedziała co ma robić, sama rodziła ale miała do tego lekarzy. a wy byłyście same - nie chciał wypuszczać sophie ze swoich objęć już nigdy. on był takim dupkiem, a zajebistym będzie ojcem wow.
- carly luddington
- st. albans-sexy mamma28
- Post n°138
Re: sala #1138
przecież ona nie może być blondynką z takich rodziców xd
- dzięki - mruknęła, cieszyła się że jednak nie będą o tym rozmawiać. nie miała teraz na to sił, nie chciała się kłócic i tak dalej - posłuchaj, jutro nas wypisują, tymczasowo będe mieszkać u mamy, ale potem chce znaleźć coś własnego - wyjaśniła żeby nie miał zdziwka. pewnie nagle sophie zaczęła trochę płakać - jak jej coś zanucisz to się uspokaja - wyjaśniła.
- dzięki - mruknęła, cieszyła się że jednak nie będą o tym rozmawiać. nie miała teraz na to sił, nie chciała się kłócic i tak dalej - posłuchaj, jutro nas wypisują, tymczasowo będe mieszkać u mamy, ale potem chce znaleźć coś własnego - wyjaśniła żeby nie miał zdziwka. pewnie nagle sophie zaczęła trochę płakać - jak jej coś zanucisz to się uspokaja - wyjaśniła.
- connor holtzman
- berlin-i don't care34
- Post n°139
Re: sala #1138
będzie farbowaną blondynką cóż poradzić. może kiedyś znajdę dla niej idealny ryjek.
zaczął jej nucić kołysankę, którą nucił aggie czy franzowi jak nie mogli zasnąć. była piękna, nie, nie była po niemiecku bo nie będzie straszył dziecka tym okropnym językiem xd jak już mała się uspokoiła to pokiwał lekko głową - to działa, magia. kiedyś też się tego nauczę - zauważył - hm, jasne, nie ma problemu. to oczywiste, skoro się rozwodzimy. rozwód jest jak już czytałaś z mojej winy to do wszystkiego się od razu przyznam - właśnie, tego nie powiedziałam. bo zapomniałam xd
zaczął jej nucić kołysankę, którą nucił aggie czy franzowi jak nie mogli zasnąć. była piękna, nie, nie była po niemiecku bo nie będzie straszył dziecka tym okropnym językiem xd jak już mała się uspokoiła to pokiwał lekko głową - to działa, magia. kiedyś też się tego nauczę - zauważył - hm, jasne, nie ma problemu. to oczywiste, skoro się rozwodzimy. rozwód jest jak już czytałaś z mojej winy to do wszystkiego się od razu przyznam - właśnie, tego nie powiedziałam. bo zapomniałam xd
- carly luddington
- st. albans-sexy mamma28
- Post n°140
Re: sala #1138
- jasne - poczuła się nieswojo gadając o rozwodzie w wieku dziewiętnastu lat, cóz. pewnie zaraz pielęgniarka wywaliła konora bo było już późno ups!
|
|