leila

oni sie juz bzykali czy nie? xd trudno. on ja bedzie bronil przed ludzmi, a ona go przed golebiami.
- no dobra - wyciagnela rece i juz chciala go zlapac, ale ten odlecial. westchnela z poirytowaniem. - mama mnie zabije - podniosla lampe z podlogi i poszla ja wywalic. teraz juz stracila cierpliwosc i zaczela gonic golebia, wymachujac przy tym rekami. miala nadzieje, ze znajdzie okno i wyleci.

nawet jeśli nie to mogli to zrobić dzisiaj, ale przeszkodził im gołąb xd
mają swój podział zadań i obowiązków hehehe.
tobias zaczął zaraz usuwać dowody zbrodni w postaci stłuczonej lampy, ale kiedy zobaczył że leila nie radzi sobie z gołębiem wziął się na odwagę i też zaczął za nim biegać. gołąb w końcu wyleciał, a ten usiadł na kanapie. dopiero po chwili spojrzał na rękę - o, krwawię - zauważył pokazując leili rozciętą od szklanej lampy dłoń.

teraz leila pewnie tez nie bedzie lubila golebi xd
odetchnela z ulga gdy ptak w koncu wylecial. a zeby bylo zabawniej to teraz zdecydowalam, ze leila boi sie krwi xd - o - zdazyla tylko to powiedziec zanim zemdlala. wiec tobias nie dosc, ze musial sie sam opatrzyc to jeszcze musial sie zajac leila. a brownie im sie pewnie spalil, ups ;x

tak jak wszystkie twoje postacie więc chociaż nie bedzie odstawać xd
też myślałam nad tym, że tobias powinien bać się krwi, ale byłoby to nieracjonalne jeśli wdawał się w bójki. nie spodziewał się takiej reakcji bo było to tylko lekkie rozcięcie. kompletnie nie wiedział jak się zajmować osobą która zemdlała więc znowu dostał w głowie mini ataku paniki, ale szybko się ogarnął. olał na razie to że leci mu krew i pochylił się nad leilą machając łapką i próbując ją ocucić. może nawet delikatnie klepnął ją po policzku ze dwa razy - haaaalo, leila - już był gotów dzwonić na pogotowie.

to prawda xd
nie moglby sie bic gdyby sie bal krwi hehe. chwile tak lezala, ale w koncu otworzyla powoli oczy. spojrzala na niego lekko zdezorientowana. - co? - podniosla sie do pozycji siedzacej. zerknela na jego okaleczona reke, ale zaraz szybko odwrocila wzrok. nie moglaby sie patrzec jak sie bije skoro przez takie male cos zrobilo sie jej nie dobrze.

dopiero kiedy odwróciła się widząc krew skumał o co chodzi. wstał i odnalazł jakąś wodę utlenioną i opatrunek, który sobie ogarnął. musiał mieć wprawę skoro wdawał się w bójki. nalał też wody i wrócił do leili podając jej szklankę - jaka delikatna - odparł czule i żartobliwie kucając przy niej.
dopiero po chwili dotarło do niego i do jego nozdrzy że robili brownie - kurwa - podbiegł do piekarnika i otworzył go a stamtąd wydostała się chmura ciemnego dymu, ups.

siedziala tak na podlodze, probujac dojsc do siebie. - nie nabijaj sie ze mnie - zrobila zla mine. wziela od niego szklanke i napila sie, spogladajac w strone, w ktora pobiegl. zaraz sie wlaczyl alarm wiec wstala szybko i wziela recznik, po czym zaczela nim odganiac dym. - a mialam na to taka ochote - powiedziala zawiedziona gdy alarm przestal piszczec.

- to był komplement - mrugnął do niej wesoło prawym okiem, a potem zajął się ratowaniem brownie co mu nie wyszło. widząc smutną minę leili wyjął z kieszeni spodni jednego skręta i przystawił jej do buzi - to może zamiast ciastek z ziołem to bardziej klasycznie? - zaproponował.

rozchmurzyla sie gdy zobaczyla przed soba skreta. - bardziej klasycznie moze byc - dala mu buziaka w usta, po czym odpalila skreta. zaciagnela sie i oddala mu go. - tata bedzie zawiedziony - zasmiala sie i wskoczyla na szafke, na ktorej sie wygodnie rozsiadla.

stanął naprzeciwko niej i kiedy zaciągnęła się wyciągnął dłoń i chwycił skręta - dlatego zamiast mu mówić o tym posprzątamy dowody i udamy że jednak nie udało nam się zabrać za brownie - zaproponował sprytnie wydychając gdzieś na bok dym. ale miał pomyślunek!

- tak! podoba mi sie ten pomysl - pochwalila go. - powiem, ze to wszystko przez tego golebia - wymyslila i przyciagnela go blizej do siebie. - mojej mamy dzisiaj nie bedzie na noc, nie chcial bys dotrzymac mi towarzystwa? - zapytala, slodko sie przy tym usmiechajac.

