Kuchnia
- st. albans
- st. albansgod save the queenwe love our queen109
- Post n°1
Kuchnia
First topic message reminder :
- Gość
- Gość
- Post n°51
Re: Kuchnia
on sam się gubił w swojej głowie, ale to dlatego, że wył u niego tylko głośny alarm "ophelia" i cała reszta głosów i myśli całkowicie się mieszała.
- smacznego! - zawołał od razu i wskazał na garnki. - ja właśnie gotuję. - poinformował ją, bo może była ślepa i nie zauważyła. kiedy się tak głośno roześmiała, to roześmiał się razem z nią, chociaż nie wiedział co ją tak rozbawiło, a tym bardziej, że to on znowu zrobił coś głupiego. po wytarciu przez nią jego czoła, zaczął jeszcze przejeżdżać dłońmi po czole, żeby upewnić się, że nic tam nie zostało, nawet jeśli ona już zdążyła go wyczyścić. - chciałabyś coś pójść coś zjeść razem? - wyrzucił z siebie na jednym wdechu.
- smacznego! - zawołał od razu i wskazał na garnki. - ja właśnie gotuję. - poinformował ją, bo może była ślepa i nie zauważyła. kiedy się tak głośno roześmiała, to roześmiał się razem z nią, chociaż nie wiedział co ją tak rozbawiło, a tym bardziej, że to on znowu zrobił coś głupiego. po wytarciu przez nią jego czoła, zaczął jeszcze przejeżdżać dłońmi po czole, żeby upewnić się, że nic tam nie zostało, nawet jeśli ona już zdążyła go wyczyścić. - chciałabyś coś pójść coś zjeść razem? - wyrzucił z siebie na jednym wdechu.
- Gość
- Gość
- Post n°52
Re: Kuchnia
nie wiem jakim cudem nie wiedział, że to puszczalska zdzira xd a jeśli wiedział i dalej się nią jarał to podziwiam :d
- mhm, mhm co gotujesz? - powiedziała i znów zaczęła przeżuwać sałatkę. z tego co pamiętam to chyba mięsa nie jadała więc cały czas z tą zieleninką ganiała. pewnie podeszła do kuchenki i zerknęła mu do gara, ale nie miała pojęcia co się tam pichciło bo marna z niej kucharka, a w zasadzie żadna. odwróciła się słysząc, że coś mamrotał - przepraszam, o co pytałeś? - nie dosłyszała, bo mówił tak szybko i niewyraźnie.
- mhm, mhm co gotujesz? - powiedziała i znów zaczęła przeżuwać sałatkę. z tego co pamiętam to chyba mięsa nie jadała więc cały czas z tą zieleninką ganiała. pewnie podeszła do kuchenki i zerknęła mu do gara, ale nie miała pojęcia co się tam pichciło bo marna z niej kucharka, a w zasadzie żadna. odwróciła się słysząc, że coś mamrotał - przepraszam, o co pytałeś? - nie dosłyszała, bo mówił tak szybko i niewyraźnie.
- Gość
- Gość
- Post n°53
Re: Kuchnia
nie wiedział, bo nie słuchał plotek albo w nie nie wierzył!
- makaron z sosem pieczarkowym. - odpowiedział, całkiem dumny z tego, że chociaż jedno w życiu umie, chociaż nie wiem jak to możliwe, że nie spalał garnków i robił dobre żarełko. powinien gotować metę, heheheh. - pytałem czy... - powiedział nienaturalnie głośno i powoli, ale wtedy ktoś wszedł do kuchni, więc się chłopak zestresował. - będziesz chciała spróbować? - wymyślił więc szybko, nabrał na łyżkę trochę sosu, spróbował go, oblizał łyżkę i podał ją ofelce, patrząc na nią cały czas jak zbity psiak.
