wspólny pokój

- o, lubię dzikie przygody - przyznała, bo niby wiedziała o czym rozmawiają, ale jednak sposób w jaki rosie to ujęła sprawił, że summer faktycznie się zainteresowała tak ogólnie dzikimi przygodami, np. wizytą na safari razem z rosie czy czymś takim xd jej wyobraźnia już wędrowała gdzieś dalej, ale rosie znów sprowadziła ją na ziemię. - nie. szukałam kiedyś kandydatki do przetestowania, ale żadna nie była odpowiednia. - opowiedziała jakby to było normalne.

w sumie rosie na safari tez by z checia pojechala, ale tym razem nie chodzilo jej o takie przygody. - czego oczekujesz od idealnej kandydatki do przetestowania? - dalej ja wypytywala. moze znala kogos takiego! albo sama zaoferuje swoja pomoc.

- żeby nie traktowała tego na serio, tylko jak grę w kręgle. - odpowiedziała sobie tylko znaną metaforą, która gdzieś tam cały czas za nią chodziła. summer do seksu zabierała się od dupy strony, testowanie chłopaka robiła z gejem, a testowanie dziewczyny z hetero xd nic dziwnego, że nie mogła w pełni zrozumieć rozkoszy seksu.

- lubie grac w kregle - zerknela na nia. nie dosc, ze rosie byla hetero to w dodatku nie miala az takiego doswiadczenia w seksie jak archie. ten przynajmniej juz sie na tym ogolnie znac. rosie znala sie na pisaniu erotycznych opowiesci. I na tym sie konczylo jej duze doswiadczenie.

- super, to możemy też uprawiać seks - roześmiała się, bo nie brała tego na poważnie. tzn. ciągle nie uważała, że seks to jakaś wielka sprawa. a teraz była zbyt zjarana, żeby zastanawiać się nad tym co wygaduje. archie niby znał sie na seksie, ale nie na tym jak zaspokoić kobietę. to samo można powiedzieć o rosie, która potrzebowała zdobyc doświadczenie jeśli chciala pisać erotyczne opowieści.

- jestem za - zasmiala sie, ale miala miala zamiar wykorzystac okazje. zdobywaly razem doswiadczenie, a potem rosie faktycznie zasnela na tej kanapie. na drugi dzien zastanawiala sie czy sie jej podobalo czy musi jeszcze kilka razy to przetestowac by ocenic.

wykorzystala, ze nikogo tu nie bylo I przyszla zrobic sobie zdjecia. ubrala sie w sukienke, ktora nie wiele zakrywala I teraz ukladala ksiazki na stoliku by moc na nich ulozyc telefon.

miała pecha, bo ben umówił się ze swoimi kolegami nerdami na sesję rpg i właśnie wszedł do pokoju w szacie średniowiecznego łucznika z pełnym ekwipunkiem (bo brał te sprawy na poważnie!).
- cześć ashley! - zamachał do niej radośnie i podszedł bliżej. - nie jest ci za zimno? - wskazał na jej skąpy strój.

westchnela glosno gdy uslyszala za soba jakies halasy. - czesc - nie za bardzo ucieszyla sie tym razem na jego widok. gdyby byl sam moze by bylo inaczej. - nie - spojrzala na swoje cycki I poprawila je. - nie mozecie isc sie bawic gdzies indziej? - ona byla tu pierwsza xd

mimowolnie również spojrzał na jej cycki. spędzanie z nimi czasu wydało mu się w tej chwili lepszą perspektywą niż siedzenie z nerdami.
- możesz do nas dołączyć. - zaproponował - idealnie nadasz się na czarodziejkę z jeziora - podekscytował się na tę myśl. - a ty co robisz? co czytasz? rozważna i romantyczna? - złapał jakąś randomową książkę z jej stosu.

mogl porzucic nerdow I sie przylaczyc! nie narzekalaby.
- nie dzieki - zaczela sie smiac. juz predzej by wolala wrocic do ming I sluchac o tym jak niesamowite jest to, ze anglicy leja ocet na frytki. - nie czytam - odebrala mu ksiazke I ulozyla tam skad ja wzial. wlaczyla na telefonie timer I usiadla sie na fotelu, prowokacyjnie pozujac do zdjecia. nie miala zamiaru szukac innej miejscowki. zreszta z checia zaprosi jego kolegow by zapisali sie na jej onlyfans.

