pralnia

bo od andersona za dużo oczekiwała xd
oscar miał duże doświadczenie, ale nie miał doświadczenia z dziewczynami pokroju reginy. zwykle leciał na wredne laski typu nari i zoe xd
problem był właśnie w tym, że chciał się z nią spotykać! chciał mieć ją jako przyjaciółkę i po prostu nie chciał, żeby uczucia wychodziły na wierzch.
- będę cię kusić aż ulegniesz - zaczął machać brewkami uwodzicielsko, ale wtedy zorientował się, że to robi i że zachowuje się jak przy próbie podrywu, a nie namawianiu na watę cukrową, więc przestał. spotykał się z nią i uznawał, że to samo przez się rozumie się jako to, że chce i nie musi nic więcej mówić. uniósł pytająco brew, szukając podtekstu w jej dotyku, ale szybko sprowadziła go na ziemię. metaforycznie, bo na suszarce nadal siedział. - ale mi tu wygodnie - specjalnie się z nią droczył, żeby przedłużyć ten moment.

a tylko ruby mogła od niego oczekiwać!
z wrednymi laskami było łatwiej bo nie były takie niewinne i nie trzeba się było z nimi obchodzić jak z porcelaną!
czyli chciał rybki, ale nie chciał akwarium, ale czasami jednak chciał skoro się z nią droczył i zachowywał tak jakby ją podrywał, nie potrafił się opanować, a reginie to schlebiało i podobało się.
- no i ciekawe w jaki sposób? - zaśmiała się, to jak ruszał brewkami było całkiem urocze i wczuła się w to flirtowanie, ale zaraz przestał więc i ona trochę przystopowała. wodził ja za nos, nie wiedziała jak reagować! - no weź - nie zabrała dłoni z jego ud tylko rozmawiając z nim odruchowo przesunęła je wyżej tak jakby co macała - potrzebuje odrobiny współpracy - poprosiła. niech rozchyli nogi xd

nawet ruby nauczyła się niczego od andersona nie oczekiwać xd
no właśnie, a reggie w każdej chwili mogła paść z miliona różnych powodów.
miał mętlik w głowie, dla niego te uczucia do reginy też były świeże i zaskakujące!
podobało mu się to, że podejmowała jego żarty/flirty i mogła to zobaczyć, kiedy uśmiechnął się szeroko. oscar rzadko kiedy tak szeroko się uśmiechał i po prostu szczerze cieszył chwilą. być może tylko przy reginie był do tego zdolny.
- będę zaszczepiać w tobie pragnienie waty cukrowej małymi kroczkami, nawet nie będziesz tego świadoma, aż pewnego dnia obudzisz się i będziesz dokładnie wiedziała, czego chcesz - cały czas mówił o wacie cukrowej, ale jego słowa można byłoby też odnieść do strategii uwodzenia jej xd a że mówił to powoli, patrząc na nią tym swoim nieodgadnionym wzrokiem, to mogło jej się zrobić gorąco xd a jak ona przesuwała dłońmi po jego udach i namawiała go do współpracy, to jemu zrobiło się gorąco i przez to źle odebrał jej słowa. myślał, że oczekiwała współpracy w macankach xd dlatego objął w pasie. faktycznie rozchylił nogi i przyciągnął do siebie między nogi. ale to trwało tylko sekundę i zorientował się, że na za dużo sobie pozwolił, więc zeskoczył bokiem z suszarki. - mówiłaś, że w którym pokoju jest ta impreza? - już mu się odmieniło i nie chciał spędzać wieczoru z reggie.

