dach

flynn rowniez przebral sie za supermana. bardzo oryginalnie! standardowo nie przygotowal sie na impreze, a to byl jedyny stroj jaki mial. prezentowal grupce dziewczyn taniec robota.

gabby pojawiła się za to w umówionym kostiumie. pierwszy raz świętowała halloween, więc była przeszczęśliwa i dodatkowo już świętowała tak bardzo, że trochę za dużo wypiła bo jakby inaczej doszłoby do pomyłki xd zamiast do bena, podeszła do flynna i go uściskała - już wróciłeeeeś, ale super - przytuliła się do niego przyjacielsko.

każdy mógłby się pomylić, byli synami bliźniaków, więc też byli prawie identyczni hehehe.
benek wrócił na dach i zaczął szukać gabby wzrokiem. faktycznie na imprezie było dużo supermanów, jak i wonder woman, dlatego musiał się wysilić, żeby znaleźć swoją. dostrzegł gdzieś niedaleko gabby i flynna, ale w pierwszej chwili też wydawali mu się kolejną parką i jeszcze do nich nie podszedl.

synowie blizniakow Sami prawie jak blizniacy hehe.
wyszczerzyl sie gdy podeszla do niego kolejna dziewczyna. - wrocilem - potwierdzil I rozesmial sie, obejmuja ja. - chcesz posmakowac? to moja specjalnosc - podsunal jej pod nos kubek z jakas mieszanka.

nie wyprowadził jej z błędu brawo xd gabby się do niego przykleiła, chichocząc głupio - chcę posmakować - potwierdziła pijąc z kubeczka i się skrzywiła - ojezu jakie to jest mocne! więcej, daj mi więcej ben - hehe, wychyliła wszystko do końca.

na awkach mają nawet identyczne czupryny xd
ciągle do nich nie podszedł, ale już rozpoznał gabby i zauważył, że jest w objęciach innego faceta! przez chwilę zastanawiał się czy nie widzi swojego lustrzanego odbicia, ale nie, to był flynn xd szedł w ich stronę nie spuszczając z nich wzroku.

nie wyprowadzil jej z bledu bo skad mial wiedziec, ze sobie nie zartowala xd
- zostaw tez troche dla mnie - zasmial sie nie przejmujac sie tym, ze nazwala go zlym imieniem. flynn nigdy specjalnie nie ogarnial xd pewnie nawet nie przyjal do wiadomosci tego, ze powiedziala 'ben'. przejal pusty kubek I do niego spojrzal. - za kare wisisz mi buziaka - postanowil, a gdy juz dostal pozwolenie to ja pocalowal.

jakoś nieszczególnie oponowała kiedy ją pocałował, ale zrobił też to z zaskoczenia, bo skąd mogła wiedzieć, że to nie jest ben! miała już sporo w czubie. niechętnie się od niego odsunęła - zrobisz nam tego cuda więcej? to moooże dostaniesz więcej buziaków w nagrodę - zaśmiała się przestępując z nogi na nogę.

kiedy zaczęli się całować to benowi aż zrobiło się słabo i ukradł komuś po drodze kubeczek z ręki i wypił jego zawartość, co okazało się czystą wódką i ben szybko pożałował i skrzywił się mocno. a może krzywił się generalnie przez to co widział!
- widzę, że już się poznaliście - odchrząknął kiedy do nich poszedł.

- za buziaki zrobie wszystko - zasmial sie glupkowato. - nie uciekaj nigdzie - zazartowal. juz mial odejsc by zrobic im drinki, ale zaczepil ich ben. - juz dawno sie poznalismy - powiedzial z rozbawieniem. nie wiedzial, ze gabby przyszla tu z benem. - fajny kostium - pochwalil go. mial dobry gust.

odskoczyła od flynna, miała wrażenie że dwoi się jej w oczach. położyła dłonie na biodrach i im się przyglądała - zaraz, co jest? o co tu chodzi? kim ty jesteś i kim ty jesteś - wskazała najpierw na flynna a potem na bena, bo miała wrażenie że zaraz chyba wykituje ze stresu - co tu się dzieje - mruknęła niezadowolona xd nie zamierzała ujawniać, że już dawno spała z flynnem xd i to na dodatek na ślizgawce!

- twój też - pochwalił kuzyna (chciałam napisać bliźniaka xd może jemu też się mieszało i myślał, że są bliźniakami tak jak tatusiowie). - ja jestem supermanem i flynn też jest supermanem - wyjaśnił skonfundowanej gabby. - wyglądacie jakbyście przyszli tu razem - zamachał palcem wskazując na ich pasujące kostiumy.

kuzyni, blizniacy, jedno I to samo xd
- dzieki - wyszczerzyl sie. - no wlasnie, jestesmy supermenami - przytaknal Benowi. zachowanie gabby troche go rozbawilo. nie widzial powodu dlaczego moglaby sie stresowac. - wy tez wygladacie jakbyscie przyszli razem - pokazal na jego stroj.

pacnęła się w czoło - onieeeee nie nienie - zaczęła się denerwować jeszcze bardziej - ty jesteś flynn a ty ben? jezu. skąd wy się w ogóle znacie? - zapytała wprost bo nie ogarniała co się tu teraz dzieje - bo przyszliśmy razem - wyjęczała, no nie byla z siebie w ogóle dumna.

