sala #1138

    lydia scavo

    lydia scavo

    filadelfia
    aktorstwo
    gwiazda
    29

    sala #1138 - Page 2 Empty sala #1138

    Pisanie by lydia scavo Sro Sty 07, 2015 1:08 am

    First topic message reminder :

    ***
    polly hollywood

    polly hollywood

    st. albans
    -
    pogodynka
    31

    sala #1138 - Page 2 Empty Re: sala #1138

    Pisanie by polly hollywood Sob Sty 10, 2015 1:38 am

    - oja, serio? współczuję morgan, przepraszam ale kobieta też jest ważna. nie możesz dochodzić przy niej w dziesięć sekund, bo to nie o to tutaj chodzi. jeżeli tak będziesz dalej robił, to ona się po prostu zdenerwuje i cię zostawi... ewentualnie wyśle cię na leczenie bo przecież uzna w końcu że jesteś chory. musisz to poćwiczyć w samotności. na przykład jak będziesz się masturbował, o - zaproponowała - zanim wystrzelisz, to myśl o tym nieprzyjemnym wydarzeniu i seks dzięki temu będzie trwał dwa razy dłużej. znaczy wróć, w ogóle dłużej - klasnęła w dłonie.
    morgan butler

    morgan butler

    Londyn
    dziennikarstwo
    reckless
    28

    sala #1138 - Page 2 Empty Re: sala #1138

    Pisanie by morgan butler Sob Sty 10, 2015 2:01 am

    jakie polly daje super rady xd morgan na pewno będzie jej wdzięczna o ile jude sobie weźmie to do serca i rzeczywiście to przećwiczy.
    w każdym razie, dzisiaj nie była jeszcze u niego. szykowała się większość czasu z lidką na imprezę, z której właśnie przyszła. ostatnio się porządnie nie naćpała, bo abel robił jakieś problemy, więc wykorzystała szansę na urodzinach zayna. było jej wesoło, więc wparowała do sali cała ucieszona. - hej, kochanie- doskoczyła do łóżka juda i dała mu całusa w usta. z początku nie zauważyła nawet, że jest tu polly. - nie przedstawisz mnie swojej koleżance? - zapytała jak już ogarnęła, że nie są sami. całe szczęście nie była taką zazdrośnicą, więc nie wpadła w furię pod wpływem narkotyków i nie wytargała jej za włosy. przypał byłby ;x
    polly hollywood

    polly hollywood

    st. albans
    -
    pogodynka
    31

    sala #1138 - Page 2 Empty Re: sala #1138

    Pisanie by polly hollywood Sob Sty 10, 2015 2:04 am

    polly uciekła bo się schlała i nie chciała poza tym im przeszkadzaać ;x
    jude hurd

    jude hurd

    paryż
    lotnictwo i kosmonautyka
    niezdara
    28

    sala #1138 - Page 2 Empty Re: sala #1138

    Pisanie by jude hurd Sob Sty 10, 2015 2:09 am

    wreszcie ktoś powiedział jude'owi co i jak. xd chociaż polly nie powinna sugerować, że morgan go zostawi, bo chłopak jeszcze bardziej będzie się stresować!
    ucieszył się na widok morgan i nawet wyobraził sobie jakąś obleśną babcię, pewnie pielęgniarkę, co do niego zaglądała czasem i nie miał problemów pod gipsem. polly jednak zniknęła, zanim morgan zdążyła się przedstawić. to wyglądało podejrzanie!
    - kochanie, to była polly. uczyła mnie seksu. - wyszczerzył ząbki dumny. chuchał wódką na twarz morgan.
    morgan butler

    morgan butler

    Londyn
    dziennikarstwo
    reckless
    28

    sala #1138 - Page 2 Empty Re: sala #1138

    Pisanie by morgan butler Sob Sty 10, 2015 2:23 am

    szkoda tylko, że za szybko nie będzie mógł się wykazać. mogłaby mu dać jakieś wskazówki dotyczące nie bycia niezdarą. to by mu się jeszcze lepiej przydało, bo przynajmniej nie łamał by sobie penisa.
    może i to wyglądało podejrzanie, ale morgan miała do niego zaufanie i nie skumała nawet, że mogliby tu robić coś co by się jej nie podobało. wszystko jednak się zmieniło kiedy jude się pochwalił z takim zadowoleniem jak się zajmował podczas jej nieobecności. - że co robiła?! - ułożyła ręce na biodrach, patrząc na niego zła.
    jude hurd

