siłownia

nie pamiętam, to było dawno xd
to na pewno xd to był jego główny punkt zaczepienia. klata!
- nie musisz śnić, wystarczy że poprosisz - totalnie śmieszkowali, choć na pewno był w tym jakiś podtekst. oboje wiedzieli o swojej seksualności i oboje byli w końcu atrakcyjni! mają nawet podobne koszulki na awkach xd
dobrze, że w głowie tony'ego nie mącił i lawirował żaden samuel.

czytalam je ostatnio, nie pamiętam czemu xd
jego najmocniejszy punkt. pewnie miał w cv wpisane xd
- poproszę i ręcznik spadnie? to za proste, musi być w tym jakiś haczyk - stwierdził z rozbawieniem. a niby tony nie był taki łatwy xd rafe zawsze trochę obawiał się tego, że tony jest taki nieokreślony i że jak się prześpią ze sobą to się okaże, że jednak miał tylko chwilową fazę na chłopaków. rafe nie chciał się mieszać w takie eksperymenty, padł ofiarą kilku w liceum. ale teraz był w takim stanie, że było mu już wszystko jedno. pasują awkami, oboje mają jakieś wisiory też xd

przygotowywałaś się xd
na pewno!
- zależy jak poprosisz - pewnie chciał żeby to robił na kolanach xd tony nie był łatwy tylko frywolny xd poza tym ciągle eksperymentował i szukał swojej seksualności. powodzenia w takim mieście jak st. albans xd tak, tony był nieokreślony. to znaczy inaczej, był w sumie. lubił i dziewczyny i chłopaków. ale nie wiedział czy do którejś płci bardziej go ciągnie - jeśli szukasz haczyków, to szukasz też wymówki - wytknął mu dalej stojąc przed prysznicem.

- a ja myślę, że wcale nie muszę prosić - stwierdził i oparł się o ściankę, więc wyglądał jakby miał się gapić na kąpiącego się tony'ego. tak sobie myślę, że i tak widzieli się wiele razy nago jeśli przebywali często w jednej szatni i żaden z nich się nie krępował. chyba nawet kiedyś grałyśmy nimi, że się przebierali przy sobie. st. albans to idealne miejsce do eksperymentów! rafe nie rozmawiał z nim nigdy otwarcie na temat jego seksualności, więc nie mógł mieć pewności co tak naprawdę mu siedzi w głowie. - wymówki, żeby to zrobić czy żeby nie? - zszedł na niebezpieczne tematy, ale obojgu chodziło to po głowie. rafe miał jedną bardzo dużą wymówkę, żeby tego nie robić i o tym nie myślec, ale w tej chwili to zagłuszał.

- bo weźmiesz to co będziesz chciał? - nie przeszkadzałoby mu to xd rafe był większy i starszy więc trochę był takim predatorem. na pewno się widzieli, ale pewnie nie machali sobie specjalnie penisami przed twarzą xd nie miał pewności bo nie widział jak całuje się z chłopakami na imprezach, czego nawet nie ukrywał! - ty mi powiedz - trochę go satysfakcjonowało że schodzą na te tematy. w myślach już pewnie był pod tym prysznicem z rafe.

- skąd pewność, że tego chcę? - jakoś przez parę lat udawało im się trzymać rączki i penisy przy sobie, ale chyba dotarli już do boiling point. tym bardziej, że teraz rafe był niewyżyty i chcial wyruchać żałobę, a samuel przestał współpracować w tym zakresie. parsknął lekkim śmiechem na jego odpowiedź. więcej było powodów 'przeciw' niż 'za', ale rafe nie chciał się teraz w to zagłębiać, bo wiadomo do jakich wniosków by doszedł, a w tym momencie nie chciał takich wniosków. - plus: wyrzucimy to z systemu - postanowił zacząć od powodów "za" i zrobił krok do przodu, to znaczy prawie wchodząc pod prysznic do tony'ego. otwarcie przyznał się do tego, że oboje wiedzieli, że to nad nimi wisi.

- chyba gdybyś nie chciał to nie mielibyśmy tej dyskusji - zauważył mądrze jak na siebie xd wyczuwał jego potrzebę ruchania. miał seksradar. tam gdzie ktoś chciał się ruchać tam był tony. w sumie to się mogło nawet zgadzać. rafe specjalnie ignorował wszystkie 'przeciw' i wyrzucał twarz sama sprzed swoich oczu, ech!
- plus: będzie to przyjemne doświadczenie - teraz on rzucił jakimś plusikiem. nie będzie tu minusami walił. choć chyba ich nie widział. był bardziej krótkowzroczny niż rafe. zrobił krok w tył kiedy rafe ruszył w jego kierunku. już praktycznie oboje byli pod prysznicem.

