Madison chciała poczuć się jak małe dziecko znów. Nikt nie chciał z nią iść do wesołego miasteczka to zdecydowała się na samotną wyprawę. Przechadzała się i szukała jakiejś atrakcji dla siebie. Przystanęła przy stoisku, gdzie można było wygrać wielkiego pluszaka rzucając piłką w puszki, ale ona miała cela jak baba z wesela, więc stała z boku zajadając się watą cukrową, którą w międzyczasie kupiła i kibicowała ludziom, którzy celowali.
Wesołe miasteczko
- Gość
- Gość
- Post n°1
Wesołe miasteczko
First topic message reminder :
Madison chciała poczuć się jak małe dziecko znów. Nikt nie chciał z nią iść do wesołego miasteczka to zdecydowała się na samotną wyprawę. Przechadzała się i szukała jakiejś atrakcji dla siebie. Przystanęła przy stoisku, gdzie można było wygrać wielkiego pluszaka rzucając piłką w puszki, ale ona miała cela jak baba z wesela, więc stała z boku zajadając się watą cukrową, którą w międzyczasie kupiła i kibicowała ludziom, którzy celowali.
Madison chciała poczuć się jak małe dziecko znów. Nikt nie chciał z nią iść do wesołego miasteczka to zdecydowała się na samotną wyprawę. Przechadzała się i szukała jakiejś atrakcji dla siebie. Przystanęła przy stoisku, gdzie można było wygrać wielkiego pluszaka rzucając piłką w puszki, ale ona miała cela jak baba z wesela, więc stała z boku zajadając się watą cukrową, którą w międzyczasie kupiła i kibicowała ludziom, którzy celowali.
- Gość
- Gość
- Post n°76
Re: Wesołe miasteczko
Śmiał się razem z nią. Jakże się cieszył ,widząc te jej zaszklone oczy, bo to świadczyło o tym, że potrafił ją tak doskonale rozbawić. -Jak to zepsuli? Zabawa się dopiero zaczyna! -złapał ją za rękę i pobiegli w stronę salonu luster. W międzyczasie jeszcze zdążyli wyjarać drugiego skręta. Ta wizyta w salonie luster może się okazać dla nich śmiertelna! Bo skoro byli spaleni to śmiali się pewnie bez większego powodu, a gdy ujrzą swoje zniekształcone ciała w lustrach....na bank poszczają się ze śmiechu.
- Gość
- Gość
- Post n°77
Re: Wesołe miasteczko
Weszli do środka już calu uhahani;d. Nigdy nie wiem przez jakie h się to pisze. W każdym razie byli tam z jakąś rodziną, którą pewnie szybko wystraszą. Pierwsze lustro, przed jakim Jude stanęła, było baaardzo pogrubiające.
- Feeeliiiiix, jestem gruba, nikt mnie takiej nie będzie chciał - jęknęła i zrobiła smutną minkę. I stałą przed tym lustrem, oglądając się ze wszystkich stron, bo wbiła sobie do swojego zjaranego umysłu, że naprawdę taka jest!
- Feeeliiiiix, jestem gruba, nikt mnie takiej nie będzie chciał - jęknęła i zrobiła smutną minkę. I stałą przed tym lustrem, oglądając się ze wszystkich stron, bo wbiła sobie do swojego zjaranego umysłu, że naprawdę taka jest!
- Gość
- Gość
- Post n°78
Re: Wesołe miasteczko
Felix popatrzył na jej odbicie i zaczął się śmiać. -Ale zobacz jakiego koksa masz za sobą. Fuck yeah, moje marzenie się jednak spełniło! -napiął się tak i zrobił czajniczek, jak robi facet mojej siostry, uwydatniają się wtedy bicki. Ale bicki Felixa w lustrze wyglądały jakby były oblepione pączkami. Potem przeszedł do wyszczuplającego lustra. Wydłużyło go lustro strasznie, wyglądał jakby miał z 2,5 m. -Jude, zobacz jaki jestem zgrabny! -wypiął tyłek, oparł jedną dłoń na biodrze, a drugą złapał się za wyimaginowaną pierś. I uciekam, dokończymy jutro, bo dobrze nam idzie! xd obejrzymy przed grą kopalnię i pójdzie równie dobrze jak dzisiaj xdddd paa CIULU!:*
- Gość
- Gość
- Post n°79
Re: Wesołe miasteczko
Hahha, dzisiaj już nie mam takiego humoru jak wczoraj, CIULU, nie wiem czy mi będzie tak fajnie wychodzić;<<<<
- Wcale nie jesteś koksem, jesteś gruby, tak jak ja. Wyglądamy jak para grubych nastolatków, którzy umrą w samotności - jęknęła znowu i spojrzała na Felixa niemalże zrozpaczona. Zerknęła w drugie lustro i zaczęła się śmiać, głośno i dźwięcznie. Rodzina z dziećmi zaczynała już na nich dziwnie patrzeć!
