stare miasto
- st. albans
- st. albansgod save the queenwe love our queen109
- Post n°1
stare miasto
First topic message reminder :
- archie holtzman
- LAarchitektura wnetrzprawie ksiaze25
- Post n°51
Re: stare miasto
jak mowisz, ze zjebala to teraz wiadomo dlaczego patrick takiego foszka dzisiaj walnal xd
- do dobrze, skoro tak mowisz. kazdemu od czasu do czasu moze sie zdazyc - mial szczescie! nie zeby archie bylby w stanie mu najebac, albo cos, ale na pewno dalby mu kazanie xd albo pozyczylby kilku ochroniarzy georga zeby przestraszyc patricka xd - jakos tak wyszlo, ze minelismy sie na imprezie gabriela i musielismy troche poplotkowac - powiedzial.
- do dobrze, skoro tak mowisz. kazdemu od czasu do czasu moze sie zdazyc - mial szczescie! nie zeby archie bylby w stanie mu najebac, albo cos, ale na pewno dalby mu kazanie xd albo pozyczylby kilku ochroniarzy georga zeby przestraszyc patricka xd - jakos tak wyszlo, ze minelismy sie na imprezie gabriela i musielismy troche poplotkowac - powiedzial.
- sophie holtzman
- st albansarchitekturamy heart belongs to daddy23
- Post n°52
Re: stare miasto
kto się prosi po pijaku siostry o porady w sprawach sercowych! siostry, która jest despotką i niszczy jej wszystkie relacje życiowe xd peggy też zjebała. i na dodatek bierze się za byłego elki... xd
- ano ano. szkoda że nie mogłam wtedy przyjść, bo musiałam akurat polecieć do berlina, pomóc ojcu w pracy. nie wiesz czy niedlugo nie szykuje się jakaś kolejna impreza dla elity? - zawachlowała śmiesznie brewkami. ona żadną elitą nie była, tylko jej ciotka, która wyszła za mąż za księcia, a tak to ona to cóż, niewiele miała z tego. - chłodno już, czas do domu - zauważyła przyspieszając kroku.
- ano ano. szkoda że nie mogłam wtedy przyjść, bo musiałam akurat polecieć do berlina, pomóc ojcu w pracy. nie wiesz czy niedlugo nie szykuje się jakaś kolejna impreza dla elity? - zawachlowała śmiesznie brewkami. ona żadną elitą nie była, tylko jej ciotka, która wyszła za mąż za księcia, a tak to ona to cóż, niewiele miała z tego. - chłodno już, czas do domu - zauważyła przyspieszając kroku.
- archie holtzman
- LAarchitektura wnetrzprawie ksiaze25
- Post n°53
Re: stare miasto
rodzinne dramki xd
- nic mi o tym nie wiadomo, ale na pewno bedziesz pierwsza osoba, ktora uslyszy o nastepnej imprezie - obiecal jej. dobrze, ze tak sie lubili z archiem. ten ja na pewno nie raz wkrecil na nie jeden event bo fajnie mu sie z nia imprezowalo! - masz racje - rowniez przyspieszyl i odprowadzil ja do domu, po czym sam poszedl do siebie. ide spac, papa.
- nic mi o tym nie wiadomo, ale na pewno bedziesz pierwsza osoba, ktora uslyszy o nastepnej imprezie - obiecal jej. dobrze, ze tak sie lubili z archiem. ten ja na pewno nie raz wkrecil na nie jeden event bo fajnie mu sie z nia imprezowalo! - masz racje - rowniez przyspieszyl i odprowadzil ja do domu, po czym sam poszedl do siebie. ide spac, papa.
- louis wilson
- aberdeenpolitologiai date my sister's friends27
- Post n°54
Re: stare miasto
łaził tu po starym mieście, wracając z jakiejś imprezy i idąc na kolejną. musiał się wyszaleć, skoro anderson gdzieś polazł na jakąś randkę a on został sam jak palec w mieszkaniu.
