Madison chciała poczuć się jak małe dziecko znów. Nikt nie chciał z nią iść do wesołego miasteczka to zdecydowała się na samotną wyprawę. Przechadzała się i szukała jakiejś atrakcji dla siebie. Przystanęła przy stoisku, gdzie można było wygrać wielkiego pluszaka rzucając piłką w puszki, ale ona miała cela jak baba z wesela, więc stała z boku zajadając się watą cukrową, którą w międzyczasie kupiła i kibicowała ludziom, którzy celowali.
Wesołe miasteczko
- Gość
- Gość
- Post n°1
Wesołe miasteczko
First topic message reminder :
Madison chciała poczuć się jak małe dziecko znów. Nikt nie chciał z nią iść do wesołego miasteczka to zdecydowała się na samotną wyprawę. Przechadzała się i szukała jakiejś atrakcji dla siebie. Przystanęła przy stoisku, gdzie można było wygrać wielkiego pluszaka rzucając piłką w puszki, ale ona miała cela jak baba z wesela, więc stała z boku zajadając się watą cukrową, którą w międzyczasie kupiła i kibicowała ludziom, którzy celowali.
Madison chciała poczuć się jak małe dziecko znów. Nikt nie chciał z nią iść do wesołego miasteczka to zdecydowała się na samotną wyprawę. Przechadzała się i szukała jakiejś atrakcji dla siebie. Przystanęła przy stoisku, gdzie można było wygrać wielkiego pluszaka rzucając piłką w puszki, ale ona miała cela jak baba z wesela, więc stała z boku zajadając się watą cukrową, którą w międzyczasie kupiła i kibicowała ludziom, którzy celowali.
- Gość
- Gość
- Post n°51
Re: Wesołe miasteczko
- Umowa stoi, Julian. Ale sam będziesz musiał napisać mi referencje na studia, by mnie zechcieli na każdym uniwersytecie na medycynę, znając moje niezwykłe zdolności strzelnicze - uniosła kąciki ust, by potem posłać mu całuska w powietrzu i złapać swój karabin, które całe szczęście nie ważył tyle co prawdziwy, więc nieźle sobie z nim poradziła i powiem ci w sekrecie, że jej umiejętności strzelnicze wcale nie były wymyślone, więc za chwilę, z wybitnie skupioną miną, zabrała się za strzelanie i nie szło jej tak źle, nawet jeśli za pierwszym razem w główną nagrodę nie trafiła. Ale nie martwiła się, bo wielki miś nie był tym samym co miliony złotych monet.
- Gość
- Gość
- Post n°52
Re: Wesołe miasteczko
- w porządku. wykorzystam moje zdolności prawnicze. - oznajmił z dumą, chociaż jak wiemy wcale taki dobry prawnik z niego nie będzie. uśmiechał się niepohamowanie, kiedy obserwował, jak ona strzela. nie wiem, czy tam było jedno stanowisko do strzelania czy dwa, ale załóżmy, że dwa, więc julian też zabrał się za strzelanie, za pierwszym razem specjalnie pudłując i spoglądając na nią znowu ukradkiem, żeby zobaczyć, jak wygląda sytuacja u niej, żeby zaraz móc już jakoś bardziej umiejętnie strzelić.
- Gość
- Gość
- Post n°53
Re: Wesołe miasteczko
Kiedy stwierdziła, że Julian wcale nie radzi sobie gorzej od niej, kopnęła go delikatnie w kostkę, bo całe szczęście nie stał aż tak daleko od niej, przez co pewnie prawie zamordował faceta pilnującego strzelnicę. Marie zachichotała w związku z tym, ale za chwilę wróciła do swojej wcześniejszej, poważnej i niewinnej miny i za chwilę z głośnym "aha!" upolowała niedźwiedzia wielkości Amerykańskiego dziesięciolatka i zaczęła podskakiwać w miejscu. Nie śpiewała niestety żadnej radosnej piosenki, bo wolała nie ryzykować ośmieszenia się.