    jude hurd

    paryż
    lotnictwo i kosmonautyka
    niezdara
    28

    sala #1138 - Page 2 Empty Re: sala #1138

    Pisanie by jude hurd Sob Sty 10, 2015 2:29 am

    no właśnie, wskazówki póki co na nic się nie zdadzą, ale jude już teraz się cieszył. zobaczymy jak to wszystko mu wyjdzie w praktyce.
    jude nawet nie pomyślał, że jego stwierdzenie może zabrzmieć podejrzanie. zresztą on, taki kochany człowieczek, niepewny siebie, miałby zrobić morgan coś takiego?! to nie brzmi jak jude!
    - mówiła, żebym sobie wyobrażał coś brzydkiego na twój widok, żeby seks był lepszy. - powiedział z dumą. tylko się pogrążał.......................
    morgan butler

    morgan butler

    Londyn
    dziennikarstwo
    reckless
    28

    sala #1138 - Page 2 Empty Re: sala #1138

    Pisanie by morgan butler Sob Sty 10, 2015 2:46 am

    nie brzmi jak jude, ale jego nawet mógłby ktoś zgwałcić i by się dał, tak jak lizał się z liską.
    stanęła jak wryta. gdyby to była kreskówka, to by teraz miała w oczach żarzące się promyczki ognia ze złości. - co ty pieprzysz? - warknęła. zaczęła tracić kontrolę nad sobą i zapomniała, że jude jest jak dziecko i nie można na niego krzyczeć, a tym bardziej przeklinać. - coś brzydkiego, tak? ciekawe tylko kiedy będziesz mógł wykorzystać tą metodę, bo jak na razie nie zbiera się na twój kolejny raz - rzuciła w ścianę jakimś jabłkiem, które sobie przed chwilą obracała w dłoniach. - może wyobraź sobie kogoś innego kto by w ogóle chciał to z tobą robić, nara - i wyleciała z sali trzaskając drzwiami. całe szczęście zdążyła uciec przed pielęgniarkami i nie zdążyli jej zagrozić zakazem wstępu do szpitala.
    jude hurd

    jude hurd

    paryż
    lotnictwo i kosmonautyka
    niezdara
    28

    sala #1138 - Page 2 Empty Re: sala #1138

    Pisanie by jude hurd Sob Sty 10, 2015 2:50 am

    popłakał się, bo sprawdzało się to, co polly mówiła o tym, że jak nie zadowoli morgan, to ona go zostawi! a teraz widocznie miała problem o to, że nie zbiera się na kolejny raz, bo jude ma gips na penisie. ach, dramaty. dobrze, że był pijany, to zasnął jak dziecko.
    eleanor carden

    eleanor carden

    las vegas
    architektura
    I thought you were real
    28

    sala #1138 - Page 2 Empty Re: sala #1138

    Pisanie by eleanor carden Nie Sty 25, 2015 7:21 pm

    elka leżała tutaj taka zmarnowana, głowa ją bolała i nie ogarniała co się dzieje na świecie. przepłakała całą noc jak się dowiedziała, że johnny ją kocha ;x takie życie.
    john singleton

    john singleton

    tokio
    informatyka
    geek
    30

    sala #1138 - Page 2 Empty Re: sala #1138

    Pisanie by john singleton Nie Sty 25, 2015 7:26 pm

    przyszedł tutaj z paczką ciastek, soczkiem pomarańczowym i mandarynkami - cześć - był trochę zmarznięty bo zamiast podjechać taksówką zrobił sobie długi spacer. ułożył wszystko na szafce i usiadł gdzies obok jej łóżka - jak się czujesz? - zapytał zaraz.
    eleanor carden

    eleanor carden

    las vegas
    architektura
    I thought you were real
    28

    sala #1138 - Page 2 Empty Re: sala #1138

    Pisanie by eleanor carden Nie Sty 25, 2015 7:33 pm

    miała zapuchnięte oczy, była strasznie obolała, miała lekki wstrząs mózgu. jak się miała czuć! okropnie. pociągnęła teatralnie nosem, żebra też ją bolały - cześć johnny - powiedziała cicho. nie spojrzała na niego, bo było jej bardzo głupio - dziękuję, że przyszedłeś. do dla mnie dużo znaczy - mruknęła. zapomniałabym, miała też jedną rękę złamaną. smuteczki.
    john singleton

