dach

valentino radar!
jack chciał poświęcać mu czas! ale ta cała sytuacja była dla niej ciągle stresująca i wywoływała w nim niepewność - wykorzystać? - zapytał z uśmiechem - w jaki sposób? - liczył na jakieś konkretne deklaracje może!

chcial, ale tego nie robil. valentino nie mogl wiecznie czekac!
usmiechnal sie. - nie miales okazji zobaczyc moich nowych outfitow - wstal I obkrecil sie zeby zaprezentowac mu to co mial na sobie. - mialem pomoc ellisa, ale tobie tez chce sie pochwalic - zazartowal. byl juz po kilku drinkach wiec zapomnial, ze moze niekoniecznie powinien zdradzac takie szczegoly xd

moje postacie wiecznie niezdecydowane, a potem narzekają ze ktoś je olał xd
zaklaskał kiedy sie obrócił - jak zawsze doskonale - pochwalił go. choć nie w jego stylu. jack miał nudną szafę xd - ellis to jakiś twój kolega? - dopytał. nie znał go i valentino wcześniej o nim nie wspominał! był czujny hehe.

powstaja patterny xd
uklonil sie na koniec. - mozna tak powiedziec, nie wazne - sam zaczal, ale szybko odgonil temat kiedy jack zaczal wypytywac. nie wiedzial Kim by chcial zeby ellis dla niego byl. to raczej nie byl dobry moment zeby sie zaczal nad tym zastanawiac.

po takim czasie to nic dziwnego xd
chwycił go za koszulkę i przyciągnął bliżej - jestem trochę zazdrosny - przyznał rozbawiony. zaraz jednak ktoś wszedł na dach więc odruchowo go puścił. chwycił laptopa - miłej imprezy - uśmiechnął się i zwiał z dachu. cały czas się krępował, biedak!

hehe
serce zabilo mu szybciej kiedy jack przyciagnal go do siebie. - nie ma potrzeby - zasmial sie poprawiajac koszulke. - dzieki - odprowadzil go wzrokiem I nie mogl sie powstrzymac przed porownaniem ucieczki jacka do ellisa, ktory nie wstydzil sie ich znajomosci. nie chcial nad tym rozmyslac wiec wrocil na impreze.

chciał wyjść na jakąś imprezę na miasto, ale zamiast tego kazali mu spędzać czas z tedem i integrować się w akademiku. dlatego byli wspólnie na imprezie na dachu. liam poszedł po najmniejszej linii oporu i 'przebrał' się za rapera, a dokładnie nałożył futro i fejkowe złote łańcuchy xd chyba był sceptyczny co do halloween i wypijał coraz więcej alkoholu słuchając opowieści teda o jego podróżach znowu xd

Leila byla przebrana za cheerleaderke. celowo odslonila nogi I brzuch z nadzieja, ze Tobias ja zobaczy xd inne spojrzenia ja stresowaly, ale powtarzala sobie, ze wiekszosc ludzi juz I tak widziala ja w bikini podczas wakacji. ted byl bezpieczna osoba wiec do niego podeszla. - czesc - usmiechnela sie do chlopakow.

ted miał jakiś niewymagający wkładu kostium typu jim z the office.
- cześć, świetny kostium - pochwalił leilę z uśmiechem - nie wiem czy się znacie. to jest moja koleżanka leila, a to liam, nowy student, który przyjechał ze stanów - przedstawił ich sobie.

pewnie pokłócili się z romy więc nie mogła być jego pam na imprezie tylko siedziała w domu! na złość jemu xd
do tej pory poznał tylko grzeczne koleżanki teda, a leila prezentowała się trochę inaczej więc od razu spojrzał na nią zainteresowany i wyciągnął rękę żeby się przywitać - cześć leila - już wysuwał się przed teda i ja obczajał - na pewno chcesz mnie uratować od teda i wypić piwko - nie chciał już słuchać o jego podróżach, chciał wyrywać laski. nie znał historii leili więc uznał, że piwko jest na miejscu xd

romy obrazalska xd
- dziekuje - usmiechnela sie. nie pochwalila jego stroju bo myslala, ze byl w swoich ciuchach xd przyjrzala sie liamowi. teraz mogla pozwolic sobie na to zeby podobali jej sie chlopacy. pewnosc siebie liama troche ja niepokoila, ale rownoczesnie ekscytowala. chciala wyjsc poza strefe komfortu wiec przebywanie wokol takich osob mialo jej pomoc. - czesc Liam - uscisnela jego dlon. - jeszcze nie skonczylam tego - pomachala plastikowym kubkiem, w ktorym byl sok. nie chciala bic alkoholu, ale nie musiala sie z tego wszystkim tlumaczyc.

lizzie też się na niego obraziła, więc przyszedł w loczkach zamiast w wyprostowanych włosach jima, które by mu zrobiła.
zaśmiał się niezręcznie na tekst o 'ratowaniu' od niego, bo uznał, że to zabawny żarcik, a przynajmniej, że według liama taki był, dlatego zaśmiał się z grzeczności. słysząc o piwku od razu spojrzał na leilę i już włączał wszystkie swoje opiekuńcze instynkty, żeby w razie czego ratować ją przed liamem.
- właśnie opowiadałem liamowi, że co roku z okazji halloween w taipei jest organizowana parada - chciał włączyć leilę do rozmowy.

