stacja kolejowa

nie wiedzieli, że wyślą ich do st. albans gdzie taka wiedza jest potrzebna.
- nie! nie zabiorą mnie! - wykrzyknęła, bo bała się nie tylko pociągów, małych czy ciemnych pomieszczeń, ale też wchodzenia do zamkniętej poruszającej się puszki jaką był samochód. bała się, że jeśli wsiądzie do taksówki to znowu zostanie gdzieś wywieziona. nie miała nad tym kontroli. popatrzyła na andy'ego przestraszonym wzrokiem, przez który jednocześnie przebijało się błaganie. - pomóż mi wrócić do domu.

- dobrze, juz dobrze - uspokajal ja. - nikt cie nigdzie nie bedzie zabieral. moge zostac z toba i ci pomoc? - nie chcial zeby czula sie przez niego zbyt przytloczona. pomyslal, ze jesli bedzie myslala, ze to ona ma wieksza kontrole troche jej ulzy. scisnelo go w sercu kiedy spojrzala na niego swoim zbolalym wzrokiem. nie lubil czuc sie bezradny, a tak teraz zdecydowanie bylo. - pomoge ci wrocic do domu - obiecal. - wstaniesz? - niepewnie wyciagnal do niej dlon gdyby potrzebowala pomocy z wstaniem.

spojrzała na jego dłoń, ale wolała złapać się słupka tablicy i po nim wspiąć się do góry. nawet jeśli andy wydawał jej się względnie bezpieczny i znajomy to nadal nie chciała, żeby za bardzo się zbliżał. 
- będziesz mnie chronił jeśli ktoś będzie próbował mnie porwać? - musiała się upewnić, a andy na pewno potwierdził, więc odprowadził ją do domu, ale nic nie mówili i szła krok przed nim, a on jako jej bodyguard.

wybierał się do londynu i fernando właśnie mu tłumaczył co to jazda pociągiem i jak to działa.

omatkokochana xd katia przyszła tutaj przypadkiem, nigdzie się nie wybierała ale koleżanka jak to koleżanka chciała popatrzeć na pociągi. natknęła się tu na gabriela. muszę wspominać, że tym razem była całkiem trzeźwa? ano była! - gabriel? co ty tu robisz? - zapytała zdziwiona.

katia trzeźwa, gabriel w zwyczajnych ciuchach... świat stanął na głowie!
- namaste - złożył ręce i pokłonił głowę lekko. - wybieram się do londynu. a ty? - odpowiedział jakby to było całkowicie normalne i wiedział jak wsiąść do pociągu.

postanowiła ocieplać swój wizerunek! nie mogła chodzić wiecznie naćpana, bo miała samą złą prasę. więc się angażowała w pomoc dzieciakom i inne akcje charytatywne! zainspirował ją dżordż xd - że co? - zapytała spoglądając na niego. na trzeźwo wyglądał dla niej kompletnie inaczej - jak to do londynu, pociągiem a nie swoją limuzyną? fernando o co chodzi? - zaczepiła jego podwładnego.

angażowała się w akcje charytatywne z egoistycznych powodów tylko po to, żeby o niej dobrze pisali hehehe. dawny gabriel by to poparł, ale nowy gabriel radziłby jej oddać wszystko co posiada na organizacje dobroczynne.
katia teraz będzie myślała, że gabriel zawsze tak wyglądał i że dopiero na trzeźwo go widzi jaki jest naprawdę xddd
- limuzyny są zbędnym obnoszeniem się bogactwem i są szkodliwe dla środowiska. dlatego pozbyłem się swojej i teraz podróżuję z ludem - opowiedział, a fernando tylko potakiwał.

patrzyła to na fernando to na gabriela i tak stała z rozdziawioną buzią. ona nie lubiła podróżować pociągami, ze względu na to, że były brudne i pełno w nich było zwykłych ludzi a rosyjskiej arystokratce nie wypada robić takich rzeczy! minęła chwila, zanim przemieliła wszystkie informacje o swoim byłym mężu - co ci się stało, gabrielu! - złapała go za oba ramiona - brałeś coś? piłeś? - zapytała zatroskana - wiem, że może nie do końca się lubimy ale martwię się o ciebie mój były mężu! - to było zabawne, że go tak nazywała ale cóż xd pewnie, że była egoistką! katia dba o swoje interesy!

