fishpool street
- st. albans
- st. albansgod save the queenwe love our queen109
- Post n°1
fishpool street
First topic message reminder :
- lydia scavo
- filadelfiaaktorstwogwiazda30
- Post n°51
Re: fishpool street
przygryzła dolną wargę do tego stopnia że aż poczuła krew na jej słodkich usteczkach. to spotkanie było tak stresujące, nigdy się tak w jego towarzystwie nie czuła! uniosła w końcu wzrok i odważyła się na niego spojrzeć - myślę, że czujesz się beznadziejnie, to tylko i wyłącznie moja wina - powiedziała pośpiesznie - nie chciałam żeby tak się stało - zaczeła tłumaczyć przeczesując nerwowo swoje włosy - to co zrobił finn to głupota, nie powinien cię doprowadzać do takiego stanu - bo uważała, że to ona powinna dostać wpierdol od finna xd
- jeremy hurd
- paryżreżyseria dźwiękuromantyk30
- Post n°52
Re: fishpool street
on jednak nie miał jeszcze na tyle odwagi, żeby spojrzeć na nią przez dłuższą chwilę. żałował, że się spotkali, bo jednak liczył na to, że po jakimś czasie wszyscy o wszystkim zapomną i będzie tak jak dawniej. niestety wiedział, że to było niemożliwe. nawet nie zaprzeczył, kiedy powiedziała, że to jej wina. uważał, że każdy miał w sobie trochę winy, ale jednak gdyby go wtedy nie zaczęła całować, to do niczego by nie doszło. - powiedz to jemu - mruknął. - a nie, już i tak za późno - przeniósł na nią wzrok.
- lydia scavo
- filadelfiaaktorstwogwiazda30
- Post n°53
Re: fishpool street
troche ciężko zapomnieć o bardzo nieudanym seksie co xddddddddd chciała coś powiedzieć, ale zebrało jej się na płacz. to pewnie alkohol sprawiał, że reagowała tak emocjonalnie. usta jej drżały i prawie zaczęła ryczeć, ale nie chciała wyjść na taką która bierze chłopaków na litość więc szybko przetarła oczy - to moja wina - mruknęła - przepraszam, że cię pocałowałam - wytłumaczyła - byłeś pod wpływem a ja wykorzystałam to na swoją korzyść - pociągnęła nosem - nie powinnam była, miałam chłopaka, to było głupie i nieodpowiedzialne - tłumaczyła.
- jeremy hurd
- paryżreżyseria dźwiękuromantyk30
- Post n°54
Re: fishpool street
lekko xddd
dobrze, że się nie rozryczała, bo wtedy nie mógł by się na nią gniewać i pewnie nawet by ją przytulił i zaczął pocieszać. a tak nie musiał na szczęście. - ale stało się, a czasu nie da się cofnąć - a szkoda, bo tak i nie dostałby wpierdol i dalej by się przyjaźnili. wszystko byłoby pięknie. - nie ważne, nie chce mi się o tym gadać - wzruszył ramionami. był zmęczony i to było ostatnie o czym chciałby teraz rozmawiać.
dobrze, że się nie rozryczała, bo wtedy nie mógł by się na nią gniewać i pewnie nawet by ją przytulił i zaczął pocieszać. a tak nie musiał na szczęście. - ale stało się, a czasu nie da się cofnąć - a szkoda, bo tak i nie dostałby wpierdol i dalej by się przyjaźnili. wszystko byłoby pięknie. - nie ważne, nie chce mi się o tym gadać - wzruszył ramionami. był zmęczony i to było ostatnie o czym chciałby teraz rozmawiać.
- lydia scavo
- filadelfiaaktorstwogwiazda30
- Post n°55
Re: fishpool street
to była dzielna dziewczyna! rzadko kiedy płakała, bo zazwyczaj dusiła emocje w sobie. umrze tak młodo jak marylin monroe bo jej się w głowie pojebie pewnie! - w porządku - uciekała wzrokiem gdzieś w ciemną ulicę stojąc na przeciwko chłopaka z którym jeszcze nie dawno tak fantastycznie się dogadywała! - jeśli by cię to interesowało to zrobili mi wszystkie badania i nie umrę, będę jeszcze długo żyła - zażartowała ze swojej trzęsawicy. przynajmniej ona długo pożyje, bo finn to nie wiadomo ;x
- jeremy hurd
- paryżreżyseria dźwiękuromantyk30
- Post n°56
Re: fishpool street
to już lepiej jakby się tu rozryczała. chociaż w sumie nie daleko jej to takie monroe, skoro też ćpała i nawet pobyt w szpitalu nie przeszkodził jej w piciu. szkoda tylko, że nie była tak dobrą aktorką i nie miała takiej kariery. stali tak chwilę w ciszy, bo sam nie wiedział co ma mówić. teraz zrobiło się jeszcze bardziej niezręcznie niż jak rozmawiali o ich problemie. - to dobrze, cieszę się - powiedział w końcu.
