debbie & daniel

wiem, mówiłaś to kiedyś xd mi się podoba, może kiedyś ją jeszcze zrobię... spójrz sobie na awki, które ja robiłam, ale jest ich 8. po raz kolejny muszę u daniela zmieniać zdjęcie na insta, jak wstawił kiedyś debbie xddddddd może przynajmniej ona będzie miała jakieś takie w domu, a nie jak arendshorst.
podoba mi się, jak to moja przyjaciółka mówi "oko się przyzwyczaja" xdddddd dobra, koniec z tymi okropnymi żartami. pewnie byłaś na inside out cudownym.
- twoje na pewno. - roześmiał się i odwdzięczył jej się tym samym. to znaczy macaniem po tyłku. inna sprawa, że on nadal miał na sobie majtki. na jej propozycję roześmiał się. - "w takim razie". - powtórzył po niej, bo wiedział co to oznacza. - i atlas, żeby zaplanować podróż? - zasugerował, chociaż myślał raczej o ściąganiu ciuchów, a nie tam otwieraniu atlasu.

wiem, powtarzam się, juz nie będę xd właśnie ogarnęłam, zamierzam z nich za chwilę skorzystać! oj no, to przecież żaden wysiłek jest, żeby zmienić zdjęcie. wstaw jakieś tam pierwsze lepsze ;x arendshorst jest ładna, ale nie wzięłam pod uwagę tego, że po prostu nie ma żadnych zdjęć i to mnie wkurwiało ;x zaraz zmieniam w takim razie ryjka!
oko się przyzwyczaja, huehuehue tak xd oczywiście, że na inside out. wyobraź sobie, że mi się podobało okropnie ;xx
- mhm, nie wiem co będziemy otwierać, ale atlas też może być - mruknęła zadowolona, wpychając go do środka. pocałowała go przelotnie i poszła otworzyć wino. ona miała w sumie niewiele na sobie ciuchów bo miała koszulkę na ramiączkach i szorty, mógł pooglądać jej tatuaże!

mów czy otwierać kartę. klik awww, już wiadomo gdzie trzeba ich wysłać na wakacje xd arendshorst jest spoko, ale i tak mi wciąż jakoś nie pasuje na debbie xd nie wiem czemu. wyobrażam sobie, bo inside out jest najlepsze na świecie ;xx
- a co tu masz? - spytał, bo dopiero teraz miał okazję zmienić temat i dopytać. pewnie nie było widać tatuaży, tylko bandaże póki co xd

tak już możesz mi otworzyć kartę jej! ojaaa, to oni na wakacjach! tym bardziej trzeba ich tam wysłać. iga bardziej pasuje na nią, poza tym ma więcej zdjęć na insta, wiadomo. zrobię jej insta w końcu ;x poza tym, muszę większości zrobić insta, bo tylko cztery postacie mają smuteczki. inside out tak urocze!
z tego co pamiętam, jak moja mama miała tatuaż robiony to miała bandaż tylko jeden dzień ;x odsunęła włosy - aa, zapomniałam o tym kompletnie. zrobiłam sobie dwa tatuaże - pochwaliła się dumnie. zdjęła bandaże na chwilkę - podoba ci się? - zapytała.

dobra, otwieram i będzie zw. w sumie pasuje, jak teraz patrzę na nowy awek. tylko znowu muszę się przyzwyczajać xd u mnie prawie wszyscy mają insta i wiadomo, że lubię je regularnie uaktualniać. jeden dzień moze i tak, ale debbie dopiero co dzisiaj robiła xd chyba że gdzieś na lewo robiła, to nawet jej nie zabandażowali.
- czemu nic mi nie mówiłaś? - zdziwił się i przyglądał jej przyozdobionemu ciału. w sumie nie lubił tatuaży, ale ładnemu we wszystkim ładnie. będzie pierwszą pierwszą damą z tatuażami.

okok. właśnie, ona pod to imię nawet pasuje jakoś tak! od razu mi się przyjemniej nią gra, bo ma miłą buźkę ;x przyzwyczaicie się, oj tam oj tam. też lubię uaktualniać insta, tylko muszę wybrać kto jest jeszcze godzien prócz debbie! nina może, quinn... nie wiem, muszę sprawdzić.
- zapomniałam. miałam umówione spotkanie od miesiąca, a poza tym chciałam ci zrobić dużą niespodziankę. potrzebowałam takich tatuaży, są ładne i delikatne - przyznała mu się - zobacz d i średnik, a te ptaki są przepiękne. można je łatwo zakryć pod bluzką - zauważyła - nie jesteś na mnie zły, prawda? - zamrugała kilka razy oczkami.