gabriel nie wiedział jeszcze jak bardzo niewygodnie i głośno jest w pociągu. ale na pewno nie będzie gorzej niż w dziczy! miał doświadczenie w radzeniu sobie w takich ekstremalnych sytuacjach.
kiedy go złapała za ramiona on objął ją i zamknął w uścisku.
- czujesz to? to spokój ducha - trzymał ją tak przez chwilę aż się odsunął i spojrzał na nią. - jesteś kochana, że się o mnie martwisz, ale zapewniam cię, że nigdy nie czułem się lepiej - powiedział lekkim tonem.

miała mętlik w głowie kiedy ją do siebie przytulił i jeszcze takie głupoty wygadywał. nie zgrywało się jej to, że gabriel nagle był dla niej miły plus jeszcze ględził coś o tym, że chce jeździć nagle pociągami do londynu - gabrielu, kochany mój, naprawdę dobrze się czujesz? nie masz gorączki? - zapytała całując go w czoło, więc musiała stanąć na palcach zapewne żeby to zrobić bo nie była aż taka wysoka jak on - wiesz, że pociągi są niebezpieczne i głośne i niewygodne? i pełno tam ludzi? zwykłych ludzi? - zauważyła.

zapomniał już, że jego zdaniem rzuciła na niego klątwę. czym była jedna mała klątwa wobec nieskończoności wszechświata!
- wszyscy muszą przestać mnie o to pytać. wiem, że bije ode mnie gorąc, ale to od tych emocji - tłumaczył jej. póki co wszyscy jego dawni znajomi myśleli, że jest chory i dlatego tak się zachowuje. gorączki nie miał, ale bliznę na policzku już tak. - uwielbiam ludzi! - klasnął w dłonie. - muszę spędzać czas wśród ludzi, aby szerzyć miłość i pokój i olśnienie - uważał się za guru teraz xd

- uwielbiasz ludzi? co?? - nie wiedziała co się dzieje ale dla niej działo się stanowczo za dużo w tym momencie. gabriel nagle zostawił ją w kropce - a ta blizna to w ogóle skąd jest? co ci się stało? była ewidentnie o niego teraz zmartwiona! - ale nikt cię do tego nie zmusza? powiedz fernando błagam cię, że gabriel nie wstąpił do sekty - gapiła się na fernando i oczekiwała od niego odpowiedzi.

- ta mała blizna? - wskazał nonszalancko na policzek. - to drobna pamiątka z mojej walki z niedźwiedziem - machnął ręką. widać podobało mu się to wyjasnienie i wszystkim rozgadywał o tym jakich wspaniałych męskich czynów dokonał w dziczy. fernando zapewnił katię, że panicz nie dołączył do sekty i z własnej woli zaczął się tak zachowywać. - pozbyłem się całego dobytku, powinnaś zrobić to samo. to wyzwalające - radził to teraz wszystkim swoim bogatym znajomym, którzy oczywiście wszyscy patrzyli na niego tak samo. gabriel pozbył się wszystkiego oprócz fernando xd

- ja pierdole. znaczy... gabriel! tak nie można! nie możesz nagle zmieniać swojego życia pod wpływem jednego wydarzenia! jakiej znowu walki z niedźwiedziem, co ci odbiło! gabriel - powtarzała jego imię jakby była to jakaś mantra ale nie była, wiadomo xd - nie wiem co ci się stało, ale masz obecnie nie po kolei w głowie. mam nadzieję, że stary, dobry gabriel wróci niedługo do nas - poklepała go po ramieniu - o twój pociąg - wskazała palcem.