- może nie mielibyśmy tej dyskusji, bo już nie miałbyś ręcznika, bez dyskusji - zasugerował, że jednak się jeszcze opierał skoro nie zdarli z siebie resztek odzienia. chociaż dochodzili do takiego momentu w tej dyskusji, że wydawało się to nieuknione. seksradar tony'ego, kolejna seksmoc w st. albans. już trudno spamiętać xd rafe uznał, że skoro podali dwa plusy to znaczy, że nie ma żadnych minusów i że mogą kontynuować, więc zasłonił za sobą zasłonkę, ale nic więcej nie zrobił. może myślał, że jak tony się na niego rzuci to nie będzie jego wina xd

może powinniśmy listę supermocy zrobić i wkleić obok regulaminu. najważniejsza rzecz xd
seksradar tony'ego już tak pulsował że raczej było to nieuniknione.
obserwował jak zasłania tą zasłonkę i nagle pod prysznicem zrobiło się tłoczno, ciasno, gorąco, a nawet nie odkręcili wody.
nagle tony zdjął ręcznik i zaprezentował co ma pod, bez żadnego wstydu - nie mam ręcznika - nawiązał do jego słów - dalej będziemy dyskutować? - oparł się o zimną ścianę. nie rzucił się na niego tylko prowokował.

już nie pamiętam żadnej z seksmocy oprócz magicznych cycków leah, które były pierwsze xd
obserwował go jak pozbył się ręcznika i pierwszy raz, pośród tych wszystkich razy kiedy był obok niego nago, naprawdę zwrócił uwagę na to co tam ma. w tym momencie już zdecydowanie zapomniał o wszystkich powodach 'przeciw', a szczególnie tym jednym największym.
- nie - odpowiedział lakonicznie. - mnie nawet nie musisz prosić - dodał i ściągnął swoje spodenki. jak już tony mógł go zobaczyć w pełnej krasie to przygwoździł go do tej ściany i zaczął całować. i niestety to on był tym, który zaczął i którego to była wina, ups!

to wszystko zapoczątkowało xd trzeba poszukać hehe.
jak rafe zsunął spodenki to tony też mocniej skupił się na tym co tam ma! nie mógł jednak długo tego robić, bo rafe zaraz przygwoździł go do tej ściany i całował, a tony wcale nie był mu dłużny!
odkręcił zaraz wodę, bo atmosfera była tak napięta i gorąca żeby mogłoby coś tam wybuchnąć. tak więc mokrzy, pod pretekstem prysznica ruchali się tam dziko bez zbędnego gadania. na pewno było to nagłe i gwałtowne więc kiedy skończyli to tony uznał że jest wystarczająco czysty (i wyruchany), dlatego zabrał się stamtąd gryząc jeszcze zaczepnie rafe w ramię na pożegnanie. pewnie liczył kiedyś na powtórkę xd

za to rafe po wszystkim musiał wziąć zimny prysznic, bo uświadomił sobie co się stało i że wcale to nie było tak dobre jak wskazywałyby na to doznania, które przeżywał w samym akcie.

fakty z karty: river też pracował na siłowni! i dlatego teraz stał jako recepcjonista i przecierał ladę xd mógłby z tymi mięśniami równie dobrze trenować innych xd

haha nie wyobrazam sobie trenera rivera xd
rosie przyszla posiedziec na rowerku I przegladac Instagram. zawsze miala w planie cwiczyc, ale jakos jeszcze jej to nie wyszlo, ups. nie mogla przejsc obojetnie obok rivera. - hej! - zawolala wesolo I juz stala przy ladzie. - nie wiedzialam, ze tu pracujesz - byla zawiedziona, ze dopiero teraz go spotkala.

ja też nie xd dlatego siedział na recepcji i czarował nieświadomie laski bardziej niż niejeden trener.
zamachał do niej i od razu odłożył szmatę gdzieś na bok - a ja nie wiedziałem, że tu przychodzisz - zaśmiał się. pewnie rafe widywał częściej - które partie mięśni dziś ćwiczysz? - zażartował. niekoniecznie chciał sugerować tyłek, tak wyszło że zaczął ten temat.

to prawda.
- chyba bede musiala czesciej tu przychodzic - powiedziala z rozbawieniem. ale nie zartowala. poswieci sie tak dla niego xd teraz juz wiedziala gdzie go szukac - te najwazniejsze - zasmiala sie I przejechala dlonmi wzdloz swojego ciala.