- Gość
- Gość
- Post n°54
Re: Wesołe miasteczko
haha. przez nią spudłował kolejny raz i teraz będzie miał wymówkę, dlaczego mu się nie udało i będzie powtarzać, że to wszystko jej wina. mieli kilka strzałów, więc koniec końców jemu udało się wygrać niewielkiego puszystego jednorożca w niebieskim kolorze.
- to dla ciebie, studentko medycyny. - odparł, podając jej tego jednorożca. - a teraz ja pójdę zakopać się w jakimś dole ze wstydu! - dodał, próbując westchnąć teatralnie, ale nie wytrzymał i roześmiał się głośno.
- to dla ciebie, studentko medycyny. - odparł, podając jej tego jednorożca. - a teraz ja pójdę zakopać się w jakimś dole ze wstydu! - dodał, próbując westchnąć teatralnie, ale nie wytrzymał i roześmiał się głośno.
- Gość
- Gość
- Post n°55
Re: Wesołe miasteczko
- Hej, na pewno go nie chcesz? Ten jednorożec jest chyba tak samo męski jak ty, pasujecie do siebie! - Zauważyła ze śmiechem, a potem przytuliła do siebie oba pluszaki, zastanawiając się, jak dotransportuje je do domu i czy Ash jej nie zamorduje za znoszenie takich śmieci do mieszkania. Chociaż nie, na pewno by nic takiego nie zrobił, nie potrafił się przecież na nią denerwować odkąd wróciła do St. Albans. - Pomóc ci kopać dół, czy idziemy robić coś bardziej rozwijającego? Może powinnam zacząć powtarzać biologię, by mieć już stuprocentową pewność, że wszystko mi się z tą medycyną uda...
- Gość
- Gość
- Post n°56
Re: Wesołe miasteczko
- pff, sama sobie wracaj do domu! - skrzyżował ręce na piersi i przyspieszył kroku, udając, że się na nią obraża. był już kilka kroków przed nią, kiedy odwrócił się i zatrzymał, bo tak jak mówiłam, nie potrafił się na nią obrazić. mimo że ugodziła jego MĘSKĄ dumę! - nie musisz nic powtarzać, bo i tak się dostaniesz. - zaśmiał się, chociaż lepiej, żeby marie mu w te słowa nie uwierzyła i nie osiadła na laurach tylko dlatego, że ustrzeliła wielkiego misia. spojrzał z rozczuleniem na marie, bo z tymi pluszakami wyglądała taaaaak uroczo, że mógłby tak tylko stać i na nią patrzeć do jutra. - poza tym miałem nadzieję na jakąś nagrodę pocieszenia. ty dostałaś dwa pluszaki, a ja co? - zrobił smutną minkę.
- Gość
- Gość
- Post n°57
Re: Wesołe miasteczko
- No nie wiem, jak wyobrażasz sobie tą nagrodę pocieszenia, ale ja chyba nie mam ci co zaproponować, jeśli nie liczyć buziaka.. O ile odprowadzisz mnie do domu, bo sama sobie z nimi nijak nie poradzę! - Jęknęła, przytrzymując misia za łapę, jednorożca natomiast złapała w drugą dłoń, stwierdzając, że w sumie jest jej chłodno, bo po raz kolejny uznała, że na pewno jest ciepło i nie ubrała żadnej kurtki. Chyba po prostu lubiła świecić swoimi chudymi ramionkami i gęsią skórką, która pojawiła się teraz na jej ramionach.
- Gość
- Gość
- Post n°58
Re: Wesołe miasteczko
- z buziaka będę się cieszyć bardziej, niż z jednorożca. - zapewnił ją z tym swoim czarującym uśmiechem i postanowił jej wspaniałomyślnie pomóc i wziął tego wielkiego misia pod pachę (oczywiście wolał też nieść misia, niż jednorożca), ale tak naprawdę miał w tym interes, bo dzieki temu mógł ją złapać za łapkę. - ale masz zimne dłonie. zimno ci? - spytał, ale nawet nie czekał na odpowiedź i ściągnął swoją kurtkę i zarzucił jej na ramiona.