- makaron z sosem pieczarkowym. - odpowiedział, całkiem dumny z tego, że chociaż jedno w życiu umie, chociaż nie wiem jak to możliwe, że nie spalał garnków i robił dobre żarełko. powinien gotować metę, heheheh. - pytałem czy... - powiedział nienaturalnie głośno i powoli, ale wtedy ktoś wszedł do kuchni, więc się chłopak zestresował. - będziesz chciała spróbować? - wymyślił więc szybko, nabrał na łyżkę trochę sosu, spróbował go, oblizał łyżkę i podał ją ofelce, patrząc na nią cały czas jak zbity psiak.
- Gość
- Gość
- Post n°54
Re: Kuchnia
był głupi, że nie wierzył w te plotki :d
- brzmi pysznie - powiedziała z uśmieszkiem. ona pewnie nawet wody na herbatę nie potrafiła zagotować więc z ich dwójki to i tak percy z przypalonymi garami był lepszy w gotowaniu.
no to pewnie do kuchni wszedł jakiś jej ziomeczek, któremu powiedziała cześć i pewnie wszedł tutaj po sześciopak piwa, które zaraz zniknęło z lodówki. ofelka nie domyśliła się, że percy chciał tak na prawdę zapytać o coś innego. - jasne! - odparła entuzjastycznie - chętnie spróbuję twoich przysmaków - i pewnie dziabnęła to łyżką, po czym szybko pochłonęła i oddała mu łyżkę - pycha, dla kogo tak gotujesz? dla dziewczyny? - zapytała, nie domyśliłaby się nigdy, że dla kumpla gotuje xd
- brzmi pysznie - powiedziała z uśmieszkiem. ona pewnie nawet wody na herbatę nie potrafiła zagotować więc z ich dwójki to i tak percy z przypalonymi garami był lepszy w gotowaniu.
no to pewnie do kuchni wszedł jakiś jej ziomeczek, któremu powiedziała cześć i pewnie wszedł tutaj po sześciopak piwa, które zaraz zniknęło z lodówki. ofelka nie domyśliła się, że percy chciał tak na prawdę zapytać o coś innego. - jasne! - odparła entuzjastycznie - chętnie spróbuję twoich przysmaków - i pewnie dziabnęła to łyżką, po czym szybko pochłonęła i oddała mu łyżkę - pycha, dla kogo tak gotujesz? dla dziewczyny? - zapytała, nie domyśliłaby się nigdy, że dla kumpla gotuje xd
- Gość
- Gość
- Post n°55
Re: Kuchnia
był niewinny i nieświadomy!
- nieee, skądże! - zawołał, jakby oskarżyła go o nie wiadomo jak wielkie wykroczenia. - to znaczy dla współlokatora. - podrapał się po skroni. - to znaczy nie mam dziewczyny. - dodał naprędce, bo stwierdził, że to bardzo istotna kwestia, która wymagała wyjaśnienia. popatrzył na nią niepewnie. wziął głęboki oddech. do trzech razy sztuka. - jeśli chcesz, mogę kiedyś ugotować coś dla ciebie. jeśli chcesz! - podkreślił. uciekł wzrokiem na garnki. - chyba że chcesz teraz, to mogę ci oddać swoją porcję. - taaaa, jeszcze może zorganizowałby od razu romantyczną kolację dla ofelki i ajzaka.
- nieee, skądże! - zawołał, jakby oskarżyła go o nie wiadomo jak wielkie wykroczenia. - to znaczy dla współlokatora. - podrapał się po skroni. - to znaczy nie mam dziewczyny. - dodał naprędce, bo stwierdził, że to bardzo istotna kwestia, która wymagała wyjaśnienia. popatrzył na nią niepewnie. wziął głęboki oddech. do trzech razy sztuka. - jeśli chcesz, mogę kiedyś ugotować coś dla ciebie. jeśli chcesz! - podkreślił. uciekł wzrokiem na garnki. - chyba że chcesz teraz, to mogę ci oddać swoją porcję. - taaaa, jeszcze może zorganizowałby od razu romantyczną kolację dla ofelki i ajzaka.