- musiałabyś znać mój grafik żeby mnie spotkać - zaśmiał się. pewnie zakradnie się na zaplecze i zrobi zdjęcie grafiku pracowniczego. stalkerka xd river i tak nie bywał tu za często, bo dzielił to jeszcze miedzy drugą pracę i studia zaoczne!
- wiesz trener collins prowadzi super zajęcia z fitnesu, może powinnaś się na to zapisać? - zasugerował skoro była chętna! a trener collins wyglądał jak napakowany i żylasty pięćdziesięciolatek xd

- zawsze mozesz mi powiedziec kiedy pracujesz - usmiechnela sie uroczo. nie bedzie sie nigdzie zakradala, wyciagnie od niego potrzebne informacje. dopisujecie jej labels, ktore do niej nie pasuja xd rosie jest slodka I kochana! - chetniej bym sie zapisala gdybys ty prowadzil zajecia - zazartowala, ale wiadomo, ze to wcale nie byl zart.

- mogę, ale nie mam tu aż tyle czasu na pogaduszki - jasne, wcale teraz nie ogarniał pogaduszek xd może ją zwodził xd sorry, ale rosie ma trochę zadatki na stalkerke xd
- kompletnie się na tym nie znam - zaśmiał się na jej żarciki. jego postura mówiła co innego xd - pracuję tu tylko dlatego że dobrze płacą - przyznał jej ciszej. potrzebował kasy, był biedakiem. nie to co ona!

- nie ma tu nikogo oprocz nas - rozejrzala sie dookola. myslala, ze jego praca to gadanie z ludzmi, ktorzy przychodza na silownie. mogl rozmawiac I sprzatac. to ze moze miec zadatki nie znaczy, ze nia jest xd - moglbys prowadzic na przyklad zumbe. tam sie tylko skacze do muzyki - zasmiala sie. - I pewnie lepiej placa - dodala. nie rozumiala problemow finansowych wiec myslala ze kazdy ma luksus wybierac taka prace jaka chce.

rozejrzał się jak ona - to prawda - jego argument że ma pracować umarł xd - ale muszę być czujnym na stanowisku i sprawdzać czy ktoś nie stanął na miejscu parkingowym dla niepełnosprawnych - wskazał na parking - nie sądze, że potrafiłbym skakać do muzyki - roześmiał się. pewnie nawet nie potrafił tańczyć za bardzo xd - mam drugą pracę, daję radę - zapewnił. mógłby ją po muzeum oprowadzić. tam by umarła xd

odwrocila sie zeby spojrzec w strone parkingu. river taki wyluzowany na awku, a nadal sie opiera urokowi rosie xd - wiec twoja praca to stanie I pilnowanie miejsca dla niepelnosprawnych? - zasmiala sie. uznala, ze jest taka seksi, ze po prostu chlopak sie nie mogl skupic na niczym innym kiedy byla obok. - gdzie jeszcze pracujesz? - oparla sie o lade. specjalnie ubierala obcisle ciuchy zeby przystojni chlopcy mieli na co papatrzec. wiec river mial teraz okazje zajrzec jej w dekolt.

opierał się jej urokowi bo była młoda, dlatego! nie chciał o wiele młodszych jak thomas czy alec chociażby xd wolał takie porównywalnie w swoim wieku i na swoim poziomie. ale i tak starał się być miły dla niej! - nie sprowadzałbym jej tylko do pilnowania miejsca dla niepełnosprawnych - pokazał szmatę - wycieram blat i przyjmuje opłaty - pochwalił się. choć nie sądzę żeby rosie to miało zaimponować xd - eee - zawiesił sie bo faktycznie spojrzał w jej dekolt - w.... - próbował oderwać wzrok - w muzeum - dodał zaraz szybko i spojrzał na jej twarz.

rosie byla dojrzala I dorownywala poziomem laskom w wieku rivera xd tak myslala oczywiscie! mogl od razu powiedziec, ze nie jest zainteresowany. myslala, ze po prostu nalezy do bardziej niesmialych I dlatego jeszcze nie zaprosil jej na randke. - to odpowiedzialna praca - usmiechnela sie. nie imponowalo jej to, ale river by mogl robic cokolwiek I to nadal by ja podniecalo. zauwazyla, ze jej plan zadzialal. - powinienes mnie kiedys oprowadzic po tym muzeum, na pewno znasz duzo ciekawostek - usmiechnela sie slodko.

tak myslała. dobrze, ze dodałaś xd
rosie nie przyjmowała do wiadomości, że ktoś po prostu może nie być nią zainteresowany. ups!
- trochę - odparł z lekkim śmiechem. nie uważał, że wykonuje coś wybitnego, ale po wyjściu z więzienia potrzebował jakiegokolwiek zajęcia i to było to! - znam - dodał nieco chwaląc się i momentalnie to dodało mu odwagi więc się wyprostował - mogę ci pokazać miejsce mojej pracy - uważał, że to interesujące. a tak na prawdę czyścił dzieła odpowiednimi chemikaliami xd