Park w centrum
- Go??
- Gość
- Post n°1
Park w centrum
Tutaj szedł Ash i nucił coś pod nosem bo nie można by powiedzieć, że miał zły humor w tym momencie. Ktoś mu posprzątał łazienkę i nie miał już w niej Rexa.... No w każdym bądź razie palił i spacerował!
- Gość
- Gość
- Post n°2
Re: Park w centrum
Rene też sobie tędy szła w takim razie. Ale nie paliła, bo skończyły jej się papierosy. Widząc Asha przystanęła na chwilę, ale nie miała gdzie uciec, więc westchnęła cicho i znowu ruszyła przed siebie. Była jeszcze trochę daleko i Ash mógł skręcić gdzieś indziej, na to liczyła!
- Go??
- Gość
- Post n°3
Re: Park w centrum
No skąd. Nie skręciłby bo miał sokoli wzrok i ją przyuważył. Od razu uśmiechnął się milej i podszedł do dziewuszki.
- Cześć Rene. - powiedział i cmoknął jej policzek bo liczył na to, że wszystko sobie wyjaśnili i dziewczyna uwielbia go tak jak przedtem. On sam trochę był zagubiony i nie wiedział co ze sobą zrobić w związku z tym co mówili wszyscy na około i co czuł. Bo te sprawy były sprzeczne bardzo! On kochał, ona nie. Przykraśne.
- Gdzie tak pędzisz? - zapytał
- Cześć Rene. - powiedział i cmoknął jej policzek bo liczył na to, że wszystko sobie wyjaśnili i dziewczyna uwielbia go tak jak przedtem. On sam trochę był zagubiony i nie wiedział co ze sobą zrobić w związku z tym co mówili wszyscy na około i co czuł. Bo te sprawy były sprzeczne bardzo! On kochał, ona nie. Przykraśne.
- Gdzie tak pędzisz? - zapytał
- Gość
- Gość
- Post n°4
Re: Park w centrum
- Cześć - przywitała się, powtarzając sobie w myślach, że ma się zachowywać normalnie. Na szczęście była dobrą aktorką. Miała tylko nadzieję, że przy Ashu jej zdolności aktorskie nie wyparują!
- Do akademika - odparła uśmiechając się lekko - Moja mama przyjechała, właśnie się z nią widziałam. A ty? - zapytała. Coś czułą, że i tak nie jest normalnie, tak jak kiedyś, nawet jeśli rozmawiają normalnie w głupim parku.
- Do akademika - odparła uśmiechając się lekko - Moja mama przyjechała, właśnie się z nią widziałam. A ty? - zapytała. Coś czułą, że i tak nie jest normalnie, tak jak kiedyś, nawet jeśli rozmawiają normalnie w głupim parku.
- Go??
- Gość
- Post n°5
Re: Park w centrum
- To mogę cię odprowadzić. - zaoferował i uśmiechnął się szeroko. Może i szedł w przeciwnym kierunku ale dla niej z chęcią zawróci. Nie lubił zbytnio siedzieć w jednym miejscu i nudzić się bo to żywiołowy chłopak.
- Ja wracałem do domu. - pewnie po jakiejś imprezie czy nocki u Grace, więc wiadomo nie chciał jej zbyt dużo opowiadać.
- Fajnie, że widziałaś się z mamą wszystko u niej okej? - zapytał z uśmiechem.
- Ja wracałem do domu. - pewnie po jakiejś imprezie czy nocki u Grace, więc wiadomo nie chciał jej zbyt dużo opowiadać.
- Fajnie, że widziałaś się z mamą wszystko u niej okej? - zapytał z uśmiechem.
- Gość
- Gość
- Post n°6
Re: Park w centrum
- Okej - powiedziała wzruszając ramionami. Wsunęła dłonie do kieszeni płaszcza i ruszyła w stronę akademików.
- To trochę przeciwna strona niż akademiki - odparła uśmiechając się jednym kącikiem ust. Miała ochotę się do niego przytulić i w ogóle i tylko o tym myślała, biedna Rene;<
- Taak. Moja siostra trochę daje jej w kość, ale podobno ja byłam gorsza w okresie buntu, więc da radę - zaśmiała się.