- Gość
- Gość
- Post n°56
Re: Kuchnia
uśmiechnęła się słysząc jego tłumaczenia - twój współlokator musi być super skoro gotujesz mu takie pyszności - ha ha ha, nie wiedziała że to ajzak, a on faktycznie był całkiem super! - mhm, kiedyś możesz coś ugotować dla mnie - przytaknęła i dalej jadła swoją sałatkę. nawet usiadła przy stoliku, żeby było jej wygodniej. dla niej to jednak ciągle nie było zaproszenie na randkę. percy wydukał tylko coś o jedzenie - och, nie dziękuje. mam swojego jedzenie - wskazała na sałatkę - po za tym o tej porze niezdrowo jest się opychać makaronem, a ja cóż muszę dbać o linię - poklepała się nieznacznie po brzuszku i uśmiechnęła się w jego stronę. - chyba coś ci się przypala - stwierdziła, bo zaczęło troszkę bulgotać tam i śmierdzieć xd
- Gość
- Gość
- Post n°57
Re: Kuchnia
- gotuję dla nas obojga! - poprawił się, żeby nie było, że tylko zanosi jemu jedzenie jak jakiś sługa. - ale tak, jest super. - dodał szybko, kiwając głową, nie bojąc się, że ofelka zainteresuje się teraz jego współlokatorem, bo przecież isaac był taki pomocny przy ogarnianiu sposobu na poderwanie ophelii. - naprawdę? - aż mu się oczy zaświeciły, kiedy się zgodziła. myślał, że naprawdę udało mu się zaprosić ją na randkę! - ojej, a my będziemy o tej porze opychać się makaronem... - strapił się zaraz, bo robił coś niezgodnego z jej przekonaniami i przestanie go lubić. taaak, robił tyle głupot na jej oczach, a przestałaby go lubić właśnie z powodu jedzenia makaronu o tej porze. - przecież jesteś idealna! - wykrzyknął, jak zwykle po chwili uświadamiając sobie, że nie powinien tego mówić. - twoja sylwetka jest idealna. - odchrząknął. - to znaczy w porządku. w sam raz. - tłumaczył się. wtedy zaczęło mu się przypalać. - o nie! - rzucił się od razu do garnków i zaczął ratować sytuację. - to się nigdy nie zdarza. - zapewnił ją, kiedy już powyłączał wszystko. to wszystko jej wina, rozkojarzyła go! ale nie miał jej tego za złe. - muszę lecieć, póki jest gorąco... ekhm, jest gorące. - rzucił, bo już zdążył przygotować dwie porcje i cały podjarany czmychnął do pokoju, żeby wszystko o swoim zwycięstwie ajzakowi opowiedzieć!
- Gość
- Gość
- Post n°58
Re: Kuchnia
ona odprowadziła go wzrokiem, zjadła swoją zieleninkę i też uciekła do siebie bo robiła coś super ważnego, ale nie była tak zajęta jak daniel co nie! gdyby wiedziała, że tym współlokatorem jest ajzaczek to poleciałaby za percy'm do pokoju, a tak cóż!
- Gość
- Gość
- Post n°59
Re: Kuchnia
wszyscy wokół biegali z walizkami, wracali na święta do domu (ej, możemy zagrać rose i jane w manchesterze potem!), a philip siedział sobie tutaj i jadł kolację, bo on się nigdzie nie wybierał. po pierwsze nie miał rodziny, po drugie był ateistą, po trzecie pusty akademik przysporzy mu okazji do powęszenia.
- Gość
- Gość
- Post n°60
Re: Kuchnia
A oni w ogole obchodza swieta? Mi sie wydaje ze nie... No ale ja sie nie znam w sumie i wbogole. W kazdym badz razie sav tez nigdzie nie pojechala bo chciala sobie posiedziec w ciszy i poszla do kuchni zrobic sobie kawe bo miala na nia ochote i kiedy weszla od razu zobaczyla philipa z ktorym sie nie widziala od czasu wycieczki do londynu. Troche moze sie jej glupio zrobilo ale zaraz wyrzucila sobie to z glowy. - Czesc. - Mruknela i nastawila czajnik z woda, postawila swoj kubek na blacie i sie o niego oparla.