    john singleton

    tokio
    informatyka
    geek
    30

    sala #1138 - Page 2 Empty Re: sala #1138

    Pisanie by john singleton Nie Sty 25, 2015 7:39 pm

    cała w gipsie, prawie jak jude xd
    dobra, serce mu się krajało jak widział ją w takim stanie. nie dał jednak tego po sobie poznać. westchnął i przetarł zmęczone oczy, sam też kiepsko sypiał ostatnio - przecież obiecałem że przyjdę - wyjaśnił. on nigdy nie łamał obietnic - złapali osobę która cię potrąciła? - pytał dalej dość neutralnym głosem.
    eleanor carden

    eleanor carden

    las vegas
    architektura
    I thought you were real
    28

    sala #1138 - Page 2 Empty Re: sala #1138

    Pisanie by eleanor carden Nie Sty 25, 2015 7:43 pm

    a ona już na początku ich związku ją złamała i teraz czuła się z tym okropnie. łaziła jak zombiak, w jednej bluzie którą prała i w dżinsach, nie dbała o to, że ktoś ją tak widział. westchnęła cicho i przygryzła wargę - jeszcze nie. ale szukają jej, chcą ją złapać - powiedziała lekko łamiącym się głosem. odchrząknęła - możesz otworzyć mi ciasteczka? chcesz trochę? - spojrzała teraz na niego. borze, jaka ona była teraz niewinna.
    john singleton

    john singleton

    tokio
    informatyka
    geek
    30

    sala #1138 - Page 2 Empty Re: sala #1138

    Pisanie by john singleton Nie Sty 25, 2015 8:16 pm

    no straszna szmata z niej, jak mogła zdradzić takiego kochu chłopaczka jak john! - opisywałaś ją policji? - dopytywał dalej i zaraz otworzył jej ciastka i położył paczkę na łóżku żeby nie musiała za daleko sięgać - nie dzięki, jestem pełny - pomacał się odruchowo po brzuchu i rozejrzał po sali, która trochę biedni wyglądała bo nawet telewizora nie miała.
    eleanor carden

    eleanor carden

    las vegas
    architektura
    I thought you were real
    28

    sala #1138 - Page 2 Empty Re: sala #1138

    Pisanie by eleanor carden Nie Sty 25, 2015 8:23 pm

    to dlatego ryczała, bo nawet siostra do niej nie przyszła, bo kręciła te swoje filmiki. na rodziców nie mogła liczyć też, bo byli w robocie. ale przyszedł john. wzięła sobie ciasteczko i powoli zaczęła je jeść - tak naprawdę to niewiele z tego pamiętam co się wczoraj stało. po prostu kierowca uciekł, nie wiem czy się znajdzie. wątpię, bo policja nie ma czasu na takie błahostki jak ja - mruknęła niezadowolona - johnny, a to co pisałeś w smsie to prawda? - zapytała się cicho, chodziło jej o to czy ją kocha co nie.
    john singleton

    john singleton

    tokio
    informatyka
    geek
    30

    sala #1138 - Page 2 Empty Re: sala #1138

    Pisanie by john singleton Nie Sty 25, 2015 8:36 pm

    nie moge się skupić na odpisywaniu przez to co karola na czacie wysyła xd
    emma szmata, namówiła siostrę do złego a teraz jej nawet nie wspiera! - powinnaś bardziej na siebie uważać eleanor - poklepał ją po łapce i westchnął. boże wiedział, że zaraz zacznie ględzić o wczorajszych smsach, a on wcale nie chciał o tym gadać. w ogóle! - oczywiście, że to prawda. dlaczego miałbym kłamać? - wzruszył ramionami.
    eleanor carden

    eleanor carden

    las vegas
    architektura
    I thought you were real
    28

    sala #1138 - Page 2 Empty Re: sala #1138

    Pisanie by eleanor carden Nie Sty 25, 2015 8:41 pm

    rozpłakała się teraz kiedy powiedział, że to prawda - johnny, wiesz że ja nie chciałam, nie wiem co mnie podkusiło... ja przepraszam - chlipała w poduszkę, odwracając się od niego, bo nie mogła już na niego patrzeć ze wstydu. kolejny raz przy nim płacze, ale nie dlatego, że chciała wywołać w nim litość, tylko dlatego, że żałowała - nie wiem czy chcesz mnie jeszcze teraz widzieć w takim stanie - leżała do niego plecami - przepraszam. jak chcesz, możesz już iść - powiedziała smutnym tonem - będę na siebie uważać, obiecuję - dodała szybko.
    john singleton