- tiffany bowman
- st. albansstomatologiai should have been an unicorn24
- Post n°55
Re: stare miasto
wypraszam sobie, anderson poszedł grać z kolegami na boisku xd najwyraźniej louis nie chciał z nimi grać! tymczasem tiffany wracała już do domu od koleżanki, bo nie mogła dzisiaj szlajać się za długo jeśli chciała, żeby rodzice puścili ją jutro na wielką imprezę. siedziała na ławeczce na przystanku autobusowym i czekała na powrót do domu, ale niestety dosiadł się do niej jakiś bezdomny i właśnie opowiadał jej historię o swojej trzeciej żonie i o tym jak była podobna do tiffy, no a że tiffy bywała niezręczna społecznie to siedziała i słuchała go, bo nie wiedziała co ma ze sobą zrobić.
- louis wilson
- aberdeenpolitologiai date my sister's friends27
- Post n°56
Re: stare miasto
tak czy inaczej zostawił go i sobie poszedł! i teraz musiał sam chodzić na imprezy bez wiernego druha. louis zauważył znajomą postać, akurat ją mijając. podszedł do niej, bo ewidentnie potrzebowała pomocy. - cześć, a ty co tutaj sama o tej porze robisz? chodź, odprowadzę cię do domu - zaproponował jej, wyciągając w jej kierunku dłoń. miał nadzieję, że tiffy pójdzie razem z nim a nie że go oleje. pan żul trochę się odsunął.
- tiffany bowman
- st. albansstomatologiai should have been an unicorn24
- Post n°57
Re: stare miasto
anderson wierzył, że louis sobie dobrze poradzi bez niego ;d
- o, cześć! - uśmiechnęła się na widok louisa, do którego nie czuła już takiego dystansu odkąd obejrzeli razem komedię romantyczną. to łączy ludzi. - och, nie ma sprawy, właśnie czekam na autobus do domu. - wyjaśniła mu i podświetliła telefon, żeby sprawdzić, która jest godzina. wczoraj złożyła śluby panieńskie i chciała zrobić przerwę od chłopaków, więc odprowadzanie przez przystojnego starszego brata przyjaciółki nie brzmiało jak dobry pomysł.
- o, cześć! - uśmiechnęła się na widok louisa, do którego nie czuła już takiego dystansu odkąd obejrzeli razem komedię romantyczną. to łączy ludzi. - och, nie ma sprawy, właśnie czekam na autobus do domu. - wyjaśniła mu i podświetliła telefon, żeby sprawdzić, która jest godzina. wczoraj złożyła śluby panieńskie i chciała zrobić przerwę od chłopaków, więc odprowadzanie przez przystojnego starszego brata przyjaciółki nie brzmiało jak dobry pomysł.
- louis wilson
- aberdeenpolitologiai date my sister's friends27
- Post n°58
Re: stare miasto
no jak widać sobie radzi xd
- chodź, tiffany, jednak nalegam - koleś był jednak coraz bardziej natrętny, bo jemu zaczął też opowiadać o jakiś bzdurach. - panie, nie widzisz pan, że przeszkadzasz pan mojej narzeczonej? weź się pan odpieprz - warknął na tamtego pana, który uciekł. - tiffy, nie daj się prosić. tutaj jest niebezpiecznie dla młodej i ładnej dziewczyny - zauważył stojąc nadal nad nią. a niech sobie je składa! panowie będą je łamać.
- chodź, tiffany, jednak nalegam - koleś był jednak coraz bardziej natrętny, bo jemu zaczął też opowiadać o jakiś bzdurach. - panie, nie widzisz pan, że przeszkadzasz pan mojej narzeczonej? weź się pan odpieprz - warknął na tamtego pana, który uciekł. - tiffy, nie daj się prosić. tutaj jest niebezpiecznie dla młodej i ładnej dziewczyny - zauważył stojąc nadal nad nią. a niech sobie je składa! panowie będą je łamać.
- tiffany bowman
- st. albansstomatologiai should have been an unicorn24
- Post n°59
Re: stare miasto
jak wyskoczył z tekstem o narzeczonej to żul od razu zaczął mu gadać, żeby nigdy nie brał ślubu i że kobiety to kłamliwe suki itp. zrobiło się jeszcze bardziej niezręcznie, no ale na szczęście facet uciekł.