- Gość
- Gość
- Post n°59
Re: Wesołe miasteczko
- Dzięki, Julian - uśmiechnęła się do niego, przytulając się do kurtki, która była cieplutka i milutka, w związku z czym niezwykle się cieszyła, że jej ją użyczył. - Nie do końca ci ufam, więc buziaka dostaniesz dopiero wtedy gdy dotransportujesz mnie bezpiecznie do domu! - Bała się, że Julian zbiegnie z jej misiem, zostawiając ją na jakimś polu, tak że z pewnością nie będzie potrafiła odnaleźć drogi do domu. No i podejrzewam, że poszli do niej i pozwalam ci zacząć!
- Gość
- Gość
- Post n°60
Re: Wesołe miasteczko
Umówił się tutaj z Jude. Czekał na nią przy wejściu i rozglądał się wokoło. Zastanawiał się pewnie, gdzie najpierw ją zabierze. Obowiązkowo muszą zaliczyć zamek strachu, czy coś w tym stylu. Troszkę się spóźniała, dlatego sobie odpalił skręta i zaciągał się nim a i też rozkoszował przy okazji. Nawet wyjątkowo dziś postawił sobie irokeza, żeby siać postrach wśród dzieciaków, których tu było pełno.
- Gość
- Gość
- Post n°61
Re: Wesołe miasteczko
Hrhrhr, Felix z irokezem<3. Jude za długo się zbierała, bo chciała wyglądać ładnie! I zaraz ją w cośtam ubiorę, jeśli znajdę coś odpowiedniego;d. Do wesołego miasteczka prawie że biegła, więc kiedy dotarła na miejsce była cała zarumieniona, a włosy miała zmierzwione przez wiatr. W końcu stanęła przed Felixem, stanęła na palcach i cmoknęła go w kącik ust na powitanie.
- Przepraszam za spóźnienie, nie potrafiłam się pozbierać - westchnęła i przeczesała włosy palcami, żeby je nieco ujarzmić.
- Przepraszam za spóźnienie, nie potrafiłam się pozbierać - westchnęła i przeczesała włosy palcami, żeby je nieco ujarzmić.
- Gość
- Gość
- Post n°62
Re: Wesołe miasteczko
Felix uśmiechnął się na jej widok, wypuścił dym w przeciwną stronę,żeby do niej nie doleciało nic. Nie żeby chciał ukryć to, że jarał, po prostu nie chciał jej chuchać dymem prosto w twarz, to chyba jasne. -Wybaczam ci. Ale jak wygrasz mi maskotkę! -postawił warunek i z rozbrajającą miną spojrzał na zmachaną Jude. Pewnie i tak wyglądała czarująco, nie było mowy, żeby Feliś o cokolwiek się gniewał! A no i dał jej buziaka na przywitanie, zapomniałam o najważniejszym!
- Gość
- Gość
- Post n°63
Re: Wesołe miasteczko
- Nie ma sprawy, ale chcę strzelać do butelek - zaśmiała się. Wyjęła mu z dłoni tego skręta, z przeuroczym uśmiechem oczywiście. Nie mógł jej nie pozwolić, bo sam jarał i Jude by się oburzyła, że jest hipokrytą! Przecież skręt jej nie zaszkodzi, a fajnie jest się zjarać przed wejściem do wesołego miasteczka. Zaciągnęła się mocno i oddała go Felixowi. Dym wypuściła dopiero po chwili.
- To co, wchodzimy? - zapytała odgarniając włosy za uszy.
- To co, wchodzimy? - zapytała odgarniając włosy za uszy.