i anderson sobie tak wesoło żył nie ponosząc konsekwencji xd
faktycznie mogła paść z byle powodu, trzeba było być czujnym!
podejmowała jego żarty bo bądź co bądź był uroczy i przystojny. nie mogła tego mu odmówić, nie była ślepa tylko co najwyżej dziwna xd
- a to oznacza, że pewnie dnia obudzisz się, a ja będe oczekiwać od ciebie spełnienia tej zachcianki - tak, to mogła być rozmowa z podtekstami/flirt, ale regina tak na prawdę myślała tylko o wacie cukrowej. choć faktycznie jak tak na nią patrzył to przy rozmowie o wacie zrobiło jej się gorąco i może przez jedną milisekundę zarumieniła się i pomyślała o czymś więcej, szczególnie że oscar zaraz przyciągnął ją bliżej i objął. było to totalnie przyjemne, bezpieczne i zupełnie na miejscu, bo reggie nie wpadła w żaden atak paniki więc czuła się ok kiedy tak robił. zaraz jednak wróciła myślami do rzeczywistości bo wypuścił ją z objęć i potraktował dość szorstko. strasznie bawił się jej uczuciami, przez chwilę czuła się dobrze, a w sekundę zdążył zamienić te uczucia w coś nieprzyjemnego - nie pamiętam - mruknęła trochę rozczarowana i smutna, ale zajęła się praniem i wyciąganiem swoich gatek xd

- będę czekał na ten dzień - podsumował. oscar stanie wtedy na wysokości zadania, dosłownie hehe. chociaż były tu podteksty, to jednak uważał, że te podteksty są tylko z jego strony. to, że się rumieniła, było częstym zjawiskiem, nie dopisywał sobie w tym żadnych zasług. może i był chamkiem, ale zauważył zmianę nastroju w reggie. od pewnego czasu obserwował ją uważniej i dostrzegał takie rzeczy! nie chciał jej ranić ani bawić się jej uczuciami, ale w pierwszej kolejności musiał ogarnąć swoje własne. - chcesz na nią iść? - rzucił pomysłem, żeby znowu zmienić zdanie i nie olewać jej. - flynn chyba gdzieś wyszedł - dodał, żeby było wiadomo, że jest bezpiecznie. nawet jeśli ktoś inny mógł zobaczyć ich razem i mu przekazać plotki, co prędzej czy później na pewno nastąpi.

haha wcale nie waliło podtekstami, ani trochę! nie sądził, że regina je łapała bo uważał, że była niewinną dziewicą, przez niesłuszne założenia w był w błędzie bo tak chociaż reggie trybiła w tych tematach wolniej to jednak i do niej dotarło w którymś momencie, że to trochę flirt. nie przeszkadzało jej to! to była miła odmiana od trudnych sytuacji które ostatnio ją spotykało, nawet jesli to był oscar który po części był przyczyną jej smutku.
kiedy rzucił propozycję to uśmiechnęła się pod nosem, nie widział tego bo wrzucała ubrania do suszarki a kiedy ją nastawiła odwróciła się i stwierdziła - może na chwilę? - nie była fanką imprez, przecież to wiemy! - ale chyba muszę się przebrać - wskazała na misia na swojej piżamce, brawo regina za ogarnięcie. zachęcił ją mówiąc, ze flynna nie ma - chodźmy na chwilę do mnie, a potem na tą imprezę - zaproponowała i pierwszy raz to ona się odważyła i przejęła inicjatywę bo zostawiła suszarkę i chwyciła go za rękę żeby poprowadzić do siebie do pokoju. ciekawe czy ją puścił jak tylko spotkali pierwszą lepszą osobę xd przebrała się szybko, klasycznie w coś kolorowego i faktycznie wylądowali na imprezie, z której wcale nie zwiała szybko... na nieszczęście oscara xd całkiem dobrze się bawiła i zapomniała o praniu więc ogarniała je rano. nikt jej nie zwinął kolorowych ciuchów z suszarki, na jej szczęście ming tam nie zajrzała xd

chciał pomóc reginie i wyciągał jej pranie z pralki, żeby jej zanieść. słodziak!