- Fellix, wyglądasz jak tyczka, fuuuj - zaśmiała się. Wskoczyła mu na plecy, obejmując mocno za szyję i znowu się zaśmiała.
- Teraz wyglądasz jak tyczka z dziwną naroślą - powiedziała szczerząc ząbki w uśmiechu.
- Wcale nie jesteś koksem, jesteś gruby, tak jak ja. Wyglądamy jak para grubych nastolatków, którzy umrą w samotności - jęknęła znowu i spojrzała na Felixa niemalże zrozpaczona. Zerknęła w drugie lustro i zaczęła się śmiać, głośno i dźwięcznie. Rodzina z dziećmi zaczynała już na nich dziwnie patrzeć!
- Fellix, wyglądasz jak tyczka, fuuuj - zaśmiała się. Wskoczyła mu na plecy, obejmując mocno za szyję i znowu się zaśmiała.
- Teraz wyglądasz jak tyczka z dziwną naroślą - powiedziała szczerząc ząbki w uśmiechu.
- Gość
- Gość
- Post n°80
Re: Wesołe miasteczko
Zobaczymy! Jejku, nie podoba mi się ten nowy wystrój forum ;< -Nie umrą w samotności, bo jesteśmy we dwóch i mamy siebie nawzajem! -odpowiedział na jej stwierdzenie. Potem naskoczyła na niego, spoko, nie złamał się wpół. Zresztą ile mogła ważyć taka chudzinka jaką była Jude. -Tyczka, którą pokrył mech! pewnie leżałem długi czas w lesie i się wtedy ty pojawiłaś. -odparł. Nie był szychą z biologii, no ale tak sobie wywnioskował to. Złapał ją tak po tylnej stronie ud i zakręcił się z nią wokół własnej osi. Trochę mu się niedobrze nawet zrobiło, bo te lustra, wypalone zielsko, obciążenie....no ale pawia nie puścił.
- Gość
- Gość
- Post n°81
Re: Wesołe miasteczko
Ahahah, musisz się przestawić xd
Jude uśmiechnęła się uroczo do Felixa, kiedy powiedział, że mają siebie nawzajem. Bo to było takie straaasznie urocze!
- Chyba byłeś okropny z biologii Feliś, mech się tak po prostu nie pojawia znikąd! - powiedziała marszcząc nosek. W tym dziwnym lustrze wyglądało to przekomicznie, dlatego zaśmiała się znowu. A potem pisnęła, bo zaczął nią kręcić. W tym momencie rodzinka nie wytrzymała i uciekła! Więc zostali sami.
- Feliiiix, nie rób mi tak kiedy jestem zjarana, teraz kręci mi się w główce - powiedziała z rozbawieniem i zsunęła się z jego pleców. Prawie się przewróciła! Ale na szczęście złapała w porę rękę chłopaka.
Jude uśmiechnęła się uroczo do Felixa, kiedy powiedział, że mają siebie nawzajem. Bo to było takie straaasznie urocze!
- Chyba byłeś okropny z biologii Feliś, mech się tak po prostu nie pojawia znikąd! - powiedziała marszcząc nosek. W tym dziwnym lustrze wyglądało to przekomicznie, dlatego zaśmiała się znowu. A potem pisnęła, bo zaczął nią kręcić. W tym momencie rodzinka nie wytrzymała i uciekła! Więc zostali sami.
- Feliiiix, nie rób mi tak kiedy jestem zjarana, teraz kręci mi się w główce - powiedziała z rozbawieniem i zsunęła się z jego pleców. Prawie się przewróciła! Ale na szczęście złapała w porę rękę chłopaka.