- to z narzeczoną to było kiepskie zagranie, właśnie opowiadał mi, że wyglądam jak jego trzecia żona, która zostawiła go dla listonosza. - wyjaśniła mu. - ale dziękuję. - dodała z lekkim uśmiechem, patrząc jak żul ucieka zaczepiać kogoś innego. - w porządku. - wstała z ławeczki, bo faktycznie spacer z louisem był lepszą opcją niż czekanie na autobus. przy okazji zrobiło jej się gorąco w środku, bo louis powiedział na głos, że jest ładna. prawie się zachwiała z tych emocji, ale na szczęście zachowała równowagę i powagę. dziś była trzeźwa i miała swoje postanowienie, w którym może wytrwa dwa dni, także nie mogła dawać się zmiękczyć przez słodkie słówka przystojniaków. - ale tylko pod warunkiem, że to po drodze to miejsca, gdzie ty idziesz. - dodała. nie chciała się narzucać albo psuć mu planów.
- to z narzeczoną to było kiepskie zagranie, właśnie opowiadał mi, że wyglądam jak jego trzecia żona, która zostawiła go dla listonosza. - wyjaśniła mu. - ale dziękuję. - dodała z lekkim uśmiechem, patrząc jak żul ucieka zaczepiać kogoś innego. - w porządku. - wstała z ławeczki, bo faktycznie spacer z louisem był lepszą opcją niż czekanie na autobus. przy okazji zrobiło jej się gorąco w środku, bo louis powiedział na głos, że jest ładna. prawie się zachwiała z tych emocji, ale na szczęście zachowała równowagę i powagę. dziś była trzeźwa i miała swoje postanowienie, w którym może wytrwa dwa dni, także nie mogła dawać się zmiękczyć przez słodkie słówka przystojniaków. - ale tylko pod warunkiem, że to po drodze to miejsca, gdzie ty idziesz. - dodała. nie chciała się narzucać albo psuć mu planów.
- louis wilson
- aberdeenpolitologiai date my sister's friends27
- Post n°60
Re: stare miasto
- ja nigdzie dzisiaj konkretnie nie idę, więc nie będziesz mi kolidowała z żadnymi planami. odprowadzę cię po prostu bezpiecznie do domu, żeby potem patrick mnie nie szukał po mieście i nie chciał zabić - zażartował i podał jej swoje ramię, żeby mogła się nim podeprzeć. był czasem staroświecki. - dobrze, że się odczepił, nie wiadomo co by ci mógł zrobić. następnym razem po prostu dzwoń po kogoś z naszej paczki, dobrze? nie chcę, żeby coś ci się stało - uśmiechnął się do dziewczyny szeroko. dżentelmen pierwszej wody! - co tam u ciebie? - zapytał zainteresowany.
- tiffany bowman
- st. albansstomatologiai should have been an unicorn24
- Post n°61
Re: stare miasto
- jeśli coś by mi się stało, to patrick chyba nie uznałby ciebie za odpowiedzialnego. - zaśmiała się pod nosem. - na pewno gdzieś na kamerach nagrali jak tamten facet ze mną gada, w pierwszej kolejności szukaliby jego. - rozejrzała się naokoło czy były tu gdzieś kamery. złapała go pod ramię i ruszyli przed siebie. - przestań, był nieszkodliwy, chciał tylko się wygadać. - stwierdziła beztrosko i naiwnie. - poza tym potrafię sobie radzić sama i wsiąść do autobusu. dopiero co rozeszłyśmy się z koleżankami. - zapewniała go. nie chciała wychodzić na taką nieporadną, chociaż z drugiej strony podobało jej się, że louis zgrywał bohatera. no ale znowu z trzeciej strony wcale nie chciała nikomu przeszkadzać w swoim życiu i spędzaniu czasu w piątek, bo na pewno wszyscy mieli dużo do roboty, a ona tylko musiała wrócić trzy przystanki do domu. - zakładam farmę alpak! - poinformowała go z entuzjazmem. - a tak naprawdę to tylko o tym myślałam i potem przypomniałyśmy sobie, że dziadkowie andersona mają taką farmę pod paryżem i powinniśmy się tam wszyscy wybrać, pewnie jo już ci o tym mówiła. - bo plan był taki, że jo ma namówić louisa, żeby louis namówił andersona.