- Gość
- Gość
- Post n°61
Re: Kuchnia
czemu mieliby nie obchodzić? wiadomo, tradycje mają jakieś inne, ale święta jako takie obchodzą.
- uhm... cześć. - wyprostował się na jej widok, ale nie zagadywał dalej, tylko skupił się na jedzeniu, teraz coraz szybszym, żeby mieć wymówkę, by jak najszybciej stąd uciec. ojej. chyba trochę jej unikał.
- uhm... cześć. - wyprostował się na jej widok, ale nie zagadywał dalej, tylko skupił się na jedzeniu, teraz coraz szybszym, żeby mieć wymówkę, by jak najszybciej stąd uciec. ojej. chyba trochę jej unikał.
- Gość
- Gość
- Post n°62
Re: Kuchnia
No nie wiem. Nie znam sie ma religiach swiata xd tak sie tylko glosno zastanawiam.
Ona ogolnie nie ogarniala tego wszystkiego a wiadomo jaka byla super rozmowna wiec spuscila glowe nad swoim kubkiem i mimo ze nie bylo tam wody to zaczela w nim mieszac. Chociaz pewnie skoro jadl to rzucila jakies smacznego czy cos takiego. Ale raczej nie miala zamiaru zameczac go rozmowa skoro on najwyrazniej wcale nie chcial z nia gadac. Smuteczek bo przeciez tak dobrze calowal... Ale teraz istotniejsza byla kawa. Mhm
Ona ogolnie nie ogarniala tego wszystkiego a wiadomo jaka byla super rozmowna wiec spuscila glowe nad swoim kubkiem i mimo ze nie bylo tam wody to zaczela w nim mieszac. Chociaz pewnie skoro jadl to rzucila jakies smacznego czy cos takiego. Ale raczej nie miala zamiaru zameczac go rozmowa skoro on najwyrazniej wcale nie chcial z nia gadac. Smuteczek bo przeciez tak dobrze calowal... Ale teraz istotniejsza byla kawa. Mhm
- Gość
- Gość
- Post n°63
Re: Kuchnia
anglikanizm to właściwie chrześcijaństwo z królem zamiast papieża. poza tym na angielskim zawsze nam robili lekcje świąteczne, no halo. xd
fajnie się dobrali, bo philip jednak też był małomówny, a przecież nie będzie pierwszy się do niej odzywał, chociaż na pewno jego serce się do tego rwało! ale musiał słuchać rozumu, bo już raz go nie posłuchał i ją pocałował i tylko pogorszył sprawę, bo nie powinien był tego robić i mógł znaleźć miliony powodów, dla których nie powinien, a i tak wciąż nie potrafił sam siebie do tego przekonać. dlatego gapił się teraz twardo w talerz, bo gdyby na nią spojrzał, zapomniałby o tym milionie powodów.
fajnie się dobrali, bo philip jednak też był małomówny, a przecież nie będzie pierwszy się do niej odzywał, chociaż na pewno jego serce się do tego rwało! ale musiał słuchać rozumu, bo już raz go nie posłuchał i ją pocałował i tylko pogorszył sprawę, bo nie powinien był tego robić i mógł znaleźć miliony powodów, dla których nie powinien, a i tak wciąż nie potrafił sam siebie do tego przekonać. dlatego gapił się teraz twardo w talerz, bo gdyby na nią spojrzał, zapomniałby o tym milionie powodów.
- Gość
- Gość
- Post n°64
Re: Kuchnia
No w sumie rzeczywiscie takie rzeczy w szkole byly! Taaaak.
Biedaczki z nich w sumie troche skoro zadne sie nie chce odzywac. Ale co zrobic... W kazdym badz razie sav pewnie nie pisnelaby ani slowka gdyby nie to ze kiedy zalewala kawe to chyba za bardzo sie zamyslila i poparzyla sie. - Kurwa mac. - Jeknela bo ja teraz pewnie kazdy centymetr ciala bolal chociaz poparzyla tylko reke.
