sklep z komiksami

skrzydełka i aureola będą idealnie pasować do zdjęcia, który ma teraz na awku.
zawsze rosie sabotowała inne relacje to raz ktoś zasabotował jej xd
- nie mam dziewczyny! - powtórzył desperackim tonem, już prawie wykrzykiwał do niebios. był teraz cały w stresie i aurora mogła wyczuć jak plecy zaczęły mu się pocić kiedy go masowała. z jednej strony musiał zapewnić rosie, że nikogo nie ma, a jednocześnie aurora przekazywała mu sygnały, że jest nim zainteresowana. chciał powiedzieć, że rosie jest kimś więcej niż jego koleżanką, ale nie chciał tracić szans u aurory i był totalnie rozdarty. nigdy dwie kobiety o niego nie walczyły, a czuł, że to może zaraz nastąpić xdd - przyszłyście tu po komiksy? - popatrzył na jedną i drugą, próbując zmienić temat na taki, w którym będzie czuł się swobodnie.

haha musze dorobic xd
raven by sie czula bardzo zawstydzona gdyby slyszala co jej ciotka wygaduje nieznajomym. - cos wiecej niz kolezanka - nie wiedziala jak to okreslic, ale tak czula. nie tylko benkowi wydawalo sie, ze aurora go podrywa. nie podobalo jej sie kiedy macala bena, ale nie wiedziala jak ma sie zachowac zeby pokazac jej, ze tez jest nim zainteresowana. aurora zajmowala duzo miejsca i po raz pierwszy rosie byla troche oniesmielona. zwykle nie miala problemu z kloceniem sie o chlopakow. - rosie - przedstawila sie. - mialam nadzieje, ze mi pomozesz jakis wybrac - usmiechnela sie uroczo majac nadzieje, ze to na niego zadziala.

to zrób przy okazji grubego tobiasa xd
raven tak czy siak czuła się zawstydzona zachowaniem ciotki więc w tym przypadku to chyba nie było nic nowego/dziwnego?
- ayy ben, respirar - powachlowała go wolną dłonią kiedy tak się uniósł. lubiła stanowczych mężczyzn na co dzien, ale ben był dla niej tylko chłopcem niestety ups?
nie wiedziała, że jest taki rozdarty wewnątrz, wiedziała jednak że się spocił bo poczuła to na swojej dłoni, którą zaraz zdjęła z jego pleców i spojrzała na nią lekko się krzywiąc. nie sprawiło to, że jego atrakcyjność wzrosła - właściwie to pomyliłam sklepy - przyznała śmiejąc się ze swojej pomyłki (a powinna z głupoty xd) - wiesz może gdzie znajdę to miejsce? - mogła to im obojgu pokazać, ale zamiast tego podetknęła pod nos benkowi telefon z otwartym google maps i oznaczonym sklepem z kosmetykami.

hahaha czekamy.
zrobiło mu się gorąco jak rosie nazwała samą siebie kimś więcej niż koleżanką, to oznaczało, że nie stracił u niej szans pomimo gadki o raven i zalotach aurory czy w ogóle ostatnich przypałach z dante i tak dalej. zawsze wiele przeciwności xd w tym momencie sprawiło to, że był gotowy iść z rosie na koniec świata/sklepu i jej ze wszystkim pomóc.
- jasne! czego szukasz? superbohaterowie? czary? manga? - zaczął jej rzucać propozycjami, ale wtedy aurora znowu zwróciła na siebie uwagę. - hmm... - zastanowił się i przejął jej telefon dotykając jej dłoni, żeby sobie coś zbliżyć i oddalić na mapie. - to obok kina - uznał, że to charakterystyczne miejsce.

hahah xd
byla zadowolona, ze udalo jej sie zdobyc jego uwage, ale stracila ja zanim zdazyla odpowiedziec na jego pytanie. - niewazne, sama sobie poradze - burknela obrazona i zamiast szukac komiksow wyszla ze sklepu szukac kolezanek, ktorym sie mogla wyzalic.

rosie ma bardzo dojrzałe podejście xd
aurora natomiast nie zwróciła na nią uwagi i na to, że się obraziła bo skupiła się na mapie i na kierunku który wskazał jej ben - gracias - rzuciła mu na pożegnanie machając i faktycznie poszła do sklepu do którego chciała.
ben miał zainteresowanie dwóch dziewczyn, a teraz zerowe. ups!

był smutny, że go zostawiły, ale na szczęście miał komiksy! pocieszenie!

mial juz dosyc patrzenia na brzydka tapete u siebie w pokoju wiec przyszedl poszukac jakis magazynow z plakatami zeby zakleic nimi sciany xd

jakaś nieznana siła go tu zaciągnęła xd
wychylał się zza jednego regału i patrzył na percy'ego wyraźnie zaciekawiony xd

przegladal jakis komiks dla dzieci majac nadzieje, ze znajdzie tam plakat ze slodkimi zwierzetami. chcial go odlozyc z powrotem na miejsce I wtedy zobaczyl, ze ktos sie na niego patrzy. przesunal sie by sie schowac bardziej za regalem. myslal, ze to wystarczy zeby Camden sie odczepil xd

naiwniak xd
camden nie miał zamiaru się odczepiać. możliwe że percy mu się przyśnił i musiał teraz zbadać tą sprawę! to był znak! camden wyrósł z drugiej strony i chwycił jego twarz w dłonie - ty żyjesz! - odkrzyknal zdziwiony, może myślał że przyśnił mu się duch czy coś.