owszem, pasuje. i od razu jest jakaś bardziej urocza i łagodna ;d
oglądał z uwagą jej tatuaże, jakby chciał nauczyć się ich na pamięć. w końcu znał na pamięć każdy skrawek ciała debbie, a to było coś nowego.
- zły? oczywiście, że nie jestem zły, nie bądź niemądra. - pstryknął ją w nos i zaśmiał się łagodnie. - rzeczywiście są ładne i delikatne. pasują ci. cieszę się, że znalazłaś sposób na odzwierciedlenie swojej duszy. - uśmiechnął się.

tak, wybór anny to był bardzo duży błąd ;x od razu jest przyjemniej!
- kochany jesteś - pocałowała go w nos - literkę możesz interpretować na wiele sposobów. ja interpretuję to jako moje imię i średnik, jako oddzielenie pewnych spraw w swoim życiu i nowy etap. wspólne mieszkanie i duffy to jest nowy etap, prawda? - zapytała się go. niby to brzmiało idiotycznie ale trudno tam - kocham cię, wiesz? za rzadko ci to mówię. powinnam ci zostawiać karteczki rano jak wychodzę na lustrze z miłymi słowami na dobry dzień - przyciągnęła go do siebie - ściągnij te ciuchy w końcu z siebie - rozkazała mu. podała mu kieliszek wina.

podoba mi się zdjątko, które dałam danielowi do lofków ;d w ogóle jakoś debbie mi się teraz bardziej podoba. widzisz! to anna wszystko zepsuła między nimi tak naprawdę!
- no wiesz, a myślałem, że to chodzi o mnie! - obraził się zaraz, ale jednocześnie roześmiał, bo nie umiał zachować powagi, kiedy tak żarcikował. - zdecydowanie wkroczyliśmy w nowy etap. - przytaknął jej. tym bardziej, że ich związek też wkroczył w nowy etap. był dojrzalszy, trwalszy, nauczyli się lepiej o niego dbać. - bardzo by mi się to podobało. - zaśmiał się. - będziesz mi też robić lunch do pracy? - zasugerował z maślanymi oczami, żeby się zgodziła. - też cię kocham. - dodał zaraz i dał jej buziaczka. - jestem już do połowy rozebrany. - zauważył. wyglądał niedorzecznie przez całą ich rozmowę.

mnie też się podoba! i w ogóle podoba mi się też to zdjęcie na insta. od początku mogłam wybrać igę, a tak to sama sobie zepsułam wszystko xd teraz będzie już dobrze! debbie taka ładniutka. taką ją wolę.
- oj kochanie, następnym razem będzie chodziło o ciebie - obiecała mu to, bo zapewne jak będzie robiła następny tatuaż to zrobi sobie taki, o którym będą oni tylko wiedzieli. przygryzła zadziornie wargę, upiła wina z kieliszka i tak mu się przyglądała - w takim razie będę tak robić. oczywiście, że tak! ale ja w zamian za to poproszę o wieczorne przytulanki. albo poranne, jak zdążymy przed pracą - pstryknęła go w nos - to ściągaj resztę - klepnęła go w tyłek.

chyba już wtedy ci ją proponowałam... dobra, najwyraźniej tak miało być. i oni się czegoś z tego nauczyli, i my też. teraz już będą żyć długo i szczęśliwie i nawet dramki będą fajniejsze.
- następnym razem? to ile jeszcze planujesz tych tatuaży? - zaśmiał się, ale trochę nerwowo, więc trochę zakasłał. mógł przeżyć te tatuaże, które teraz zrobiła, ale co za dużo, to niezdrowo. - dostaniesz bardzo dużo przytulanek. - obiecał jej i ucałował znowu. - tylko ja mam się rozbierać? nie fair! - stwierdził, ale posłusznie zrzucił z siebie marynarkę, poluzował krawat i zaczął rozpinać koszulę. życie nie było fair, już dawno powinien się nauczyć.

a ja głupia byłam, że cię w ogóle nie słuchałam xd tak, teraz mamy dużo przed sobą a i ja zacznę więcej grać debbie.
- nie wiem, może tylko jeden, który będzie przypominał mi ciebie - spoglądała tak na niego, no cóż, musiała też mu pomóc. ona ściągnęła z siebie na dobry początek koszulkę i stała przed nim teraz w szortach i biustonoszu - no no, kotku, nie krępuj się, przecież jesteśmy sami - zachęcała go. odstawiła kieliszek na bok, bo jej przeszkadzał i uśmiechnęła się znowu. zabrała się za rozpinanie swoich spodenek i je ściągnęła. stała teraz przed nim w super fajnej bieliźnie, bo zawsze takową nosiła.