- To trochę przeciwna strona niż akademiki - odparła uśmiechając się jednym kącikiem ust. Miała ochotę się do niego przytulić i w ogóle i tylko o tym myślała, biedna Rene;<
- Taak. Moja siostra trochę daje jej w kość, ale podobno ja byłam gorsza w okresie buntu, więc da radę - zaśmiała się.
- Go??
- Gość
- Post n°7
Re: Park w centrum
- No i co... Nigdzie mi się nie śpieszy. - powiedział. Objął ją w pasie, jakby czytał w jej myślach i uśmiechnął się do niej uroczo. Jemu przecież też jej brakowało cały czas bo teraz prawie ze sobą nie rozmawiali a on tego potrzebował! W sensie rozmowy z nią. No i jej osoby. Zawsze poprawiała mu humor.
- To nie chcę wiedzieć co takiego robiłaś. Byłaś samym wcieleniem diabła, Rene? - zapytał z rozbawieniem. Nie znał Rene w okresie buntu. Przynajmniej nie z tej złej strony bo dla niego to było dość normalne jak się zachowywali zawsze razem. Skąd miał wiedzieć, że dla rodziców to się nazywa bunt? Nigdy żadnym nie był więc takiej wiedzy nie posiadał.
- To nie chcę wiedzieć co takiego robiłaś. Byłaś samym wcieleniem diabła, Rene? - zapytał z rozbawieniem. Nie znał Rene w okresie buntu. Przynajmniej nie z tej złej strony bo dla niego to było dość normalne jak się zachowywali zawsze razem. Skąd miał wiedzieć, że dla rodziców to się nazywa bunt? Nigdy żadnym nie był więc takiej wiedzy nie posiadał.
- Gość
- Gość
- Post n°8
Re: Park w centrum
Uśmeichnęła się znów, kiedy ją objął. Strasznie się za nim stęskniła i faktycznie miała czasami wrażenie, że czytał jej w myślach. Ale co z tego, skoro musiała się pozbyć tego nadmiaru uczuć, jakich do niego żywiła?
- Taak, byłam strasznie nieznośna. Uciekałam z domu, ćpałam, imprezowałam. Potrafiłam zadzwonić do mamy po kilku dniach nieobecności, całkowicie pijana i powiedzieć jej, że właśnie, cytuję, pieprzyłam się z najcudowniejszym chłopakiem na świecie i to do tego na plaży - powiedziała z rozbawieniem. Aż się rozmarzyła na wspomnienie tego wyjazdu!
- Taak, byłam strasznie nieznośna. Uciekałam z domu, ćpałam, imprezowałam. Potrafiłam zadzwonić do mamy po kilku dniach nieobecności, całkowicie pijana i powiedzieć jej, że właśnie, cytuję, pieprzyłam się z najcudowniejszym chłopakiem na świecie i to do tego na plaży - powiedziała z rozbawieniem. Aż się rozmarzyła na wspomnienie tego wyjazdu!
- Go??
- Gość
- Post n°9
Re: Park w centrum
Roześmiał się słuchając jej opowieści.
- W takim razie naprawdę byłaś okropną buntowniczką. A twoja mama tak po prostu to znosiła? - zapytał z rozbawieniem.
- Mnie kiedyś mama zamknęła w pokoju na klucz jak wróciłem pijany z imprezy.... A Andy jej nakablował, że umawiałem się na kolejną. Ale uciekłem oknem z drugiego piętra. Zawsze byłem bardziej wysportowany niż on. - wyszczerzył się do niej. On lubił wspominać sobie czasy kiedy to wszystko było takie fajne! Chociaż trzeba przyznać, że teraz również nie było mu źle.
- W takim razie naprawdę byłaś okropną buntowniczką. A twoja mama tak po prostu to znosiła? - zapytał z rozbawieniem.
- Mnie kiedyś mama zamknęła w pokoju na klucz jak wróciłem pijany z imprezy.... A Andy jej nakablował, że umawiałem się na kolejną. Ale uciekłem oknem z drugiego piętra. Zawsze byłem bardziej wysportowany niż on. - wyszczerzył się do niej. On lubił wspominać sobie czasy kiedy to wszystko było takie fajne! Chociaż trzeba przyznać, że teraz również nie było mu źle.