- Gość
- Gość
- Post n°64
Re: Wesołe miasteczko
-Wybór należy do ciebie, ja chcę tylko maskotkę, jak ją zdobędziesz to mnie nie interesuje. -wzruszył ramionami uśmiechając się. Zaciągnął się po raz ostatni i wyrzucił niedopałek na ziemię, po czym zgniótł go swoimi znoszonymi buciorami. Objął Jude ramieniem i weszli do środka. -Na co najpierw masz ochotę? -zapytał rozglądając się za jakąś fajną atrakcją dla nich. Felix w ogóle to chyba dzisiaj miał chcicę, więc niech Jude uważa! xd
- Gość
- Gość
- Post n°65
Re: Wesołe miasteczko
Hahahah, może ją przelecieć na diabelskim młynie xd.
- Okej, to się muszę zastanowić nad strategią - mruknęła z uroczo zamyśloną miną. Ona też go objęła, w pasie, bo chciała się do niego przytulić. Straszna z niej przylepa!
- Na samochodziki - powiedziała szczerząc ząbki w przebiegłym uśmieszku. Wiadomo, że najbardziej chciała do basenu z kulek, ale wstyd jej było przyznać. Mam dzisiaj strasznie dziwny humor xdd
- Okej, to się muszę zastanowić nad strategią - mruknęła z uroczo zamyśloną miną. Ona też go objęła, w pasie, bo chciała się do niego przytulić. Straszna z niej przylepa!
- Na samochodziki - powiedziała szczerząc ząbki w przebiegłym uśmieszku. Wiadomo, że najbardziej chciała do basenu z kulek, ale wstyd jej było przyznać. Mam dzisiaj strasznie dziwny humor xdd
- Gość
- Gość
- Post n°66
Re: Wesołe miasteczko
Gdzieś to zrobi na pewno, mwyhyhyhy! xd comknął ją w czubek głowy, bo taki miał kaprys i skierowali się na samochodziki. Najpierw pewnie musieli stanąć w kolejce, którą w 90% stanowiły dzieciuchy rozwrzeszczane. Oj jak Felix takich nie lubił! Niech się nie wstydzi, on jej nie wyśmieje. Tylko raczej nie wskoczy tam z nią, bo dziwnie by wyglądał, prawie jak rekin z tym irkoezem, haha!
- Gość
- Gość
- Post n°67
Re: Wesołe miasteczko
Okej, to ja się przygotuje psychicznie, że zrobi to w najmniej oczekiwanym momencie pewnie xd. Jakieś dziecko szturchnęło Jude, ale ona tylko się uśmiechnęła do tego dziecka. Była chyba przyzwyczajona, bo w domu dziecka zawsze się opiekowała za karę tymi maluchami! Przestąpiła z nogi na nogę i poprawiła torbę zwisającą jej z ramienia. Rozejrzała się dookoła błyszczącymi oczyma.
- Jej Felix, będę cię uwielbiać do końca życia, za ten pomysł z wesołym miasteczkiem - zaśmiała się. Tak dawno w żadnym nie była! Jeju, wyobraziłam sobie Felixa w kulkach xdddddddddddddddddddddddddddddddddd
- Jej Felix, będę cię uwielbiać do końca życia, za ten pomysł z wesołym miasteczkiem - zaśmiała się. Tak dawno w żadnym nie była! Jeju, wyobraziłam sobie Felixa w kulkach xdddddddddddddddddddddddddddddddddd
- Gość
- Gość
- Post n°68
Re: Wesołe miasteczko
Niech nie rozkłada za bardzo nóg xdd Felix ją pewnie podziwiał za tą anielską cierpliwość. Ale kobiety chyba miały to wrodzone, nie umiały nie lubić dzieci. On w domu dziecka nikim się nie zajmował, oprócz swojej siostry. -Drobiazg, maleńka. -puścił jej oczko, po czym się zaśmiał. Chciał zabrzmieć jak ci seksowni koksownicy, no nie. Ale niestety nie miał jak napiąć bicków. Ahahaha xdddddd
- Gość
- Gość
- Post n°69
Re: Wesołe miasteczko
Ahahahah, okej!xdd Kobiety wcale nie mają wrodzonej miłości do dzieci, moja przyjaciółka na widok dziecka ucieka! No ale Jude miała. Odkąd skończyła 12 lat marzyła, żeby zostać mamusią. No okej, bez przesady, ale kochała dzieci;d. Zaśmiała się słysząc odpowiedź Felixa.