Biedaczki z nich w sumie troche skoro zadne sie nie chce odzywac. Ale co zrobic... W kazdym badz razie sav pewnie nie pisnelaby ani slowka gdyby nie to ze kiedy zalewala kawe to chyba za bardzo sie zamyslila i poparzyla sie. - Kurwa mac. - Jeknela bo ja teraz pewnie kazdy centymetr ciala bolal chociaz poparzyla tylko reke.
- Gość
- Gość
- Post n°65
Re: Kuchnia
poza tym nie mów teraz o realności na naszym forku, skoro dałyśmy 4 klasy, bo nam tak pasowało, a zgubiłyśmy się w tłumaczeniach karoliny jak działa tam szkolnictwo.xd
to naprawdę smutne, że nie chcieli się do siebie odzywać... a raczej to, że się do siebie nie odzywali, kiedy właśnie oboje chcieli! od razu podniósł wzrok kiedy przeklęła.
- wszystko w porządku? - spytał z troską w głosie.
to naprawdę smutne, że nie chcieli się do siebie odzywać... a raczej to, że się do siebie nie odzywali, kiedy właśnie oboje chcieli! od razu podniósł wzrok kiedy przeklęła.
- wszystko w porządku? - spytał z troską w głosie.
- Gość
- Gość
- Post n°66
Re: Kuchnia
Hahaha no tak xd racja. Na pewno maja teraz swieta i wolne xd
No pewnie ze przykre. Ale co zrobic skoro ona nie wiedziala co.sie dzieje a on widzial milion powodow dla ktorych powinoen sie trzymac od niej z daleka. Na jego pytanie spojrzala na niego z irytacja.
- A wyglada jakby bylo? - Syknela. I pewnie miala lzy w oczach bo to przeciez cholernie boli. Zaraz sobie przypomniala co sie powinno robic wiec puscila zimna wode i wlozyla pod nia reke. Dobrze ze sie nie pomylila.
No pewnie ze przykre. Ale co zrobic skoro ona nie wiedziala co.sie dzieje a on widzial milion powodow dla ktorych powinoen sie trzymac od niej z daleka. Na jego pytanie spojrzala na niego z irytacja.
- A wyglada jakby bylo? - Syknela. I pewnie miala lzy w oczach bo to przeciez cholernie boli. Zaraz sobie przypomniala co sie powinno robic wiec puscila zimna wode i wlozyla pod nia reke. Dobrze ze sie nie pomylila.
- Gość
- Gość
- Post n°67
Re: Kuchnia
muszą mieć, bo tak zadecydowałam. xd chyba że roy nie uznaje świąt!
- powinnaś... - zaczął i machnął ręką w stronę kranu, ale zanim zdążył dokończyć, ona już wkładała dłoń pod zimną wodę. - właśnie. - uśmiechnął się nieznacznie i oparł o krzesło. - niestety nic więcej nie można zrobić, więc mam nadzieję, że zaraz ci przejdzie. - dodał, żeby wyrazić swoje współczucie, ale można było odczuć, że zachowuje spory dystans. to nie był ten sam philip, który pocieszał ją po stracie wandy, zabrał do londynu i pocałował.
- powinnaś... - zaczął i machnął ręką w stronę kranu, ale zanim zdążył dokończyć, ona już wkładała dłoń pod zimną wodę. - właśnie. - uśmiechnął się nieznacznie i oparł o krzesło. - niestety nic więcej nie można zrobić, więc mam nadzieję, że zaraz ci przejdzie. - dodał, żeby wyrazić swoje współczucie, ale można było odczuć, że zachowuje spory dystans. to nie był ten sam philip, który pocieszał ją po stracie wandy, zabrał do londynu i pocałował.
- Gość
- Gość
- Post n°68
Re: Kuchnia
Haha. No wiadomka.