pewnie tak zrobi xd seks przysłaniał mu dotychczasowe rozrywki.
ming na pewno była zafascynowana takimi zachowaniami anglików xd
stał tam jak głupek i obserwował jak zaczyna ustawiać telefon i swoją pozę do zdjęcia. przeszedł dwa kroki, żeby stanąć bliżej niej i w ten sposób załapał się na zdjęcie w swoim elfickim stroju.
- robisz sobie sama zdjęcia? czemu nie poprosiłaś mnie o pomoc? - zrobiło mu się przykro, bo kiedyś prosiła go o robienie zdjęć, a teraz przestała, dramat xd - czy to przez to, że ze sobą sypiamy? nie chcesz, żebym był zazdrosny, że pokazujesz swoje ciało innym? - spytał wprost. koledzy pewnie to usłyszeli i im szczęki opadły.

gdyby jeszcze ten seks uprawial to by bylo dobrze. koledzy powinni zrozumiec!
spojrzala na niego troche poirytowana faktem, ze wlazl jej w kadr. calkiem ladnie wyszla I teraz bedzie sie musiala meczyc z usuwaniem go! - bo w tej chwili nie potrzebuje twojej pomocy - chwycila telefon by ocenic czy potrzebuje powtorzyc poze czy da sie to zdjecie odratowac. - po pierwsze spalismy ze soba tylko raz czy dwa - powiedziala sciszonym glosem bo nie chciala zeby jego koledzy to slyszeli. - po drugie nawet gdybysmy ze soba sypiali regularnie to nie moglbys byc o to zazdrosny - odlozyla telefon na miejsce, po czym przesunela bena zeby nie bylo go widac w ujeciu.

koledzy na pewno by mu klaskali i sami nie wpuszczali na spotkania, żeby ben szedł i korzystał z seksu w imieniu ich wszystkich.
cały czas obserwował ją jak się tak kręciła i stał w tym samym miejscu, przynajmniej dopóki go nie przesunęła.
- spaliśmy ze sobą dokładnie trzy razy. - poprawił ją, bo pamiętał każdy raz ze szczegółami i mógłby odtworzyć od początku do końca przebieg wydarzeń. - nie jestem zazdrosny, wiem, że wielu chłopaków przez twoje łóżko się przewinęło - pokiwał głową, nazywając ją beztrosko puszczalską. - a ty byłabyś o mnie zazdrosna? chociaż troszeczkę? - wyszczerzył się do niej najbardziej uroczo jak potrafił.

dobrze, ze nie byli zazdrosni!
- to troche dziwne, ze liczysz - ona tez to pamietala, ale niestety dlatego, ze nie potrafil jej pozadnie zaspokoic. nie miala mu tego jednak za zle bo wiedziala w co sie pakuje I nie oczekiwala, ze ja zachwyci swoimi umiejetnosciami. - nie mowi sie dziewczynom takich rzeczy - z rozbawieniem poklepala go po policzku. na szczescie nie przejmowala sie tym czy ktos mial ja za szmate. inaczej mogloby sie mu za to zostac. - nie wiem, trudno powiedziec - nie spojrzala nawet na niego gdy sie tak szczerzyl bo byla zbyt zajeta przegladaniem sie w odbiciu.

to była wspierająca społeczność.
- oczywiście, że liczę, to jedyne interakcje seksualne w moim życiu. - poinformował ją, zdradzając przy tym, że jej działania na nic się nie zdały, bo nadal nie odważył się bzykać z innymi laskami. ashley nie była seks guru i nie dała mu porządnych wskazówek! jak teraz miał ruszyć w świat i zaspokajać inne dziewczyny?! powinna pogadać z kuzynem na temat wcielenia się w tę rolę xd - czemu nie? przecież to prawda - nie przejął się, ze mógł ją zranić skoro ona też sie nie przejęła. - nie powiedziałaś nie! - wycelował w nią palcem, cały czas się szczerząc i uznając to za zwycięstwo.

