siłownia
- babette van der berg
- brukselanowhere to golost in translation23
- Post n°2
Re: siłownia
kończyła właśnie pracę i zamykała sobie siłownię.
- ted cavendish
- londyndyplomacjamr soppy feelings22
- Post n°3
Re: siłownia
ted szedł w stronę siłowni, bo miał tam do załatwienia interes. i nie, nie były to ćwiczenia. ted i siłownia? heheheheh dobre sobie. chociaż może jak miał kompleksy do tobiasa to powinien zacząć pakować. ale sprawę miał inną i jak zobaczył, że pracownica zamyka drzwi na klucz to podleciał szybciej.
- nie, nie, nie, proszę nie zamykaj jeszcze! - zawołał błagalnie i wtedy ją rozpoznał i wyprostował się. - o, to ty. to znaczy, ekhm, pewnie mnie nie pamiętasz. - próbował zachowywać się naturalnie, ale trochę za dużo gestykulował.
- nie, nie, nie, proszę nie zamykaj jeszcze! - zawołał błagalnie i wtedy ją rozpoznał i wyprostował się. - o, to ty. to znaczy, ekhm, pewnie mnie nie pamiętasz. - próbował zachowywać się naturalnie, ale trochę za dużo gestykulował.
- babette van der berg
- brukselanowhere to golost in translation23
- Post n°4
Re: siłownia
biedny tedziu xd nigdy nie może niczego załatwić.
- co? aaa to ty... - speszyła się a potem tylko uśmiechnęła do niego - a czego potrzebujesz? może ci jakoś pomóc? mogę otworzyć jeszcze na chwilę jak potrzebujesz - trzymała nadal klucze w dłoniach.
- co? aaa to ty... - speszyła się a potem tylko uśmiechnęła do niego - a czego potrzebujesz? może ci jakoś pomóc? mogę otworzyć jeszcze na chwilę jak potrzebujesz - trzymała nadal klucze w dłoniach.
- ted cavendish
- londyndyplomacjamr soppy feelings22
- Post n°5
Re: siłownia
biednemu zawsze wiatr w oczy.
- o, czyli mnie pamiętasz - rozpromienił się nawet! chociaż nie wiadomo czy pamiętała w dobrym kontekście czy jako 'dziwnego kolesia z księgarni'. popatrzył na drzwi siłowni. - ale na pewno tu pracujesz? nie wyjdzie jakieś faux pas jak ostatnio? - wskazał na jej klucze. musiał się upewnić xd nawet jeśli wszystkie znaki wskazywały na to, że tu faktycznie pracowała to nigdy nie wiadomo.
- o, czyli mnie pamiętasz - rozpromienił się nawet! chociaż nie wiadomo czy pamiętała w dobrym kontekście czy jako 'dziwnego kolesia z księgarni'. popatrzył na drzwi siłowni. - ale na pewno tu pracujesz? nie wyjdzie jakieś faux pas jak ostatnio? - wskazał na jej klucze. musiał się upewnić xd nawet jeśli wszystkie znaki wskazywały na to, że tu faktycznie pracowała to nigdy nie wiadomo.
- babette van der berg
- brukselanowhere to golost in translation23
- Post n°6
Re: siłownia
pewnie pamiętała go w kontekście dziwnego kolesia z księgarni, który uciekł zanim cokolwiek powiedział. z resztą ona też nie była lepsza, upośledzona społecznie dziewczyna - na pewno tu pracuję, jestem recepcjonistką, a co? - zapytała uśmiechając się do niego - no mów czego potrzebujesz bo zaraz naprawdę będę musiała zamknąć! - pospieszyła go.
- ted cavendish
- londyndyplomacjamr soppy feelings22
- Post n°7
Re: siłownia
- no tak, przepraszam, jest strasznie późno, nie zdawałem sobie sprawy - spojrzał na zegarek, bo był staromodny i jeszcze sprawdzał czas na zegarku, a nie telefonie. tak czy inaczej dzień mu dzisiaj zleciał i za późno pojawił się pod siłownią. - nie chciałbym, żebyś przeze mnie zostawała dłużej. to naprawdę głupota. mój kolega zapisał się na siłownię kilka miesięcy temu, przyszedł dwa razy i od tego czasu ciągle ściągacie z jego konta pieniądze, a on wstydzi się przyjść i wypisać z siłowni, więc robię to za niego. tak więc, nieważne, wrócę jutro. - wyrzucił z siebie.
