marty, anderson i flynn

mozliwe, ze marty nic nie wspomnial o imprezie bo dla nich bylo to normalne. nie zdazyla uciec zanim zaczeli sie schodzic ludzie. ogarnela sie w pokoju martyego I poszla do kuchni po szklanke wody. musiala uzupelnic plyny po wysilku fizycznym xd - hej - przywitala sie z benkiem, nie myslac o tym czy to niezreczna sytuacja.

- cześć - przywitał się i zamknął szafkę. - nie wiedziałem, że tu będziesz. to znaczy, no jasne, że marty cię zaprosił - wpadł w słowotok. myślał, że przyszła na imprezę, chociaż pewnie nie była ubrana jak na imprezę.

westchnela gdy sie wygadal, ze wie o martym. nie dlatego, ze nie chciala by wiedzial, ale dlatego, ze wolala zeby ludzie o niej nie mowili. zlego chlopaka wybrala xd - nie zostaje na imprezie - wyjela butelke wody z lodowki.

wiedział, bo widział ich razem xd tyle jeszcze pamiętam xd
- ale przecież przyszłaś na... och - wszystko złożyło mu się w jedną całość i mina mu zrzedła. darcy jeszcze pachniała seksem z marty'm, więc w takich warunkach nie miał szans, żeby z nią flirtować w jakikolwiek sposób. - szkoda, na pewno będzie fajnie - stwierdził. - przyniosłem twistera - ostatnia nadzieja na to, że pomaca darcy xd

haha ja ogar jak zawsze xd
usmiechnela sie niezrecznie. wolala nie rozmawiac o tym co tu robila. mniej podejrzanie byloby gdyby faktycznie zostala na imprezie. - na pewno wszyscy beda sie swietnie bawic - nie wyczula, ze to byla jego proba zatrzymania jej.

to było dawno temu! co też oznaczało, że relacja darcy i marty'ego miała się dobrze, a benka to gryzło.
- a ty dlaczego nie chcesz zostać? - spytał trochę zbyt pospiesznie, więc zaraz się zreflektował: - marty na pewno by się ucieszył - wzruszył ramionami, udając, że go to nie rusza, chociaż cały w środku krzyczał. z desperacji zaczął wlewać w siebie piwo bez soku. upije się od razu xd

nikt tego nie planowal, ups. darcy nie sadzila, ze tak dlugo to sie bedzie ciagnac, ale zakochany w peggy marty byl idealna osoba do casualowego seksu.
- marty wie, ze nie jestem fanka imprez - zabrzmialo jakby bardzo dobrze sie znali I szanowali swoje granice, ale nie o to jej chodzilo. spotykali sie w jednym celu I nie spedzali razem czasu po.

ich niezobowiązujące spotkania trwały dłużej niż jakikolwiek związek darcy xd
zmartwił się jeszcze bardziej. po pierwsze, poziomem znajomości darcy i marty'ego. po drugie tym, że darcy nie lubiła imprez, a benek, jak wiadomo, uwielbiał.
- czyli nie podobała ci się impreza w muzeum? - w końcu zorganizował ją, żeby jej zaimponować! przepłacił to potem utratą szacunku w środowisku paleontologicznym, a i tak nie zdobył dziewczyny xd

haha tak xd
mogl wypytac o imprezy zanim zorganizowal jedna dla niej, ups!
- to troche co innego - nie odpowiedziala na pytanie. od czasu do czasu na jakies chodzila, ale nie przepadala za domowkami. wolala byc w miejscu gdzie miala swoich znajomych, a tutaj siedzialaby niezrecznie w kacie.

niech się cieszy, że nie zmuszał ją do udziału w wieczorze z planszówkami i kalamburami.
- dlaczego innego? - skrzyżował ręce i oczekiwał dłuższego wyjaśnienia. - czyli podobała ci się moja impreza w muzeum, ale nie podobają ci się imprezy u marty'ego? - to dawało mu jakiś promyczek nadziei. może i nie mógł rywalizować z marty'm pod względem siły i seksapilu, ale za to był najlepszym organizatorem imprez xd

na pewno sie cieszyla. chociaz moze by sie na takiej imprezie lepiej czula niz na tej z popularnymi osobami. gdyby mial jakies gry z morskimi motywami to na pewno bylaby zainteresowana.
- po prostu wole jesli imprezy sa z jakims motywem, ale z powodu jakiejs okazji - wymyslila na szybko. chociaz w czyms benek wygrywal xd

znowu wysyłałaby mu sprzeczne sygnały. ben specjalnie dla niej przerabiałby wszystkie gry, żeby miały morskie motwy.
- przecież ja jestem specjalistą od imprez z motywem! - wykrzyknął, bo od razu się rozentuzjazmował. punkt dla niego xd - teraz mam w planach imprezę z murder mystery, koniecznie musisz przyjść - wcale nie miał w planach takiej imprezy, ale teraz już zaczął xd

- moze sie zobaczymy - nie obiecywala nic. to ze jej nie podrywal dzialalo na jego korzysc. myslala, ze to zaproszenie dostawal kazdy. impreza zaczela sie rozkrecac wiec wziela swoja wode I uciekla.

a on spędził pół imprezy siedząc w kącie i wymyślając murder mystery xd

nie ogarnął, że dani i ruby są pokłócone (może ruby narzekała na dani, jak on był spizgany i w ogóle to do niego nie dotarło), więc zaprosił je jednocześnie. wpadł na pomysł, żeby zrobić wypytki, czy peggy faktycznie spotyka się z benem i o co chodzi. może marty coś marudził i andersonowi już się nie chciało tego słuchać xd siedzieli z ruby i czilowali, kiedy pojawiła się dani.
- zapraszamy! - wpuścił ją do środka i już polewał wino. pewnie myślały, że to interwencja, żeby się pogodziły, a on w ogóle nie ogarniał.