- jedyne? musisz sie bardziej postarac - nie byla zadowolona z tego, ze byla jedyna dziewczyna, z ktora uprawial seks. nie chciala zeby sie za bardzo do niej przywiazal. nigdy nie wiadomo! moze to on byl kiepskim uczniem skoro nie sluchal jej wskazowek xd - nie wszystko trzeba mowic na glos - pochylila sie do telefonu zeby bardziej bylo widac jej cycki. - ale tez nie powiedzialam, ze tak - zasmiala sie. nadal nie zaprzeczyla wiec moze jednak bylaby zazdrosna xd

- dobrze, mogę się bardziej postarać dziś wieczorem - zafalował brewkami, próbując być sexy i ją kusić. myślał, ze miała na myśli, że powinien się postarać, żeby zwiększyć liczbę ich wspólnych interakcji xd wiedział już jak to jest z ashley w łóżku, więc łatwiej było mu myśleć o tym niż próbować czegoś nowego z inną dziewczyną. za dużo niewiadomych. może i był kiepskim uczniem, ale na pewno nadrabiał entuzjazmem xd - dobrze - udał, że zamyka usta na kłódkę i wyrzucił niewidzialny kluczyk w powietrzu. oczywiście zaglądał jej w dekolt skoro sama się prosiła. - nie musiałaś. - złapał się pod boczki. on już wiedział swoje. teraz tym bardziej nie będzie sypiać z innymi, żeby nie zrobić jej przykrości. albo właśnie powinien specjalnie jej przed twarzą wciskać swoje zdobycze, żeby przyznała, że jest zazdrosna hehe.

- nie rob sobie takiej nadziei - ostudzila troche jego entuzjazm. szczegolnie kiedy w poblizu byli jego koledzi. musiala dbac o swoja opinie zeby jeszcze nie pomysleli, ze kazdy ma z nia szanse. benek byl wyjatkiem z litosci hehe. zgodzila sie mu pomoc po to zeby zaczal korzystac, a on sie wstydzil ech. dobrze by bylo gdyby sie postaral, wtedy przynajmniej by cos z tego miala. to albo musialaby sie od niego odseparowac. - jasne - znowu sie w siebie zaptrzyla. jakie podstepy szykuje hehe

- dobrze, ale potem nie dobijaj się do moich drzwi jak będziesz miała na to ochotę - zamachał bioderkami i rękoma zaprezentował swoje pociągające ciało. w szacie łucznika, chciałabym przypomnieć xd jak to ją nie skusiło to ja nie wiem. ben na pewno chwalił kolegom się co robili, bo wszyscy inni byli prawiczkami i teraz to ben wychodził na seks guru. a mówiąc o kolegach, to odważyli się go zawołać (blask ashley ich onieśmielił xd), więc życzył jej miłego wieczoru, a sam spędził czas na szalonych przygodach w rpg.

siedziała tutaj i czytała książkę, chociaż wokół było gwarno i dużo się działo.

piąteczek, piątunio, czas na szaleństwa! ben przyszedł tu z planszówkami i już rozstawiał ze znajomymi 'wsiąść do pociągu' na stoliku. zauważył gabby, wiec oczywiście od razu do niej pomknął. ostatnio rzadko ją widywał, poza tym raven zdradziła mu, że ta nie jest w dobrym humorze. ben wierzył, że jej go poprawi.
- cześć! będziemy zaraz grać w pociągi, musisz dołączyć! - wskazał na ich wspólnych znajomych.

wybacz, planuję wyjazd styczniowy urodzinowy i się zagapiłam xd
spojrzała na niego nieobecnym trochę wzrokiem - cześć ben - przywitała się bo była kulturalna mimo wszystko - hmm, nie wiem czy to dobry pomysł - powiedziała obojętnie - czytam książkę - wskazała na nią.

dla mnie takie tempo jest ok, bo inaczej się nie wyrabiam hehe.
- czy to dlatego, że ostatnio tom wygrał i wszyscy się obrazili? spoko, dopilnuję, zeby tym razem wszyscy zablokowali jego trasy - odpowiedział wesoło, bo mimo że widział, że nie jest w dobrym humorze to uważał, że jego entuzjazm jest zaraźliwy. - książkę możesz czytać w każdej chwili - zauwazył.

hahah dobra, czyli dobrze, że planuję w międzyczasie wyjazd xd
- nie, nie o to chodzi ben, po prostu chciałabym zostać teraz sama - powiedziała ciszej, chociaż było tu pelno ludzi. ale nie mogła żyć bez nich wiecznie przecież, prawda? jedyne czego nie chciała, to to, żeby ludzie ją dotykali bez jej pozwolenia - możesz iść grać, dobrej zabawy - pożyczyła mu.