- babette van der berg
- brukselanowhere to golost in translation23
- Post n°8
Re: siłownia
wybacz, ale szukam zdjęć mieszkania xD
- właśnie chciałam to zaproponować, jutro da się to załatwić od ręki - zamknęła siłownię do końca i schowała klucze do torebki - bo to za długo by było grzebania w systemie, odkręcania i takie tam, potrzebowałabym na takie cuda co najmniej ze trzydzieści minut. a poza tym, kolega niech się nie wstydzi, nie ma czego - zapewniła go zadowolona - idę w tą stronę, a ty? - zapytała wskazując gdzie idzie.
- właśnie chciałam to zaproponować, jutro da się to załatwić od ręki - zamknęła siłownię do końca i schowała klucze do torebki - bo to za długo by było grzebania w systemie, odkręcania i takie tam, potrzebowałabym na takie cuda co najmniej ze trzydzieści minut. a poza tym, kolega niech się nie wstydzi, nie ma czego - zapewniła go zadowolona - idę w tą stronę, a ty? - zapytała wskazując gdzie idzie.
- ted cavendish
- londyndyplomacjamr soppy feelings22
- Post n°9
Re: siłownia
ważne zadanie.
- próbowałem go namówić, żeby przyszedł sam, ale to tylko wydłużyło jego subskrypcję o kolejny miesiąc. będzie łatwiej jeśli zrobię to za niego. - opowiedział z lekkim rozbawieniem, chociaż cały czas mówił serio, teddy taki kochany i załatwiał różne sprawy za swoich przyjaciół. - w takim razie widzimy się jutro! - już był gotowy sobie pójść i po raz kolejny stracić szansę na podryw, ale wskazała tę samą stronę, w którą on chciał pójść. - o, ja też tam idę. to może podejdziemy kawałek razem? byłoby niezręcznie jakbym szedł za tobą... - zaczął jej tłumaczyć. ten to jednak miał gadane! mistrz podrywu! tobias byłby dumny!
- próbowałem go namówić, żeby przyszedł sam, ale to tylko wydłużyło jego subskrypcję o kolejny miesiąc. będzie łatwiej jeśli zrobię to za niego. - opowiedział z lekkim rozbawieniem, chociaż cały czas mówił serio, teddy taki kochany i załatwiał różne sprawy za swoich przyjaciół. - w takim razie widzimy się jutro! - już był gotowy sobie pójść i po raz kolejny stracić szansę na podryw, ale wskazała tę samą stronę, w którą on chciał pójść. - o, ja też tam idę. to może podejdziemy kawałek razem? byłoby niezręcznie jakbym szedł za tobą... - zaczął jej tłumaczyć. ten to jednak miał gadane! mistrz podrywu! tobias byłby dumny!
- babette van der berg
- brukselanowhere to golost in translation23
- Post n°10
Re: siłownia
na pewno xd
- jasne, jak idziemy w jedną stronę to możemy iść razem - zgodziła się rozbawiona i zaczęli iść w tą samą stronę - wtedy w księgarni nie zdążyłam się nawet przedstawić. babette jestem, ale wołają na mnie baby - uśmiechnęła się do teda. który nie byl mistrzem żadnego podrywu, był po prostu sierotą a w podrywie przebija go nawet ben xd - a ty masz jakieś imię? - zapytała poprawiając torebkę na ramieniu.
- jasne, jak idziemy w jedną stronę to możemy iść razem - zgodziła się rozbawiona i zaczęli iść w tą samą stronę - wtedy w księgarni nie zdążyłam się nawet przedstawić. babette jestem, ale wołają na mnie baby - uśmiechnęła się do teda. który nie byl mistrzem żadnego podrywu, był po prostu sierotą a w podrywie przebija go nawet ben xd - a ty masz jakieś imię? - zapytała poprawiając torebkę na ramieniu.