- to wszystko wina gołębia - potwierdził kiwając głową i patrząc na nią kiedy go przyciągnęła do siebie - mhm, bardzo chętnie - odpowiedział bez zastanowienia. i faktycznie został, ale nie robili nic zbereźnego bo to zioło podziałało na nich tak że mieli efekt głupawki, a nie efekt chcicy.

pisał do niej smsy upewniając się że jest w domu i pukał cicho żeby nikogo nie obudzić!

bardzo sie zdziwila gdy zobaczyla, ze tobias sie do niej dobijal. nie miala humoru wiec miala zamiar isc spac. dobrze ze nie usnela zanim przyszedl. otworzyla mu drzwi i spojrzala na niego zdziwiona. - czesc, cos sie stalo? - myslala ze moze ktos umarl czy cos.

tobias pewnie wyjeżdżał już w weekend. nie dawało mu jednak spokoju to że pozostawił leile ostatnio na pastwę losu, nie chciał żeby tak wyglądało ich ostatnie spotkanie dlatego się do niej dobijał! położył palec na ustach na znak żeby była cicho tak jak on. a potem ujął jej twarz w dłonie i pocałował wpraszając się jednocześnie do środka.

chciala dalej gadac, ale skutecznie zamknal jej usta. zarzucila mu rece na szyje i odwzajemnila pocalunek. na pewno odliczala dni do jego wyjazdu i skoro juz sie u niej zjawil to nie miala zamiaru zmarnowac szansy na takie pozegnanie.

pewnie wyczuwał jej grzeszne myśli dlatego tu przyszedł! choć prawda była taka że sam również miał na to ochotę i myślał o tym od jakiegoś czasu. długo się wstrzymywał, ale w końcu nie wytrzymał i pojawił się tutaj. sunął z nią po ścianie w kierunku jej pokoju dalej całując. po omacku otworzył drzwi jej pokoju i wszedł tam wraz nią, gdzie przystąpił do bardziej pewnych ruchów, a mianowicie zdjął z siebie koszulkę dzięki czemu mogła podziwiać jego klatę prosto z awka.

mozliwe! tesknila za jego dotykiem i pocalunkami wiec teraz pozwolilaby mu zrobic ze soba co tylko chcial. zapewne nie pomoze jej to mniej przezywac jego wyjazd, ale nie przejmowala sie tym teraz. przejechala palcami po jego klacie. zaraz jednak rowniez pozbyla sie swojej pizamki i przyciagnela go do siebie by zaczac odpinac jego spodnie.

żeby nie było, tobias nie chciał jej wykorzystać jako łatwego celu do ruchania. to mógł zrobić w każdym klubie, z prawie każdą dziewczyną. chciał po prostu leilę i to było najlepsze wytłumaczenie. jak pozbyła się piżamki to uśmiechnął się. pewnie był emocjonalnie związany z jej cyckami i za nimi też się stęsknił - bardzo za tym tęskniłem - odparł cicho na widok jej piersi, które zaczął macać jak tylko ta dobrała się do jego spodni.

wiadomo. leila tez nie czula sie jako jego kolejny cel do przypadkowego ruchania. nigdy jej tak nie traktowal wiec nie miala podstaw by tak o nim myslec. - ja tez - zamruczala gdy poczula jego dlonie na swoich piersiach. zsunela na dol jego spodnie i zajela sie macaniem go.

tylko nate myślał, że jego brat wykorzystuje leile!
nie mógł wytrzymać ja go tam macała, dlatego zaraz pchnął ją delikatnie na łóżko, pozbawił majtek, a potem zrobił to najlepiej jak potrafił. a potrafił robić to dobrze (ciekawe, czy lepiej niż ted hehehehe). normalnie uciekłby po wszystkim, ale wcale nie chciał tego robić, dlatego leżał na brzuchu przyglądając się leili i miziając ją po ramieniu - nie wiedziałem że nosisz takie słodkie piżamki - skomentował jej ciuszki śmiejąc się. pewnie miała jakąś w kucyki pony, albo ananasy!

nate zyl w swoim wlasnym swiecie, ech.
zapewne robil to lepiej niz ted hehe. ale to rowniez dlatego, ze tobias tak naprawde byl jedyna osoba, z ktora chciala to robic. na pewno ucieszyla sie gdy od razu nie uciekl. troche sie obawiala, ze tak moze sie stac. - zwykle przy tobie nie potrzebowalam pizamki - powiedziala z rozbawieniem i przewrocila sie na bok by go lepiej widziec.

prawda, chujek he he.
pewnie robił to też lepiej dlatego że trenował na innych dziewczynach w przeciwieństwie do teda. nie chciał uciekać, chciał z nią spędzać jak najwięcej czasu skoro wyjeżdżał. oczywiście zastanawiał się czy może nie zostać jednak, ale już teraz namieszał, nie chciał tego robić znowu. rodzinka berube i tak była na niego cięta! - albo nosiłaś moją koszulkę - zauważył i podsunął jej swoją koszulkę żeby założyła, ba nawet zatrzymała. wróci bez niej albo w bluzie xd chwycił swój telefon i uniósł się opierając o ścianę za łóżkiem - ostatnie wspólne selfie? - zapytał śmiejąc się i próbując wyprzeć fakt, że to ostatnie wspólne foto!

hehe.
duzo praktyki sie przydaje. moze ted powinien tez zaczac cwiczyc to by go ciagle dziewczyny nie zostawialy. mogl zostac i sie wyprowadzic do akademika! wtedy i jego rodzinka by go nie widywala na codzien i on by mial od nich spokoj. ubrala na siebie koszulke, ktora jej podarowal. pewnie bedzie w niej teraz spac codziennie i wycierac w nia swoje lzy. - na pamiatke - powiedziala z rozbawieniem, choc tak naprawde nie bylo jej do smiechu. pocalowala go w policzek.

tyle dziewczyn się w nim podkochiwało to mógł, a nie za tą leilą się uganiał!
mógł się wyprowadzić do akademika, ale nie oszukujmy się.... był przyzwyczajony do luksusów. poza tym chciał żeby rodzina mimo wszystko go akceptowała. nie był przecież jakimś wrzodem na tyłku lub wpadką tylko pierwszym synem alfonsa! objął ją i polizał w policzek robiąc zdjęcie. zaraz spojrzał na nie - awww, jestem taki przystojny - zażartował. nie był aż takim narcyzem.