    john singleton

    tokio
    informatyka
    geek
    30

    sala #1138 - Page 2 Empty Re: sala #1138

    Pisanie by john singleton Nie Sty 25, 2015 8:52 pm

    westchnął i zrobiło mu się na prawde przykro kiedy zaczeła płakac. nic nie mógł poradzić jednak na to, że nie potrafił jej zaufać znowu tak łatwo! wstał i pochylił się nad nią żeby dać jej buziaka w policzek - wierzę ci, że żałujesz ale nie mogę być z kimś komu nie potrafię zaufać, przepraszam - ruszył w stronę drzwi - przyjdę jeszcze - obiecał i poszedł.
    eleanor carden

    eleanor carden

    las vegas
    architektura
    I thought you were real
    28

    sala #1138 - Page 2 Empty Re: sala #1138

    Pisanie by eleanor carden Nie Sty 25, 2015 8:56 pm

    płakała jeszcze bardziej aż pielęgniarki musiały jej dać coś na uspokojenie, bo dostała histerii ;c
    daniel roosevelt

    daniel roosevelt

    st. albans
    prawo
    pracoholik
    32

    sala #1138 - Page 2 Empty Re: sala #1138

    Pisanie by daniel roosevelt Nie Lut 22, 2015 7:58 pm

    daniel wczoraj dostał zawału - nie, nie był to atak paniki, a najprawdziwszy zawał - dlatego został pod obserwacją na parę dni. wyczytałam, że najmłodszy przypadek z zawałem miał 22 lata, a daniel ma już prawie 23, także nie był jakiś szczególnie wyjątkowy. leżał i zastanawiał się nad losem aggie i jej dziecka, bo to było ważniejsze niż jego własna przypadłość. ach, jeszcze myslał o tej tonie papierkowej roboty, która na niego czekała. pewnie dzwonił do debbie, żeby mu przyniosła niebieski segregator z notatkami i tableta.
    debbie grayson

    debbie grayson

    los angeles
    dziennikarstwo
    pierwsza dama
    32

    sala #1138 - Page 2 Empty Re: sala #1138

    Pisanie by debbie grayson Nie Lut 22, 2015 8:04 pm

    debbie wcale nie zamierzała mu niczego przynosić bo nie chciała żeby się przemęczał. z resztą ona też była zmęczona bo wpadła w wir pracy. chodziła na kolejne spotkania i wywiady, pisała poważne artykuły, żeby tylko móc zapomnieć o danielu. poznała ciekawych ludzi, w tym kilku fajnych facetów z którymi spędzała mnóstwo czasu jak to z kumplami. na dodatek zmartwiła się stanem daniela, który i tak miał gdzieś to, że dostał zawału. wkręciła grubej pielęgniarce, że jest żoną daniela bo nie chciała jej wpuścić i weszła w końcu na salę. przyniosła mu sok, trochę owoców. usiadła na brzegu łóżka i automatycznie go ubuziała jakby trochę z przymusu ;x tak, daniel miał ją za pewność a jej było coraz ciężej z tym że żyją jak obcy ludzie - jak się czujesz? - zapytała zmartwiona.
    daniel roosevelt

    daniel roosevelt

    st. albans
    prawo
    pracoholik
    32

    sala #1138 - Page 2 Empty Re: sala #1138

    Pisanie by daniel roosevelt Nie Lut 22, 2015 8:13 pm

    oboje wpadli w wir pracy, tyle że daniel zrobił to dlatego, że uznał debbie za oczywistość i myślał, że może sobie ją olewać dla pracy, a debbie tymczasem właśnie z powodu tego olania musiała znaleźć sobie coś do roboty. nie bardzo power couple, a może właśnie tak to działało. uśmiechnął się jednokącikowo kiedy w sali pojawiła się debbie. on nie zauwazył, jak między nimi się popsuło i nadal był zakochany po uszy i chętny na całuski. kiedy miał na to czas. teraz nie miał na to czasu.
    - w porządku. - wzruszył ramionami, bo nie docierało do niego chyba, co mu się stało. bardziej przeżywał dziecko aggie. - przyniosłaś to, o co prosiłem? - spytał od razu. ;x
    debbie grayson