- louis wilson
- aberdeenpolitologiai date my sister's friends27
- Post n°62
Re: stare miasto
- wolę unikać gniewu patricka, uwierz mi - bał się go i wolał go unikać jak ognia. nie chciał, żeby patrick mu wpierdolił. był jakiś taki nie tego jak dla niego. wolał stanowczo pokojowe rozwiązania, rozmowę i takie tam. - nie był nieszkodliwy. jak przyszedłem do was, zrobił się bardziej natarczywy, mógł cię zgwałcić, tiffany! - zauważył, a na to by nie pozwolił nigdy w życiu. za bardzo ją lubił. - co? że niby kto ma zakładać tą farmę alpak? - zapytał nie ogarniając jej pomysłu. - że ty niby chcesz opiekować się alpakami? nie no, cudowny pomysł - wcale mu się to nie spodobało. - nie, jo mi o tym nie mówiła. ostatnio z nią nie rozmawiałem - nie miał na to czasu. - chyba nie ogarniam waszego planu - to była prawda. nie ogarniał. ja też nie wiem o co chodzi xd
- tiffany bowman
- st. albansstomatologiai should have been an unicorn24
- Post n°63
Re: stare miasto
- a co, miałeś już kiedyś okazję spotkać się z gniewem patricka? - zaśmiała się, ale też zdziwiła się, bo nie wiedziała, że patrick i louis się znają. tiffany nie spotkała się z gniewem patricka odkąd miała trzynaście lat i zepsuła mu jakiś projekt. teraz dogadywali się spoko. - nie przesadzaj. - przeraziła się trochę jego słowami, bo poleciał w ekstremalne pomysły, a tiffany wolała się nie nakręcać, że wszyscy w st. albans chcą ją zaatakować, bo bałaby się wyjść z domu. - z tego co mówił nie chciał mieć nic wspólnego z byłą żoną, a skoro wyglądam jak ona, to nie był mną zainteresowany. - tłumaczyła go xd wolała wierzyć w dobre intencje ludzi. - taak, ale to już stary pomysł - machnęła ręką, bo nie było o czym mówić, miała ten pomysł przez piętnaście minut i teraz niepotrzebnie z tym wypaliła. ale co innego miała louisowi powiedzieć w kwestii 'co u ciebie'. że zauroczyła się księdzem, że przespała się z kolesiem, z którym nie zamieniła ani słowa, że może nie powinna była skreślać szans na miłość z jake'm, że postanowiła odpuścić romanse? nie mówi się takich rzeczy chłopakowi, ktory jakby nie patrzeć też jej się podoba. - wymyśliłyśmy to dopiero wczoraj. żeby pojechać na wycieczkę do francji! - wyjaśniała. dziadkowie hurd mają farmę alpak pod paryżem i tiffy wymyśliła, że paczka powinna pojechać tam na wycieczkę, nie wiem czego nie rozumiesz xd - no, ale co u ciebie? lepiej ty opowiadaj. - ona tylko będzie się pogrążać swoimi historiami.
- louis wilson
- aberdeenpolitologiai date my sister's friends27
- Post n°64
Re: stare miasto
- nie, na szczęście nie, ale nie chcę go prowokować. starsi bracia bywają agresywni, szczególnie kiedy bronią swoich młodszych sióstr - zauważył, znał to totalnie z autopsji. on na razie nie miał ochoty przywalić andersonowi, ale to niedługo zrobi. - super pomysł, dlaczego w sumie nie - zgodził się z nią zadowolony. - u mnie? nic ciekawego, jak zwykle sporo pracy w szpitalu - dodał na prędce.