- Gość
- Gość
- Post n°10
Re: Park w centrum
- No nie do końca, wysłała mnie raz na odwyk, ale z niego uciekłam - powiedziała marszcząc zabawnie nosek. Cóż, jej mama pewnie dostałaby zawału gdyby wiedziała o wszystkich wybrykach swojej córki. Na szczęście o niektórych nie wiedziała.
- Uciekanie oknem też miałam zawsze opanowane do perfekcji. Ale miałam pokój na piętrze. Nie potrafiłam ominąć imprezy, szczególnie kiedy mieszkałam w Beverly Hills - pwoiedziała kręcąc z rozbawieniem głową. Wtedy chyba jednak wszystko było łatwiejsze. Niczym się nie przejmowała, ani nie martwiła o nic. Żyła chwilą! A teraz zrobiła się nuudnaaa.
- Uciekanie oknem też miałam zawsze opanowane do perfekcji. Ale miałam pokój na piętrze. Nie potrafiłam ominąć imprezy, szczególnie kiedy mieszkałam w Beverly Hills - pwoiedziała kręcąc z rozbawieniem głową. Wtedy chyba jednak wszystko było łatwiejsze. Niczym się nie przejmowała, ani nie martwiła o nic. Żyła chwilą! A teraz zrobiła się nuudnaaa.
- Go??
- Gość
- Post n°11
Re: Park w centrum
- Aaaah, raz... Na mnie matka wiecznie się darła, że jestem ćpunem i alkoholikiem i że skończę pod mostem i nikt mi nie pomoże, ale za godzinę zawsze dawała mi kasę na imprezę. - wzruszył ramionami z uśmiechem
- Od dziecka miałem w sobie ten urok, któremu nie można się oprzeć. - zafalował zabawnie brwiami spoglądając na Rene.
- A że ojca nie było a ja czasami podnosiłem na nią głos, to się nie sprzeciwiała za bardzo. Po jakimś czasie oduczyła się ze mną dyskutować i miałem co chciałem. - wzruszył ramionami z dumnym uśmiechem. Kochał matkę całym sercem, ale cieszył sie że go nie kontroluje.
- Beverly Hills? Nic mi o tym nie wspominałaś. - mruknął niby obrażony ale i zaciekawiony.
- Od dziecka miałem w sobie ten urok, któremu nie można się oprzeć. - zafalował zabawnie brwiami spoglądając na Rene.
- A że ojca nie było a ja czasami podnosiłem na nią głos, to się nie sprzeciwiała za bardzo. Po jakimś czasie oduczyła się ze mną dyskutować i miałem co chciałem. - wzruszył ramionami z dumnym uśmiechem. Kochał matkę całym sercem, ale cieszył sie że go nie kontroluje.
- Beverly Hills? Nic mi o tym nie wspominałaś. - mruknął niby obrażony ale i zaciekawiony.
- Gość
- Gość
- Post n°12
Re: Park w centrum
- Mój tata też za bardzo się nie przejmował tym, co się działo ze mną i z moim rodzeństwem, wiecznie pracował, A od rozwodu rodziców praktycznie się z nim nie widywałam. W gruncie rzeczy nie mam pojęcia jak moja mama przeżyła bunt całej trójki - powiedziała z rozbawieniem. A potem zdała sobie sprawę, że właściwie pierwszy raz rozmawiają o swoich rodzinach, a przecież znali się tak długo.
- No tak, urodziłam się w Paryżu, ale wychowałam w Beverly Hills. Mój ojciec dalej tam mieszka, mama z siostrą i bratem wrócili do Paryża - odparła. Dziwnie jej było mówić o rozwodzie, nadal nie rozumiała czemu musiało do tego dojść, a przecież minął już rok.
- No tak, urodziłam się w Paryżu, ale wychowałam w Beverly Hills. Mój ojciec dalej tam mieszka, mama z siostrą i bratem wrócili do Paryża - odparła. Dziwnie jej było mówić o rozwodzie, nadal nie rozumiała czemu musiało do tego dojść, a przecież minął już rok.
- Go??