- Gość
- Gość
- Post n°82
Re: Wesołe miasteczko
-To nie tak? No to skąd bierze się mech, wyjaśnij mi to, proszę,proszę! -jęknął jakby prosił matkę o lizaka. Za rodzinką krzyknął jakieś 'do widzenia' i zaśmiał się. -Mi też nie jest łatwo. -bo też trochę nim chwiało na boki. Ale zaraz potem przyciągnął do siebie Dżudkę, kładąc ręce na jej biodrach i pocałował tak mega czule! A gdy skończył to mocno ją do siebie przytulił, bez większej przyczyny. Po prostu czuł się fajnie i miał taką potrzebę.
- Gość
- Gość
- Post n°83
Re: Wesołe miasteczko
- Hm, no wiesz, on ma tam takie zarodniki, ale to w sumie bardzo intymna sprawa mchu i może on nie chce, żebyśmy o tym tak po prostu rozmawiali! - powiedziała z mądrą minką, a potem znowu uśmiechnęła się szeroko. Zdziwiła się nieco, kiedy ją tak do siebie przyciągnął. Ale odwzajemniła pocałunek, jednocześnie nie potrafiąc powstrzymać uśmiechu. Coś ją nawet przyjemnie zakuło w żołądku, bo Felix był niesamowicie czuły i tak bardzo jej się to spodobało! Wtuliła się w niego mocno, cały czas lekko się uśmiechając.
- Ładnie pachniesz - mruknęła, wtulając twarz gdzieś w jego ramiona. Miała na sobie trampki, a nie obcasy, więc była od niego sporo niższa.
- Ładnie pachniesz - mruknęła, wtulając twarz gdzieś w jego ramiona. Miała na sobie trampki, a nie obcasy, więc była od niego sporo niższa.
- Gość
- Gość
- Post n°84
Re: Wesołe miasteczko
-Rozumiem, to lepiej o tym nie rozmawiajmy, bo jak tutaj są jacyś szpiedzy, to jeszcze mchu doniosą i nas zbije kiedyś w CIEMNEJ ULICZCE! -zaakcentował dwa ostatnie wyrazy i roześmiał się. Uśmiechnął się słysząc ten komplemencik. -No ba, muszę ładnie pachnieć jak się z tobą spotykam! -stwierdził. Działanie trawki powoli odpuszczało, ale on miał jeszcze z dwie sztuki w kieszeni, więc jeśli będą chcieli to mogą wyjarać. I przez te trampki Felix uważał ją za słodką, tzn. uważał za słodkie to, że ona jest taka niska i mógł ją całym sobą ochraniać i zamknąć w swoich ramionach przed wszystkimi niedobrymi rzeczami, które czyhają na malutką Dżudkę!
- Gość
- Gość
- Post n°85
Re: Wesołe miasteczko
- Odczep się już od tej ciemnej uliczki, co? - zaśmiała się. Chociaż w gruncie rzeczy tak nie chodziła już tamtą trasą. W końcu mu obiecała, a zależało jej na nim, więc nie chciała łamać obietnicy. No i starała się chociaż troszkę zmienić, bardzo się starała. Znormalnieć, jednym słowem.
- Hm, to znaczy, że jeśli ze mną nie jesteś, to śmierdzisz? Jej, w takim razie chyba musimy się częściej spotykać, na dłużej ci ten zapach wystarczy - powiedziała z rozbawieniem i cmoknęła go w brodę, bo tylko tam dosięgała, nie stając na palcach. Ona natomiast przy Felixie czuła się bardzo bezpieczna, jak przy nikim innym, serio.
- Hm, to znaczy, że jeśli ze mną nie jesteś, to śmierdzisz? Jej, w takim razie chyba musimy się częściej spotykać, na dłużej ci ten zapach wystarczy - powiedziała z rozbawieniem i cmoknęła go w brodę, bo tylko tam dosięgała, nie stając na palcach. Ona natomiast przy Felixie czuła się bardzo bezpieczna, jak przy nikim innym, serio.