zauwazyl go zanim wszedl I zastanawial sie czy powinien sie wycofac I wrocic potem, ale nie chcial dawac oscarowi takiej wladzy nad swoim zyciem. poza tym nazbieralo mu sie prania I pewnie nie mial juz czystych gatkow do noszenia wiec nie mogl zmienic planow xd wszedl bez slowa, ale zerknal na jego rzeczy. - ciekawy styl - skomentowal krotko. pewnie wyciagal jakies rozowa bielizne xd nie zeby flynn go ocenial, ale nie spodziewal sie, ze Oscar mogl miec taki kink.

wiedziałam, że rozchodzi się o czyste gacie dla flynna!
dziwne, że nie rozpoznał majtek w kotki! i ze to były reginy.... która akurat przypomniała sobie, że ma jakaś fajną książkę do pokazania oscarowi, o zwierzątkach morskich dlatego skoczyła na chwilę do pokoju. wracając usłyszała flynna i zatrzymała się przed wejściem. zestresowało ją to więc oparła się o ścianę przy framudze drzwi i próbowała się z nią zjednoczyć praktycznie. jednocześnie była ciekawa czy może nie dojdą do porozumienia, czego by chciała?

zesztywniał, gdy flynn przyłapał go na macaniu majtek reginy. faktycznie dziwne, że nie rozpoznał jej ubrań! czy to też oznaczało, że nie doszły go plotki o tym, że regina i oscar bujają się razem i byli widziani na imprezie w akademiku? dla dobra dramki powinien jednak zacząć łączyć fakty!
- wyjmuję je, bo wszystkie pralki były zajęte - skłamał i odsunął koszyk od siebie.

haha, u zielonych zawsze chodzi o cyst gacie.
nie przygladal sie jaka bielizne nosi jego kuzynka xd nie byl wystarczajaco dostrzegawczy zeby od razu ogarnac, ze to jej ubrania. gdyby nie slyszal plotek nic by nie podejrzewal. lepiej dla nich jakby sie chowali. - spoko, nie oceniam - udawal, ze mu nie wierzy. spojrzal na koszyk gdy go od siebie odsunal I rozpoznal bluzke z jakims zwierzakiem. chwycil ja zeby sie przyjrzec. - I to zbieg okolicznosci, ze w pralce sa rzeczy reginy? - wkurzyl sie. jednak nie byl slepy. I zaczal zalowac, ze wyobrazil sobie, oscara w bieliznie kuzynki xd

powinien bo pralka była pełna ubrań w zwierzątka xd
regina powinna zainterweniowac i przerwać to, ale zamiast tego robiła się tylko bardziej w kolorze ściany. przyciskała do siebie nerwowo książke którą chciała pokazać oscarowi i żałowała że jednak nie wybrali się po prostu do londynu. mniejsza szansa, że flynn by ich przyłapał.

słodki flynn na awku!
- tak, to zbieg okoliczności - wycedził i przesunął koszyk bardziej w stronę flynna. - możesz to wziąc, nie chcę mieć nic wspólnego z rzeczami reginy - powiedział zgodnie z tym, czego oczekiwał od niego flynn.

hehe.
- nie wierze w zbiegi okolicznosci - nie w przypadku oscara I reginy. za duzo ich bylo! - wiem, ze klamiesz! udajesz teraz slodkiego chlopaka robiacego dla niej pranie zeby sie jej podlizac? - denerwowal sie. oskarzal go o bycie mieczakiem xd

regina czuła napięcie razem z nimi. trochę się zestresowała słysząc oszczerstwa flynna xd myślala, że oscar przyzna się, że tak na prawdę lubi z nią spędzać czas, a jak było na prawdę? chyba już prawie mentalnie zebrała się do interwencji.

wkurzył się, że flynn czepiał się jego relacji z reginą, tym bardziej przez to, że odkrywał w tym rejonie zupełnie nowe nieznane uczucia i współlokator był ostatnią osobą, przed którą chciał się do nich przyznawać.
- przestań sobie wmawiać, że coś mnie łączy z reginą! - warknął na niego. - niby dlaczego miałbym chcieć jej się podlizywać i spędzać z nią czas? widziałeś ją kiedyś? - zaśmiał się, jakby to było niedorzeczne, że oni dwoje mogliby mieć cokolwiek wspólnego. bo było, ale jednak ich znajomość przeczyła prawom natury. - nie potrzebuję w swoim życiu ofiary losu, którą trzeba na każdym kroku się opiekować - dodał dobitnie. ryzykował, że dostanie od flynna w twarz, ale przynajmniej nie za to, co mu się śniło.