- lydia scavo
- filadelfiaaktorstwogwiazda30
- Post n°57
Re: fishpool street
halo halo! lydia będzie wielką aktorką niczym baśka od dagny! zobaczysz za niedługo ją odkryją i jeremy będzie mógł się pochwalić że z nią spał! - jesteś zły - stwierdziła przyglądając się jego twarzy. w końcu uniosła dłoń i dotknęła jego obitego policzka - co mam zrobić żeby było jak dawniej? - zapytała w prostu - zrobię wszystko, ugotuję ci obiad, posprzątam w pokoju, nawet nauczę się stepować jeśli trzeba - uniosła kącik ust ku górze.
- jeremy hurd
- paryżreżyseria dźwiękuromantyk30
- Post n°58
Re: fishpool street
ja idę, a oni pogadali sobie jeszcze trochę, nawet się w miarę pogodzili, a potem każdy poszedł w swoją stronę.
- ben albright
- st. albansrobi herbatezabawny słodziaszek29
- Post n°59
Re: fishpool street
jednak blaise to skurwiel, bo wcale nie odprowadził go do domu, a benio taki nawalony musiał iść sam. śpiewał jakąś durną pioseneczkę. nie wiem, anakondę niki minaż xd
- polly hollywood
- st. albans-pogodynka31
- Post n°60
Re: fishpool street
polly szła od koleżanki, zauważyła zataczającego się benia, więc postanowiła że podejdzie i mu pomoże dojść jakoś do domu. wzięła go pod rękę - hej, hej, poczekaj nie tak szybko i nie w tą stronę ben. zamówić ci może taksówkę? - zapytała zmartwiona.
- ben albright
- st. albansrobi herbatezabawny słodziaszek29
- Post n°61
Re: fishpool street
- polly! - zarechotał jak głupi do niej i zaraz ją do siebie przytulił mocno. - co tu robisz! jak tam kariera! widziałem cię w telewizjiiiii - mówił pijacko drepcząc w miejscu, staczając się to na jedną to na drugą stronę. nie usłyszał pytania o taksówkę, bo akurat jakaś śmieciarka jechała obok, to jej nic nie odpowiedział.
- polly hollywood
- st. albans-pogodynka31
- Post n°62
Re: fishpool street
zadzwoniła mu po tą taksę, bo nie zamierzała go ciągnąć za sobą przez pół miasta. wiedziała gdzie mieszkał, na szczęście dla niej i dla niego - kariera w porządku, dziękuję. jakoś trzymam fason, ale tobie co się stało. strasznie się upiłeś, beniu - mruknęła niezadowolona. ona była trzeźwa - poczekamy razem tutaj na taksówkę, pojedziemy do ciebie do domu, położysz się spać - pogładziła go po policzku i oparła go sobie o ścianę.
- ben albright
- st. albansrobi herbatezabawny słodziaszek29
- Post n°63
Re: fishpool street
- ale jesteś ślicznaaa - pewnie pod tym wpływem była dla niego miss świata. albo nawet jawiła mu się jako taylor swift, przez co jeszcze bardziej ją pożądał. - zawsze mi się podobałaś, polly. jesteś taka delikatna, słodka, krucha... - miział ją po policzku, ale zaraz mu się odbiło i troszkę ulało. pewnie na polly. OJAAAA
- polly hollywood
- st. albans-pogodynka31
- Post n°64
Re: fishpool street
odsunęła się od niego jak oparzona, był uroczy ale teraz kiedy mu się na nią ulało miała ochotę mu wpierdolić. złapała za chusteczkę i wytarła siebie, potem jego a kiedy zaczął rzygać, to trzymała mu łeb, żeby samego siebie nie obrzygał a przy okazji jej - ja pierdolę, gdzie ta cholerna taksówka. trzymaj się ben, jak się porzygasz to będzie ci o wiele lepiej - klepała go po plecach.
- ben albright
- st. albansrobi herbatezabawny słodziaszek29
- Post n°65
Re: fishpool street
jaka ona słodka! - prze... - rzyg - praaa - rzyg - szaam cięę, pollyanne! - podniósł w końcu głowę do góry, bo wszystko co mu zalegało to uszło. wziął od niej chusteczkę i przetarł sobie buzię. - ale ze mnie pijak... muszę iść do domu. trzymaj się. - faktycznie lepiej mu było, do tego stopnia, że sam zdołał dojść do domu. taksę mogła wziąć dla siebie!
- debbie grayson
- los angelesdziennikarstwopierwsza dama32
- Post n°66
Re: fishpool street
wracała właśnie ze swojego nowego mieszkania, bo już je oglądała. zamierzała po raz kolejny się wyprowadzić od daniela, bo ją wkurwiał i ignorował. na pewno nie miała dobrego humoru, była w bardzo bojowym nastroju!