- Gość
- Gość
- Post n°86
Re: Wesołe miasteczko
-No dobrze, dobrze, nie złość się skarbie, bo to urodzie szkodzi! -zarechotał wesoło. Poprzeglądali się w tych lustrach ze wszystkich stron, więc pewnie w końcu wyszli stamtąd. -Nie no, nie śmierdzęęę, ale też tak nie pachnę. Oj no przecież wiesz, że dobry perfum przyciąga muszki do lepu. -poruszył śmiesznie brwiami. Spryskiwał się przed ich spotkaniami perfumem, to poważna sprawa! Chciał się jej podobać. -W ogóle miałaś mi wygrać misia. -spojrzał na nią mrużąc oczy i zbliżając się do niej takim łamanym, tanecznym krokiem z rękami przy biodrach, jakby chciał jej zrobić gili gili.
- Gość
- Gość
- Post n°87
Re: Wesołe miasteczko
- Jasne, pewnie przyciągasz tymi perfumami połowę swoich klientek - powiedziała z rozbawieniem. Chociaż chciała udać oburzenie, ale po chwili stwierdziła, że jeszcze by pomyślał, że jest o niego zazdrosna! A nie mogła aż tak łechtać jego męskiego ego, które z zasady jest przerośnięte;d. Miała łaskotki, więc odeszła od niego kawałek. Nie chciała piszczeć na całe wesołe miasteczko, jeszcze staliby się nową atrakcją. I tak już tu narozrabiali!
- Dobra, dobra, wygram ci tego misia, tylko nie marudź Feliksiu - powiedziała głosem mamusi mówiącej do krnąbrnego synka i zaśmiała się. No i skierowała się w stronę jakiegoś stoiska, przy którym trzeba było rzucać kółka na obręcze, żeby wygrać misia.
- Dobra, dobra, wygram ci tego misia, tylko nie marudź Feliksiu - powiedziała głosem mamusi mówiącej do krnąbrnego synka i zaśmiała się. No i skierowała się w stronę jakiegoś stoiska, przy którym trzeba było rzucać kółka na obręcze, żeby wygrać misia.
- Gość
- Gość
- Post n°88
Re: Wesołe miasteczko
-Nie zrozumiałaś mnie, oj. Psikam się tylko przed spotkaniem z tobą! No przyjmij do wiadomości, że jesteś wyjątkowo wyjątkowa! -wyjaśnił jej prosto i zwięźle. Wcale nie chciał jej pogilać, dlatego zrobił dwa kroki w jej stronę i był już bliziutko niej, bo jego dwa kroki, to jej pewnie cztery. -Nie marudzę już,no. Chcę tylko misia. -zaśmiał się pod nosem, właściwie to nabijał się z nich, bo wyglądali jak para dzieci specjalnej troski. Felix już dawno nie pamiętał, kiedy robił z siebie takiego idiotę, ale świetnie się bawił. -No mała, dasz sobie radę,co? Te kółka takie małe, obręcz taka szeroka...-podjudzał ją, haha!
- Gość
- Gość
- Post n°89
Re: Wesołe miasteczko
Wyszczerzyła się do niego uroczo i cmoknęła go prosto w środek ust, opierając przy tym dłonie na jego torsie, bo musiała się jakoś podeprzeć stając na paluszkach. Bardzo jej się miło zrobiło, słysząc te słowa, oczywiście. Bo on też był dla niej wyjątkowy, chociaż troszkę się tego wciąż bała. Wzięła do ręki jedną obręcz i spojrzała na Felixa spod przymrużonych powiek, groźnym wzrokiem.
- Idź stąd Felix, albo bądź cicho, bo z misia nici - pogroziła mu palcem. Miała dobry wzrok i cela i w ogóle, więc z łatwością rzuciła tymi obręczami, a Felix dostał białego, uroczego misia! Facet z obsług dziwnie na nich spojrzał, kiedy kazała dać misia Felixowi, a nie sobie. Jude spojrzała na chłopaka z rozbawieniem, kiedy odeszli już od stanowiska.
- Wyglądasz jak zbuntowany siedmiolatek z tym misiem - zaśmiała się.
- Idź stąd Felix, albo bądź cicho, bo z misia nici - pogroziła mu palcem. Miała dobry wzrok i cela i w ogóle, więc z łatwością rzuciła tymi obręczami, a Felix dostał białego, uroczego misia! Facet z obsług dziwnie na nich spojrzał, kiedy kazała dać misia Felixowi, a nie sobie. Jude spojrzała na chłopaka z rozbawieniem, kiedy odeszli już od stanowiska.
- Wyglądasz jak zbuntowany siedmiolatek z tym misiem - zaśmiała się.