    debbie grayson

    los angeles
    dziennikarstwo
    pierwsza dama
    32

    sala #1138 - Page 2 Empty Re: sala #1138

    Pisanie by debbie grayson Nie Lut 22, 2015 8:19 pm

    debbie dlatego już coraz to bardziej zastanawiała się czy ich związek w ogóle działa, bo w ogóle się nie spotykali, a że spędzili razem walentynki to był dla niej cud. że też dla niej czas pomiędzy wysyłaniem kolejnych maili a załatwianiem konferencji. oddalali się od siebie, to było męczące. debbie kochała go bardzo, tyle że teraz nie widziała sensu w ich planach na przyszłość, w tym że miała z nim zamieszkać. to już wolała mieszkać w swoim starym mieszkaniu razem z kotem którego adoptowała dla towarzystwa bo się jej nudziło - właśnie widzę, że w porządku. ciebie i tak to nie obchodzi, że miałeś zawał. nie, nie przyniosłam - wzruszyła ramionami - ciebie coś jeszcze w ogóle obchodzi? - zapytała poirytowana - a tak, przepraszam, dziecko aggie cię obchodzi - uniosła ręce do góry. zeszła z łóżka, jedzenie jabłka wydało się jej bardziej ciekawe niż rozmowa z danielem.
    a co do charlotte to wcale nie wróciła do dziadków, tylko wyjechała z miasta na studia, specjalnie żeby dexter nie miał nad nią kontroli.
    daniel roosevelt

    daniel roosevelt

    st. albans
    prawo
    pracoholik
    32

    sala #1138 - Page 2 Empty Re: sala #1138

    Pisanie by daniel roosevelt Nie Lut 22, 2015 8:29 pm

    daniel musi tego psa zaadoptować. może dostanie go w zestawie z azjatą. xd daniel wiedział, że nie poświęca debbie tyle uwagi co wcześniej, ale miał nadzieję, że dziewczyna to rozumie. miał mnóstwo pracy, a brał jeszcze więcej obowiązków, z którymi nie dawał sobie rady. to leżało w jego naturze. wcześniej spędzał cały czas z debbie, starał się podzielić jakoś czas między nią a obowiązki, ale rozmowa z alfonsem otworzyła mu oczy na to, że za bardzo sobie odpuścił. zamiast tego wpadł teraz w wir pracy z kilkukrotnie większą siłą.
    - o co ty znowu jesteś zła? mogłabyś sobie odpuścić tę zazdrość o aggie chociaż raz, w obliczu tego, że jej dziecko nie żyje! czy ty w ogóle nie rozumiesz co to znaczy? - zdenerwował się na nią. ona się przejmowała jego zawałem, on się przejmował dzieckiem aggie.
    pffff, nieposłuszna charlotte.
    debbie grayson

    debbie grayson

    los angeles
    dziennikarstwo
    pierwsza dama
    32

    sala #1138 - Page 2 Empty Re: sala #1138

    Pisanie by debbie grayson Nie Lut 22, 2015 8:38 pm

    nie, debbie nie rozumiała. debbie czuła się odrzucona i zaniedbana, dlatego też zaczęła się otaczać kolejnymi facetami, chodziła na imprezy sama, ale nie udawała że jest singielką bo to nie miało sensu, skoro wszyscy wiedzieli kim jest jej facet. debbie częściej narzekała na daniela, który miał i tak to w dupie. przestała marzyć o rodzinie, bo była przekonana że danielowi już nie zależy na niej w ogóle. zajadała się jabłkiem - ty nic nie rozumiesz, nie? oczywiście, że współczuję aggie, bo utrata dziecka jest jednym z najgorszych scenariuszy w życiu kobiety, ale chodzi mi o to że to ty nie myślisz o sobie! nie myślisz nawet o mnie, ty myślisz o tym jak tutaj pracować bez końca. to przez pracę miałeś zawał, jesteś wycieńczony. uważam, że powinieneś spasować odrobinę. aha i mam wrażenie, że o mnie to już w ogóle zapomniałeś. ja jestem jak powietrze dla ciebie. a wiesz co jest najgorsze? że nawet nie zatrzymałeś mnie kiedy się wyprowadzałam. nie błagałeś o to żebym została. mam ci jedno do powiedzenia: albo trochę spasujesz albo wszystko dookoła to, nad czym pracowałeś pójdzie się pierdolić w jednym momencie - podeszła do okna, oparła się czołem o szybę i obserwowała to co się tam dzieje. łzy jej popłynęły po raz pierwszy od pewnego czasu.

    Sponsored content

    sala #1138 - Page 2 Empty Re: sala #1138

    Pisanie by Sponsored content

      Similar topics

      -

      Obecny czas to Pią Kwi 26, 2024 11:47 pm