the crown

chcieli czegos nowego wiec w sam raz haha. zabijalby ich swoja inteligencja.
- no tak - pokiwal glowa. troche sie speszyl tym, ze zadal glupie pytanie. tak mu dobrze szlo. upil kilka lykow wody myslac nad kolejnym pytaniem. porozmawiali jeszcze o jego ulubionym daniu I innych niezbyt istotnych rzeczach, ale to bardzo pomoglo silasowi utworzyc sobie w glowie obraz tego Kim George jest. ladnie mu podziekowal kiedy musial sie zbierac a sam zostal jeszcze by spisac w notesie wszystkie swoje przymyslenia.

umowila sie z Annie bo wiadomosc o jej ciazy nie dawala jej spokoju. zalozyla miejsce gdzie moga cos zjesc bedzie najlepsze. przy okazji sprawdzi czy nie ma jakichs dziwnych jedzeniowych zachcianek xd

nawet nie chciała się pochwalić tym, że chodzi z jej kuzynem, tylko chciała wybadać czy to prawda, że annie jest wiatropylna.
- heej! przepraszam za spóźnienie, wizyta u lekarza mi się przedłużyła - powiedziała beztroskim tonem na powitanie, tak naprawdę była u okulisty na rutynowych badaniach. - co zamawiamy? - rozsiadła się i od razu otworzyła menu na karcie win.

tyle czasu sie ukrywali, ze zapomniala, ze juz moze o tym mowic.
- nie szkodzi - usmiechnela sie I od razu zainteresowala jej wizyta ulekarza. nie przyszlo jej na mysl, ze mogla to byc rutynowa wizyta. od razu zalozyla, ze to przez ciaze. - wszystko w porzadku? - musiala wybadac czy sie przyzna. - myslalam nad czyms do jedzenia - spojrzala na karte troche zmartwiona faktem, ze Annie ma zamiar pic alkohol.

wydawało jej się, że tak długo już ze sobą kręcili, że to żadna nowość i nie musi o tym opowiadać xd
- tak, wszystko w normie - machnęła ręką nie zagłębiając się w temat swojej wizyty u lekarza i już wczytywała się w menu. - najważniejsze wybrane, teraz możemy wybrać coś do jedzenia - zażartowała kiedy przerzuciła kartę na propozycje dań.

haha tak xd
- to dobrze - miala nadzieje na wiecej szczegolow, ale najwyrazniej bedzie musiala sama wybadac sytuacje. - wzielas bezalkoholowe? - musiala zapytac I oczekiwala twierdzacej odpowiedzi. nie moglaby sie na niczym skupic zastanawiajac sie czy pije procenty.

- wino? - roześmiała się na ten żart ruby. - to świętokradztwo - powiedziała i przeleciała wzrokiem menu, ale wyraźnie nie mogła się skupić. - muszę ci coś powiedzieć, stało się coś ekscytującego - przyznała się kładąc ręce na menu, już w pełni poświęcając się ich ploteczkom, a nie wybieraniu jedzenia.

zasmiala sie krotko pomimo tego, ze wcale nie robawilo jej to. zastanawiala sie czy powinna wspomniec cos o tym, ze w takim stanie nie powinna pic. chociaz moze jeden kieliszek nie zaszkodzi. Annie juz byla w ciazy wiec wie lepiej. - opowiadaj - ozywila sie troche na wspomnienie o ploteczkach. tym razem miala zamiar sie przyznac, ze zna jej secret xd

annie specjalistka od ciąż xd skoro szukała drogi w życiu to może powinna poradnię otworzyć.
- całowałam się wczoraj z takim chłopakiem, który był naszym sąsiadem i na którego totalnie leciałam przez wszystkie moje nastoletnie lata. i powiem ci... - zawachlowała się teatralnie jakby zrobiło jej się gorąco - było warto - opowiedziała od razu, nie mogła tego dłużej w sobie dusić. więcej sekretów nie miała xd

to jakis pomysl. moze by osiagnela wiekszy sukces niz na swoich piosenkach.
- och - nie potrafila ukryc zaskoczenia. nie z takich powodow jakie mogla podejrzewac Annie. river mogl zostac skreslony z listy potencjalnych ojcow skoro dopiero wczoraj sie tylko calowali. - to tyle? - zabrzmiala jakby wcale jej to nie interesowalo, ale spodziewala sie wiekszych wiesci.

albo będzie pisać piosenki dla ciężarnych z poradami xd
myślała, że to "och" oznacza zainteresowanie całą sytuacją.
- a co, myślisz, że od razu wskakuję wszystkim do łóżka? - trzepnęła ją za takie sugestie, że "to tyle". w sumie... annie szmata xd kto wie jak ruby ją postrzegała skoro kolejny raz przyłapała ją na ciąży. - to tyle, ale czuję, że coś się jeszcze wydarzy - opowiadała jej.

lepiej piosenki dla dzieci. zbije fortune jak beda million razy odwarzac xd
- nie wiem.. skoro bylo warto - wzruszyla ramionami. nie ulatwiala jej dochodzenia, ale to, ze sie nie przespala z kolesiem ma sens skoro byla w ciazy. - cos waznego? - wypytywala.

w sumie xd
- nie wiem! - odpowiedziała zdziwionym tonem na jej pytanie. - leciałam na niego w szkole, nie będę teraz się nastawiać, że coś ważnego nas połączy - zaśmiała się, ciągnąc ten temat, bo myślała, że właśnie o tym rozmawiają. - zobaczymy, mamy czas - wzruszyła ramionami.

