wrotkowisko

życiowa lekcja xd
ben i gabriel też mieli różne wizje bycia dżentelmenem. ben w ogóle odwalał jakieś dziwne akcje myśląc, że jego zachowanie jest godne księcia. próbował się wpasować xd a wszyscy naokoło tylko się dziwili, że książę jest jeszcze bardziej ekscentryczny niż zwykle. z drugiej strony, przyzwyczaili się. myślę, że gabriel w ciele bena robił większe szkody.
zestresował się tym, że tak mu rozkazywała. wolał jak była cierpliwa i tłumaczyła mu wszystko po kolei co i jak ma robić. teraz klękał z głową między jej nogami i marzył o jakiejkolwiek instrukcji lub mapie xd nie mógł jednak o nie spytać, więc zaczął wylizywać, choć wiadomo, że nie robił tego z takim rozmysłem jak gabriel. 
- tak ci dobrze? - musiał się upewnić. osobiście czuł się niekomfortowo i nie wiedział jakie ash ma przeżycia. może szło mu lepiej niż myślał xd

nikt pewnie sie nie skapnal, ze cos moglo byc nie tak skoro ostatnio tez mu odwalalo i chcial wszystko sprzedac xd kolejna faza, ktora mu przejdzie.
byla cierpliwa tylko dla bena. inni nie dostawali instrukcji i jesli sie nie spisali za pierwszym razem nie mieli szansy na powtorke.
nie radzil sobie za dobrze wiec po chwili zdecydowala, zmienic pozycje. chwycila go za koszule i podciagnela do gory. - zapomniales juz jak to sie robi? - popchnela go na kibel i usiadla na nim.

no tak, a wcześniej zdesperowany biegał i wszystkim się oświadczał. gabrielowi często odwalało, nic nowego, nikt się nie przejmował xd
musiała być cierpliwa dla bena, bo mogła go wyszkolić tak jak chciała. 
- nieee, po prostu... - zaśmiał się nerwowo, próbując wymyślić jakąś wymówkę - twoja obecność mnie powala - próbował sklecić jakiś komplement. był tym bardziej zestresowany skoro nie sprawdził się w zadaniu. będzie musiał poćwiczyć. objął ją i skorzystał z okazji, że mógł pomacać jej tyłek. wrócili do całowania, ale jak na niego napierała to wbijała mu się w spłuczka w plecy i nie było mu za wygodnie. nie był przyzwyczajony do takich warunków. - wciąż nie jest za późno, żeby pojechać do mnie - chciał się pochwalić wielką chatą i wypróbować seks na królewskim łożu skoro do tej pory robił to tylko w akademiku. z drugiej strony poziom jego napalenia był wysoki, mógł nie wytrzymać drogi xd

zaraz mu minie xd
- dobrze, ze potrafisz sie do tego przyznac - nie potrzebnie sie staral z komplementami. nie potrzebowala tego w tej chwili. zaczela odpinac mu spodnie co znaczylo, ze nie miala zamiaru przyjac jego propozycji. - mozesz mnie do siebie zaprosic nastepnym razem - zaproponowala skoro tak mu zalezalo. przeruchali sie w tym kiblu i ben mogl dodac to do listy swoich przygod, a potem zniknela wiec nie mial okazji jej powiedziec tego co chcial.

chciała pokazać nowej koleżance jaka jest cool i jakie zna super miejsca, więc ją tu zaprosiła. przy okazji wzięła ze sobą romy, bo przy niej czuła się pewniej. może myślała, że przy romy będzie wyglądać na bardziej cool xd no i chciała pokazać roxy, że jest popularna i że ma tyle znajomych. dobrze, że romy teda nie przyprowadziła ze sobą!

romy wyjechala na dwa tygodnie, a stefla juz znalazla nowe towarzystwo xd to raczej ona powinna byc zazdrosna o to, ze romy znowu znalazla sobie chlopaka.
- jestem! - zamachala do nich wesolo. nie przejela sie swoim spoznieniem, wrotki nie uciekna. - roxy - przywitala sie od razu z romy.

romy, roxy, pomieszało jej się xd stefka zawsze była zazdrosna jak romy znajdowała sobie nowe koleżanki albo chłopaków, więc teraz cieszyła się, że sama ma z kim spędzać czas kiedy romka lata z tedziem. oczywiście milion serduszek za gifek xd
- powiedziała, że będzie - zapewniała przyjaciółkę. roxy nie mogła jej zawieść, tak dobrze się znały, już od tygodnia xd ulżyło jej jak roxy się pojawiła, bo jednak zaczęła się zastanawiać czy jej nie oleje. - poznajcie się - klasnęła w dłonie radośnie. - reszta dziewczyn jest w rozjazdach, ale na pewno jeszcze je poznasz - zaczęla opowiadać o wyimaginowanych koleżankach, żeby zaimponować roxy.

haha, ups xd
- przez deszcz - zazartowala i szturnela stefke jakby to byl ich jakis inside joke. - od razu sie dogadalysmy - zachwycala sie tym jak szybko zalapaly vibe. na to samo liczyla z romy. juz nie mogla sie doczekac zeby poznac wyimagowane przyjaciolki stefki xd

kiedyś już wysyłałam ten gifek w kontekście zachowania philipa jak jeszcze miał ten ryjek xd
zachichotała kiedy roxy wspominała ich pierwsze spotkanie.
- to było przeznaczenie - dzięki słowom nowej koleżanki poczuła się na tyle pewnie, że mogła tak żartować. - roxy przyjechała tu do brata na wakacje - zaczęła tłumaczyć romce. stefka miała nadzieję, że do czasu kiedy skończą się wymówki o wakacyjnych wyjazdach wyimaginowanych przyjaciółek to roxy będzie już musiała wracać do domu xd

