siłownia

oglądała ładnych fit ludzi ćwiczących za szybą i zajadała się burgerem wkurwiając ich.

rosie ostatnio zapisala sie na silownie. pewnie chciala wygladac zniewalajaco w paryzu xd
rozbawiona podeszla to esther. - tortutujesz ich? - spojrzala na jej burgera, na ktorego sama dostala teraz ochote.

chłopcy i tak będą oczarowani, nieważne jak będzie wygladała xd 
- nieee... ja ich tylko motywuję - zaśmiała się, chociaż faktycznie były to tortury. ale nie mogła wychodzić na psychopatkę przy pierwszym spotkaniu, bo nie miałaby żadnych znajomych.

chciala sie popisac zadbanym cialem xd chociaz i tak pewnie nie bedzie miala okazji sie pochwalic skoro bylo zimno. chyba, ze poczekaja do wakacji.
- no nie wiem.. ten wyglada jakby mial zaraz pasc z glodu - pokazala na kolesia, ktory posylal im niezadowolone spojrzenie.

oni będą chcieli spacerować po mieście, a ona będzie ich wyciągać na hotelowy basen xd 
- to jego wybór, że jest tam za szybą - wskazała paluchem na niego. teraz tym bardziej był niezadowolony skoro na niego pokazywały. - podzieliłabym się gdyby chciał - zamachała burgerem, żeby mógł sobie popatrzeć i wgryzła się znowu.

haha pewnie tak xd przy okazji oceni, ktory z nich bardziej podoba jej sie fizycznie. nie byla wybredna, ale tez chciala sobie troche popatrzec.
- jestes okrutna - zasmiala sie widzac jak koles sie meczy na roweku. samej jej sie odechcialo cwiczen po tym jak poczula pyszny zapach burgera. moze jednak bedzie musiala zmienic plany i zamiast na silownie pojdzie po jedzenie.

akurat w tym przypadku nie będzie za bardzo na co popatrzeć xd dwa blade chuderlaki xd
roześmiała się kiedy dziewczyna nazwała ją okrutną. 
- no trudno. wolę być okrutna i jeść burgera niż wydawać kasę po to, żeby się pocić - stwierdziła wesoło. nawet pod płaszczem było widać, że rosie jest mega szczupła, więc esther nie podejrzewałaby jej o chęć ćwiczeń i odchudzania.

moze lubila takie chudziny xd eden tez sie nie mogl pochwalic raczej super klata. co innego mateo, o ktorym juz chyba zapomniala tak dlugo nie gralysmy xd no i dopiero river poszerzal jej horyzonty.
- mialam ochote sie dzisiaj spocic, ale coraz bardziej przekonujesz mnie, ze burger to lepszy pomysl - zasmiala sie. nie chciala sie odchudzac, ale podobala jej sie wizja wyrzezbienia miesni brzucha.

faktycznie! musimy nimi zagrać, żeby rosie nie zapomniała o nim i nie wypadł znowu z listy xd
- do usług - pokłoniła się przed nią w pół, przez co zamachnęła się burgerem i pomidor wypadł jej z bułki na ziemię. przeklnęła pod nosem. - a nie, to tylko warzywo - machnęła ręką jak skumała się, że nie straciła mięsa. esther reprezentowała anty-zdrowy tryb życia pod tą siłownią xd

musi sie przypomniec xd
zasmiala sie kiedy nie bylo jej zal pomidora. pewnie byla z tych osob, ktore lubia ketchup, ale juz swiezego warzywa nie xd udalo jej sie przekonac rosie wiec zrezygnowala z cwiczen i zamiast tego poszly sie najesc niezdrowego jedzenia.

podnosił sobie tu ciężary! z goła klata oczywiście. stwierdził że jak jego brata zaczepiają podejrzane typki to musi być jeszcze napakowany żeby go chronić!

ming przyszła pooglądać gołe klaty, bo musiała korzystać skoro skazała się tylko na jedną klatę na wieczność xd hehe tak naprawdę przyszła tu, bo stwierdziła, że musi popracować na ciałem jeśli ma się pokazać przed marcusem bez ubrania. stanęła na bieżni, ale nie miała pojęcia jak to działa i jak to włączyć i klikała randomowe przyciski. jak w końcu włączyła to się tego nie spodziewała i od razu pojechała do tyłu i wylądowała z twarzą na podłodze.

jasne, na pewno przyszła tu oglądać klaty. taka prawda!
tony na jej szczęście znał wszystkie przyrządy. nie dostrzegł jej jednak do momentu kiedy się nie wywaliła (bo był tak zaangażowany w budowanie swojej postury). widząc co się stało odłożył ciezary i ruszył żeby jej pomóc - ciężkie ładowanie co? - zażartował i podał jej rękę żeby mogla wstać.

nie potwierdzam ani nie zaprzeczam!
tak walnęła głową, że teraz totalnie jej się kręciło i nie wiedziała co się dzieje. zamiast ptaszków wokół głowy latały jej gołe klaty tony'ego. nie mogła skupić swojego wzroku w jednym miejscu jak pomagał jej wstać
- 发生了什么? - spytała zdezorientowana.