ted buntownik xd
liam roztaczał taką aurę niegrzecznego chłopca to leili się podobało, a to nie podobało się tedowi, który nad nią skakał i pewnie był team tobias i leila!
- możesz skończyć kiedy będziemy szli po drugiego - zasugerował i już stał obok niej żeby móc się z nią ulotnić i ją bajerować. a tym bardziej chciał się ulotnić kiedy ted znowu zaczął o tajwanie xd - w kaliforni zawsze dużo jaraliśmy na halloween - on zaczął swoje opowieści. bardziej ciekawe!

wybral impreze zamiast dziewczyny xd
doceniala opiekunczosc teda. potrzebowala go by byl jej safety net w razie jesli by sie zle poczula. moze lepiej gdyby nie miala takiej opcji, ale wtedy czulaby sie mniej pewnie na imprezie. - moge - zasmiala sie krotko. usmiechala sie tylko do teda gdy zaczynal opowiadac o tajwanie. slyszala to juz pewnie nie raz wiec bardziej interesowalo ja co llam ma do powiedzenia. - w kaliforni pewnie jest ciekawiej niz tutaj - tak sobie to wyobrazala.

był team leila i tobias. kibicował im, bo inaczej jaki byłby sens tego, że leila rzuciła go dla tobiasa xd ale ponieważ od tego czasu dużo się wydarzyło, to nie chciał po rozstaniu też brać żadnej strony i mimo swojej przyjaźni z tobiasem nadal był tez opiekunem dla leili.
- to za chwilę, mam jeszcze dużo - upił swoje piwko. myślał, że idzie z nimi. ledwo co ich poznał, nie mogli się zmówić przeciw niemu i go olać. - dlatego, że jest słońce i plaża? - uśmiechnął się do dziewczyny. nie podjął tematu liama, ale wypowiadał się jako znawca kalifornii. lubił podróże, to o różnych miejscach mógł podyskutować, skoro nie chcieli słuchać o tajwanie.

ciekawe czy tobiasa też chętnie pocieszał, widział go w momentach załamania więc może ten chętniej się otwierał. bardziej niż wobec leili xd
- możesz tu zostać i na nas poczekać - już zamierzał porwać leilę i ją bajerować. nie wiedział że ted był notorycznie olewany więc wiedział jakich tekstów wtedy ludzie używają xd - słońce, plaża, bikini, faceci bez koszulek, zimne drinki, ludzie na wrotkach i deskorolkach, palmy - mógł wymieniać w nieskończoność bo kalifornia była lepsza niż ta pipidówa! - byłaś kiedyś? - zapytał, ale zwrócił się bezpośrednio do leili.

Tobias zamiast z Leila rozmawial z tedem a potem sie dziwil, ze nie brala pod uwage jego uczuc xd
- wlasnie - przyznala liamowi racje bo myslala, ze ted chcial z nimi isc zeby nie zostala sama z ich nowym kolegom. nie miala nic przeciwko temu. - lubie plaze I slonce - odwzajemnila usmiech. - nie bylam - troche sie rozmarzyla kiedy tak rozmawiali o sloncu I palmach. nawet chlopcy bez koszulek brzmieli zachecajaco. - jeszcze nie - dodala z rozbawieniem.

ted był lepszym wsparciem dla tobiasa niż leila, bo jako jedyny dostrzegł, że on też ciężko znosił ostatnie miesiące. powinien zrobić im terapię dla par.
- to nie problem - wypił więcej piwa naraz. wolał ich nie zostawiać samych. lubił liama, ale nie ufał mu w obecności leili. - ja też nie, ale jest to na mojej liście - czuł się częścią rozmowy - może kiedyś cię odwiedzimy - dodał pół żartem pół serio.

powinien studiować psychologię dodatkowo xd
- zaraz wrócimy - zapewnił i już porwał leilę. olał wpraszanie się teda do usa, za to sam jej opowiadał jak fajnie się tam żyje. nie wrócili do teda, ale liam widząc też że nie od razu ją wyrwie potem ulotnił się żeby jednak ten wieczór nie był zmarnowany i żeby jednak poruchać xd

a Leila sie cieszyla, ze porozmawiala z kims nowym xd

po dyplomacji może zostać ich mediatorem xd
odszukał ich, żeby sprawdzić na odległość czy leila nie jest zagrożona, ale wyglądała jakby dobrze się bawiła, więc mógł zająć się imprezą/sprzątaniem.

najwyraźniej ruchała wszystkie laski w akademiku, albo lubiła tu przebywać.
paliła papierosa na dachu ogólnie!

wychodzi na to, że fatin ciągle przebywa w akademiku, a bardzo tego nie lubiła xd dostała jakieś skargi z administracji, że studenci zrobili jakąś imprezę w weekend i teraz były zniszczenia na dachu, więc musiała przyjść to zbadać. przyszła tu i zajęła się oglądaniem dachu i robieniem mu zdjęć, żeby przekazać dalej, jak to wygląda.

może tylko tutaj siedziała i czytała xd ktoś musi ją rozruszać, ale patrząc na jej znajomych bedzie ciężko xd
will w spokoju paliła i przebywała nielegalnie na terenie akademika, ale ktoś zakłócił jej spokój. oczywiście tym kimś była fatin i jak zobaczyła w jaki sposób robi zdjęcia to się załamała xd w końcu co nieco, albo nawet dużo wiedziała o fotografii! - będą mało czytelne - skomentowała jej poczynania.

wyobrażałam sobie, że siedziała zakopana w bibliotece i przychodziła tu tylko z przymusu xd także już jest rozruszana, skoro ciągle wśród ludzi przebywała haha.
- trudno, nie wysyłam ich na konkurs - odpowiedziała niewzruszona. stwierdziła, że pani z administracji i tak słabo widziała i nie miało znaczenia to, czy zdjęcia będą rozmazane xd