kuchnia

przynajmniej faceci na tym korzystali.
dalej sie smial i nie przejal sie laska, ktora do nich podeszla. - podoba mi sie twoj styl! - pochwalil ja, zarzucajac jej reke na ramiona. nie bal sie, ze go pobije bo nie wygladala na zbyt silna. - ja ostatnio sie nauczylem tego - zaczal wywijac tylkiem udajac ze twerkuje.

to prawda!
zastanawiała się czy dostanie wpierdol od tej laski! jednak nie dostał, a ona śmiała się widząc jak twerkuje! dziewczynka jednak speszyła się i uciekła jak zaczął ją dotykać - zdajesz sobie sprawę, że nie każdy jest tak bezpośredni jak ty? - wskoczyła na szafkę kuchenną i usiadła - ale możesz dalej twerkować, chętnie popatrzę - zaproponowała.

- przeciez nic nie zrobilem - nie wiedzial o co jej chodzi bo nie zauwazyl, ze sploszyl ta dziewczyne. dla niego dotykanie obcych ludzi bylo normalne. - patrz i podziwiaj! - wypial tylek w jej strone i krecil nim. zaraz jednak sie zmachal wiec mu sie znudzilo. - teraz twoja kolej - zasmial sie.

nie miał zbyt dobrej kondycji skoro się zmachał tak szybko. może christine nawet go klepnęła w tyłek skoro się tak wypinał. na pewno podjęła wyzwanie szczególnie, ze wódeczka już jej do głowy uderzyła - okej, zapraszam - zeskoczyła z szafki i wskazała żeby usiadł, a kiedy to zrobił zaczęła mu robić porządny pokaz twerkowania i na pewno dobrze jej to szło. pewnie tiffy ją tego nauczyła, ale wcześniej tego nie robiła! wyglądało to tak jakby robiła jakiś pokaz flynnowi xd

jedynym wysilkiem fizycznym, ktory lubil byla jazda na desce. poza tym byl leniuszkiem!
wkoczyl na szafke ucieszony tym, ze tak szybko wszybko sie na to zgodzila. za to ja tak lubil! wkurzaly go dziewczyny, ktore nie umialy sie dobrze bawic. kibicowal jej wesolo. dobrze ze sie za bardzo nie rozochocil jak tak krecila tym tylkiem xd

chrisitne lubiła dobrą zabawę, ale że miała teraz niedobór dobrej zabawy to nie trzeba było ją namawiać dwa razy. też się rozochociła widząc podjaraną minę flynna dlatego wskoczyła na stół/wyspę która stała w kuchni i tam zaczęła wywijać robiąc pokazik i nawet chwytając swój obcisły top i wachlując nim tak że pokazywała brzuch, ale nie piersi. miała godność xd

- wow, christine! - zawolal wesolo. byl pod wrazeniem jej pokazu. - zaraz mi sie zrobi za goraco - zasmial sie i zaczal sie wachlowac koszula. nie musiala mu pokazywac cyckow zeby jaral sie jej cialem. na pewno wyobrazal sobie juz jej cialo pod tym dresikiem.

flynn pewnie miał bujnął wyobraźnię więc mógł sobie to wszystko w swojej głowie ogarnąć.
- niemożliwe - odparła rozbawiona widząc pod jakim był wrażeniem i zeskoczyła z blatu - czy to oznacza, że zrobisz mi drugiego drinka? - poprosiła - zaschło mi w gardle - oznajmiła - tobie zresztą chyba też - pacnęła go w ramię widząc jaką miał minę.

to prawda!
- robi sie - rozesmiala sie i zabral sie za robienie drugiego drinka. napili sie a potem poszli dalej.

właził przez okno w ramach konspiracji, żeby dostać się na imprezę. okno było nad zlewem, więc tam wylądował połową ciała, no ale jeszcze musiał przecisnąć tyłek do środka.

jo wkurzył theo (który okazał się strasznym chamkiem!), dlatego siedziała w kuchni i tylko dolewała sobie alkoholu. widząc jednak znajomą i przystojną twarz postanowiła pomóc - bawisz się w kubusia puchatka? - zapytała od razu mu pomagając i próbując wciągnąć do środka.

aww dopiero teraz mi sie wyswietlil gifek wandy <3
thomas po prostu wszedl bez zaproszenia xd poczekal az impreza sie rozkreci i przyszedl obadac sytuacje. nie powinno go tu byc i mial juz przygotowana wymowke. w razie czego powie, ze szuka mary. - czesc - stanal w drzwiach i spojrzal na nich. wygladalo to podejrzliwie.

