ruby

gdyby poszly sie bratac do zmusilaby ojca zeby sie ich wyrzekl.
- to co innego - myslala, ze moze jej to wmowic. - dlaczego chcesz o tym rozmawiac? dobrze bylo kiedy bylysmy tylko my - pomachala reka miedzy nimi. chciala dodac, ze tina jest wredna sucza, ale sama taka byla dla ming xd

nie zrobiła tego do tej pory w kwestii ming, więc miała jednak słabość do niej xd
- o... - na chwilę się zamknęła. jednak ruby mogła jej to wmówić xd zaraz jednak się ożywiła, bo miała tu misję do przegadania. oczywiście słowa ruby to był miód na jej serce. myślała, że to oznaczało, że ruby tak mocno związała się z siostrą, a nie, że nie chciała już ich więcej xd - winc... ni chcimy ją? - popatrzyła na rudą, żeby podjęła decyzję. była pierwsza, więc była dowódczynią sióstr xd

- jestemy rodzina, a tina do nas nie pasuje - wmawiala jej. - zreszta ona tez nas nie lubi - dodala zeby jeszcze bardziej zniechecic ming. - nie checemy bo.. - zaciela sie bo to co chciala powiedziec nie chcialo jej przejsc przez gardlo xd - bo mamy siebie - wydusila. podeszla do niej I niezrecznie poklepala ja po ramieniu.

- bo jist... - zniżyła głos do szeptu. - czarne? - popatrzyła na nią poważnie. ming wyglądała jak kaczka wśród psów, która nie wie, że jest kaczką xd - był niemiłowa - pokiwała głową, przypominając sobie wszystkie interakcje z dodatkową siostrą. przez ruby przechodziły ciarki niezręczności, a ming skorzystała z okazji i zarzuciła ręce, żeby mocno przycisnąć siostrę do siebie i zamknąć w uścisku. - ni potrzujemy ją! - przytaknęła jej, więc ruby mogła się cieszyć z sukcesu i tego, że ming zostawi sprawę w spokoju.

- nie! - przerazila sie, ze ming oskarzala ja o rasism. - to nie ma nic wspolnego z kolorem jej skory! nie lubimy jej dlatego, ze jest niemila - przypomaniala jej. objela ja skoro musiala xd niezrecznie zaczela klepac po plecac, z nadzieja, ze zaraz ja zostawi. nie chciala sama sie odsuwac zeby nie wyjsc na zla siostre. - zrobie herbate - zaproponowala. musiala zrobic pauze w tym co robila, ale miala nadzieje, ze to poswiecenie sie oplaci. posiedzialy razem I pogadaly, a potem ruby byla na tyle mila zeby ja przeprosic, ze musi wrocic do pracy. umowila sie jednak z nia na kawe w tygodniu zeby jej nie nachodzila xd

widziała się z tatuśkiem i zapłacił jej ekstra żeby przekazała coś tam ruby. może jakieś podręczniki na studia, albo jego notatki. on chyba tez był prawnikiem jak dobrze pamiętam xd nieważne! była w miarę honorowa więc zapukała pod adres który od niego dostała. potem szła na imprezę więc była ubrana wyuzdanie i bardzo wymownie xd

dobrze pamietasz xd nie chciala sie widziec z ojcem, ale bedzie jeszcze bardziej zla jak sie okaze, ze poslal martine zamiast sam dostarczyc ksiazki. - co tu robisz i skad masz moj adres? - tak ja przywitala. nie dosc, ze ming ja nachodzi to teraz jeszcze tina!

chociaż raz coś pamiętam xd
- ciebie też miło widzieć siostrzyczko - powiedziała specjalnie i przekornie żeby ją wkurzyć - podziękuj ojcu - zwaliła na niego winę. zanim przekazała jej rzeczy to zerknęła do środka mieszkania - uroczo - wyśmiała wystrój, choć sama mieszkała w zapyziałym akademiku xd

haha xd
nie chciala dac jej satysfakcji wiec nie zareagowala, ale w srodku cringeowala. - skoro przekazujemy sobie rzeczy przez ciebie to powiedz mu, ze jak cos ode mnie chce to wie gdzie mnie znalezc - mruknela. tatus dostanie elaborat w wiadomosci. - tez bym zazdroscila na twoim miejscu - teraz chciala byc ulubiona corka.

tinie ledwo przeszło to przez gardło, ale chciała ją wkurzyć xd - wyglądał na zajętego, chyba zaczął ćwiczyć więc kto wie, może ma nową kochankę - bezczelnie żartowała, bo w sumie miała gdzieś czy jej ojciec jest zdradziecką świnią - czego? bieli i pastelowych kolorów? to było modne pięć lat temu - krytykowała nadal jej wystrój.

- zabawne - usmiechnela sie sztucznie. to, ze tina wiedziala wiecej od niej wkurzalo ja bardziej niz mysl, ze ma kolejna kochanke. juz sie przyzwyczaila. - bo ty wiesz co jest modne - zjechala ja wzrokiem od gory do dolu. ona wygladala jak latawica xd

- troche, to zabawne że się stara. nie wie, że laski tak na prawdę lecą na pieniądze? - świetnie reklamowała i siebie i ojca. udawała głupią, powierzchowną dziunię żeby nikt nie dotarł do jej wrażliwych warstw! - na pewno bardziej niż ty - zlustrowała ją wzrokiem, pewnie ruby była w dresie bo nigdzie nie wychodziła xd - masz i lepiej zostań w domu, nie wyglądasz dziś najlepiej - to nie bylo z troski, podała jej notatki a potem poszła na imprezę. priorytety!

musiala poogladac zdjecia z wakacji zeby sobie przypomniec, ze kolesie (czyli anderson xd) na nia leca xd