wtedy też ci się podobała, ale jednak zdecydowałaś się na arendshorst, to już nie mogłam dyskutować! ważne, że teraz ci się podoba. koniecznie musisz! jakieś fajne dramki można im powymyślać jeszcze.
- chcesz sobie wytatuować moją twarz na przedramieniu? - roześmiał się. a to ci żartowniś. mowiłam ci, że daniel jest teraz fajniejszy jak im się układa. odsłania swoje nieznane dotąd umiejętności, na przykład sypania sucharami. daniel stał za to przed nią w jakiś bokserkach w samolociki, bo tak to w pierwszym poście ustaliłam. najwyraźniej nie spodziewał się seksów, tym bardziej, że jeszcze rano miał depresję. podszedł do niej, zjadając ją już wzrokiem od stóp do głów i delikatnie miział ją po ramionkach. pocałował ją czule. - pomogę ci, bo chyba sobie nie możesz poradzić. - uśmiechnął się cwaniacko i wprawnym ruchem odpiął jej stanik, który spadł na ziemię. wrócił do całowania dziewczyny.

no majka najpierw muszą z aggie nasłać na gigi xd debbie będzie teraz grzeczniejsza, przestanie przynajmniej pić xd jestem głupia, oficjalnie przyznaję.
suchary daniela zawsze pro! na debbie to działa, a ja mam z niego niezłą polewkę. jak tak dalej pójdzie, to nie będzie panem premierem czy prezydentem ale skończy w stand upie xd uśmiechnęła się jak ją pocałował, bo od rana ten miał depresję i nie dał się nawet pocałować a teraz jaki chętny do seksów! ale co miał poradzić, jak stała przed nim prawie że naga dziewczyna. wzięła go za rękę i zaprowadziła do kuchni, żeby wskoczyć zaraz na blat. nie chciało się jej łazić na górę, za daleko. przyciągnęła go do siebie i oplotła w biodrach nogami. zaraz wsunęła mu łapkę do bokserek, bo co się będzie dziewczyna krępować. całowała go odważniej niż on wcześniej.

to wiadomo xd debbie musi być grzeczniejsza, skoro ostatnio daniel jest grzeczny i to ona szaleje. hahaha, ważne, że się nawróciłaś na dobrą drogę!
podczas debat będzie sypał sucharami i wszyscy będą na niego głosować ;x daniel już nie miał po co mieć depresji, jutro pójdzie na bal, a jego dziewczyna z tego wszystkiego wydawała się jakaś piękniejsza xddd żyć, nie umierać! daniel całował ją czule, a ona od razu agresywnie. pewnie w tym związku to on był tym, który lubił wszelkie przytulanki. nie oponował przeciw seksom na blacie. na pewno mieli każdy kąt w mieszkaniu, każdy fotel już zaliczony. trzeba było ochrzcić mieszkanie, tak czy nie!

tak, debbie będzie spokojniejsza. nie dziecinna, nie agresywna tylko pani pracoholiczka z ambicjami. no widzisz, a ona też była szczęśliwa. co z tego, że jutro będzie musiała wstać o jakiejś spartańskiej godzinie, żeby pojechać na lotnisko, bo musi lecieć do tego sztokholmu. najwyżej nie będzie spała, bo daniel jej nie da. to on robił tutaj w łóżku za pana przytulaczka, a ona musiała dodawać im lekkiej pikanterii, żeby się sobą nie znudzili. tak, potwierdzam. brakowalo im tylko seksu pod prysznicem i właśnie na blacie. ściągnęła z siebie majtki i z niego bokserki, bo się biedna doczekać nie mogła. a on się z nią tak nieładnie drażnił ;c

daniel pozostanie pracoholikiem z ambicjami xd debbie wyśpi się w samolocie, więc niech nie marudzi. nie codziennie zdarza się okazja, że daniel ma czas i humor xd coś czuję, że teraz częściej będzie się nadarzała! skoro brakowało im na blacie, to zaraz nadrobili. też nie mógł się doczekać, wszedł w nią i oczywiście oboje poorgazmowali i tak dalej, ech te opisy seksów xd
- to gdzie lecimy na wakacje? - spytał kiedy było już po wszystkim xd