nie chcial zeby spedzali razem czas, ale tez nie mogl pozwolic zeby ktokolwiek nazywal regine ofiara losu. - uwazaj co mowisz! - popchnal go. mogl po prostu powiedziec, ze to flynn ma obsesje na ich punkcie to by sie odczepil I zaczal sie zastanawiac czy faktycznie tak bylo.

a regina wszystko słyszała i wzięła do siebie. było jej przykro! i nawet uroniła łezkę, ale zaraz jednak wstrzymała się z emocjami bo słyszała jak flynn rozpętuje piekło. pojawiła się z zaczerwienionymi oczami i sztucznym uśmiechem. książkę pewnie zostawiła gdzieś na podłodze żeby nie wzbudzać podejrzeń, potem po nią wróci - dajcie spokój - oznajmiła dość neutralnie - oscar ma fajniejsze dziewczyny wokół niż ja - udawała, że jej to nie rusza i nawet zaśmiała się. zabrała mu kosz/miskę z praniem - obiecałeś że obejrzysz ze mną film - wyciągnęła jakąś obiecajkę sprzed paru tygodniu i zabrała flynna na górę zaraz po tym jak nastawił swoje gacie do prania. oczywiście dotknęlo ja to że oscar nazwał ją ofiarą losu, ale na szczęście oglądali animowaną małą syrenkę więc mogła śpiewać kuzynowi i odrzucić te myśli na bok, choć na chwilę.

oscara zabolało to, że regina się pojawiła i że mimo tego, że tego nie okazała, to wiedział, że mogło ją to dotknąć. nie miała tego słyszeć i mówił to wszystko tylko dlatego, że myślał, że tak należało. czuł jednak, że przesadził i poszedł na imprezę zapomnieć o reginie w towarzystwie innej laski.

wykorzystywała to, że w lato jest mniej studentów w akademiku, żeby przeprowadzić podstawowe prace. aktualnie naprawiała samodzielnie pralkę, bo nie mogła się doczekać majstra.

spieszylo jej sie na impreze wiec miala nadzieje, ze szybko wstawi pranie i bedzie mogla isc sie malowac. - dlugo jeszcze? - zapytala zniecierpliwiona.

dokończyła coś dokręcać i dopiero wtedy zaszczyciła spojrzeniem niewdzięczną mieszkankę akademika. nawet nie liczyła na jakiekolwiek docenienie przez studentów. mina jej zrzedła, gdy rozpoznała ashley.
- jeśli mi pomożesz, to zajmie krócej - wiedziała, że ash nie będzie chętna, bo odpowiadała tym samym tekstem trzem innym studentom, którzy przyszli tu przed nią i wszyscy uciekali.

ashley nie miala zamiaru byc mila dla fetin tylko dlatego, ze zna aleca. wkurzy sie jesli znowu bedzie na nia skarzyc! - nie mam czasu - mruknela niezadowolona. - nie mozna jej po prostu wymienic na nowa? - wtedy by bylo szybciej.

- jasne, że można. może porozmawiasz o budżecie na akademik ze swoim chłopakiem? - prychnęła. zwykle była miła dla ludzi i zachowywała cierpliwość nawet wobec najgłupszych głupków, ale sytuacja z ash przerosła ją. nie potrafiła się przy niej zachowywać potulnie.

- jestem zbyt zajeta innymi rzeczami kiedy jestem ze swoim chlopakiem - specjalnie to powiedziala zeby ja wkurzyc. moglaby to zaproponowac bo to by bylo korzystne dla niej, ale teraz chciala fatin robic na zlosc.