he he.
lepsze klaty zamiast ptaszków. tony świecił swoją i teraz jak się będzie przewracać to będzie tylko jego klaty widzieć hehehhee.
- że co? - zapytał zartobliwie nie rozumiejąc co mówi. uniósł ja do pozycji siedzącej.

będzie specjalnie się przewracać, żeby wywołać ten widok.
zamrugała patrząc na niego tak jakby to on mówił po chińsku albo raczej po arabsku, bo tego języka nie rozumiała. powoli zrestartował jej się system i włączyło myślenie.
- przewierciłam się - poinformowała go jakby nie zauważył.

lol xd
już się zastanawiał czy nie miała jakiegoś głębszego urazu i czy nie wzywać karetki. tak jednak nie było - zauważyłem - przyznał z uśmiechem pochylając się w jej stronę i pewnie jego klata była blisko. złapał ją za podbródek i obejrzał jej twarz - nic ci nie powinno być - powiedzial trochę do siebie, trochę do niej - dasz radę wstać? - dopytal.

ming powinna się walnąć w głowę i nagle mówić perfekcyjnym angielskim. taka szansa stracona! jego klata była blisko, a w dodatku jego męski zapach pomieszany z potem wywoływały w jej głowie jeszcze większego kręćka. wytrzymała kilka dni w związku i już śliniła się na widok klat innych chłopaków. ciekawe czy marcus byłby zazdrosny. i już nowa gra na trzy do dopisania!
- jak wstyd! - schowała twarz w dłoniach skoro przyznał, że zauważył = widział jej upadek. tak jakby wcześniej się nie skumała, że widział jak leżała xd jej mózg jeszcze się do końca nie włączył jednak. no i ta klata! - pomogniesz mi? - popatrzyła na niego niewinnie. jeśli miała okazję go podotykać to chciała skorzystać. potem będzie miała wyrzuty sumienia, że zdradziła marcusa xd

dopisuj nową grę na trzy. najlepiej gdzieś gdzie pokazuje się klaty. marcus to chuderlak, nie miałby szans z klata tony'ego. może ming przejrzałaby na oczy.
był pomocnym chłopakiem więc raczej nie oceniał tego w kategorii wstydu! - pomogę - pokiwał głowa i zaraz pociągnął ją w swoją stronę. pewnie wpadła na jego klatę ale przy okazji wstała, brawo! - poradzisz sobie z tym? - wskazał na bieżnie - tu się włącza najwolniejszy tryb - pokazał jej palcem. ale potem ktoś go zawołał i musiał ją zostawić!

podziękowała mu za pomoc. ciągle kręciło jej się w głowie, więc zadecydowała, że na dzisiaj wystarczy ćwiczeń i poszła coś zjeść xd

biegał na bieżni z air podsami w uszach i jednocześnie miał video calla z samem, na którym bezczelnie publicznie flirtował i mówił słodkie słówka. słodziaki!!!

slodziaki. to samo pomyslala rosie, ale zaraz przypomniala sobie, ze byla na rafe nadal obrazona. przeszla obok niego i nawet zerknela. tylko przelotnie bo zaraz usiadla na jednym z rowerkow i wyjela telefon zeby przejrzec instagrama.

rafe nie zauważył jej, bo przeszła tyłem, ale za to sam ją dostrzegł na kamerce. heheh szpieg xd powiedział coś w stylu, że tam jest rosie, więc rafe odwrócił się i faktycznie dostrzegł ją jak przeszła do rowerków. pożegnał się z samuelem, do którego i tak znowu zadzwoni za pół godziny, a póki co wyłączył video i bieżnię i podszedł do niej po drodze ściągając słuchawki.
- cześć rosie - popatrzył na nią słodkim wzrokiem i oparł się o rowerek obok. - nie odpisujesz na moje wiadomości - zauważył. a na pewno zasypywał ją wieloma interesującymi informacjami oraz pytaniami na temat swojego związku. potrzebował jej porad, a ona go olewała!

ech sam! te wszystkie informacje, ktore przesylal jej rafe byly interesujace i duzo od niej wymagalo nie odpisanie mu. chciala sie cieszyc razem z nim, ale nie potrafila po tym jak i on zostawil ja sama! to ja nauczylo, ze jesli jej znajomi mieli wybierac pomiedzy nia, a kims innym, wybierali kogos innego. bolesna lekcja! - czesc rafe - odpowiedziala obojetnie nawet nie odrywajac wzroku od smartfona.

rafe specjalnie wysyłał jej te wszystkie wiadomości, bo myślał, że rosie w końcu się nie oprze i się złamie xd 
- mogłaś powiedzieć, że tu będziesz, umówilibyśmy się razem na trening - próbował udawać, ze wszystko jest okej. uważał, że nie mieli powodów, żeby się kłócić. rosie powinna zrozumieć, że musiał ją wtedy zostawić w imię miłości. akurat ona powinna wierzyć w takie wielkie romantyczne gesty. szkoda tylko, ze nie przytrafiały się jej! - obiecuję, że bym cię nie zamęczył - dźgnął ją palcem w ramię i posłał głupawy uśmiech, próbując zmusić ją do spojrzenia na niego.