christopher place shopping centre

miał rację, a ona nie miała argumentu więc nawet sie nie odezwała. wiedziała jak była uparta i jak trudno było jej prosić o pomoc. nie prosiła o pomoc nawet valentino, a co dopiero mateo!
oczywiście, że liczyła na inną odpowiedź - udajesz, że się przejmujesz a potem robisz to - wskazała na niego i wypunktowała jego brak odpowiedzi, a raczej chłodną odpowiedź - czy ja wyglądam jakbym to brała serio pod rozwagę? - nie chciała go potem mieć na sumieniu. zerknęła jeszcze tęsknie w kierunku sukienek, potem na mateo, a potem na kolczyki. westchnęła i poklepała go po ramieniu - wracam do swojej przyczepy - oznajmiła i uciekła rozczarowana jego zachowaniem xd

- nie udaję - poprawił ją, ale pewnie już go nie słuchała albo po prostu mu nie wierzyła. nie dawał jej wystarczających powodów, by mu uwierzyła. już się nastawiał na życie w przyczepie, może kupi przyczepę obok niej i będzie miała niespodziankę xd nie oddał sukienek i schował u siebie w szafie na wszelki wypadek.