debbie & daniel

- aa nic nowego. - zaśmiała się. - chwilę byłam w hiszpanii, takie krótkie wakacje, nie skończyły się za dobrze, ale zawsze coś. - powiedziała rozbawiona bo teraz to się mogła z tego śmiać, wtedy wcale nie było jej tak do śmiechu.... aggie z resztą pewnie też. - a tak to kręcę się po mieście, spotykam się z przyjaciółmi... nie jestem zdecydowanie tak zapracowana jak wasza dwójka. - stwierdziła uśmiechając się i napiła się herbaty. mary chyba potrafi daniela do wszystkiego przekonać, więc spokojna głowa, może i do tego jej się go uda przekonać xd na pewno będzie się starała...

debbie widocznie przestała już marzyć o pierścionku, rodzinnej idylli i dzieciach, miała psa i musiało to jej wystarczyć. daniel i tak ucinał każdą ich rozmowę na temat ślubu, mówiąc, że przecież oboje są szczęśliwi i nic im do tego nie jest potrzebne. psiak zasnął na kolanach mary, bo tam było mu najwygodniej. poprawiła się na kanapie - oo, byłaś w hiszpanii! to cudownie - klasnęła w dłonie - ja w weekend lecę do sztokholmu, ale to do pracy... matko, moje życie brzmi okropnie nudno, nie? - zaśmiała się - masz może ochotę na kieliszek czegoś mocniejszego? - zaproponowała.

eh ten daniel! stanowczo maryśka będzie musiała z nim poważnie porozmawiać o tym, co się dzieje.... tak być nie może! a mary pewnie cały czas go głasiała bo sama nie mogła mieć zwierzaczka to się musiala innymi nacieszyć. - nooo było dość fajnie. - wzruszyła ramionami i uśmiechnęła się. - rzeczywiście.... może ty też powinnaś trochę odpocząć od pracy, co? - zaśmiała się. - powinniście zrobić sobie jakieś wakacje. - zaproponowana.

- powiedz to danielowi, który wiecznie mnie zbywa jeżeli chodzi o jakiekolwiek wakacje - wzruszyła ramionami. wzięła jakiś alkohol i nalała im do szklanek - proszę bardzo, to za nasze zdrowie kochana. żebyśmy żyły jak najdłużej - zaśmiała się, wychylając trochę ze szklanki. dobra, to pogadały sobie w najlepsze i się posnęły na tej kanapie czekając na daniela, next, zacznę!

jezu, trzeba zdjęć mieszkania poszukać ;x daniel przymierzał już kolejny garnitur i przeglądał się w lustrze. parę innych zestawów leżało na łóżku. czekał na debbie, cały podekscytowany, by przekazać jej wieści.

debbie wróciła właśnie z salonu tatuażu, bo strzeliła sobie dwa małe tatuaże. jeden na nadgarstku a drugi na lewej łopatce. nie zdecydowałam jeszcze jakie to będą tatuaże, ale co tam. weszła do domu, nawet nie mówiąc cześć czy dzień dobry, bo sprawdzała grafik na jutrzejszą konferencję. poszła prosto do kuchni, bo była głodna.

jaka szalona xd a daniel myślał, że ona w pracy siedzi! kazała mu czekać z jego wieściami, bo poszła sobie robić tatuaże?! nieładnie. usłyszał, że wróciła do domu, więc wyskoczył zaraz do kuchni w tym garniturze. albo w górze od garnituru i w gatkach w samolociki, bo akurat się przebierał xd
- debbie! kochanie! zdarzył się cud! - przyszedł ją ubuziać.

w pracy siedziała a i owszem, ale to wcześniej. miała chwilę przerwy, umówione spotkanie a jutro i tak znowu od rana musi pracować. nie wiem czy daniel w ogóle ogarniał, że ona leci jutro z rana do sztokholmu na konferencję, gdzie będzie omawiać swój najnowszy artykuł. na dodatek będzie rozmawiała z dziewczyną, której artykuł zainspirował ją do napisania pracy na studia ;x - co się znowu zdarzyło? - zapytała skołowana, wyściubiając nos z kalendarza. miała ważniejsze sprawy na głowie niż jakiś głupi bal. swoją drogą coraz bardziej wątpię w ich związek ;x

na pewno to ogarniał! słuchał jej i pomimo że sam miał górę rzeczy na głowie, to też pamiętał o tym wszystkim, co na głowie miała debbie i sprawdzał ją, czy wszystko wykonała xd chciał się czuć potrzebny.
- jednak idę na bal! - zawołał z entuzjazmem. oczy mu się świeciły i w ogóle był wreszcie radosnym, pierwszy raz od tych paru dni, odkąd dowiedział się, że nie dostali zaproszenia. miał doła, ale już z niego wyszedł. przecież ostatnio wszystko się u nich super układało, czemu wątpisz znowu ;x