to mogą sobie przybić piąteczkę w takim razie. będą pracoholikami razem, ona będzie dziennikarką a on będzie panem politykiem. potem jak już dojdzie do władzy, to będzie musiała zrezygnować ze wszystkiego, to zostanie pisarką, też dobrze! cieszyła się jak cholera, że miał dla niej czas. musi mieć dla niej więcej czasu, szczególnie, że jest ładniejsza xd oparła się o blat rękoma i przyglądała mu się przez chwilę. a on mógł dokładniej pooglądać jej cycki - polećmy do grecji na jakąś fajną wyspę - zaproponowała. taaa, wyśpi się, wątpię xd

i dlatego są power couple! dojdą na szczyt, teraz już nie masz prawa marudzić, że tak nie będzie. chociaż wiadomo, że tak nie będzie, bo to daniel i jemu nic nigdy nie wychodzi. wyładniała od razu jak się tak nie denerwowała na niego, więc też miał na nią większą ochotę xd na pewno skorzystał z okazji do oglądania jej cycków.
- może na kos? - zaproponował, bo jakiś znajomy znajomego kiedyś był i słyszał, że jest fajnie.

teraz już nie będę narzekać a my będziemy częściej nimi grać. może też poza domem, bo często tam siedzą ;x nawet córki mu nie wyjdą, znaczy nie, wróć, jedna przecież z księciem kręciła! debbie już przestała się tak obruszać na niego, bo to kompletnie nie miało sensu a na dodatek psuło ich delikatną relację jaką mieli. poprawiła mu włosy, bo mu je kompletnie rozwaliła - okej. to w przyszłym tygodniu znikamy w grecji, nie ma nas dla nikogo! ty odpoczniesz, porobimy mnóóóóstwo zdjęć - pstryknęła go w nos - a teraz idziemy pod prysznic - pomiziała go po plecach.

mają teraz nowe mieszkanko, bardzo ładne, to nic dziwnego, że w nim siedzą. coś im powymyślamy fajnego do roboty. ta co kręciła z księciem chodziła wiecznie zjarana i tylko wpadała w kłopoty, więc chyba też nie wyszła xd musieli trochę wrzucić na luz, a nie czepiać się każdej sytuacji, bo byli jacy byli i raczej nie mogli sie zmienić, a jedynie się nawzajem zaakceptować. uśmiechał się kiedy poprawiala mu włosy. trzymał ją w tym czasie za cycki, skoro ona mogła go trzymać za włosy xd
- bardzo podoba mi się ten plan. - przyznał. - a ten jeszcze bardziej. - roześmiał się i chętnie poszedł za nią pod prysznic i zaliczyli ostatnie miejsce. dobra, już chyba starczy tu, next?

to dwie chodziły z księciem? omg xd potwierdzam tak było! next!

william wkurwiony poszedł do monopolowego, a jakżeby inaczej, i przyszedł do daniela i walił teraz pięścią w drzwi żeby ten mu otworzył. no może nie aż tak, żeby się cała futryna trzęsła, ale też nie było to takie delikatniusie pukanko.

delikatne pukanko pod drzwiami daniela i debbie xd daniel pewnie pracował, a jak ktoś zaczął walic do drzwi, to aż duffy się zaniepokoił, więc jego pan dla jego dobra postanowił oderwać się od pracy (tyle był w stanie poświęcić dla swojego kochanego psa!) i otworzyć drzwi.
- cześć. - trochę go zamurowało, bo nie rozmawiał z williamem od czasu przeprowadzki i nawet nie był pewien, czy ten wie, gdzie daniel teraz mieszka. - mogłeś nam powiedzieć, że chcesz wpaść, zrobilibyśmy kolację... - zaczął. robił z siebie dorosłego, który wyprawia kolacje z okazji wizyt brata.

daniel naprawdę dba o dobro swojego psa. to wspaniały człowiek. powinni napisać o nim książkę.
- no cześć. - powiedział i bez zaproszenia wpakował się do środka. miał sytuację kryzysową i nie było czasu na uprzejmości. - nie chcę żadnej kolacji, przed chwilą jadłem. szklanki potrzebuję. - powiedział idąc do salonu i wyciągając wódkę na stół. - gigi potłukła większość moich do whisky. - mruknął. z tego co mi się wydaje, to will miał nawet swoją ulubioną jedną szklaneczkę to tę pewnie jako pierwszą rozbiła!