pralnia

hahah ming sie totalnie do tego nadawala xd ciekawe czy w ogole by sie z nim chciala przespac czy muslaby czekac wieki! nie byl cierpliwym czlowiekiem. chociaz teraz i tak nie mial wyjscia skoro zadna i tak z nim nie bedzie chciala spac. przynajmniej dobrze wykorzysta przerwe. - no dobra - zgodzil sie tez juz zapominajac po co tu przyszedl. poszli na krengle bo musial sie teraz pokazywac w towarzystwie dziewczyn jak tylko mial okazje xd

przeleciał tu jakaś studentkę na pralce. ta już zawstydzona zwiała, a on właśnie zapinał koszule i też ogarniał się do wyjścia!

przyszla odebrac swoje pranie. nie spodziewala sie tu spotkac kogos takiego jak on, ale nie powinna sie raczej dziwic. - tez korzystasz z publicznej pralni? - spojrzala na koszule, ktora zapinal i weszla do srodka.

zestresował się nawet że to jakiś opiekun z akademika i zapiął krzywo guziki na samej górze, czego nie zauważył. usłyszał na szczęście znajomy głos i od razu się uśmiechnął, a potem odwrócił w jej stronę - skądże - zaśmiał się - jeśli chcesz skorzystać z czego lepszego niż te złomy - które chociaż dobrze trzęsą podczas seksu xd - to zapraszam do mnie - każdy powód dobry xd

nic dziwnego, musial teraz uwazac. moze powinien nie robic tego w miejscach publicznych. - te zlomy mi wystarczaja, ale dzieki za oferte - nie zgodzila sie. jego dom byl ostatnim miejscem, w ktorym by sie chciala znalezc z nim sam na sam. polozyla torbe na pralke. zostalo jej jeszcze kilka minut wiec nie wyjdzie stad tak szybko jak chciala. zerknela na niego i zauwazyla jego krzywo zapiete guziki. - zwykle lepiej sie prezentujesz - poprawila jego koszule. przeszkadzalo jej to xd

kręciły go miejsca publiczne, cóż miał poradzić xd lubił to robić w wielu miejscach! nie ograniczał swoich fantazji!
- skoro tak uważasz - wzruszył ramionami - jeśli zmienilabys zdanie to daj znać, zawsze jesteś mile widziana - wiadomo że była xd biedna musiała tego słuchać i czuć że każde słowo które wypowiada to podtekst na 99 procent - miło że mnie tak postrzegasz, ale nawet ja nie jestem ideałem - odparł z lekkim śmiechem i patrzył na nią bardzo sugestywnie kiedy poprawiała guziki.

pewnie go podniecalo to, ze teraz jest to bardziej niebezpieczne.
- domyslam sie - juz sie powoli przyzwyczajala do tego, ze nie ma z nim szans na romowe bez podtekstow. dobrze, ze na 99 procent a nie 100. zawsze jakas nadzieja xd - to juz jakis postep skoro potrafisz sie do tego przyznac - zerknela na niego i zaraz sie odsunela bo ten wzrok wydawal sie troche straszniejszy kiedy stala tak blisko niego.

pewnie tak xd miał dziwne fetysze więc to mnie nie dziwi akurat.
już zaczynała akceptować to jak rozmawiają więc jest to sukces tak czy siak! za niedlugo będzie do tego podchodzić jak do żarcików hehehe - czyli jeszcze nie spisalas mnie na straty? - zaśmiał się kiedy zrobiła krok w tył. chwycił swoją marynarkę i zarzucił na siebie.

moze i tak bedzie xd byla w stanie to zniesc o ile to nie znaczylo, ze nie zrobi sie bardziej odwazny. starala sie z nim rozmawiac w taki sposob zeby wiedzial, ze nie ma na co liczyc z jej strony. - lubie wierzyc w ludzi, to meczace, ale czasami sie oplaca - otworzyla pralke i zaczela pakowac do torby swoje ciuchy. byla tam tez bielizna, ktora starala sie ukryc w innych ubraniach.