jak zawsze nic nie ogarniał, żadna nowość xd w tym momencie był ulubionym bratem dani skoro marcus zrujnował jej życie swoją płomienną miłoscią do ming xd bycie ulubieńcem jednak długo nie potrwa hehe.
myślała, że zaprasza ją na pizze czy coś więc mina jej zrzedła widząc ruby - chyba wolę wrócic do domu - skomentowała spokojnie na widok ruby. do domu czyli do gabka xd

myslala, ze to jakis jego kolega, ale zachowywal sie dziwnie z tym winem. - szybko poszlo ci zadomowienie sie - prychnela, po czy, spojrzala niezadowolona w strone andersona. marudzila mu ostatnio na to, ze sie poklocily, ale oczywiscie tego nie zapamietal. to bylo u niego normalne, ale dzisiaj ja to poirytowalo bardziej.

chyba w przypadku braci dani nie chodziło o bycie 'ulubieńcem' tylko 'najmniej znielubionym bratem'. miejsca na podium często się zmieniały!
- no daj spokój, wcale nie jest aż tak brudno - kopnął jakąś leżącą na ziemi kupkę brudnych ubrań. nie było aż takiego bałaganu = zebrali brudne ciuchy w jednym miejscu na podłodze, nie były porozrzucane wszędzie. - mam dużo wina, takiego jak lubicie - zaświergotał. próbował je wprawić w dobre nastroje i upić, żeby zdradziły tajemnice peggy. marty pewnie już siedział z uchem przytkniętym do drzwi, żeby podsłuchiwać.

ale jednak anderson był jej bliźniakiem!
- tobie też skoro wytrzymujesz ten syf - i nie mówiła tutaj nawet o kupce ciuchów, ale o wszystkim wokół. począwszy od brudnych talerzy, skończywszy na na umazanej pasta do zębów umywalce. oczywiście teraz się czepiała bo z ruby były na wojennej ścieżce xd - w takim razie poproszę jedną butelkę - wyciągnęła rękę. chciała skonfiskować wino i wyjść. upije się w swoim pokoju, a raczej w segmencie u gabka xd

Marcus poszkodowany!
- tydzien mieszkasz w palacu I juz sie wywyzszasz? - jej tez nie odpowiadaly takie warunki, ale nie kazdy mogl miec sprzataczke xd - w domu zabraklo alkoholu? - chwycila kieliszek I upila lyka. teorytycznie Anderson dobrze to zaplanowal, ale dzisiaj na pewno nie dowie sie plotek o peggy.

zauważył, że dziewczyny zaczęły na siebie naskakiwać, ale nadal uważał, że nie jest to nic, czego wino by nie rozwiązało. raz coś dobrze zaplanował, a one swoimi humorami to psuły xd
- w jakim pałacu? - zarechotał, bo to brzmiało jakoś podejrzanie. jak zwykle był niedoinformowany. ta rozmowa wyglądałaby zupełnie inaczej, gdyby był świadomy, o co dziewczyny się kłócą. teraz będzie się wkurzał, że marcus nie dał mu znać, że muszą znowu się sprzymierzyć przeciw gabkowi. - podoba mi się twój entuzjazm, ale tu mamy kieliszki - wręczył siostrze kieliszek do wyciągniętej ręki. specjalnie polewał do kieliszków, żeby pokazać, że w ich mieszkaniu jest elegancko xd

to nie był poziom eleganckości, do którego dani już przywykła haha xd
- pilnuj swojego nosa i nie nasyłaj na mnie moich kuzynek - zmierzyła wzrokiem rudą wiedząc co knuła. teraz peggy i annie będa musiały je godzić, ups xd - nie, dzieki - oddała mu kieliszek i wyszła trzaskając dobitnie drzwiami. nici z podstępu andersona, marty nie będzie mu wdzięczny xd

spotkal ruth na zakupach I namowil ja zeby przyszla mu pomoc gotowac zupe xd mama przyjezdzala w odwiedziny I musial pokazac jak dobrze sobie radzi. - myslisz, ze sie zorientuje jesli podgrzeje gotowa w mikrofali? - zalowal, ze nie wpadl na to od razu I juz sie nudzil patrzac na wszystkie produkty, ktore musi przygotowac.

ruth nie była super specjalistką w gotowaniu, ale znała jakieś podstawy więc na pewno była lepsza niż flynn, ale gorsza niż perfekcyjna peggy!
- mamy zawsze wszystko wiedzą - zaśmiała się. w jej przypadku to pewnie częściej ojciec wszystko wiedział, no ale! - to będzie bardzo rozwijające zadanie - zakasała rękawy - masz obieraczkę? - naiwna, mogli wstąpić do chińskiego sklepu po takie gadżety xd

flynn nie szukal perfekcji wiec ruth nie musiala byc specjalistka w gotowaniu. najwazniejsze, ze wiedziala wystarczajaco zeby uniknac food poisoning xd
zerknal na nia gdy sie przygotowywala do pracy. bedzie mial nauczke zeby nie dzialac na kazdy pomysl, ktory mu wpadnie do glowy xd - obieraczke? - nie wiedzial o co jej chodzi xd - mamy to - wyciagnal najwiekszy noz.