- Gość
- Gość
- Post n°90
Re: Wesołe miasteczko
hahaha, co się stało z postami? xd też masz je pionowo?
On gdy dostał misia to jeszcze na oczach tego faceta tak go przytulił do swojego polika i pobujał się na boki, jak to robią małe dzieci tulące misie! -Dziękuję! -powiedział dziecinnym głosem. A potem wręczył jej misia ze słodkim uśmiechem. -Proszę. -uśmiechnął się szeroko, bo właściwie sama sobie wygrała tego pluszaka, boniu, co ja dziś wypisuję! Znów oglądam kabarety xd -W końcu jestem zbuntowanym siedmiolatkiem. -wzruszył ramionami. Odeszli jakiś tam kawałek dalej. -Gdzie teraz? Może zamek strachu? -zrobił takie duże, przerażające oczy i objął Jude, po czym złożył na jej skroni buziaka.
On gdy dostał misia to jeszcze na oczach tego faceta tak go przytulił do swojego polika i pobujał się na boki, jak to robią małe dzieci tulące misie! -Dziękuję! -powiedział dziecinnym głosem. A potem wręczył jej misia ze słodkim uśmiechem. -Proszę. -uśmiechnął się szeroko, bo właściwie sama sobie wygrała tego pluszaka, boniu, co ja dziś wypisuję! Znów oglądam kabarety xd -W końcu jestem zbuntowanym siedmiolatkiem. -wzruszył ramionami. Odeszli jakiś tam kawałek dalej. -Gdzie teraz? Może zamek strachu? -zrobił takie duże, przerażające oczy i objął Jude, po czym złożył na jej skroni buziaka.
- Gość
- Gość
- Post n°91
Re: Wesołe miasteczko
No miałam przez chwilę, już jest normalnie;d
Wzięła od niego tego misia i pokręciła głową z rozbawieniem.
- Strasznie jesteś niezdecydowany Felix! Najpierw chcesz misia, a teraz mi go oddajesz, gorzej niż baba - zaśmiała się. Kabarety urozmaicają naszą grę, chyba powinnyśmy częściej je oglądać, grając nimi xd. Obejrzyj Hrabi - Dziubasku!;d
- Może być, ale jak wyskoczy na mnie jakiś truposzczak, to dostanę zawału - mruknęła. I poszli!
Wzięła od niego tego misia i pokręciła głową z rozbawieniem.
- Strasznie jesteś niezdecydowany Felix! Najpierw chcesz misia, a teraz mi go oddajesz, gorzej niż baba - zaśmiała się. Kabarety urozmaicają naszą grę, chyba powinnyśmy częściej je oglądać, grając nimi xd. Obejrzyj Hrabi - Dziubasku!;d
- Może być, ale jak wyskoczy na mnie jakiś truposzczak, to dostanę zawału - mruknęła. I poszli!
- Gość
- Gość
- Post n°92
Re: Wesołe miasteczko
-Jestem teraz już zdecydowany i chcę, byś zatrzymała misia na pamiątkę twojej waleczności i dobrej zabawy przy mym boku. -stwierdził uśmiechając się ładnie. Ta głupota z kabaretów przenosi się na Felixa! Przecież on nigdy się tak nie zachowuje!;d Ale uznajmy, że to przez to zioło.-Nic ci nie wyskoczy. -zapewnił ją. No i weszli do zamku, nie było żadnej kolejki górskiej, trzeba było po prostu iść korytarzykiem, a tam wyskakiwały jakieś pierdoły itd. No i Felix zrobił obczajkę, znalazł jakąś komnatę, która była bez ludzi, w sensie pusta, i tam zgarnął Jude. Obejrzał się za nimi, czy nikt nie idzie i schował łepetynę. A potem przycisnął ją do ściany (która pewnie była nie za bardzo stabilna, bo to tylko zamek w wesołym miasteczku, a nie prawdziwy,no nie) i namiętnie pocałował! No bo ta chcica wcale a wcale odejść nie chciała.