- tak, ja jestem ben, a to jest flynn. a ty jesteś gabby - gadał od rzeczy, bo jednak trochę go stresowało, że kuzyn całował się z tą samą dziewczyną co ona i teraz nie wiedział jak na to zareagować. - jesteśmy kuzynami - powiedział więc, wskazując na siebie i flynna. - my też wyglądamy jakbyśmy przyszli razem - stanął koło caplana i zaczął go mierzyć wzrokiem i obczajać, który z nich lepiej daje radę w tym kostiumie. pewnie to był flynn, ale ben nie przyzna się do tego. teraz przynajmniej gabby mogła ich obczaić jak tak stali obok siebie jak na pokazie i zastanowić się który fajniejszy xd

najlepiej mial flynn, ktory nie byl niczego swiadomy. a nawet gdyby byl to by sie za bardzo nie przejmowal tym, ze dzielili sie jedna dziewczyna z kuzynem. to bylo troche dziwne, ale nie rozmyslalby nad tym na tyle by sie zorientowac jak dziwne. - jako, ze jestem starszy to ja jestem prawdziwym supermanem, a ty moim sidekick - zdecydowal rozbawiony.

- jesteście kuzynami?! - zrobiła wielkiego zonka jak to usłyszała - ojezu to się nie dzieje - złapała się za głowę - ale przypał - mruknęła do samej siebie - ja... ja chyba już sobie muszę pójść, nie czuję się najlepiej - odsunęła się od chłopaków i zrobiła parę kroków, no i skutkiem wypicia zbyt dużej ilości alkoholu plus nerwów było to, że po prostu zemdlała xd

każdy miał inną wersję tej historii.
ben i gabby nie byli na wyłączność i benek również całował się z innymi dziewczynami, ale jednak to, że widział ją w ramionach swojego kuzyna, który wyglądał odlotowo w tym samym kostiumie co on, było dość dziwne!
- możesz być supermanem, dokładnie za piętnaście minut planowałem przebranie w mój drugi kostium świątecznego pancernika. - uznał, że i tak nie ma szans z flynnem-supermanem, a tak to przynajmniej będzie mógł zaimponować swoim kostiumem numer dwa. - co się dzieje? - zmartwił się stanem gabby, ale zanim zdążyła odpowiedzieć to już poleciała na ziemię. zawołał szybko o wodę i ktoś podał mu kubeczek, którego zawartość jednak okazała się drinkiem, ale było już za późno, bo ben wylał ją na twarz gabby. no cóż, też zimne, też moglo ją ocucić xd

- swiateczny pancernik to kreatywny pomysl na pomysl - pochwalil go znowu. ze tez o tym nie pomyslal! moze za rok przebierze sie na joeyego, ktoremu glowa utknela w indyku. troche spowaznial gdy gabby wyladowala na ziemi. pewnie ja ocucili, a kiedy to sie stalo flynn pozegnal sie z nimi I poszedl dalej sie bawic.

pewnie, że nie byli na wyłączność bo to nie na tym polegało, po prostu zaliczyła większego krindża niż zoe dowiadując się, że nate i patrick się znają xd i to był jej główny problem. uciekła zawstydzona z imprezy, bo nie czuła się dobrze ani komfortowo tymczasem.

ben bawił się dalej, bo był królem halloween i miał jeszcze dwa kostiumy przewidziane xd

siedział na dachu i palił papierosa. tu czuł się w miarę bezpiecznie.

hehe nie ogarniam odpisów.
przyszła tu, żeby rzucać śnieżkami w przechodniów.
- kanguuuurek! - zawołała radośnie i przytuliła go od tyłu na powitanie. pewnie już przestał się czuć bezpiecznie xd

nie spodziewał się tego co tu się wydarzy i nie spodziewał się summer. jednak dał się przytulić bo ćwiczył podejście do ludzi xd - cześć lamo. mam dla ciebie niespodziankę! - uśmiechnął się do niej i podał jej komiks o ich przygodach, bo pewnie tu trochę rysował z nudów.

- aaaah! - wykrzyczała radośnie kiedy zobaczyła ten komiks, który najwyraźniej nosił wszędzie ze sobą xd albo jednak spodziewał się, że ją tu spotka. - narysowałeś nas? naprawdę naprawdę? - śmiała się zanim jeszcze zobaczyła jego dzieło. przytuliła go jeszcze raz i zaraz usiadła obok, żeby otworzyć komiks. śmiała się i pokazywała na jego obrazki. - to ja lama i ty kangur! wyglądamy jak totalne freaki! - śmiała się i przebierała nóżkami.