creepy!
popatrzyl na niego przestraszony. byl introwertykiem wiec rozmowa z nieznajomimi byla koszmarem, a co dopiero bycie przez jednego dotykanym xd - zyje - odezwal sie w koncu I odsunal sie od camdena by uciec od jego dotyku.

na awku ma taki słodki wzrok xd
camden natomiast nie wiedział co oznacza intymna sfera ciała więc nie miał żadnych granic - wydawało mi się, że pojawiasz się tylko w moich snach - bredził tak jakby co najmniej o nim fantazjował, a nie o to chodziło xd

przez swoja osobowosc nigdy nie wyglada slodko xd
- och.. - jeszcze bardziej sie przestraszyl xd - myslalem, ze mozg tworzy w snach przypadkowe twarze ludzi, ktorzy nie istnieja - probowal obrocic to w zart, ale czul sie bardzo niekomfortowo.

nie zostawia martwych zwierząt na wycieraczce chociaż xd
- jak widać nie bo jesteś tu - zniszczył jego naukowa teorię w sekundę - moje sny zazwyczaj są nierealne i takie niewyraźne, ale ten o tobie - zrobił krok w przód - był najostrzejszy ze wszystkich - może camden wyczuwał jakieś zagrożenie w jego życiu i kiedyś go uratuje xd

percyemu byloby smutno gdyby widzial martwe zwierzaki xd
- och.. - powtorzyl speszony tym, ze Camden tak go zgasil. nie znal sie na zartach, ups. - nie wiem czy to dobrze - zasmial sie niezrecznie. zaczal sie rozgladac probujac zlokalizowac najszybsza droge do wyjscia. dobrze, ze biegal to moze Camden go nie dogoni xd

gia sie nie przejęła aż tak xd
camden też trenował to może by go dogonił hehe.
spojrzał gdzieś obok bo duch starszej kobiety pojawił się obok percy'ego - sądzimy, że to dobrze - on i duch kobiety, która swoją siłą zrzuciła komiksy z półki obok percy'ego, ups!

ups xd
haha wtedy percy by pobiegl od razu na posterunek zeby zamkneli camdena xd
myslal, ze mowi w liczbie mnogiej bo uwzglednil jego. albo jest po prostu swirem, ktory mowi o sobie w osobie trzeciej. podskoczyl kiedy komiksy sie rozwalily. - to pewnie jakies dzieci - tlumaczyl sobie co sie stalo pomimo tego, ze nie slyszal zeby ktos biegal za regalem. kucnal zeby pozbierac gazety.

może już znali camdena na policji i po prostu mieli go za świra i ich to nie ruszało, ups.
niedomyślny percy. nagle zaczęły mrugać żarówki - nie lubi kiedy porównuje się ją do dziecka - mówił tajemniczo - musisz uważać - bo inaczej duch starszej kobiety się go uczepi i będzie jeszcze bardziej niezdarny xd

to powinno go uspokoic, ale pewnie naogladal sie za duzo negatywnych filmikow o policji I by byl przekonany, ze nie robia swojej pracy xd
- przepraszam, nie wiedzialem - zaczal zagladac za regal zeby zobaczyc czy kobieta nie potrzebuje pomocy. dopiero wtedy skumal, ze Camden mowi o kims kto nie istnieje. - na co musze uwazac? - spojrzal na niego zmartwiony.

za dużo tik toka xd
nie było od razu widać po camdenie, że jest świrem i percy się nie zczaił xd - może przyczepić się do ciebie jeśli nie będziesz jej szanować, a wtedy doprowadzi cię na skraj szaleństwa - straszył go. pewnie siedziałaby mu na karku jak ten duch z japońskiego horroru 'widmo' bodajże xd

w jego stylu byl chyba bradziej twitter xd byl na amerykanskiej stronie I sie nakrecil xd
zmylil go jego 'slodki wzrok' xd
- kto sie ma do mnie przyczepic? - zaczal sie rozgladac. nie podobala mu sie ta rozmowa w ogole, ale wystraszyl go wystarczajaco by nie uciekl. nie chcial zeby cokolwiek sie do niego przyczepialo.

hahaha.
- ona - wskazał na powietrze, ale nagle zgasło światło przez ducha i kiedy zapaliło się na nowo camdena już nie bylo xd

zastanawial sie czy powinien zadzwonic do rodziny po jakis egxorcyzm xd nie wrocil od razu do motelu bo bylo tam za creepy xd bedzie sie taraz bal spac w nocy. kupil jakies randomowe komiksy z animowanymi postaciami zeby pokoj wydawal sie mniej straszny.