- Gość
- Post n°13
Re: Park w centrum
- Jak to jak. Jest silna. A ty najwidoczniej masz to po niej. - uśmiechnął się. Bo Rene była twardą dziewczyną według Asha. nie dawała sobie wciskać kitów i tak dalej. Bardzo to cenił bo naiwne dziewczynki lubił tylko w łóżku. a w sumie kiedy próbował je tam zaciągnąć.
- Co oznacza że na wakacje i dłuższe przerwy będziesz w paryżu? - zapytal unosząc brew.
- Moja matka z ojcem zostali w Londynie, bo stamtąd pochodzę.... No i w st. Albans jest tylko Andy, który chyba robi za mojego opiekuna. - skrzywił się. W sumie miał dobre relacje z bratem, ale ten czasem się za bardzo rządził! Chociaż teraz miał kayę i victora to pewnie przelał swój instynkt nadopiekuńczy na nich.
- Co oznacza że na wakacje i dłuższe przerwy będziesz w paryżu? - zapytal unosząc brew.
- Moja matka z ojcem zostali w Londynie, bo stamtąd pochodzę.... No i w st. Albans jest tylko Andy, który chyba robi za mojego opiekuna. - skrzywił się. W sumie miał dobre relacje z bratem, ale ten czasem się za bardzo rządził! Chociaż teraz miał kayę i victora to pewnie przelał swój instynkt nadopiekuńczy na nich.
- Gość
- Gość
- Post n°14
Re: Park w centrum
- Trochę mi niestety do niej brakuje - powiedziała uśmiechając się słabo. Chciała być taka jak mama, wtedy pewnie uczucia by jej tak bardzo nie przerażały. Ogarnęłaby się szybciej i zaczęła żyć normalnie i tak jak ona sama tego chce, a nie tak, jak chcą tego inni.
- Owszem. Zresztą i tak mam sentyment do Paryża i jeżdżę tam często - odparła wzruszając ramionami. No i nie chciała mu tego mówić, ale zaczynała pracować nad tym, żeby wrócić do modelingu. Teraz miał Grace, więc pewnie nie będzie się tak bardzo czepiał, kiedy jej nie będzie.
- Nie krzyw się, dobrze jest mieć kogoś bliskiego koło siebie - powiedziała z rozbawieniem w oczętach. Ale mówiła całkiem poważnie.
- Owszem. Zresztą i tak mam sentyment do Paryża i jeżdżę tam często - odparła wzruszając ramionami. No i nie chciała mu tego mówić, ale zaczynała pracować nad tym, żeby wrócić do modelingu. Teraz miał Grace, więc pewnie nie będzie się tak bardzo czepiał, kiedy jej nie będzie.
- Nie krzyw się, dobrze jest mieć kogoś bliskiego koło siebie - powiedziała z rozbawieniem w oczętach. Ale mówiła całkiem poważnie.
- Go??
- Gość
- Post n°15
Re: Park w centrum
- Co nie znaczy, że i tak nie jesteś silna. przynajmniej tak sądzę, Rene. - powiedział i pocałował czule jej policzek, żeby potwierdzić swoje słowa. A tak naprawdę miał na to ogromną ochotę i tego potrzebował. Jasne, że się będzie czepiał i wkurzał jak się dowie że do tego wróciła. Znów będzie miała obsesję na punkcie wszystkiego co je, nie będzie jej długimi dniami a on.... będzie sam! No z Grace ale jednak bez Renesika.
- No pewnie, że dobrze, ale on jest męczący. - pokręcił głową i roześmiał się. - Z resztą starsze rodzeństwo chyba właśnie to ma do siebie. - powiedział poważniej i uśmiechnął się.
- No pewnie, że dobrze, ale on jest męczący. - pokręcił głową i roześmiał się. - Z resztą starsze rodzeństwo chyba właśnie to ma do siebie. - powiedział poważniej i uśmiechnął się.
- Gość
- Gość
- Post n°16
Re: Park w centrum
- Staram się - westchnęła, a czując usta Asha na swoim policzku, uśmiechnęła się. Chciała mu dociąć mówiąc coś o Grace w tym momencie, ale ugryzła się w język. Nie chciała psuć tego miłego nastroju! Co do modelingu, pewnie ona wkurzałaby się wtedy na niego. Jej kariera była dla niej ważna, bo była jedną z bardziej stałych rzeczy w jej okropnie niestałym życiu, a on wiecznie robił jej przez to wymówki. A przecież miał Grace, więc nie powinien!