- tiffany bowman
- st. albansstomatologiai should have been an unicorn24
- Post n°65
Re: stare miasto
- też bywasz agresywny kiedy bronisz swojej młodszej siostry? - od razu zaczęła dopytywać, no zainteresowała się. tym bardziej, że louis zawsze wydawał jej się spokojny i opanowany, no ale nie znała go tak dobrze. na pewno był poważniejszy i dojrzalszy niż reszta głupków z paczki. pewnie dlatego jej się podobał ;x - o! super, że tak mówisz, to teraz musisz namówić andersona, żeby to zorganizował. - przydzieliła mu zadanie. - zapracujesz się. musisz odpoczywać! - nie wiedziała w sumie ile louis miał wolnego czasu i odpoczynku, więc walnęła takim o banałem. ponownie: wcale tak dobrze go nie znała.
- louis wilson
- aberdeenpolitologiai date my sister's friends27
- Post n°66
Re: stare miasto
- jeżeli chodzi o moją rodzinę i rodzeństwo, zawsze będę ich bronił jak lew. dlatego jeżeli ktokolwiek skrzywdzi moją siostrę, to ma przerąbane. taka kolej rzeczy - powiedział wprost. - nie martw się, dam radę. ok, jesteśmy prawie pod twoim domem, a Andersona spróbuję namówić, obiecuje - przyrzekł jej
- tiffany bowman
- st. albansstomatologiai should have been an unicorn24
- Post n°67
Re: stare miasto
odprowadził ją pod drzwi i miał pewność, że nikt jej nie zaczepiał.
- liam gallagher
- dublindziennikarstwosuch a sweetheart23
- Post n°68
Re: stare miasto
wracał na chatę od kolegi z którym ostatnio się umawiał na różne dziwne eksperymenta i szedł teraz z papierosem w ustach zadowolony.
- danielle hurd
- edynburgkompozycja i teoria muzykiwhite violin25
- Post n°69
Re: stare miasto
jakie eksperymenty? xd
danielle wracała od koleżanki, z którą opróżniły dwie butelki wina więc była całkiem zadowolona. podbiegła do liama od tyłu i zasłoniła mu oczy - czeeeeeeść - przywitała się roześmiana.
danielle wracała od koleżanki, z którą opróżniły dwie butelki wina więc była całkiem zadowolona. podbiegła do liama od tyłu i zasłoniła mu oczy - czeeeeeeść - przywitała się roześmiana.
- liam gallagher
- dublindziennikarstwosuch a sweetheart23
- Post n°70
Re: stare miasto
eh, sypiali ze sobą xd
liam o mało co zawału nie dostał! papieros mu wypadł z ust, nie nadawał się już do żadnego palenia. zanim się zorientował, dani już go tutaj obłapiała - cześć dani - ściągnął jej dłonie ze swoich oczu i sie do niej uśmiechnął - o proszę proszę, ktoś tutaj miał tak samo dobry wieczór jak ja - ledwo stała na nogach pewnie.
liam o mało co zawału nie dostał! papieros mu wypadł z ust, nie nadawał się już do żadnego palenia. zanim się zorientował, dani już go tutaj obłapiała - cześć dani - ściągnął jej dłonie ze swoich oczu i sie do niej uśmiechnął - o proszę proszę, ktoś tutaj miał tak samo dobry wieczór jak ja - ledwo stała na nogach pewnie.
- danielle hurd
- edynburgkompozycja i teoria muzykiwhite violin25
- Post n°71
Re: stare miasto
tak trzeba było od razu!
dobrze, że jednak nie padł na zawał, bo miałaby go na sumieniu i anderson pewnie obraziłby się. ech ci obrażalscy bracia.
- tak samo dobry? - uniosła brew patrząc na niego podejrzliwie. mogła zachowywać się irracjonalnie po tych winach - czyli też piłeś wino i plotkowałeś? - bo ona dokładnie to robiła.
dobrze, że jednak nie padł na zawał, bo miałaby go na sumieniu i anderson pewnie obraziłby się. ech ci obrażalscy bracia.
- tak samo dobry? - uniosła brew patrząc na niego podejrzliwie. mogła zachowywać się irracjonalnie po tych winach - czyli też piłeś wino i plotkowałeś? - bo ona dokładnie to robiła.