- moze was polaczyc przypadkowo - zauwazyla. tak jak z George'm! byla troche urazona tym, ze nie chciala jej opowiedziec o swojej sytuacji. nawet ming ja znala! - czas szybko zleci - upierala sie przy swoim. dziewiec miesiecy szybko zleci! chociaz moze tym razem postanowila byc samotna matka.

z george'm i francoisem, bo ruby była jedyną osobą oprócz rodziców i brata annie, która wiedziała z kim zaciążyła za pierwszym razem. ruby zawsze o krok przed wszystkimi z ciężarnymi sekretami annie xd
- ale z ciebie romantyczka - stwierdziła, że ruby myśli, że jest im pisane w gwiazdach czy coś. - sugerujesz, że się starzejemy? - śmiała się nadal nieświadomie. zaraz podeszła do nich kelnerka, więc zamówiła coś do jedzenia i winko.

nie jej wina, ze przypadkowo sie dowiaduje xd
- nie ale.. - zaczela sie niecierpliwic, ze Annie nie daje nic od siebie. nie mogla znowu ukrywac, ze wie o jej sprawach. - slyszalam juz - powiedziala w koncu. myslsla, ze Annie od razu zrozumie.

- hm? o czym? - spytała poprawiając sukienkę pod stolikiem. u annie nie działo się aktualnie nic takiego szalonego, żeby było o czym opowiadac. może ruby miała na myśli, ze słyszała jakieś plotki o ślubie george'a, które mogły dobić annie.

pochylila sie do niej. - znowu jestes w ciazy - powiedziala sciszonym glosem zeby nikt nie uslyszal. nie tlumaczyla sie od razu kto jej to powiedzial bo najpierw chciala zobaczyc jak zareaguje na to, ze ruby o tym wie.

jak usłyszała te wieści to prawie spadła z krzesła. nie zdążyła nawet zareagować, bo zaraz pojawiła się obok nich kelnerka z napojami i zaczęła je rozkładać razem ze sztućcami, trochę to trwało, a annie milczała czekając na to aż sobie pójdzie i będą mogły kontynuować rozmowę sam na sam.
- skąd ci to przyszło do głowy?! - nachyliła się do niej i krzyczała szeptem.

zniecierpliwiona czekala az kelnerka sobie pojdzie. byla ciekawa co powie Annie!
- ming mi powiedziala, a ona dowiedziala sie od marcusa - wydala ich. nie pomyslala, ze mogla nie wspominac o ming bo byla randomowa osoba, ktora nie powinna znac takich sekretow. ale nie chciala klamac! no I nie rozmawiala z Marcusem zeby tego sie od niego dowiedziec.

potrząsnęła głową nie mogąc uwierzyć w to co ruby wygaduje. aż musiała złapać swoj kieliszek i wypić połowę zawartości naraz. 
- i powiedziała "annie"? "aaaaaani"? - hehe wcale nie sugestia xd annie nigdy nie widziała ming na oczy, ale z opowieści ruby i dani mogła się domyślić, że wiele kwestii gubi się w tłumaczeniu. jedyne czego nie rozumiała to skąd marcus wiedział o ciąży dani skoro jej kazała dotrzymać sekretu.

- powiedziala anniii tyle razy I tak wyraznie, ze nie moglam tego pomylic - zapewniala ja. troche zajelo Annie przekonanie ruby, ze to nie prawda, ale uwierzyla jej I uznala, ze to ming musiala zle zrozumiec marcusa.

byli umowieni, ale polly spoznil sie pociag do St Albans I byla spozniona. dobrze, ze byli blisko stacji kolejowej xd wparowala do srodka I rozejrzala sie za riverem.

geografia miasta taka ważna haha xd
river siedział gdzieś w kącie z zamówionymi już dla niej frytkami i winem, sam pewnie pił piwo i jakieś laski pokazywały na jego stolik i chichotały, już chciały go podrywać bez polly xd

tak haha xd
chichoczace laski przykuly jej uwage pierwsze. potem zobaczyla komu sie przygladaja. szybko poprawila wlosy zeby jakos sie prezentowac. - czesc, przepraszam za spoznienie. mieli jakas awarie I musialam czekac na nastepny pociag - zaczela sie tlumaczyc zanim sie dosiadla. nie lubila marnowac cudzego czasu.