- Zdecydowanie nie będziesz nigdy koksem - powiedziała marszcząc zabawnie nosem. Koksownicy, ahahhahahha, kocham Cię<3. W końcu wpuścili ich i weszli do osobnych samochodzików. Jude uśmiechnęła się nieco przebiegle.
- Powodzenia Felix! - powiedziała i posłała mu buziaka.
- Zdecydowanie nie będziesz nigdy koksem - powiedziała marszcząc zabawnie nosem. Koksownicy, ahahhahahha, kocham Cię<3. W końcu wpuścili ich i weszli do osobnych samochodzików. Jude uśmiechnęła się nieco przebiegle.
- Powodzenia Felix! - powiedziała i posłała mu buziaka.
- Gość
- Gość
- Post n°70
Re: Wesołe miasteczko
Ja tam też za dziećmi nie przepadam, choć zależy za jakimi! Mój roczny sąsiad jest świetny ;d -No jak to?! Właśnie odebrałaś mi nadzieję na spełnienie mojego największego marzenia. -udał oburzonego i pociągnął nosem. Oj jak miło, że mnie kochasz, haha <3 wsiadł do swojego samochodziku i przyjął pozycję jak zwodowy rajdowiec. -Tobie też powodzenia! -uśmiechnął się łobuzersko i ruszyli! Felix od razu wjechał w jej bok, a potem szybko wycofał i spieprzył na drugi koniec!
- Gość
- Gość
- Post n°71
Re: Wesołe miasteczko
Ja kocham dzieciaczki! Dopóki nie zaczną płakać;d.
- Przykro mi. Musiałeś dowiedzieć się tego teraz. Lepiej ode mnie, niż od kogoś innego - pokiwała głową z poważną miną, ale po chwili roześmiała się głośno. Aż jacyś zniesmaczeni rodzice zaczęli na nich dziwnie patrzeć. Spojrzała na Felixa groźnie, kiedy w nią wjechał. Dogoniła go oczywiście i wjechała w przód jego samochodziku z impetem, aż dobił do bandy. Wyszczerzyła ząbki w uroczym uśmiechu i zaczęła uciekać. Była całkiem niezła, bo sprawnie wymijała inne samochodziki i się za nimi kryła.
- Przykro mi. Musiałeś dowiedzieć się tego teraz. Lepiej ode mnie, niż od kogoś innego - pokiwała głową z poważną miną, ale po chwili roześmiała się głośno. Aż jacyś zniesmaczeni rodzice zaczęli na nich dziwnie patrzeć. Spojrzała na Felixa groźnie, kiedy w nią wjechał. Dogoniła go oczywiście i wjechała w przód jego samochodziku z impetem, aż dobił do bandy. Wyszczerzyła ząbki w uroczym uśmiechu i zaczęła uciekać. Była całkiem niezła, bo sprawnie wymijała inne samochodziki i się za nimi kryła.
- Gość
- Gość
- Post n°72
Re: Wesołe miasteczko
-Ale to i tak nie zmienia faktu, że zrujnowałaś moje plany. -dodał jeszcze, ale gdy ona się roześmiała to dołączył do niej. Pewnie ci rodzice patrzyli na nich podejrzanie, zjarani byli trochę, Felix wyglądał jak wyglądał, aż strach normalnie! On jeszcze tak gniewnie zerkał na jakieś nieznośne dzieciory, żeby ich wystraszyć. -Osz ty ciulu! (haha) -krzyknął gdy go tak załatwiła i ruszył za nią. Była o jakiś metr przed nim, już ją prawie miał i tak, stało się! Uderzył w jej tył, ale nie z takim impetem jednak, bo mogła jeszcze dygnąć głową w kierownicę czy coś i krzywda by jej się stała. A tego on nie chciał.
