First topic message reminder :
pracownia chemiczna
- regina carlson
- st. albansweterynariasweet creature22
- Post n°126
Re: pracownia chemiczna
i jak ją zabierze to dostanie ataku paniki, idealnie xd
- a ty nie przejmujesz się wcale - wytknęła mu to że był beztroski. no jasne, że musiał ją pchać wszędzie, tak samo jak robił to jej brat. nie była taka kontaktowa żeby z kimś po prostu zacząć rozmawiać - okej - przysunęła mu jedzonko w pojemniki i sztućce. skoro już coś obiecał to mógł dostać nagrodę. sama nic nie jadła tylko oglądała inne rzeczy przez mikroskop i robiła notatki. próbowała tym zainteresować flynna, ale ten wolał się skupić na jedzeniu pewnie więc tak spędzili wieczór. i tak szok, że flynn tyle wysiedział w jakiejś sali na uniwerku xd
- a ty nie przejmujesz się wcale - wytknęła mu to że był beztroski. no jasne, że musiał ją pchać wszędzie, tak samo jak robił to jej brat. nie była taka kontaktowa żeby z kimś po prostu zacząć rozmawiać - okej - przysunęła mu jedzonko w pojemniki i sztućce. skoro już coś obiecał to mógł dostać nagrodę. sama nic nie jadła tylko oglądała inne rzeczy przez mikroskop i robiła notatki. próbowała tym zainteresować flynna, ale ten wolał się skupić na jedzeniu pewnie więc tak spędzili wieczór. i tak szok, że flynn tyle wysiedział w jakiejś sali na uniwerku xd
- dante callis
- milford heaven-dr cutie-pie30
- Post n°127
Re: pracownia chemiczna
miał dziś zajęcia wyrównawcze dla bardzo opornych studentów. i teraz ścierał po zajęciach jakieś równania z tablicy.
- peggy roosevelt
- londynedytorstwoi'm not bossy, i'm the boss22
- Post n°128
Re: pracownia chemiczna
przyszła do niego z całym segregatorem, który położyła z hukiem na ławce zaznaczając swoją obecność, o ile nie zwrócił uwagi na jej kroki kiedy weszła do sali. może jeszcze studenci wychodzili, więc nie ogarnął, że ktoś nowy przyszedł.
- dzień dobry - przywitała się i już po jej głosie mógł się spodziewać, że to nic dobrego.
- dzień dobry - przywitała się i już po jej głosie mógł się spodziewać, że to nic dobrego.
- dante callis
- milford heaven-dr cutie-pie30
- Post n°129
Re: pracownia chemiczna
pewnie rozpoznawał jej kroki tylko teraz nie zdążył uciec oknem bo ścierał tablice xd
aż wzdrygnął się kiedy położyła z hukiem segregator. odwrócił się, otrzepał dłonie z kredy i spojrzał na nią. z peggy to nie było nigdy nic dobrego xd - dzień dobry - przywitał się. nawet nie chciał zaczynać tematu, wolał jak jest miło i spokojnie.
aż wzdrygnął się kiedy położyła z hukiem segregator. odwrócił się, otrzepał dłonie z kredy i spojrzał na nią. z peggy to nie było nigdy nic dobrego xd - dzień dobry - przywitał się. nawet nie chciał zaczynać tematu, wolał jak jest miło i spokojnie.
- peggy roosevelt
- londynedytorstwoi'm not bossy, i'm the boss22
- Post n°130
Re: pracownia chemiczna
ups peszek!
- nie było pana na ostatnim spotkaniu - stwierdziła fakt. na pewno wyczuł, że będzie ciężkie starcie i uciekł tak jak valentino. - więc pomyślałam, że będzie pan chciał się zapoznać ze skrótem wydarzeń - i dlatego miała na to cały segregator xd z wypisanymi wszystkimi błędami popełnionymi przez jacka.