- Ja tam uwielbiam mojego starszego brata. Męcząca jest młodsza siostra - zaśmiała się.
- Ja tam uwielbiam mojego starszego brata. Męcząca jest młodsza siostra - zaśmiała się.
- Go??
- Gość
- Post n°17
Re: Park w centrum
- No to super. - powiedział z uśmiechem.
- No widzisz! A ja jestem młodszym bratem i irytuje mnie starszy. Po za tym trochę inna jest relacja brat siostra a brat brat czy siostra siostra. - powiedział wzruszając ramionami i uśmiechnął się szerzej. Skręcił z drogi i ulepił śnieżkę, którą dostała Rene w plecy i roześmiał się głośno.
- No widzisz! A ja jestem młodszym bratem i irytuje mnie starszy. Po za tym trochę inna jest relacja brat siostra a brat brat czy siostra siostra. - powiedział wzruszając ramionami i uśmiechnął się szerzej. Skręcił z drogi i ulepił śnieżkę, którą dostała Rene w plecy i roześmiał się głośno.
- Gość
- Gość
- Post n°18
Re: Park w centrum
- No tak, masz racje, trochę inna - zaśmiała się, bo miała opóźnione myślenie i potrzebowała chwili, żeby ogarnąć to, co powiedział. Kiedy oberwała śnieżką w plecy, przewróciła oczyma i spojrzała na Asha z politowaniem.
- Czy ty właśnie ze mną zadarłeś? - zapytała, po czym wyszczerzyła ząbki w uroczym uśmiechu. W ułamku sekundy stworzyła idealną śnieżkę, która wylądowała na szyi Asha i pewnie śnieg wleciał za kołnierz.
- Czy ty właśnie ze mną zadarłeś? - zapytała, po czym wyszczerzyła ząbki w uroczym uśmiechu. W ułamku sekundy stworzyła idealną śnieżkę, która wylądowała na szyi Asha i pewnie śnieg wleciał za kołnierz.
- Go??
- Gość
- Post n°19
Re: Park w centrum
- Ja? Skąd. - zamachał brwiami i zaśmiał się. Uwielbiał Rene za to, że była chwilami równie dziecinna co on cały czas. Bo mógłby zjeżdżać na sankach cały dzień, rzucać się śnieżkami i lepić bałwany. Kiedy poczuł śnieg za kołnierzykiem koszulki zaczął podskakiwać by jakoś wyleciał i jęczał przy tym niemiłosiernie.
- To było poniżej pasa! - wycelował w nią swoim trochę krzywym ale uroczym paluchem wskazującym i podbiegł do niej by zaraz zaciągnąć ją w największą zaspę śniegu i rzucić się z nią w nią.
- To było poniżej pasa! - wycelował w nią swoim trochę krzywym ale uroczym paluchem wskazującym i podbiegł do niej by zaraz zaciągnąć ją w największą zaspę śniegu i rzucić się z nią w nią.
- Gość
- Gość
- Post n°20
Re: Park w centrum
Rene najchętniej cały czas byłaby dziecinna, bo cholernie jej brakowało dzieciństwa, ale jakoś tak zbyt szybko dorosła. Dlatego właśnie z Ashem czuła się taaak dobrze. Śmiała się głośno, kiedy tak podskakiwał, bo wyglądał przekomicznie. Ale już po chwili piszczała mu prosto do ucha. Czując śnieg wszędzie, bo kiedy wrzucił ją w zaspę jej też wleciał za kołnierz płaszczyka, jęknęła i walnęła go pięścią w ramie, ale nie ruszyła się. Może dlatego, że przygniótł ją swoim ciężarem.
- AAAAAASH, JEST MI CHOLERNIE ZIMNO - krzyknęła, jakby chciała mieć pewność, że ją usłyszy. Zrobiła smutną minkę i przygryzła dolną wargę, patrząc mu w oczy. Pewnie chciała wzbudzić w nim wyrzuty sumienia.