- ted cavendish
- londyndyplomacjamr soppy feelings22
- Post n°11
Re: siłownia
- super, chodźmy - machnął niezręcznie ręką i ruszyli. - bardzo miło mi cię poznać, babette. baby. - poprawił się i wyciągnął w jej stronę dłoń, żeby formalności stało się zadość. no jasne, że benkowi szło zdecydowanie lepiej! - tak, jestem ted. - przedstawił się, a kiedy podała mu swoją dłoń to ją ucałował. taki nawyk z arystokratycznych wydarzeń. - kupiłem tamtą książkę, miałaś rację, jest naprawdę ciekawa i ma dużo świetnych zdjęć... - zaczął jej opowiadać, chociaż baby tak naprawdę nie wiedziała wtedy co to jest za książka xd
- babette van der berg
- brukselanowhere to golost in translation23
- Post n°12
Re: siłownia
- tak, stanowczo wolę baby - pokiwała głową i poprawiła wpadające w oczy włosy, że też ona w ogóle cokolwiek przez nie widziała - miło mi cię poznać ted - speszyła się kiedy pocałował ją w dłoń i się tylko uśmiechnęła lekko - naprawdę? o ale super! cieszę się, że posłuchałeś mojej rady! - była z siebie dumna, że dobrze mu poradziła - a co to była za książka? bo nie pamiętam - zorientowała się dopiero teraz.
- ted cavendish
- londyndyplomacjamr soppy feelings22
- Post n°13
Re: siłownia
- babette to bardzo piękne imię. francuskie? - zgadywał. wyczuwał też po jej akcencie, że nie była stąd. - tak, też się cieszę, to była dobra rada. - uśmiechnął się do niej. baby wtedy randomowo wskazała pierwszą lepszą książkę, a on już budował ich całą relację na tym jednym fakcie. był beznadziejnym romantykiem i widział rzeczy tam gdzie ich nie było! - 'niezwykłe miejsca świata'. malownicze krajobrazy, najcenniejsze zabytki. - opowiadał jej myśląc, że coś ją to obchodzi.
- babette van der berg
- brukselanowhere to golost in translation23
- Post n°14
Re: siłownia
- tak, francuskie. pochodzę z brukseli, ojciec jest belgiem, mama zaś jest francuzką - wyjaśniła mu. nie zamierzała mu mówić tego, że jej rodzina jest piekielnie bogata, a no i że maja sieci hotelowe, a ona uciekała od tego bogactwa i specjalnie się tu znalazła, żeby nie żyć jak królowa. nawet mieszkanie wynajęła małe i niepozorne, a no i pracowała chociaż mogła mieć wszystko od ręki. nie chciała się chwalić, to było dla niej głupie - fajnie - skomentowała krótko - co studiujesz? - zapytała zaciekawiona. bo może coś studiował? nie wyglądał jej na licealistę.
- ted cavendish
- londyndyplomacjamr soppy feelings22
- Post n°15
Re: siłownia
- bruksela, wow! tam gdzie dzieje się cała akcja - odpowiedział tak jakby naprawdę żyła w centrum szalonych akcji. studiował dyplomację, także był na bieżąco ze wszystkimi wydarzeniami z brukseli xd ted też nie obnosił się z bogactwem tatusia i arystokratycznym pochodzeniem (oprócz tego, że całował dziewczyny po dłoniach), także zrozumiałby gdyby mu o tym wszystkim opowiedziała. ale jednak dobrze, że tego nie zrobiła i nie popisywała się na wstępie pieniędzmi, bo ted nie lubił takich szpanerek. baby faktycznie wydawała się niepozorna i normalna. - dyplomację. ty też coś tu studiujesz? dlatego przyjechałaś? - zainteresował się. raczej nie sądził, żeby przeprowadziła się tutaj, żeby pracować na silowni, chociaż nigdy nie wiadomo. gdyby teddy miał odwagę postawić się ojcu to może uciekłby do innego kraju w takim celu, tylko po to, żeby okazać swój bunt.