już wiem jaki miała tatuaż, na nadgarstku zrobiła sobie literkę d i średnik, co miało oznaczać jej imię i kolejny etap w jej życiu a na łopatce zrobiła sobie klasyczne odlatujące ptaki. skromnie ;x nie wiem, im to się nic praktycznie nie układa xd widują się raz na sto lat i żyją obok siebie, eh. przekrzywiła głowę, jakby chciała go lepiej zrozumieć - słucham? jak to idziesz na bal? z kim niby idziesz na ten bal? - zapytała. wzięła jakąś sałatkę z lodówki, zaczęła się nią zajadać.

mogła sobie zrobić literkę d do kwadratu, co by oznaczało ich xd albo ją i duffy'ego, jakby się obraziła na daniela. zrobiłam im mieszkanie, możesz być ze mnie dumna. mam nadzieję, że nikt takiego nie ma. przecież teraz mieszkają razem i jest fajnie i w ogóle huhu? nie chcę ich jak żyją osobno, bo wtedy są beznadziejni, już wolałabym wtedy, żeby się rozstali ;x
- wiem! czy to nie ekscytujące? - był naprawdę podniecony! nie liczyło się jak i z kim idzie, najważniejsze, że w ogóle będzie mógł się tam znaleźć. to było jego marzenie! debbie najwyraźniej tak bardzo się tym nie przejmowała jak on. była zajęta spełnianiem własnych marzeń. - spotkałem hanię. wiedziała jakie to dla mnie ważne, więc zaproponowała mi, że mnie wkręci. - szczerzył się. nie powiedział wprost, że jego eks go zaprosiła. ale to naprawdę nie było dla niego ważne czy idzie z hanią czy z obcą osobą. ważne, że idzie.

właśnie dlatego nie zrobiła sobie literki d do kwadratu, bo i tak mieli imiona na d. nie chciała mieć niczego na stałe co potem mogło okazać się jakimkolwiek błędem, jeszcze się może wiele zdarzyć. ej fajne mają to mieszkanie xd właśnie dlatego się zastanawiam co do ich związku... coraz bardziej przestają do siebie pasować ;x
jej to kompletnie by nie obeszło dopóki nie usłyszała imienia hania. teraz to juz wiedziała, kim ona jest bo miała szpiegów i dowiedziała się, że hania to jego była dziewczyna. raz się przecież spotkały. skrzyżowała ręce na cyckach - nie, dla mnie nie jest to ekscytujące - wzruszyła ramionami - hanię? no proszę proszę. idziesz na bal w towarzystwie swojej byłej dziewczyny, to musi być dopiero ekscytujące - mruknęła - obyście się razem świetnie bawili - poklepała go po ramieniu i wyszła na balkon zapalić.

daniel będzie udawać, że wytatuowała sobie tę literkę na jego cześć xd ja tu robię fajne mieszkanie, a ty chcesz ich rozstawać! klątwa naszych power couple ich dopadła, czeka ich taki sam los jak astrid&brooklyna i elkę&rudy'ego! ogólnie to mi się ostatnio nimi lepiej gra jak już nie mają dramatów, ale wiadomo, że oni zawsze mają jakieś dziwne jazdy. jak chcesz, to można ich rozstać... nic na siłę, nie. zresztą ostatnio chyba nic nie grasz debbie, nie?
możliwe, że debbie w ogóle wiedziała o istnieniu hani, bo na pewno mieli jakieś rozmowy o swoich eksach, a daniel był z hanią bardzo długo w czasie liceum. była jego pierwszą miłością, teraz wciąż pozostawała jego dobrą koleżanką.
- nie rób z tego czegoś, czym nie jest! - zdenerwował się na nią zaraz, bo nie była w stanie cieszyć się jego szczęściem! stanął w progu balkonu. nie chciał na niego wychodzić, skoro miał na sobie gatki zamiast spodni do garnituru. - wiesz, jakie to bylo dla mnie ważne. chciałem pójść na bal do pałacu, nawiązać znajomości, może mieć możliwość rozmowy z królową. to może wszystko zmienić! to dla mnie naprawdę ważne, debbie. nieważne, czy idę tam z jakąś hanią czy anią. - tłumaczył jej. nie rozumiał, czemu w ogóle musi jej to tłumaczyć, skoro to wiedza oczywista.

niech tam sobie udaje xdd debbie tylko będzie znała prawdę, będzie musiała wszystkim tłumaczyć, że to nie na jego cześć tylko od jej imienia. taaak, ale oni nie są na szczycie xd nie wiem, mnie się nimi ostatnio w ogóle nie gra, to prawda, staram się też unikać grania debbie bo też mam do niej mieszane uczucia. zastanawiam się po prostu co dalej.
zaciągała się powoli papierosem - dobra, wszystko mi przecież jedno. jak ciebie to zadowala to idź. ja i tak lecę jutro do sztokholmu, nie będzie mnie przez cały weekend w mieście - wzruszyła ramionami - idź z kimkolwiek sobie tam chcesz - machnęła na niego dłonią. debbie żyła sama dla siebie, on sam dla siebie. może to dlatego tak dziwnie mi się nimi gra. bo nie są ze sobą w ogóle blisko. duffy ułożył się pod jej nogami.