- ty oczywiście nic nie rozumiesz, nie przeżyłaś tego co ja. ale mam nadzieje, że kiedyś sama to odnajdziesz tutaj - ułożył dłoń na jej sercu bez żadnego podtekstu seksualnego z macaniem jej po cyckach. - kiedy spojrzałem mu w oczy, doznałem epifanii co jest tak naprawdę ważne w życiu. do tej pory cały czas żyłem źle. tak naprawdę wcale nie żyłem - tłumaczył jej patrząc gdzieś w dal zamiast na nią. a jak pojawił się pociąg to fernando musiał go pospieszyć i wyjaśnić, że pociąg wcale na niego nie będzie czekać, co było konceptem niezrozumiałym dla księcia. - wszystkiego dobrego, katia. podążaj za białym królikiem - pokłonił się i poszedł na pociąg. next czy idziesz?

była w takim szoku, że zapomniała o koleżance i poszła do domu! zaraz coś zacznę!

wyjechała z albans, bo nie czuła, że to jest jej miejsce i znalazła coś lepszego! może jeszcze kiedyś wróci.

umówił się z patrickiem na kumpelskie spotkanie, a przynajmniej patrick tak myślał. oscar przyszedł po niego na dworzec, bo było tu bliżej z akademika niż do baru, a szkoda było dla patricka tak daleko iść xd

patrick nie był głupi i nie był tak nieświadomy jak oscar podczas spotkania z nari! wiedział, że się wygadał i wiedział jakie mogą być tego konsekwencje.
nawet miał jakąś podręczną torbę bo planował nocować u rodziców, dlatego wysiadł i od razu na dzień dobry wypalił - tak, możesz być zły ale ktoś w końcu musiał uporządkować te relacje - i uznał że to on będzie najlepszą osobą xd

był świadomy tego, że się wygadał, ale nie był świadomy tego, że oscar też zdobył nowe informacje, które nie stawiały patricka w dobrym świetle. oscar uznał, że patrick zachował się jak większy chamek niż on xd 
- i uznałeś, że najlepszym sposobem na uporządkowanie relacji będzie przespanie się z dziewczyną, na której mi zależało? - prychnął. - myślałeś, że nigdy się nie obudzę i nie dowiem i sytuacja sama się rozwiąże? - dodał wkurzony, ale jeszcze go nie walnął, to sukces. patrick miał dobry pomysł z tym, żeby go zagadać, nie zdążył mu przywalić.

no właśnie! patrick myślał, że nari przekazała mu tylko te informacje, które on jej ujawnił. jakże się mylił i nie przewidział tego, że postąpi bardzo emocjonalnie xd
- zoe ci wszystko wypaplała? - nie skumał, że może chodzić o nari, plus był trochę zmęczony po całym tygodniu pracy więc bezsensownie się wygadał - nikt nie sądził, że się obudzisz - przyznał szczerze, przecież to był cud. zagadywał go, ale dostanie po ryju raczej nieuniknione xd uznał, że zoe wygadała to w ramach zemsty, za to jak ostatnio skrytykował jej podejście do nejta.

jak widać sekretów między nimi było więcej... a zaraz patrick udowodnił, że było ich jeszcze więcej.
- zoe?! - powtórzył po nim. z iloma oscarowymi dziewczynami patrick się przespał?! chciał wszystkie po nim, a jak już skończył to przerzucił się na chłopaków xd - nie, ty się wypaplałeś - powiedział ostrym tonem. - ale się obudziłem. yippee ki-yay, motherfucker - i przywalił mu w nos. na pewno był dumny z siebie, że mógł się poczuć jak john mcclane xd

mogę dodać tylko jedno: ups? xd
chyba z dwiema, ale nie sprawdzałam w relkach xd tak czy siak widział jego szok na twarzy więc w głowie już zaczął się karcić że wypaplał za dużo - daj spokój... - próbował go jakoś przegadać, uspokoić ale i tak dostał. na szczęście oscar go nie powalił - świetnie - złapał się za nos - ulżyło ci? - warknął i zaczął szukać chusteczek w kurtce. nie miał zamiaru mu oddawać, bo chyba czuł że zasłużył jednak trochę.

'ups' to jak zawsze najbardziej trafne podsumowanie!
dwie to wystarczająco, tym bardziej jeśli przed wypadkiem patrick wiedział o tym, że oscar kręcił z obiema. miał jeszcze coś z jo, ale z nią patrick chyba się nie przespał xd wtedy łączyłoby go wiele partnerek nie tylko z oscarem, ale też nejtem, ups. 
- a tobie ulżyło jak wsadzałeś kutasa we wszystkie moje dziewczyny? - 'wszystkie moje dziewczyny' to nie brzmiało dobrze, ale teraz to oscar był wkurzony i to patrick był tym winnym.