- babette van der berg
- brukselanowhere to golost in translation23
- Post n°16
Re: siłownia
- jaka akcja? - zapytała bo nie wiedziała o co mu chodziło. mówił dziwnymi zagadkami jak widać. albo po prostu była za głupia dla niego, skoro go nie rozumiała xd to też było bardzo prawdopodobne - studiuję hotelarstwo, ale tak naprawdę robię to tylko dlatego, że rodzice mi kazali - wzruszyła ramionami - wolałabym iść na weterynarię. kocham wszelkiej maści zwierzaki, to moja pasja. mogłabym w sumie pracować też w schronisku dla zwierząt jako wolontariusz - przyznała mu się, ale wybrała siłownię, bo musiała za coś przecież żyć - przyjechałam bo wolę mniejsze miasteczka, belgia mnie przytłoczyła - powiedziała mu wzdychając.
- ted cavendish
- londyndyplomacjamr soppy feelings22
- Post n°17
Re: siłownia
- parlament europejski, nato, euroatom, eurocontrol, acp... - zaczął wymieniać tak jakby wymieniał najmodniejsze kluby nocne w londynie. mimo że nie pasjonował się swoimi studiami to był zorientowany w takich sprawach. - och! to czemu nie mogłaś pójść na weterynarię? jeśli to twoja pasja to powinnaś się w tym spełniać! - powiedział z przejęciem, bo jak wiadomo on też studiował to do czego tatuś go zmusił, a jego marzeniem było zostać pilotem. obiecał tacie, że ukończy studia i potem miał mieć możliwość realizowania swoich pasji, ale chyba cavendish zapomniał o drugiej części umowy skoro teraz załatwił mu staż w konsulacie w londynie i nie chciał słuchać o tym czego chce ted. - belgia jest taka piękna! co z gandawą? brugią? mają taki przytulny klimat. z punktu widzenia turysty. - zauważył, bo przecież lubił podróże i miał okazję tam być.
- babette van der berg
- brukselanowhere to golost in translation23
- Post n°18
Re: siłownia
- a to, tak, faktycznie to wszystko tam jest. wybacz, ale nie interesowałam się nigdy jakoś polityką ani takimi sprawami, wolałam się zawsze uczyć o zwierzątkach i o zarządzaniu hotelami - rozłożyła bezradnie ręce - bo rodzicom zależało na tym, żebym poszła na coś, czym oni też się interesują. nie mogłam ich zawieść, spełniam dlatego ich marzenia o tym, żebym mogła zarządzać własnym hotelem - przyznała mu się. rodzice byli bardzo wymagający jeżeli chodzi o jej edukację - za dużo turystów. wiem, że tam jest pięknie, ale wybacz, wolę jednak mniejszy tłok - westchnęła.
- ted cavendish
- londyndyplomacjamr soppy feelings22
- Post n°19
Re: siłownia
- przepraszam, to ja głupio założyłem, że skoro mieszkałaś w brukseli to interesujesz się tym wszystkim. to było z mojej strony głupie i stereotypowe. - zaczął się kajać. - może będziesz mogła połączyć obie rzeczy i prowadzić hotel dla zwierząt. - wymyślił. doskonale rozumiał chęć dogodzenia rodzicom i spełnienia ich oczekiwań. - jasne, rozumiem, mieszkanie tam to zupełnie inna sprawa niż wizyta turystyczna. ja pochodzę z londynu, więc też coś o tym wiem. - uśmiechnął się. londyn jednak przebijał wszystkie belgijskie miasta skoro w tym mieście było 9 mln mieszkańców, a w całej belgii 11.5 xd fun fact. doszli do skrzyżowania i ted się zatrzymał. - skręcam w lewo, a ty? - wskazał w kierunku, w którym zmierzał.
- babette van der berg
- brukselanowhere to golost in translation23
- Post n°20
Re: siłownia
o to ciekawe hahaha! nie wiedziałam o tym xd - nie, nic się nie stało. nie każdy belgijczyk interesuje się po prostu polityką, ale nic nie szkodzi - zapewniła go i poklepała go po ramieniu - nie sądzę. rodzice są bardzo wymagający wobec mnie. nie będę mogła zajmować się hotelami dla zwierząt, bo zwierzęta to co innego niż ludzie. mama chce dla mnie dobrze. żebym rozwijała się jako kobieta biznesu - pokiwała głową - ja w prawo. szkoda, że się rozchodzimy, miło się z tobą rozmawia - bo naprawdę jej się miło rozmawiało z nim!