NIE ZGADZAM SIĘ NA ROZSTANIE DEBBIE I DANIELA, JEŚLI DO TEGO DOJDZIE TO PRZYJDZIE NOWA ERA NA FORKU xd

wszyscy i tak będą wiedzieli, że to od daniela xd jak się rozstaną, to będą się śmiać, że tak wmawia wszystkim, że od jej imienia, bo się rozstali z panem d. są naszą pierwotną power couple, nie moja wina, że skiba im nie pozwala być na szczycie czy na balu królowej. ja też odczuwam czasami, że ciężko się nimi gra. ostatnio jak się pogodzili to byli słodziakami, ale też żądzą się swoimi prawami. ja na pewno daniela się nie będę pozbywać, bo go kocham. a debbie odkąd stała się arendshorst stała się jakaś taka bardziej sukowata.
- widzisz, ty spełniasz swoje marzenia, a ja swoje. nie możemy się po prostu cieszyć swoim szczęściem, a na koniec weekendu podzielić się wrażeniami? - próbował oczyścić atmosferę. ostatnimi czasy chyba to on był tym, który się bardziej starał w tym związku. najwyraźniej debbie wcale nie dotrzymywała mu w tym kroku. przecież mówię, że ostatnio byli blisko ;x

huehuehue ;x mieli te same inicjały to sobie mogą ludzie myśleć co tylko chcą. eh, no właśnie, oni są power couple, jezu, nie umiem grać chyba. muszę coś z nią zrobić, walnąć ją w głowę, zaginąć ją czy coś, żeby było lepiej. dobra, może i się nie rozstaną, ale pasować do siebie nie pasują xd jak to bywa u power couple oczywiście ;x zastanawiałam się też nad zmianą ryjka ponownie, tylko że nie ma rudych takich ładnych pasujących na debbie xddd debbie nigdy nie była miła poza tym.
nawet jak gadały ostatnio z maryśką to debbie stwierdziła, że chyba coś jest nie tak. ona przestała się może aż tak bardzo starać a rzuciła się w wir kariery, daniel próbował a ona nie. trzeba to zmienić - no możemy - zgasiła papierosa i przymknęła na chwilę oczy - hmm, tak jakby się nic nie zmieniło... ja swoje a ty swoje. to smutne. mamy wspólne marzenia? - zapytała od niechcenia.

pasują do siebie własnie za dobrze, są zbyt podobni i zbyt ambitni, żeby móc być szczęsliwymi? ech, już zaczęłaś we mnie zasiewać ziarnko wymyślania co by było gdyby się rozstali, weź się zdecyduj, a nie mieszasz mi w głowie xd alina kovalenko, luca hollestelle, julia johansen, iga wysocka, anais pouliot, kto tam jeszcze... wiem, że nigdy nie była miła, ale wcześniej była jakaś fajniejsza. może dlatego, że im się fajniej układało xd
nie mogli się jakoś dotrzeć. najpierw oboje się starali, potem debbie, potem już żadne z nich. ostatnimi czasy oboje przez chwilę się starali, a teraz tylko daniel. zawsze się jakoś mijali.
- ty spełniająca swoje marzenia jest spełnieniem moich marzeń. - oznajmił, bajerant. co i tak nie było odpowiedzią na jej pytanie.

ja już wiem, że jakby się rozstali to bym się jej po prostu pozbyła xd to prawda, są zbyt do siebie podobni, może dlatego tak dobrze im idzie w karierze? jezu, nie wiem no! którą byś chciała zobaczyć. to ważne! kto ma dużo zdjęć na awki, nie wygląda jak suka i będzie w miarę normalna.... eh, muszę to wszystko naprawić, bo power couple ma być i koniec! w przyszłej generacji mają być ich córki to nie mogę tego spieprzyć xd
wyciągnęła w jego kierunku dłoń i przyciągnęła go do siebie - dobry jesteś w bajerowaniu, nie ma co - pocałowała go przeciągle w usta. musiała kiedyś odpuścić, bo inaczej nic by z tego nie wyszło - potrzebujemy wakacji. we dwoje - zauważyła.