haha tyle czasu tu grałyście i nie widziałaś xd
zaśmiał się słysząc pytanie jo.
- tak, potrzebuję mojego miodku - przytaknął i wyciągnął do niej ręce, żeby pomogła mu znaleźć się w środku. łatwo nie było, więc trochę go szarpała i wyglądał niedorzecznie. w takiej właśnie sytuacji zastał ich thomas, który miał znacznie lepszy plan na wbicie na imprezę niż arnold. - oczywiście, że ciebie wpuścili. - wymamrotał pod nosem. będzie miał teraz kompleksy do thomasa, że był na tyle cool wykładowcą, że studenci zapraszali go na imprezy.

lepiej późno niż wcale!
thomas najbardziej ogarnięty wykładowca. dante pewnie wbił się z benkiem he he!
wciągnęła go przez to okienko, ale skończyło się na tym że wylądował na podłodze na niej, ups. dopiero wtedy zerknęła na drzwi do kuchni i w progu zobaczyła thomasa, z którym jej ostatnie spotkanie nie było najlepsze - cześć - przywitała się, a potem zepchnęła z siebie arnolda bo czula sie niekomfortowo.

nie pokazywal mi sie gifek i nie mialam czasu sie zastanawiac czemu!
thomas byl juz za stary by sie przejmowac czy go wpuszcza czy nie. nie ogarnial o czym mowi arnold, ale nie zastanawial sie nad tym. nie wiedzial, ze jest az taki glupi zeby nie potrafic wbic sie na zwykla impreze. - chyba przeszkadzam - mruknal ale nie ruszyl sie.

arnold jest najmłodszy stażem i powinno mu być najłatwiej wtopić się w tłum studentów, a najgorzej sobie radził z wbijaniem na studenckie imprezy xd
zaśmiał się nawet kiedy wylądowali na podłodze, bo jego zdaniem to było szalenie zabawne. poza tym udało mu się wejść do środka, yay! szkoda, że już po imprezie prawie xd na pewno ktoś go nakręcił telefonem, ale tego nie zauważył.
- dzięki, bez ciebie bym sobie nie poradził. - zaczął się podnosić z podłogi i jak już mu się udało to wyprostował swój stary kręgosłup i podał rękę jo, żeby tym razem to on jej mógł pomóc. - no taak, to jest w końcu impreza dwudziestolatków. - przyznał thomasowi rację, bo myślał, że chodzi mu ogólnie o przeszkadzanie studentom na imprezie, o co sam arnold również został dzisiaj oskarżony.

najwyraźniej był życiowym nieudacznikiem i dlatego nawet nie potrafił wbić się na imprezę!
to było całkiem zabawne jak wylądował na niej i normalnie może by nawet spróbowała to wykorzystać, ale czuła wzrok thomasa na sobie - nie ma sprawy - odpowiedziała podnosząc się do pionu i rzucając niepewne spojrzenie thomasowi - co pijecie? - zapytała zaraz nieco rozbawionym głosem i postanowiła ogarnac im drinki - mamy do wyboru wódkę, czerwone wino, whisky, sok porzeczkowy i resztę likieru czekoladowego - wzięła trzy czyste kubeczki - ja wybieram wino - i nalała sobie czekając na ich decyzje. nie wyczuła, ze mają jakąś spine xd

z niezadowoleniem obserwowal jak powoli arnold sie podnosi i pomaga jo. - i dlaczego na studencka impreze wchodzisz oknem? - intensywnie sie na niego gapil. zignorowal czesc, w ktorej arnold sugerowal, ze jest za stary by tu byc. - whisky - powinna juz znac go na tyle by wiedziec, ze nie byl adventurous i nie pil nic innego niz whisky hehe. ruszyl w jej kierunku i stanal obok niej.

oczywiście, że był życiowym nieudacznikiem, cieszę się, że po pierwszej grze jest to już wiadomo xd
- to najmodniejszy sposób wchodzenia na imprezy - odpowiedział z rozbawieniem, chociaż czuł na sobie ten intensywny wzrok thomasa i wiedział, że ten go teraz ocenia. dobrze, że thomas nie trzymał za bardzo z innymi wykładowcami, więc nie rozgada na całej uczelni, że arnold zachowuje się jak totalny dzieciak. gorzej jak powie mary, bo ona wypapla wszystkim. - nie ma piwa? - spytał zawiedziony, ale zaraz się poprawił: - whisky - powtórzył za thomasem i wypiął pierś, żeby wyjść na bardziej męskiego. podświadomie wyczuwał męską rywalizację z thomasem.

