parking

w różowych xd
zaproponowała, że go podwiezie do domu, więc jechali przez całe miasto przytuleni i trwało to wieczność, zanim dotarł do domu xd

spotkał akurat rosie wracając do akademika i uznał, że podejmie kolejną próbę zbajerowania jej więc twardo udawał że sie interesuje tym co mówi własnie xd

przechodził tędy i ich zauważył.
- hej, rosie! - zawołał do niej, żeby zwrócić na siebie uwagę na złość drew. rosie leciała na długowłosych xd - żono moja, serce moje - zażartował sobie na dzień dobry, przypominając jej, jakie ich łączą relacje xd

rosie nie potrzebowala juz polowac na chlopakow, ale ich uwaga jej sie podobowala, wiadomo.
byla zainteresowana drew do czasu az pojawil sie kolejny adorator xd - czesc! - przywitala sie wesolo. - teskniles? - zasmiala sie.

rosie już w głowie meblowała własny pałac xd
na widok mateo przewrócił oczami - serio? ale wiesz, że on kuśtyka i do niczego się nie nadaje - wytknął donośnie jego kalectwo. cały czas byli wrogami xd chciał zniechęcić rosie, nie wiedział że byli w zażyłych relacjach.

teraz nagle wszyscy walczyli o uwagę rosie, kiedy już zadecydowała, że jest niedostępna.
- za tobą zawsze, jesteś promieniem słońca w pochmurny dzień - stwierdził żartobliwie. traktował ją raczej jako słodką istotkę, a nie prawdziwą dziewczynę, którą można było podrywać. ale niech drew sobie myśli co chce i się denerwuje. - dyskryminujesz mnie? - uniósł brew, wytykając mu brak tolerancji. - wiesz, że tacy jak ja mają najlepsze miejsca parkingowe? - wskazał na namalowane wielkie miejsca dla inwalidów, tuż przy wejściu do budynku. luksus!

nie bedzie zadowolona kiedy z ksieciem jej nie wypali, a inni przestana ja podrywac.
- mow dalej - zasmiala sie. moglaby takich slodkich slowek sluchac godzinami. powinna zaangazowac jakis seksi glos w przerobienie jej wattpadow w audiobooks xd - nie badz niemily - klepnela drew playfully w ramie. - Mateo nadrabia czyms innym - zazartowala.

będzie niewidzialna dla chłopaków po tym wszystkim xd
drew nie potrafił się bawić w słodkie słówka więc czuł że zaraz zwymiotuje ze słodkości dosłownie i w przenośni. on chciał tylko przelecieć rosie xd proste, nieprawdaż? - to nie dyskryminacja, ani bycie niemiłym, to stwierdzenie faktu - mateo był kaleką czy tego chciał czy nie xd - pieniędzmi? oryginalnie - zaśmiał sie, on też miał kasę, a przy okazji sprawne obie nogi xd

dobrze, że nie ogłosiła im na wstępie, że mogą z nią rozmawiać, ale jest już zajęta.
- pogadamy potem, inaczej drew ukradnie mi teksty na komplementy, bo sam nie umie ich mówić - stwierdził, zerkając na dawnego przyjaciela. mateo nie chciał przelecieć rosie, dlatego był dla niej miły i utrzymywał ich relację na cywilizowanym poziomie. coś, czego drew nigdy nie zrozumie! - ale to nie jest coś, co powstrzymuje mnie przed rozmową z rosie, więc wytykanie tego przez ciebie jest dyskryminacją i byciem niemiłym - zmierzył go wzrokiem. zaśmiał się na kwestię pieniędzy, bo rosie pewnie nawet nie wiedziała, że jego rodzina ma kasę, skoro mateo się odcinał od tego wszystkiego. - dobrym wychowaniem - poprawił drew. wykonał do rosie gest "call me" i poszedł, bo już i tak czuł się wyżej od drew. pewnie rosie myślała, że kłócili się o nią xd

potwierdzam, ze myslala, ze kloca sie o nia xd