- ted cavendish
- londyndyplomacjamr soppy feelings22
- Post n°21
Re: siłownia
specjalnie sprawdziłam xd
- rozumiem. ale w takim razie jak już się rozwiniesz i trafisz na listy 'top 30 poniżej 30stki' i 'najlepsze kobiety biznesu' to może będziesz miała możliwość, żeby rozwijać się w różnych kierunkach. - wymyślał trochę z rozbawieniem, ale tak naprawdę bardzo chciał wierzyć w to, że jej się uda. też dla samego siebie! życzył jej wszystkiego dobrego, ale ledwo ją znał, więc w tym momencie bardziej przekładał jej sytuację na swoją własną i na to, że ciągle liczył na to, że tatuś pozwoli mu podążać za marzeniami. - mi też bardzo miło się z tobą rozmawia. - rozpromienił się, chociaż w pierwszej chwili popatrzył na nią trochę z niedowierzaniem. - więc może... wymienilibyśmy się swoimi numerami? wiesz, jakbyśmy chcieli kiedyś w przyszłości znowu porozmawiać... - proponował niepewnie. nie oferował się, żeby ją odprowadzać, bo jednak bał się, że uznałaby to za creepy move skoro ledwo się poznali.
- rozumiem. ale w takim razie jak już się rozwiniesz i trafisz na listy 'top 30 poniżej 30stki' i 'najlepsze kobiety biznesu' to może będziesz miała możliwość, żeby rozwijać się w różnych kierunkach. - wymyślał trochę z rozbawieniem, ale tak naprawdę bardzo chciał wierzyć w to, że jej się uda. też dla samego siebie! życzył jej wszystkiego dobrego, ale ledwo ją znał, więc w tym momencie bardziej przekładał jej sytuację na swoją własną i na to, że ciągle liczył na to, że tatuś pozwoli mu podążać za marzeniami. - mi też bardzo miło się z tobą rozmawia. - rozpromienił się, chociaż w pierwszej chwili popatrzył na nią trochę z niedowierzaniem. - więc może... wymienilibyśmy się swoimi numerami? wiesz, jakbyśmy chcieli kiedyś w przyszłości znowu porozmawiać... - proponował niepewnie. nie oferował się, żeby ją odprowadzać, bo jednak bał się, że uznałaby to za creepy move skoro ledwo się poznali.
- babette van der berg
- brukselanowhere to golost in translation23
- Post n°22
Re: siłownia
fajne takie ciekawostki xd
- mam zaledwie dwadzieścia lat, do tego mi jeszcze daleka - zauważyła, bo nie wierzyła w siebie aż tak bardzo jak on wierzył w nią najwyraźniej - och. no jasne, możemy się wymienić numerami telefonów, dlaczego by nie - zgodziła się - podaj mi swój telefon, wstukam ci go, a potem ty mi puścisz strzałkę to będę miała od razu twój numer i cię zapisze. możemy się umówić kiedyś na jakąś kawę czy coś - uśmiechnęła się lekko.
- mam zaledwie dwadzieścia lat, do tego mi jeszcze daleka - zauważyła, bo nie wierzyła w siebie aż tak bardzo jak on wierzył w nią najwyraźniej - och. no jasne, możemy się wymienić numerami telefonów, dlaczego by nie - zgodziła się - podaj mi swój telefon, wstukam ci go, a potem ty mi puścisz strzałkę to będę miała od razu twój numer i cię zapisze. możemy się umówić kiedyś na jakąś kawę czy coś - uśmiechnęła się lekko.
- ted cavendish
- londyndyplomacjamr soppy feelings22
- Post n°23
Re: siłownia
ile się można przy okazji dowiedzieć o świecie xd
- masz zaledwie dziesięć lat na 'top 30 poniżej 30stki' - zaśmiał się ze swojego żarciku. - właściwie to nie pijam kawy. jestem herbaciarzem. - powiedział od razu, ale zaraz zrobiło mu się głupio, że tak wypalił. - ...ale tak, byłoby bardzo miło i ty będziesz mogła zamówić kawę jeśli chcesz. - wyjaśnił więc i pokornie podał jej swój telefon, żeby wpisała swój numer. liczył na to, że puści strzałkę przy niej i upewni sie, że dała mu dobry numer, a nie jakiś fejkowy, takie sytuacje też mu się już w przeszłości zdarzały.