- liam gallagher
- dublindziennikarstwosuch a sweetheart23
- Post n°72
Re: stare miasto
nie wiem czy by sie anderson obraził, jakby zamordowała mu kolegę xd jednak louis był ważniejszy niż liam.
- tak, tak samo dobry - potwierdził jej słowa - nie, niczego nie piłem i nie plotkowałem, przynajmniej niewiele rozmawialiśmy - zaśmiał się. miał inne rzeczy do roboty niż rozmawianie z kolegą od łóżka! - odprowadzić cię do domu? - zaproponował, poprawiając kurtkę.
- tak, tak samo dobry - potwierdził jej słowa - nie, niczego nie piłem i nie plotkowałem, przynajmniej niewiele rozmawialiśmy - zaśmiał się. miał inne rzeczy do roboty niż rozmawianie z kolegą od łóżka! - odprowadzić cię do domu? - zaproponował, poprawiając kurtkę.
- danielle hurd
- edynburgkompozycja i teoria muzykiwhite violin25
- Post n°73
Re: stare miasto
ale to liama zapraszał na bilard hehehee.
dobrze, że finalnie nie powiedział jej co robił, bo mogłaby się zawstydzić. jej wieczór był jednak bardziej cnotliwy - do domu? - zaśmiała się - a kto powiedział, ze ide do domu? - stanęła na przeciwko niego i zaczęła go dźgać delikatnie palcami w brzuch śmiejąc się przy tym. tak, była podpita xd
dobrze, że finalnie nie powiedział jej co robił, bo mogłaby się zawstydzić. jej wieczór był jednak bardziej cnotliwy - do domu? - zaśmiała się - a kto powiedział, ze ide do domu? - stanęła na przeciwko niego i zaczęła go dźgać delikatnie palcami w brzuch śmiejąc się przy tym. tak, była podpita xd
- liam gallagher
- dublindziennikarstwosuch a sweetheart23
- Post n°74
Re: stare miasto
to prawda xd
śmiał się z niej - a gdzie chcesz iść moja droga danielle? jak chcesz, mogę cię zabrać, ale do swojego domu, pogramy w planszówki - był grzeczny wobec niej! przynajmniej takiego grał. przecież w końcu się tylko przyjaźnili - bo dla ciebie to juz chyba koniec na dziś jeżeli chodzi o alkohol - złapał ją za obie dłonie żeby przestała go dźgać.
śmiał się z niej - a gdzie chcesz iść moja droga danielle? jak chcesz, mogę cię zabrać, ale do swojego domu, pogramy w planszówki - był grzeczny wobec niej! przynajmniej takiego grał. przecież w końcu się tylko przyjaźnili - bo dla ciebie to juz chyba koniec na dziś jeżeli chodzi o alkohol - złapał ją za obie dłonie żeby przestała go dźgać.
- danielle hurd
- edynburgkompozycja i teoria muzykiwhite violin25
- Post n°75
Re: stare miasto
a widzisz!
halo, danielle też była grzeczna wobec niego. byli dobrą drużyną! w bilard przynajmniej! - nie chce alkoholu! - miała umiar nawet jak była pijana xd - chceeeeeeee - zaczęła się zastanawiać - tańczyć! - i zaczęła przebierać nóżkami w rytm - nie, nie, nie, nie idę do ciebie - zaprzeczyła zaraz bo nie chciala zostać omamiona jak peggy przez marty'ego - zostanę tu i będę tańczyć - chichotała.
halo, danielle też była grzeczna wobec niego. byli dobrą drużyną! w bilard przynajmniej! - nie chce alkoholu! - miała umiar nawet jak była pijana xd - chceeeeeeee - zaczęła się zastanawiać - tańczyć! - i zaczęła przebierać nóżkami w rytm - nie, nie, nie, nie idę do ciebie - zaprzeczyła zaraz bo nie chciala zostać omamiona jak peggy przez marty'ego - zostanę tu i będę tańczyć - chichotała.
|
|