- Gość
- Gość
- Post n°73
Re: Wesołe miasteczko
Hahhaha<3
Biedni ci rodzice, pewnie bali się wpuścić dzieci na samochodziki, żeby przypadkiem ta dwójka ich nie porwała! Zaśmiała się głośno, kiedy jakaś starsza pani spojrzała z przerażeniem na Felixa, po słowach które do niej wykrzyczał! Może i nie uderzył w nią z impetem, ale uderzyła w samochodzik jakiegoś dzieciaka. Zaśmiała się znów i cofnęła. A że Felix nie zdążył wycofać, to znowu w niego uderzyła. I zwiała;d.
- Złap mnie jeśli potrafisz - krzyknęła. Dobrze, że nie zaczęłą śpiewać tej dziwnej piosenki, bo pewnie uciekłby gdzie pieprz rośnie. Zaczęła uciekać przed nim szybko, żeby jej nie dogonił.
Biedni ci rodzice, pewnie bali się wpuścić dzieci na samochodziki, żeby przypadkiem ta dwójka ich nie porwała! Zaśmiała się głośno, kiedy jakaś starsza pani spojrzała z przerażeniem na Felixa, po słowach które do niej wykrzyczał! Może i nie uderzył w nią z impetem, ale uderzyła w samochodzik jakiegoś dzieciaka. Zaśmiała się znów i cofnęła. A że Felix nie zdążył wycofać, to znowu w niego uderzyła. I zwiała;d.
- Złap mnie jeśli potrafisz - krzyknęła. Dobrze, że nie zaczęłą śpiewać tej dziwnej piosenki, bo pewnie uciekłby gdzie pieprz rośnie. Zaczęła uciekać przed nim szybko, żeby jej nie dogonił.
- Gość
- Gość
- Post n°74
Re: Wesołe miasteczko
Felix się za to serdecznie uśmiechnął do przerażonej babulki i skinął głową, taki wychowany był! -Pewnie, że potrafię! -i ładnie wycofał sobie i tak jeździł wolno, trochę na niego bluzgali, ale miał to gdzieś. Chciał się przyczaić na Jude, która pewnie szukała go wzrokiem, a on się tak genialnie krył za wszystkimi. I kiedy ona zbliżała się do niego, to on jej zajechał drogę! Potem szybko wyskoczył ze swojego samochodziku i wgramolił się do samochodziku Jude. Objął ją mocno. -Aa, mam cię! -i pocałował ją soczyście. Jacyś kolesie pewnie już zakasali rękawy, bo przecież Felix złamał regulamin i w ogóle!
- Gość
- Gość
- Post n°75
Re: Wesołe miasteczko
- Na pewno nie potrafisz - krzyknęła jeszcze i jeździła sobie spokojnie. Faktycznie, to, że rozglądała się za Felixem ją zgubiło! Zaśmiała się głośno, widząc go w swoim samochodziku. Zarzuciła mu ręce na szyję i uśmiechnęła się szeroko.
- Jesteś niesamowity - powiedziała z rozbawieniem. No i w końcu przyszli po nich, bo trochę zatarasowali drogę i odprowadzili ich grzecznie w stronę wyjścia. Jude nie potrafiła się powstrzymać i śmiała się cały czas pod nosem. Wszyscy patrzyli na nich jak na kryminalistów! Chwyciła dłoń Felixa i pociągnęła go w którąś tam stronę.
- Już ich nie lubię, zepsuli mi zabawę - westchnęła, wciąż z rozbawieniem. Oczy miała zaszklone, bo prawie się popłakała ze śmiechu.
- Jesteś niesamowity - powiedziała z rozbawieniem. No i w końcu przyszli po nich, bo trochę zatarasowali drogę i odprowadzili ich grzecznie w stronę wyjścia. Jude nie potrafiła się powstrzymać i śmiała się cały czas pod nosem. Wszyscy patrzyli na nich jak na kryminalistów! Chwyciła dłoń Felixa i pociągnęła go w którąś tam stronę.
- Już ich nie lubię, zepsuli mi zabawę - westchnęła, wciąż z rozbawieniem. Oczy miała zaszklone, bo prawie się popłakała ze śmiechu.
|
|