Spojrzala na niego i uniosla brew ale ciagle miala reke pod woda co nie. Na szczescie bol troche zelzal wiec ona tez byla juz spokojniejsza. Druga reka otarla te lzy co zagoscily na jej policzkach. - za to pocieszenie powinienes doatac medal serio. - Prychnela bo co to niby mialo byc. Wolalaby uslyszec pewnie glupie do.wesela sie zagoi. Albo i nie.....
Spojrzala na niego i uniosla brew ale ciagle miala reke pod woda co nie. Na szczescie bol troche zelzal wiec ona tez byla juz spokojniejsza. Druga reka otarla te lzy co zagoscily na jej policzkach. - za to pocieszenie powinienes doatac medal serio. - Prychnela bo co to niby mialo byc. Wolalaby uslyszec pewnie glupie do.wesela sie zagoi. Albo i nie.....
- Gość
- Gość
- Post n°69
Re: Kuchnia
- nie mogę w kółko tylko cię pocieszać przez każdą najmniejszą sprawę. - odparł, równie niemiło, choć raczej niezamierzenie. najchętniej by się rzucił i jej wycałował to poparzone miejsce i magicznie je uleczył, ale zamiast tego wolał siedzieć i udawać, że prawie się nie znają, a on nie chce być jej superbohaterem.
- Gość
- Gość
- Post n°70
Re: Kuchnia
- Mhm, swietnie. Okej. Zapamietam. - wymruczala. Troche bylo jej przykro bo.zdazyla go juz polubic a on sie zachowywal jakby spotkali sie po raz pierwszy. - Wiesz co? Ja juz naprawde cie nie rozumiem. Jestes zmienny jak kobieta w ciazy, do cholery. Jescze noedawno nie calowales a dzisiaj zachowujesz sie jakbys mnie nie znal! Co jest do cholery ze mna nie tak!? Albo z toba! - krzyknela bo juz nie mogla zniesc jego humorkow.
- Gość
- Gość
- Post n°71
Re: Kuchnia
aż mu sztućce z hukiem spadły na talerz, bo tak się wystraszył, kiedy zaczęła krzyczeć. ale wysłuchał jej, w końcu wiedział, że sobie na to wszystko zasłużył. kiedy skończyła, spojrzał prosto na nią i ciągle zachowywał spokój. czyli typowo. chyba że akurat na niego krzyczała i się rzucał, żeby ją całować, ale dzisiaj nie był ten dzień.
- nic nie jest z tobą nie tak, wręcz przeciwnie. - zaczął, ale stwierdził, że nie będzie tego rozwijał, bo naprawdę przestanie nad sobą kontrolować i ją pocałuje. - po prostu nie powinienem był cię całować. - odparł, marszcząc czoło i drapiąc się po nim, bo w chwili, gdy wypowiedział te słowa, wiedział, że nie usatysfakcjonują one dziewczyny.
- nic nie jest z tobą nie tak, wręcz przeciwnie. - zaczął, ale stwierdził, że nie będzie tego rozwijał, bo naprawdę przestanie nad sobą kontrolować i ją pocałuje. - po prostu nie powinienem był cię całować. - odparł, marszcząc czoło i drapiąc się po nim, bo w chwili, gdy wypowiedział te słowa, wiedział, że nie usatysfakcjonują one dziewczyny.
- Gość
- Gość
- Post n°72
Re: Kuchnia
Jasne ze sobie zasluzyl. Dla sav byl naprawde strasznie pokrecony i nie wiedziala co myslec. Po jego slowach zacisnela usta i powieki.
- To trzeba bylo do cholery tego nie robic!! - warknela bezsilnie. No bo skoro nie.powinien byl jej calowac to po co to robil. - Po cholere mieszales mi w glowie. - Dodala cicho i pokrecila glowa. No teraz to jej bylo po prostu przykro.