czy nie stanie się bardziej odważny? wątpię! zawsze uważał że jest w stanie zdobyć każdą więc pomimo tego że beau dawała mu wyrazne znaki i sygnały że 'nic z tego nie bedzie' to i tak nie tracił nadziei xd - uważasz że twoja wiara zmieni ich na lepsze? - dopytywał i oparł się o pralkę. on w to nie wierzył. widział jednak jakaś jej bieliznę i skinal nawet rozbawiony - ładne - pochwalił jakieś jej majtki hehe.

miala nadzieje, ze nie! naiwna! byl ambitny co bylo zaleta, ale nie z punktu widzenia beau xd w ogole nie patrzyla na niego w takich kategoriach jakby chcial. byla dosc delikatna i niedoswiadczona wiec nie byl osoba, do ktorej chcialaby sie zblizac. - nie, ale czasami lubie pocieszyc sie tym, ze ludzie nie zawsze sa tacy na jakich wygladaja - wzruszyla ramionami. nie byla glupia. nie wierzyla w to, ze ma specjalne moce dzieki, ktorym nawroci ludzi na lepsze. lubila jednak wierzyc w to, ze nawet w takim edenie znajduje sie troche dobroci. to ja pocieszalo. zawstydzila sie wiec odwrocila glowe zeby tego nie widzial. - napatrz sie teraz bo to pierwszy i ostatni raz jak cos takiego zobaczysz - uznala ze to dobra okazja zeby mu przypomniec xd

była naiwna xd a eden też lubił takie. była manipulantem i kłamcą. a przynajmniej lubił żeby ludzie, szczególnie kobiety tak o nim myślały. nie chciał swojej wrażliwej strony zdecydowanie pokazywać! - a twoim zdaniem na jakiego ja wyglądam? - nie żeby go to bardzo interesowało, ale chciał widziec siebie oczami beau - rumienisz się? - próbował zerknąć na jej twarz kiedy się odwróciła - to też widzę pierwszy i ostatni raz? - zapytał wskazując palcem na jej zawstydzona minę.

beau miala o nim takie zdanie dopoki sie nie uzewnetrznil. tylko przez to przestala sie go bac na tyle by przed nim uciekac. zalowala, ze nie moze byc taki czesciej. bylaby go w stanie bardzo polubic! nawet gdyby byla jedyna osoba, ktora by to wiedziala. - na kogos kto by mogl byc calkiem mily gdyby tylko chcial - zerknela na niego. sam jej pokazal ta strone. odwrocila sie jeszcze bardziej kiedy zauwazyl. bylo jej glupio, ale nie potrafila tego ukryc. - nie wiem czy ostatni - czesto ja wprawial w zaklopotanie. polozyla dlonie na policzkach probujac zakryc rumience.

uzewnętrznil się raz, a potem długo żałował że to zrobił. wolał być postrzegany jako chujek, a nie jako wrazliwiec. hehhee, jak zawsze czerwone postacie pod wieloma warstwami są jednak słodkie xd - brakuje ci mojej wrażliwej strony? - przysunął się jeszcze bliżej - jeśli to sprawi że będziesz się ze mną widywać chętniej i częściej to mogę się postarać - duże zaangażowanie z jego strony! - wyglądasz bardzo interesująco z tymi rumieńcami - złapał jedna z jej dłoni którą się zasłaniała i próbował powoli położyc ja na pralce żeby patrzeć na jej policzek.

zawsze tak wychodzi xd czerwoni slodziacy. domyslala sie, ze pewnie chcial o tym zapomniec dlatego nigdy mu o tym nie przypominala. byla gotowa udawac, ze nic takiego nie mialo miejsca, ale on tylko bardziej udowadnial, ze potrafi byc mniej chamski. kiedy na przyklad nosil jej torbe. - nie wiem mowisz to szczerze - nie bardzo mu wierzyla. - ale dasz sie bardziej lubic kiedy jestes milszy - dodala. - interesujaco? - nie opierala sie kiedy odslonil jej policzek. czula sie dziwnie, ale jednoczescie zainteresowala ja jego reakcja wiec rowniez sie mu przygladala.