- Gość
- Gość
- Post n°93
Re: Wesołe miasteczko
Ahahha, a ja już miałam szatański plan, żeby ich wagonik się zatrzymał z powodu awarii! xddd
Więc Jude szła z tym misiem pod pachą. Albo nie, wystawał jej uroczo z torebki, która cały czas zwisała jej na ramieniu. Szła po zamku troszkę niepewna tego, co za chwilę zobaczy. Pewnie raz się przestraszyła, a wtedy chwyciła rękę Felixa i przytuliła się do niego. Na początku nie była pewna co chłopak w ogóle wyprawia, kiedy tak się czaił z tą komnatą, dlatego patrzyła na niego z rozbawieniem. Ale kiedy ją tak pocałował, przyciskając do ściany, zamruczała cichutko. Zarzuciła jedną rękę na szyję Felixa i wplotła palce w resztkę jego włosów, drugą kładąc gdzieś w okolicach jego brzucha. Ich pocałunek stał się chyba jeszcze bardziej namiętny i zachłanny. Przylgnęli przy tym ściśle do siebie.
Więc Jude szła z tym misiem pod pachą. Albo nie, wystawał jej uroczo z torebki, która cały czas zwisała jej na ramieniu. Szła po zamku troszkę niepewna tego, co za chwilę zobaczy. Pewnie raz się przestraszyła, a wtedy chwyciła rękę Felixa i przytuliła się do niego. Na początku nie była pewna co chłopak w ogóle wyprawia, kiedy tak się czaił z tą komnatą, dlatego patrzyła na niego z rozbawieniem. Ale kiedy ją tak pocałował, przyciskając do ściany, zamruczała cichutko. Zarzuciła jedną rękę na szyję Felixa i wplotła palce w resztkę jego włosów, drugą kładąc gdzieś w okolicach jego brzucha. Ich pocałunek stał się chyba jeszcze bardziej namiętny i zachłanny. Przylgnęli przy tym ściśle do siebie.
- Gość
- Gość
- Post n°94
Re: Wesołe miasteczko
No patrz kurcze, żebym wiedziała to by była kolejka, bzyknęliby się w wagoniku xddd "wycofaj szkitki", Kołaczkowska jest najlepsza ;d Ucieszył się, że ona zareagowała tak a nie inaczej, bo w sumie mógł od niej dostać ochrzan, że gdzie tutaj, że ktoś ich nakryje i w ogóle! No ale o to mu chodziło, o ten dreszczyk emocji, bo gdzie może być straszniej jak nie właśnie w zamku strachu! Szybko przystąpił do rzeczy, nie mieli czasu na jakąś grę wstępną, z wiadomych powodów. Dlatego Feliś wsunął ręce w jej spodnie, pomerdał, pogmerał, nadal cały czas ją namiętnie całując.
- Gość
- Gość
- Post n°95
Re: Wesołe miasteczko
Kołaczkowska jest geniaaalnaaaa. A niedługo Hrabi będzie jakieś 15 min drogi ode mnie i chcę ogarnąć bilety, bo nie mogę ich ominąć xd Włączyłam sobie znów, zaraz będę pisać głupoty.
Jude lubiła dreszczyk emocji, trochę była od niego uzależniona. Poza tym nie była do końca grzecznym dziewczątkiem, więc Felix może być pewny, że jakiekolwiek dziwne miejsce znajdzie, ona nie będzie miała nic przeciwko;d. Jęknęła cicho, pewnie przygryzając przy tym wargę Felixa (ANI RAZU JESZCZE NIE PRZYGRYZŁA SWOJEJ, NIE WIEM CZY ZAUWAŻYŁAŚ!!!) w momencie, kiedy zaczął jej gmerać w gaciach. Ona po tej trawce też miała straszną chcicę. Zabrała się za odpinanie spodni Felixa i po chwili jej łapka też była w jego bokserkach.
Jude lubiła dreszczyk emocji, trochę była od niego uzależniona. Poza tym nie była do końca grzecznym dziewczątkiem, więc Felix może być pewny, że jakiekolwiek dziwne miejsce znajdzie, ona nie będzie miała nic przeciwko;d. Jęknęła cicho, pewnie przygryzając przy tym wargę Felixa (ANI RAZU JESZCZE NIE PRZYGRYZŁA SWOJEJ, NIE WIEM CZY ZAUWAŻYŁAŚ!!!) w momencie, kiedy zaczął jej gmerać w gaciach. Ona po tej trawce też miała straszną chcicę. Zabrała się za odpinanie spodni Felixa i po chwili jej łapka też była w jego bokserkach.