- AAAAAASH, JEST MI CHOLERNIE ZIMNO - krzyknęła, jakby chciała mieć pewność, że ją usłyszy. Zrobiła smutną minkę i przygryzła dolną wargę, patrząc mu w oczy. Pewnie chciała wzbudzić w nim wyrzuty sumienia.
- Go??
- Gość
- Post n°21
Re: Park w centrum
Leżał na niej w tej zaspie i mrużył oczy. On też zmarzł już okropnie. W końcu śnieg nie ma temperatury dodatniej! Kiedy piszczała tak to czuł, że ogłuchł na jedną stronę ucha, ale na szczęście wszystko działało w porządku.
- Rozgrzeję cię później. - zaśmiał się i sypnął na nią jeszcze odrobinką śniegu pod szaliczek. Była teraz tak blisko a on w sumie nie wiedział co robić bo się rozkojarzył. A ta minka nie działała na korzyść dobrej decyzji! Dlatego prędko wstał i pomógł jej też wstać. Uśmiechał się jednak jakby przed chwilą w jego głowie nie stoczyła się ogromna wojna.
- Grzejemy się u mnie czy u ciebie? - uśmiechnął się.
- Rozgrzeję cię później. - zaśmiał się i sypnął na nią jeszcze odrobinką śniegu pod szaliczek. Była teraz tak blisko a on w sumie nie wiedział co robić bo się rozkojarzył. A ta minka nie działała na korzyść dobrej decyzji! Dlatego prędko wstał i pomógł jej też wstać. Uśmiechał się jednak jakby przed chwilą w jego głowie nie stoczyła się ogromna wojna.
- Grzejemy się u mnie czy u ciebie? - uśmiechnął się.
- Gość
- Gość
- Post n°22
Re: Park w centrum
Żołądek Rene pewnie przewracał się teraz do góry nogami. To znaczy nie pewnie, tylko na pewno. Dobrze, że zimno skutecznie ją rozpraszało. Nie mniej niż Ash.
- Cholera, Ash, chyba chcesz latać do mnie codziennie z rosołkiem - jęknęła czując pod bluzką kolejną porcję śniegu. Widząc jego rozkojarzoną minę miała wrażenie, że zaraz ją pocałuje. Bardzo tego chciała, ale była gotowa odwrócić się, kiedy do tego dojdzie. Chyba. Bo kiedy wstał, poczuła rozczarowanie. Zmarszczyła znowu nosek, zastanawiając się gdzie powinni pójść.
- Wolałabym iść do siebie, ale tam jest jeszcze zimniej niż na dworze, więc chyba u ciebie - westchnęła. No i poszli.
- Cholera, Ash, chyba chcesz latać do mnie codziennie z rosołkiem - jęknęła czując pod bluzką kolejną porcję śniegu. Widząc jego rozkojarzoną minę miała wrażenie, że zaraz ją pocałuje. Bardzo tego chciała, ale była gotowa odwrócić się, kiedy do tego dojdzie. Chyba. Bo kiedy wstał, poczuła rozczarowanie. Zmarszczyła znowu nosek, zastanawiając się gdzie powinni pójść.
- Wolałabym iść do siebie, ale tam jest jeszcze zimniej niż na dworze, więc chyba u ciebie - westchnęła. No i poszli.
- Gość
- Gość
- Post n°23
Re: Park w centrum
szli z kennym jacyś najarani. florek kopał w kaczki kamieniami i obijał sie o kumpla swoim bokiem, nic mu się nie chciało.
- Gość
- Gość
- Post n°24
Re: Park w centrum
- Chcę już zaliczyć tą laskę, ileż można się starać? Przecież mam wystarczająco dużo uroku! - żalił się na Ophelkę. Od kiedy ją poznał zdążył już zaciągnąć do łóżka parę innych dziewczyn, ale jej wciąż nie!
- Gość
- Gość
- Post n°25
Re: Park w centrum
- nie staraj się. po co ci ona? jest tyyyyleeeee innych! - pokiwał głową. bo było w chuj dużo! i trochę współczuł mu, bo florionanowi wszystko przychodziło od tak! bez wysiłku. pewnie gdyby ta ophelia spotkała jego już dawno by ją przeleciał. cóż! florian nie miał o nim zbyt dobrego zdania. pewnie podświadomie uwazał go za jakiegoś cieniasa... biedak.
|
|