tak, czerwoni slodziacy xd
chciał o tym zapomnieć ale jednocześnie zastanawiało go czy jakby była tam inna dziewczyną to zareagowałby tak samo. analizował swoje zachowania i myślał nad tym! nie był seks robotem xd - w takim razie będę milszy jeśli ty umówisz się ze mną na spotkanie - zastrzegł. to nie miała być randka, chciał po prostu ją trochę zmusić do spotkania na którym stawia się oboje, umówieni! - zazwyczaj jesteś stanowcza i twardo stąpającą po ziemi, a teraz wyglądasz jak zawstydzona mała dziewczyna - opisał dokładnie o co mu chodzi nie odrywając od niej wzroku.

trudno bylo w uwierzyc w to, ze nie byl seks robotem xd dobrze mu wychodzilo kreowanie sie na manipulanta i klamce. nie wiedziala, ze zastanawial sie nad takimi rzeczami. lepiej dla niej bo pewnie by to ja jeszcze bardziej do niego przekonalo.
- tylko na spotkanie - zastrzegla. byla ciekawa czy rzeczywiscie jest w stanie sie tak poswiecic i zmienic swoje zachowanie. - sprawiasz, ze czuje sie jak mala zawstydzona dziewczyna kiedy patrzysz na mnie takim wzrokiem - przyznala sie skoro on oferowal bycie milszym. cos za cos.

eden wstydziłaby się przyznać do takich rzeczy dlatego nigdy się nie dowie. chyba że znowu się upije i beau go spotka gdzieś w takim stanie. jest taka szansa, minimalna ale jest! - tylko na spotkanie - potwierdzil kiwając głowa - obiecuję że na spotkaniu nie będę patrzeć takim wzrokiem - wow, składał obietnice! a potem dotknął jej policzka i chwycił rzeczy po czym wyszedł. za długo nie mógł wytrzymać w akademiku!

byla zdziwiona jego obietnicami, ale tez ciekawa tego spotkania. zabrala pranie i uciekla do pokoju sie pouczyc bo przylapala sie na tym, ze byla nawet podekscytowana tym co mowil eden, a tak zdecydowanie nie chciala sie czuc.

robiła pranie i swoje i summer xd może specjalnie chciała żeby jej ciuchy sie zbiegły i kupiła sobie coś lepszego!

to mogła zostawić obowiazek prania summer, ona na pewno zaraz by zniszczyła swoje ciuchy. zeszła tu, bo szukała romy, a raczej swoich ciuchów.
- ej! czy zabrałaś też moje majtki w misie? - spytała od razu.

jakby zostawiła to summer to nigdy by pranie nie doszło do skutku xd
- w misie, lamy, pingwiny i hamburgery - wymieniała bo bielizna summer była dość kolorowa - posiadasz w ogóle jakiś jednolite majtki? - wydawały jej się bardziej dojrzałe i seksi xd pewnie akurat wrzuciła bieliznę do suszenia!

- jednolite majtki noszą tylko nudziarze - poinformowała ją od razu. tak własnie myślała o romy! - gdzie są teraz? potrzebuję ich. to moje szczęśliwe majtki - rozglądała się. chciała pójść postawić lotto i potrzebowała szczęśliwej bielizny xd

- nie prawda - sprzeciwiła się. nie uważała się za nudziarę! wydawało jej się, że ma ciekawe życie xd miała chłopaka nawet przez jakiś czas. było ekscytująco! - suszą się, to chwile potrwa - wskazała na suszarkę i wzruszyła ramionami. może potrzebowała szczęśliwym majtek żeby szczęśliwy numerek zaliczyć xd

summer widywała ją czasem jak czytała książki, więc była już zaszufladkowana jako nudziara xd
spojrzała na suszarkę takim wzrokiem jakby liczyła na to, że magicznie zatrzyma jej pracę i otworzy drzwiczki.
- nie wiem czemu je zabrałaś, były na kupce "jeszcze się nadają" - skrzyżowała ręce. romy była zbyt skrupulatna czasami. jak śmiała zebrać z podłogi wszystkie brudne ciuchy summer xd - wybierasz się gdzieś, że ciuchy pierzesz? - myślała, że to się robi tylko na specjalne okazje.