- Gość
- Gość
- Post n°96
Re: Wesołe miasteczko
Ale ci kolesie to tacy średniawi są, tylko ona wymiata. Oh no to się pod tym względem dobrali. Niech stworzą sobie listę wyzwań, każde miejsce potem będą skreślać z listy i zostaną mistrzami w kochaniu się w nietypowych miejscach ;d z tobą to w ogóle nie idzie nie offtopować, ci powiem! Faktycznie, ani razu, co się z nią dzieje?! Pewnie leczy na razie tą wargę, bo do żywego mięsa zagryziona xd mruknął radośnie, gdy poczuł jej dłoń tam, gdzie ją poczuł. Pogmerał jeszcze trochę u niej, potem jakoś odpiął jej spodnie, ale jeszcze nie opuszczał, bo nie był jeszcze w pełni gotów na wkroczenie do akcji. Zajął się więc jej szyją, którą pieścił takimi agresywnymi kąśnięciami, jeśli istnieje takie słowo.
- Gość
- Gość
- Post n°97
Re: Wesołe miasteczko
Ahahah, no widzisz, inni jakoś ze mną nie offtopują!xd No ona jest genialna, w Spadkobiercach też ją uwielbiam<3. Dla niej warto iść na Hrabiegoo;d. Mogą stworzyć! Kolejne miejsce to przebieralnia w jakimś sklepie z ciuchami xd. Oddech Jude znacznie przyspieszył i w ogóle ona już była całkiem rozpalona. Jedną dłoń wplotła znowu we włosy Felixa, odchylając przy tym głowę do tyłu i trochę przyciskając jego głowę do tej swojej wyeksponowanej szyi. Drugą dłonią dalej majstrowała w jego bokserkach, opuszczając je przy tym nieco w dół, razem ze spodniami, ale to było akurat niezamierzone.
- Gość
- Gość
- Post n°98
Re: Wesołe miasteczko
Bo to dlatego,że oni są inni!xd Spadkobiercy, haha, lubię też Bałtroczyka tam, ojciec Doris też jest udany. Ok, challenge accepted - przebieralnia. No to wtedy on ściągnął jej spodnie i wszedł w nią szybkim ruchem i też w takim tempie pracował. Niech do przebieralni ubierze sukienkę, będzie łatwiej się dostać xd pracował i pracował, nawet się musiał wesprzeć ręką o tą niestabilną dość ścianę (chyba już wiesz co mi chodzi po głowie,haha:d)
- Gość
- Gość
- Post n°99
Re: Wesołe miasteczko
Mam zamiar obejrzeć wszystkie odcinki, ahah xd. Wiem co Ci chodzi po głowie, ale nie wiem czy mi się to podoba, biedna Jude zrezygnuje z listy i będzie się wstydziła do końca życia xdddd. W każdym razie pojękiwała mi bardzo cichutko do ucha, bo jednak byli w miejscu publicznym i nie chcieli sobie ściągnąć na głowę jakiejś ochrony. Chociaż w zamku pewnie i tak jest monitoring, więc ktoś kto siedzi przy ekranach ma niezłego pornosika. No i Jude też naparła na tą ścianę, bo zaczynało jej być super-ekstra, więc jeśli chcesz to zrobić, to zrób to szybko i bezboleśnie xddd.
- Gość
- Gość
- Post n°100
Re: Wesołe miasteczko
Niezłe wyzwanie przed tobą ;d ale fajnie by było. Felix już czuł, że zaraz będzie kończył, a i po cichych jękach Jude domyślił się,że i ona za moment też, więc zebrał w sobie ostatnie siły i znacznie przyspieszył. Po wszystkim oparł się całym ciężarem ciała na tej ścianie, która nieco drgnęła, więc on szybko odskoczył na bok ciągnąc za sobą ją. Zabawnie wyglądali, bo jeszcze nie zdążyli podciągnąć spodni. A akurat przechodziła korytarzykiem rodzinka z salonu luster, buahaha! Rodzice o mało nie padli na zawał, matka zasłoniła oczy dziecku, a Felix im wesoło pomachał. I po tej akcji szybko podciągnął spodnie i przywołał się do porządku. -Rodzinka chyba już nigdy nie wróci do wesołego miasteczka. -zaśmiał się, pocałował czule Jude trzymając ją za podbródek, objął ramieniem i ruszyli do dalszej podróży.
|
|