- masz zaledwie dziesięć lat na 'top 30 poniżej 30stki' - zaśmiał się ze swojego żarciku. - właściwie to nie pijam kawy. jestem herbaciarzem. - powiedział od razu, ale zaraz zrobiło mu się głupio, że tak wypalił. - ...ale tak, byłoby bardzo miło i ty będziesz mogła zamówić kawę jeśli chcesz. - wyjaśnił więc i pokornie podał jej swój telefon, żeby wpisała swój numer. liczył na to, że puści strzałkę przy niej i upewni sie, że dała mu dobry numer, a nie jakiś fejkowy, takie sytuacje też mu się już w przeszłości zdarzały.
- babette van der berg
- brukselanowhere to golost in translation23
- Post n°24
Re: siłownia
prawda? xd
- tak, ale nie sądzę żebym zrobiła zawrotną karierę w hotelarstwie. totalnie mnie to nie kręci. zarządzanie ludźmi i bycie w centrum uwagi to nie moje klimaty ani trochę - westchnęła. nie potrafiłaby krzyczeć nawet na nikogo bo była sierotą życiową - herbaciarzem? w porządku. napijesz się herbaty, ja się napiję kawy, albo też kakao. znam fajną kawiarnię, w której jest fajna atmosfera. a ty masz jakąś miejscówkę? - zapytała wstukując mu oczywiście swój numer i oddając mu telefon i nie podała fejkowego numeru!
- tak, ale nie sądzę żebym zrobiła zawrotną karierę w hotelarstwie. totalnie mnie to nie kręci. zarządzanie ludźmi i bycie w centrum uwagi to nie moje klimaty ani trochę - westchnęła. nie potrafiłaby krzyczeć nawet na nikogo bo była sierotą życiową - herbaciarzem? w porządku. napijesz się herbaty, ja się napiję kawy, albo też kakao. znam fajną kawiarnię, w której jest fajna atmosfera. a ty masz jakąś miejscówkę? - zapytała wstukując mu oczywiście swój numer i oddając mu telefon i nie podała fejkowego numeru!
- ted cavendish
- londyndyplomacjamr soppy feelings22
- Post n°25
Re: siłownia
granie uczy.
- więc może powinnaś porozmawiać z rodzicami o tym co naprawdę cię kręci i co chciałabyś robić w życiu? - westchnął, bo wiedział jakie to jest trudne i że sam powinien posłuchać tej rady. - znam kilka fajnych miejsc, ale możemy pójść do twojej - zgodził się od razu, bo nie był z tych, którzy coś narzucali. - dziękuję - przejął swój telefon i podziękował za to, że dała mu łaskawie swój numer xd - jeszcze raz miło było cię poznać. i widzimy się jutro - uśmiechnął się. - bo przyjdę do siłowni wypisać kolegę. - wyjaśnił po chwili, bo może już zapomniała, a nie chciał, zeby to zabrzmiało jakby ją zamierzał teraz stalkować albo zabierał ją na randkę od razu jutro.
- więc może powinnaś porozmawiać z rodzicami o tym co naprawdę cię kręci i co chciałabyś robić w życiu? - westchnął, bo wiedział jakie to jest trudne i że sam powinien posłuchać tej rady. - znam kilka fajnych miejsc, ale możemy pójść do twojej - zgodził się od razu, bo nie był z tych, którzy coś narzucali. - dziękuję - przejął swój telefon i podziękował za to, że dała mu łaskawie swój numer xd - jeszcze raz miło było cię poznać. i widzimy się jutro - uśmiechnął się. - bo przyjdę do siłowni wypisać kolegę. - wyjaśnił po chwili, bo może już zapomniała, a nie chciał, zeby to zabrzmiało jakby ją zamierzał teraz stalkować albo zabierał ją na randkę od razu jutro.
|
|