- To trzeba bylo do cholery tego nie robic!! - warknela bezsilnie. No bo skoro nie.powinien byl jej calowac to po co to robil. - Po cholere mieszales mi w glowie. - Dodala cicho i pokrecila glowa. No teraz to jej bylo po prostu przykro.
- Gość
- Gość
- Post n°73
Re: Kuchnia
dla mnie też był strasznie pokręcony, bo zawsze robi jakieś dziwne rzeczy i chyba nie umiem nim grać.
- przepraszam. chyba... sam sobie namieszałem w głowie i dlatego to tak wyszło. - wyglądał oczywiście jak na gifku, bo był cały zakłopotany i wcale nie chciał o tym rozmawiać ani myśleć. - poza tym nie sądziłem, że to będzie miało dla ciebie takie znaczenie. - dodał.
- przepraszam. chyba... sam sobie namieszałem w głowie i dlatego to tak wyszło. - wyglądał oczywiście jak na gifku, bo był cały zakłopotany i wcale nie chciał o tym rozmawiać ani myśleć. - poza tym nie sądziłem, że to będzie miało dla ciebie takie znaczenie. - dodał.
- Gość
- Gość
- Post n°74
Re: Kuchnia
Kurcze a on na gifku jest tak strasznie seksowny i jak niby sav miala sie na niego wkurzac. Ale starala sie byc niewzruszona. No srednio jej to wychodzilo ale starania tez sie licza co nie?
- I teraz pewnie jestes przekonany ze jakies cholerne przepraszam wystarczy tak? - prychnela bo wedlug niej to nic nie zalatwialo. - Nie no jasne. Bo dlaczego to mialoby cos znaczyc prawda? Przeciez to nic takiego, co ja sobie w ogole myslalam. - mowila ciagle troche wsciekla. Zakrecila wode i jakims recznikiem papierowym osuszyla poparzone miejsce. Spojrzala na to i przeklnela pod nosem bo ladnie to to pewnie nie wygladalo.
- I teraz pewnie jestes przekonany ze jakies cholerne przepraszam wystarczy tak? - prychnela bo wedlug niej to nic nie zalatwialo. - Nie no jasne. Bo dlaczego to mialoby cos znaczyc prawda? Przeciez to nic takiego, co ja sobie w ogole myslalam. - mowila ciagle troche wsciekla. Zakrecila wode i jakims recznikiem papierowym osuszyla poparzone miejsce. Spojrzala na to i przeklnela pod nosem bo ladnie to to pewnie nie wygladalo.
- Gość
- Gość
- Post n°75
Re: Kuchnia
on też starał się być niewzruszony, no i patrz do czego ich to doprowadziło.
- mam ci przynieść bukiet kwiatów albo zaśpiewać serenadę pod oknem w ramach przeprosin? takie rzeczy się robi, żeby właśnie otrzymać pocałunek, a nie go odwołać. - zauważył. odwołać! jeju! sam sobie musiał łamać serce. no dobra, nie zaangażował się w sprawę z sav aż tak bardzo, żeby od razu mieć złamane serce, ale gdyby to od niego zależało, to wcale by przed nią teraz nie uciekał. a zamiast tego mówił takie rzeczy, które tylko ją do niego zniechęcały! - nic ci nie obiecywałam i ty też nic nie mówiłaś. - mruknął, bo jego zdaniem to sprawiało, że wszystko było okej.
- mam ci przynieść bukiet kwiatów albo zaśpiewać serenadę pod oknem w ramach przeprosin? takie rzeczy się robi, żeby właśnie otrzymać pocałunek, a nie go odwołać. - zauważył. odwołać! jeju! sam sobie musiał łamać serce. no dobra, nie zaangażował się w sprawę z sav aż tak bardzo, żeby od razu mieć złamane serce, ale gdyby to od niego zależało, to wcale by przed nią teraz nie uciekał. a zamiast tego mówił takie rzeczy, które tylko ją do niego zniechęcały! - nic ci nie obiecywałam i ty też nic nie mówiłaś. - mruknął, bo jego zdaniem to sprawiało, że wszystko było okej.
|
|