spoglądała to na arnolda, to na thomasa którzy ją pewnie otoczyli - czy na prawdę będziecie teraz się licytować czy lepiej wejść na imprezę drzwiami czy oknem? - dopytała unosząc brew ku górze bo to była ostatnia rzecz o której chciała tu dywagować - okej to whisky - pokiwała głową i nalała im (najpierw thomasowi hehehheh) - więęęęęc - spojrzała znowu na nich - przyszliście się napić ze studentami których na co dzień uczycie? albo chcecie ich zawstydzić? - dopytała - nie macie jakiś dziewczyn, albo partnerek z którymi możecie spędzić wieczór? - to dziwne że się tu pojawili xd i tak to był przytyk do thomasa i mary hehehehe.

- nie sadze - mruknal. moze i byl stary, ale nie glupi! nie mial zamiaru sie jednak o to dalej przekomarzac skoro jo uznala to za niedorzeczne. byla bardziej dojrzala niz oni hehe. usmiechnal sie gdy pierwszy dostal swoj alkohol. - wlasciwie to mialem nadzieje, ze cie tu spotkam - powiedzial zgodnie z prawda, nie przejmujac sie, ze arnold stoi obok nich. mial juz na niego haka wiec nie obawial sie, ze cokolwiek wygada.

- oknem lepiej - powiedział mimochodem, bo on nie był na tyle dojrzały, żeby odpuszczać tę debatę. a skoro thomas odpuścił to wyszło na jego, bo jako ostatni miał coś do powiedzenia w tej dyskusji. przejął szklankę z whisky z podziękowaniem, ale wziął bardzo małego łyczka, bo do whisky też jeszcze nie dojrzał i liczył na jakąś colę. no ale nie mógł przy thomasie wyjść na takiego cieniasa. chciał zdobyc jego respekt, pokazać, że jest dorosły i może siedzieć przy dorosłym stole z wykładowcami. ale jednocześnie chciał imprezować ze studentami i udowodnić im, że wcale nie jest aż taki dorosły xd - czy picie z wykładowcami to nie jest fantazja połowy studentów? - spytał z rozbawieniem, ale zaraz thomas przejął całą konwersację i arnold stał tam jak głupek widząc, że ten go odcina od jo.

arnold najmniej dojrzały z całego towarzystwa! chciał być jednoczesnie dorosły i jednocześnie dzieciakiem, ciężka rzecz do ogarnięcia! dobrze, że nie poprosił o tą cole, bo nawet jo by go wyśmiała xd pewnie ojciec ją nauczył pić czyste whisky i nie szanowała facetów którzy dolewają czegokolwiek! - koniec dyskusji - pstryknęła arnoldowi przed oczyma żeby skończył gadać o oknach - tak? mogłeś zadzwonić i się dowiedzieć gdzie jestem - zwróciła mu uwagę, ale trochę specjalnie bo od ostatniego incydentu nie wysyłała mu śmiesznych smsów, a już na pewno nie odbierała telefonów - to wam wykładowcom wydaje się, że jest to fantazja studentów - odpowiedziała arnoldowi, a potem wskazała na dwójkę studenciaków całujących się w kącie - potrafimy się doskonale bawić bez was - zaśmiała się i upiła trochę wina.

zdecydowanie tak latwo nie zdobedzie uszanowania thomasa. i tak go nie lubil i stracil kilka punktow kiedy zobaczyl go na jo. byl jedynym wykladowca, ktory mogl byc na jo xd
- nie chcialem dzwonic - odpowiedzial. na pewno probowal, ale skoro nie odpierala jego telefonow to nie mial innego wyjscia jak wykorzystac ta impreze na spotkanie z nia. mogl to olac, ale nie potrafil i bylo mu glupio po ostatnim spotkaniu. nie zwracal uwagi na teksty arnolda, ktore wedlug niego byly glupie.

wymamrotał coś o tym, że idzie zobaczyć co się dzieje w salonie, ale pewnie i tak go nie słuchali. poszedł imprezować! dobrze, że nari już nie było to nie musiał się przed nia ukrywać.