- edward grayson
- los angelesadwokat, wykładowcasexyback39
- Post n°67
Re: fishpool street
hahahahhaha, śledził ją bo musiał z nią pogadać. a w mieszkaniu zaraz zaczęła by drzeć się. wylazł zza rogu i zaszedł jej drogę - chcesz mi zniszczyć życie! - zaraz ją oskarżył.
- debbie grayson
- los angelesdziennikarstwopierwsza dama32
- Post n°68
Re: fishpool street
- odpierdol się ode mnie! nie jesteś pępkiem świata, nie będę z tobą o niczym rozmawiać - warknęła na niego, o mało co nie przykładając mu pięścią w twarz. wyminęła go, zapaliła papierosa i poszła dalej.
- edward grayson
- los angelesadwokat, wykładowcasexyback39
- Post n°69
Re: fishpool street
siostra go znokautowała i długo nie mógł się otrząsnąć, ale był z niej dumny że tak potrafi przywalić. przynajmniej nikt jej nic nie zrobi xdddddddddddd
- jude hurd
- paryżlotnictwo i kosmonautykaniezdara28
- Post n°70
Re: fishpool street
klęczał nad tą taką kratką na ulicy i próbował wsadzić rękę między pręty, ale nie dawał rady. było ciemno i nic nie widział, a nie mógł sobie poświecić telefonem, bo telefon mu tam wpadł w dodatku w połowie rozmowy z morgan i teraz bał się, że pomyśli, że ją olał. to było najstraszniejsze z tego wszystkiego!
- morgan butler
- Londyndziennikarstworeckless28
- Post n°71
Re: fishpool street
tak się stało, że akurat morgan była w drodze do domu i tędy przechodziła. zauważyła juda, bo kto inny by mógł zresztą klęczeć nad kratką i próbować wydobyć z dziury telefon. - co się stało? - podeszła do niego i się nad nim pochyliła.
- jude hurd
- paryżlotnictwo i kosmonautykaniezdara28
- Post n°72
Re: fishpool street
od razu doskoczył do morgan.
- kochanie! przepraszam, że przerwało nam rozmowę! to nie było specjalnie! - zaczął się od razu tłumaczyć i kajać i gładzić ją po ramionkach i dawać jej przelotne buziaczki, żeby mu wybaczyła. pewnie nawet się nie przejęła tak tym wszystkim, ale jude to jude. najważniejsze, że jego penis znów działał.
- kochanie! przepraszam, że przerwało nam rozmowę! to nie było specjalnie! - zaczął się od razu tłumaczyć i kajać i gładzić ją po ramionkach i dawać jej przelotne buziaczki, żeby mu wybaczyła. pewnie nawet się nie przejęła tak tym wszystkim, ale jude to jude. najważniejsze, że jego penis znów działał.
- morgan butler
- Londyndziennikarstworeckless28
- Post n°73
Re: fishpool street
zaśmiała się, bo był uroczy jak się takimi błahostkami przejmował i ją ciągle przepraszał praktycznie za nic. - nic się nie stało, jude - dała mu słodkiego buziaka prostu w usta. - co tam szukasz? - spojrzała w stronę kratki jeszcze raz. chociaż w sumie mogła się domyślić, że to właśnie jego telefon tam wylądował skoro od razu zaczął się tłumaczyć i przepraszać za urwaną rozmowę.
- jude hurd
- paryżlotnictwo i kosmonautykaniezdara28
- Post n°74
Re: fishpool street
- jesteś najlepsza! - zapewnił ją. w końcu kto inny wytrzymywałby z jego ciągłymi wpadkami i przeprosinami. zaraz znowu klęknął przy kratce. miał już całe brudne kolana od tego wszystkiego. - nie uwierzysz co się stało! idę sobie i rozmawiam z tobą i nagle się potknąłem! - opowiadał z przejęciem, gestykulował żywo z rozszerzonymi oczami, jakby to naprawdę była niewiarygodna historia, w którą morgan miałaby nie uwierzyć. a przecież słyszała ją już miliony razy. - telefon mi wypadł. chciałem go podnieść, a wtedy wleciał między kratki! - rozłożył ręce.
- morgan butler
- Londyndziennikarstworeckless28
- Post n°75
Re: fishpool street
- wiem - zaśmiała się, chwytając go za łapkę. już nawet jej nie przeszkadzało to, że ciągle ją tak przepraszał. pewnie miała inne spojrzenie na świat po tym jak prawie zamarzła na śmierć i musiała walczyć o życie w paryżu. doceniała bardziej to co miała, bo dopiero teraz zdawała sobie sprawę z tego, że może to stracić praktycznie w mgnieniu oka. dlatego też miała więcej cierpliwości co do juda i nie irytowała się tak szybko głupotami. - o tak, trudno w to uwierzyć - uśmiechnęła się. do niego trzeba było jak do dziecka gadać. - i co teraz zrobisz? jak go wyciągniesz? - przykucnęła i sama próbowała tam wcisnąć rękę, bo miała trochę chudszą, to może się jej uda.
|
|