- nie było pana na ostatnim spotkaniu - stwierdziła fakt. na pewno wyczuł, że będzie ciężkie starcie i uciekł tak jak valentino. - więc pomyślałam, że będzie pan chciał się zapoznać ze skrótem wydarzeń - i dlatego miała na to cały segregator xd z wypisanymi wszystkimi błędami popełnionymi przez jacka.
- dante callis
- milford heaven-dr cutie-pie30
- Post n°131
Re: pracownia chemiczna
dante wiedział kiedy przypadkiem się nie pojawiać na spotkaniach. albo miał randke z tindera haha. sorry to wazniejsze!
- nie trzeba było, jack już wysłał mi maila z podsumowaniem - wyjaśnił uśmiechając się miło, ale żeby nie było otworzył i przekartował segregator przyglądając się nagłówkom. nie chciał jej zrobić przykrości xd
- nie trzeba było, jack już wysłał mi maila z podsumowaniem - wyjaśnił uśmiechając się miło, ale żeby nie było otworzył i przekartował segregator przyglądając się nagłówkom. nie chciał jej zrobić przykrości xd
- peggy roosevelt
- londynedytorstwoi'm not bossy, i'm the boss22
- Post n°132
Re: pracownia chemiczna
niech uważa, żeby peggy na niego nie doniosła, że nie stawia się na spotkaniach, bo chodzi na randki xd
- stwierdziłam, że będzie pan wolał poznać moją wersję historii - oznajmiła i skrzyżowała ręce. już po nagłówkach mógł się domyślić, że peggy i jack znowu mieli różne postrzeganie wielu kwestii i nie było szans, żeby się dogadali.
- stwierdziłam, że będzie pan wolał poznać moją wersję historii - oznajmiła i skrzyżowała ręce. już po nagłówkach mógł się domyślić, że peggy i jack znowu mieli różne postrzeganie wielu kwestii i nie było szans, żeby się dogadali.
- dante callis
- milford heaven-dr cutie-pie30
- Post n°133
Re: pracownia chemiczna
peggy donosicielka xd
- mhm - pokiwał głową i próbował się zagłębić w wywodach peggy, ale to nie wyglądało na lekką lekturę - może następnym razem przedstaw mi kilka najważniejszych punktów? wtedy mam szansę szybciej się z tym zapoznać - starał się jej nie krytykować. wiedział, że potrafiła być nabuzowana przez to. może nawet trochę go przerażała xd
- mhm - pokiwał głową i próbował się zagłębić w wywodach peggy, ale to nie wyglądało na lekką lekturę - może następnym razem przedstaw mi kilka najważniejszych punktów? wtedy mam szansę szybciej się z tym zapoznać - starał się jej nie krytykować. wiedział, że potrafiła być nabuzowana przez to. może nawet trochę go przerażała xd
- peggy roosevelt
- londynedytorstwoi'm not bossy, i'm the boss22
- Post n°134
Re: pracownia chemiczna
pilnowała porządku xd
- oczywiście, nie ma sprawy - wzięła ten segregator, ale wcale sobie nie poszła, tylko przerzuciła go na ostatnią strone - tu jest podsumowanie - podetknęła mu z powrotem. nie zamierzała odpuszczać tej konwersacji i pozwalać jackowi manipulować faktami przy dante xd
- oczywiście, nie ma sprawy - wzięła ten segregator, ale wcale sobie nie poszła, tylko przerzuciła go na ostatnią strone - tu jest podsumowanie - podetknęła mu z powrotem. nie zamierzała odpuszczać tej konwersacji i pozwalać jackowi manipulować faktami przy dante xd
- dante callis
- milford heaven-dr cutie-pie30
- Post n°135
Re: pracownia chemiczna
haha, niech bedzie.
- okej - już odetchnął z ulgą, że sobie pójdzie i będzie mógł wrócić do domu i cieszyć się resztką niedzieli, ale tak się nie stało. spojrzał na nią, a potem na podsumowanie i westchnął - czyli wszystko co zaproponował jack zrobiłabyś zupełnie inaczej? - podsumował jej podsumowanie. to go nie cieszyło!