to teraz już wszystko od ciebie zależy i tego, czy chcesz nią grać. mi się wszystkie podobają, prawie wszystkim mam porobione awki. kovalenko najlepsza, jeśli nie patrzysz na nią przez pryzmat pandory ;x w sumie pouliot też miałam na inną wersję pandzi xd te rude to wariatki, powiem ci. a kovalenko była na dziewczynie daniela też na poprzednich wolfsach. naprawiaj! poprzednia generacja już była, teraz wszystko wyglądałoby tam inaczej xd
- uczę się od najlepszych. - zaśmiał się i oddał jej buziaczka. cieszył się, że debbie nie denerwowała się dłużej o tę hanię, bo nie chciał się kłocić z takiego głupiego powodu. - dokąd chciałabyś się udać? - spytał, nie wymigując się brakiem czasu. ostatnio naprawdę starał się wszystko między nimi naprawić. wiedział, że wszystko im się popsuło i muszą pracować nad swoim związkiem.

specjalnie nie kasowałam nikogo, żeby się zebrać w sobie i wszystkimi grać, dlatego też poświęcę się i będę fajna, nie zepsuję naszej power couple co nie ;x iga wysocka mi się podoba w sumie, ładna buźka i łagodniejsza niż anna ;x żebym miała się wkurwiać przez sto lat, to muszę ogarnąć debbie xd
- wiem, że oboje nie mamy kompletnie dla siebie czasu i że raczej stawiamy na karierę niż życie osobiste, ale brakuje mi wakacji we dwoje. bez telefonu, bez kalendarzy i bez pośpiechu... - zauważyła nieśmiało - nie wiem, gdzie nie ma zasięgu, hm? gdzieś, gdzie nie byłoby żadnej dramy - rozmarzyła się.

wysockiej mam mało awków zrobione, ale jest urocza. teraz masz tyle postaci, że musisz się postarać wszystkich rozkręcić xd hahaha, postaramy się i ogarniesz ładnie i będziesz się cieszyć, że ją zostawiłaś. przyjedzie azjata i w ogóle coś tam jeszcze miałyśmy w planach, nie wiem już.
- zawsze jedziemy w takie miejsca. - zauważył, bo już kiedyś debbie im wymyśliła taki weekend w domku bez zasięgu. - nie chciałabyś polecieć poleżeć pod palemką, sączyć drinki? albo pozwiedzać jakieś fascynujące miejsce? - pewnie brukselę i parlament hehe.

a kogo masz najwięcej? nie kasuję nikogo, taki jest mój plan. rachel też została zostawiona, brooklynem nawet grałam z ewką, takie postępy. mogę zmieniać ryjki ale żebym się zajebała, to nie skasuję xd jezu, jaka ze mnie desperatka. azjata, zróbmy dramkę z azjatą!
bruksela! ej w sumie to nie jest taki zły pomysł jakby nie było, bo tam jest pięknie. potwierdzam - w sumie dlaczego nie. wakacje, opalanie, sączenie drinków, przystojni panowie na plaży i piękne panie - zażartowała. chciałaby zobaczyć jakieś ciacho bez koszulki, dlatego tak się zajarała. xd

z tych, co proponowałam, to chyba kovalenko i potem pouliot, bo nimi najwięcej grałam. poza tym propsuję też hollestelle. ale możesz sobie sama porobić awki przecież xd nowych musisz też rozkręcać! najpierw pies, potem mieszkanie, teraz może już być azjata xd
mi też się podobało w brukseli. daniel będzie zachwycony xd jej własny chłopak był brzydki, to musiała sobie innych oglądać. z tych samych powodów poszłam do kina na magic majka i byłam zawiedziona, bo byli jeszcze brzydsi xddddddd hehehe nie no dobra, mi tam się honaker podoba i mój chłopak też. ech, ciężkie życie.
- jak my byśmy tam byli, to na pewno. - dalej bajera xd takie żarciki.

holestelle jest zbyt podobna do pierwszej debbie, sorry xd jednak wysocka mi się najbardziej spodobała, a na dodatek ma sporo zdjęć na instagramie, to debbie mogłaby mieć w końcu insta xd tak, robienie awków to moja pasja ostatnio ;x
jezu, już myślałam, że ci się twój własny chłopak nie podoba i się zaczęłam zastanawiać wtf ;x ja ostatnio to byłam na bajce i się prawie poryczałam, muszę iść do kina.
- przeeestań - zaśmiała się. wstała z tego krzesełka i zarzuciła mu ręce na szyję - jakby nie patrzeć, nasze ciała są praktycznie idealne - poklepała go po tyłku - może w takim razie otworzymy wino? - zaproponowała.