- zdecydowanie! - powiedziala wesolo gdy stephanie nazwala ich spotkanie przeznaczeniem. - taki byl plan - pokiwala glowa i przecisnela sie pomiedzy nimi zeby poprosic o wrotki dla siebie. - nie jest tak zle - zasmiala sie. - poza tym nie namowilabym brata na pojechanie na wakacje, wiec musialam przyjechac do niego - opowiadala im.

nie zauważyła, że romy poczuła się nieswojo. a dziwne, powinna to wyczuć skoro zawsze ona tak się czuła kiedy romy wprowadzała kogoś innego do ich konwersacji. wyjątkowo to stephanie była w pozycji gdzie była w centrum i mogła wybierać między koleżankami. podobało jej się.
- tu jest mnóstwo rzeczy do roboty, nie będziesz się nudzić - zapewniała nową koleżankę. stefka jej zapewni atrakcje na poziomie xd - dlaczego? tak ciężko pracuje i nie ma wakacji? - zaczęła dopytywać. już sobie wyobrażała, że brat roxy to szlachetny człowiek. wzięła wrotki i przeszły na bok, żeby zacząć je ubierać.

roxy nie miala takich problemow to nie wyczula, ze byl tu jakis konkurs o to kto jest bardziej popularny. nie narzekala na swoj status.
- bedziesz mi je mogla wszystkie pokazac - powiedziala wesolo. - chlopacy nie uciekna, moj brat owszem - zazartowala ze jego wycieczki do afryki akurat w tym czasie kiedy jej sie zachcialo odwiedzin. stefka rozbawila ja mowiac o ciezkiej pracy. - ciezko pracuje nad zaliczeniem kazdej dziewczyny w tym miescie - zasmiala sie. - jest tu jeszcze moja siostra, ale nie dogaduje sie z nia tak dobrze jak z bratem - pozalila sie. jak sie okazuje z romy miala cos wspolnego.

stephanie nie robiła konkursu kto jest najbardziej popularny, ale jeśli taki był to chętnie by zaprezentowała swoją kandydaturę i opowiedziała więcej o swoich wyimaginowanych koleżankach i wspólnych szalonych przygodach xd a jeśli chodzi o romy i roxy to miała nadzieję, że wszystkie się dogadają i będą mogły spędzić razem pełne wrażeń lato.
- bardzo chętnie, romy też będzie z nami chodzić - już wkręcała przyjaciółkę w spędzanie czasu bez teda. nie chciała jej wykluczać ze wspólnych planów z roxy. - och - zawstydziła się słysząc o bracie roxy. od razu pomyślała o freddie'm, nie znała innych ruchaczy xd to byłby przypał xd - nie każdej, my go nie znamy - wypowiadała się bez pełnej wiedzy na ten temat. na temat rodzeństwa się nie wypowiadała, bo ona chciałaby mieć nawet siostrę, z którą się nie dogaduje i tego mogła zazdrościć obu koleżankom. w milczeniu założyła wrotki. - ruszamy? - wstała pierwsza i udawała, że umie się utrzymać na nogach.

robila roxy nadzieje, ze pozna tyle nowych osob. bedzie zawiedziona xd
- swietnie, im wiecej tym weselej - byla zadowolona, ze nowa kolezanka dolaczy do nich. - to dobrze, jesli zobaczycie przystojnego kolesia, ktory ciagle chodzi z deska pod pacha i ma taka mine - tu zrobila obrazona mine w stylu philipa - to uciekajcie - zasmiala sie. dziewczyny nie wygladaly na kogos kim by byl zainteresowany, ale nigdy nie wiadomo. - gorzej, czasem w ogole sie do mnie nie odzywa - to powinien byc plus, ale roxy lubila przebywac z rodzenstwem. nawet jesli to znaczylo, ze beda sie nawzajem wkurzac. szybko nalozyla wrotki zeby je dogonic. - chodzmy poszukac jakchs przystojniakow - chwycila stefke za reke.

ciekawe czy stephanie miała tych samych wyimaginowanych przyjaciół od dziecka i dorastali z nią i dotrzymywali towarzystwa we wszystkich domach zastępczych. to możliwe! roxy będzie zawiedziona jak stefka z desperacji przedstawi jej smutasa silasa xd
- dziękujemy za ostrzeżenie - śmieszkowała z porad roxy. na które było już trochę za późno xd - wasze siostry na pewno was doceniają i kochają tylko nie mówią tego na głos - gadała farmazony, bo tak sobie wyobrazała normalne zdrowe rodziny. a każda rodzina wydawała jej się normalna i szczęśliwa w porównaniu do tego co ona miała. zachwiała się kiedy romy się jej złapała, ale poczuła się stabilniej kiedy roxy ją chwyciła. support system stefki xd - nie musimy, przystojniaki same się za nami oglądają - żyła swoim najlepszym życiem wmawiając nowej koleżance jaka jest cool xd

pił tu piwko i patrzył na laski w kusych spódniczkach jeżdżące na wrotkach. może to był jego nowy cel xd

za poważny na tym awku xd
pewnie napisał, że są krótkie spódniczki i alkohol dlatego lore przybył!
- masz i nie marudź - podsunął mu piwo na dzień dobry. długo nie trzeba było czekać żeby zauważył ten podpis i juz przestał się interesować spódniczkami - skąd to masz? - burknął z pretensją.