- okej - już odetchnął z ulgą, że sobie pójdzie i będzie mógł wrócić do domu i cieszyć się resztką niedzieli, ale tak się nie stało. spojrzał na nią, a potem na podsumowanie i westchnął - czyli wszystko co zaproponował jack zrobiłabyś zupełnie inaczej? - podsumował jej podsumowanie. to go nie cieszyło!
- peggy roosevelt
- londynedytorstwoi'm not bossy, i'm the boss22
- Post n°136
Re: pracownia chemiczna
peggy uznała, że sprawa jest ważna i zamierzała spędzić nad nią resztę niedzieli. i tak pół weekendu przygotowywała ten segregator. oczywiście pomiędzy pieczeniem ciasta, zajęciami z jogi, pisaniem eseju, czytaniem książki, robieniem egzaminu nowemu chłopakowi jakiejś koleżanki, przygotowywaniem harmonogramu na nowy tydzień, myśleniem o marty'm i tak dalej.
- wiedziałam, że pan zrozumie - oznajmiła i w przeciwieństwie do niego się ucieszyła xd
- wiedziałam, że pan zrozumie - oznajmiła i w przeciwieństwie do niego się ucieszyła xd
- dante callis
- milford heaven-dr cutie-pie30
- Post n°137
Re: pracownia chemiczna
peggy się poświęciła i postanowiła swoimi wnioskami i rozmyśleniami nie tylko zmarnować niedzielę swoją ale i dante. jakby nie miał lepszych rzeczy do roboty xd
mogła się po prostu zająć fantazjowaniem o marty'm i to pochłonęłoby jej większość weekendu.
- można tak powiedzieć - spojrzał na nią - jak to sobie wyobrażasz? powinniście znajdować komrpomisy i współpracować ze sobą, a nie budować coraz większe mury - zauważył.
mogła się po prostu zająć fantazjowaniem o marty'm i to pochłonęłoby jej większość weekendu.
- można tak powiedzieć - spojrzał na nią - jak to sobie wyobrażasz? powinniście znajdować komrpomisy i współpracować ze sobą, a nie budować coraz większe mury - zauważył.
- peggy roosevelt
- londynedytorstwoi'm not bossy, i'm the boss22
- Post n°138
Re: pracownia chemiczna
skoro dla niej to było ważne to dla dante też powinno. jemu przynajmniej za to płacili xd
mogłaby też się zająć uprawianiem seksu z marty'm to przestałaby być wrzodem na tyłku dla wszystkich xd
- doskonale to wiem - przytaknęła i usiadła przy ławce, co oznaczało, że nigdzie nie zamierzała się ruszać. - dlatego przyszłam do pana, żeby zapoznał się pan z moimi pomysłami i zadecydował w którą stronę pójdziemy - splotła dłonie ze sobą. rolą dante było rozwiązywanie konfliktów między jackiem a peggy. na przyszły rok pewnie podziękuje za rolę opiekuna samorządu xd niech ktoś inny się z nimi użera. aurora xdddd
mogłaby też się zająć uprawianiem seksu z marty'm to przestałaby być wrzodem na tyłku dla wszystkich xd
- doskonale to wiem - przytaknęła i usiadła przy ławce, co oznaczało, że nigdzie nie zamierzała się ruszać. - dlatego przyszłam do pana, żeby zapoznał się pan z moimi pomysłami i zadecydował w którą stronę pójdziemy - splotła dłonie ze sobą. rolą dante było rozwiązywanie konfliktów między jackiem a peggy. na przyszły rok pewnie podziękuje za rolę opiekuna samorządu xd niech ktoś inny się z nimi użera. aurora xdddd
- dante callis
- milford heaven-dr cutie-pie30
- Post n°139
Re: pracownia chemiczna
dante chciał trzymać ten samorząd w kupie, ale działania peggy i jacka mu na to nie pozwalały. myślał, że bedzie miło, łatwo i przyjemnie!
mogłaby! albo przynajmniej kupić sobie wibrator i robić sobie dobrze do jego zdjęcia skoro nie chciała się przyznać do tego, że chce go ruchać.
obserwował jak siadała i westchnął. w domu czekało na niego schłodzone wino i pyszna kolacja. zamiast tego miał segregator rudej - musze się nad tym zastanowić i wypracować jakiś kompromis, nie sądzisz chyba że podejmę decyzję tu i teraz? - od razu zasugerował że nie zamierza opowiadać się po żadnej ze stron. aurora jako opiekunka samorządu będzie sugerowała tylko pokazy połączone ze striptizem, z których dochód pójdzie na uczelnianie potrzeby. peggy by się z nią załamała xd
mogłaby! albo przynajmniej kupić sobie wibrator i robić sobie dobrze do jego zdjęcia skoro nie chciała się przyznać do tego, że chce go ruchać.
obserwował jak siadała i westchnął. w domu czekało na niego schłodzone wino i pyszna kolacja. zamiast tego miał segregator rudej - musze się nad tym zastanowić i wypracować jakiś kompromis, nie sądzisz chyba że podejmę decyzję tu i teraz? - od razu zasugerował że nie zamierza opowiadać się po żadnej ze stron. aurora jako opiekunka samorządu będzie sugerowała tylko pokazy połączone ze striptizem, z których dochód pójdzie na uczelnianie potrzeby. peggy by się z nią załamała xd
- peggy roosevelt
- londynedytorstwoi'm not bossy, i'm the boss22
- Post n°140
Re: pracownia chemiczna
wszyscy mu powiedzieli, że jack i peggy są najlepszymi studentami i myślał, że to oznacza, że samorząd sam się będzie prowadzić. nie mógł być bardziej w błędzie xd
po ostatniej kłótni z jackiem przyznała się do tego już przed samą sobą, ale teraz nie do końca wiedziała co z tym zrobić i czy marty tego chce.
- to byłoby nierozsądne, musi pan poznać wszystkie fakty, aby podjąć uargumentowaną decyzję - przyznała. kompromis to i tak lepsze rozwiązanie niż ślepe zgadzanie się na wszystkie decyzje przewodniczącego. - wierzę, że będzie pan wiedział co jest najlepszym rozwiązaniem - poklepała ten segregator, żeby mu zasugerować, że jego zawartość jest jedynym słusznym rozwiązaniem. - dziękuję za uwagę, miłego wieczoru - pożegnała się z nim i dała mu spokój, wow! miał szczęście, że miała inne sprawy do załatwienia. gdyby aurora była opiekunką to peggy i jack by się musieli znowu sprzymierzyć, tym razem przeciw niej xd
po ostatniej kłótni z jackiem przyznała się do tego już przed samą sobą, ale teraz nie do końca wiedziała co z tym zrobić i czy marty tego chce.
- to byłoby nierozsądne, musi pan poznać wszystkie fakty, aby podjąć uargumentowaną decyzję - przyznała. kompromis to i tak lepsze rozwiązanie niż ślepe zgadzanie się na wszystkie decyzje przewodniczącego. - wierzę, że będzie pan wiedział co jest najlepszym rozwiązaniem - poklepała ten segregator, żeby mu zasugerować, że jego zawartość jest jedynym słusznym rozwiązaniem. - dziękuję za uwagę, miłego wieczoru - pożegnała się z nim i dała mu spokój, wow! miał szczęście, że miała inne sprawy do załatwienia. gdyby aurora była opiekunką to peggy i jack by się musieli znowu sprzymierzyć, tym razem przeciw niej xd
- dante callis
- milford heaven-dr cutie-pie30
- Post n°141
Re: pracownia chemiczna
biedak zatachał segregator do domu, ale zamiast się z nim zapoznać oddał się innym rzeczom, ups!
aurora udawałaby za każdym razem że ich nie rozumie jakby coś było jej winą. metoda 'na ming' xddd
aurora udawałaby za każdym razem że ich nie rozumie jakby coś było jej winą. metoda 'na ming' xddd
|
|