kino

ja chce i studia i prace he he, wgl od przyszłego tygodnia do pracy. odzwyczaiłam się i przywykłam do błogiego lenistwa ;x na zarządzanie kulturą! ;x lu pewnie teraz przy allie siedział he he. john był fajtłapą więc nawet nie potrafił porządnie siostry śledzić ;x - tytuł nie jest najważniejszy, tylko fabuła - próbował się dalej wymigać i uśmiechnął się dość nerwowo - no a nie? - zabrał jej to okulary - przecież to kamuflaż warty geniusza! - myślał tak na serio xd że okulary z wąsem wszystko załatwią ;x przynajmniej się na nią nie darł.

potem będziesz marudzić, że ci ciężko xd zarządzanie kulturą brzmi spoko ;x będziesz potem zarządzać. - zgadzam się z tobą. dobrze się ułożyło, że akurat poszedłeś zobaczyć ten film, bo też o tym myśleliśmy. było warto? - uśmiechnęła się do niego. nie wywinie się tak łatwo! - a takim razie przed kim próbowałeś się schować? - dalej zadawała mu pytania. doceniała to, że się na nią nie darł i nie narobił jej wiochy. dlatego sama nie była na niego zła.

będe marudzić, to oczywiste ;x lubie zarządzać he he. zagięła go, długo nic nie mówil bo był kiepski w wymyślaniu kłamstw na poczekaniu dlatego pokiwał głową i mruknął - tak - hahahhahaa, nie ma to jak lakoniczna odpowiedź, z którą myślał że mu się upiecze. pewnie byla bardziej rozbawiona niż zła xd - jak to przed kim? - podrapał się po czole - przed nikim - wzruszył ramionami - lubię okazyjnie się przebierać - wymyślał na poczekaniu. dobrze, ze nie ubrał sie w jakieś ciuchy piper.

dlatego dobrze sobie poradzisz xd nie ma nic lepszego od rozkazywania innym. od razu jak go zobaczyła wiedziała, że jest tu z jej powodu, więc tylko się z nim przekomarzała. tym bardziej było to dla niej bardziej zabawne. - czyli zakładam, że to znaczy, że polecasz ten film? - zaśmiała się, bo już nie mogła być dłużej poważna. - a to ciekawe, bo pierwszy raz widzę cię w jakimkolwiek przebraniu - pokazała na jego okulary. - ale to dobrze, że znajdujesz sobie nowe hobby - poklepała go po ramieniu.

no jasne że tak, ja się nadaję tylko na dyrektora!
zerknął na plakat filmu, który był pewnie w stylu 'sharknado' czy 'morderczej opony'. przełknął ślinę i wycedził niepewnie - tak - nawet on wiedział że to idiotyczny film, ale musial się trzymać jednej wersji wydarzeń! - pierwszy raz mnie widzisz bo jesteś zbyt zajęta swoimi sprawami żeby spędzać czas ze starszym bratem - oskarżył ją zaraz, choć to było nie prawdą bo często grywali w gry lub john pomagał jej w lekcjach ;x

wiara w swoje możliwości to pierwszy krok do sukcesu.
- to dobrze - pokiwała głową. pewnie zbijała się z niego jeszcze bardziej, bo o wiele lepiej wiedziała co to za film. pewnie nawet już go oglądała w internetach, więc tym bardziej było to dla niej zabawne skoro to film zupełnie nie w jego typie. - tak się za mną stęskniłeś? trzeba było powiedzieć, bo byśmy poszli na kręgle albo coś podobnego - zaśmiała się i przytuliła go do siebie na siłę.

jakie motywujące przemowy karola xd
na pewno nie był w jego typie, bo on to oglądał jakieś nerdowskie filmy, a nie jakieś podrzędne produkcje. głupek! mógł chwilkę pogłowkować i wybrać coś choć trochę w jego typie. na pewno było z czego wybierać! mógł chociażby na ant mana wskazać! - wiesz, że jestem kiepski w kręgle - westchnął. on był tylko dobry w strzelaniu do potworów w grach, a i tak piper go ogrywała za każdym razem xd

jestem dobrym motywatorem xd
powinien trochę potrenować nad szybkim reagowaniem w stresujących sytuacjach. bo jak na razie to mu nie idzie za dobrze. tak samo jak z przebraniami. piper i tak by nie oszukał, ale zawsze warto mieć takie umiejętności. ant man, mały ale wariat xd - mogę cię nauczyć. z moją pomocą na pewno pójdzie ci lepiej nawet w kręglach niż z tym przebraniem - poklepała go po plecach.

tak!!!
john nie potrafił panować nad stresem nawet w niestresujących sytuacjach wiec ja nie wiem czego się piper spodziewała. jutro idę na ant mana, tego wariata he he. oburzyl się nieco - sugerujesz że jestem kiepski w dobieraniu przebrań!? - zerknął na swoje okulary z wąsem. myślał, że to dobry pomysł, a teraz piper zgasiła w nim zapał!

dzięki xd
piper niczego się po nim nie spodziewała, bo znała go na wylot. w końcu pomimo tych wszystkich irytujących akcji nadal był jej kochanym starszym bratem. liczę na recenzję, bo zastanawiałam się czy nie obejrzeć xd - okulary nie są złe, ale to niezbyt dobrze dobrane przebranie jeżeli nie chcesz się wyróżniać z tłumu - wzruszyła ramionami.

mam dziś dobry humor, to cię pochwalam! i jeszcze spać mi się nie chce! ;x
haha, dobrze że jednak dalej uważała go za kochanego braciszka, a nie wrzód na dupie. jutro ją pewnie dostaniesz. choć amerykańskie źródła donoszą że całkiem sympatyczny film z tego człowieka mrówki ;x - a skąd wiesz? może chciałem się odróżniać? - jęknął. nigdy wzrostem się nie wyróżniał, to może twarzą i okularami chciał xd

brawo! jestem z ciebie dumna!
był wrzodem na dupie, ale w końcu to jej brat. dobrze, że był teraz dla niej milszy bo inaczej by się na niego obraziła i by inaczej o nim myślała. to źle? idziesz na niego, żeby się pośmiać? - mogłeś ubrać coś bardziej rzucającego się w oczy skoro chciałeś się wyróżniać - ktoś ją wołał to spojrzała się w strone koleżanek i machnęła im, że mają sobie iść.

ja z siebie też! ty w ogóle dzisiaj ze mnie meeega dumna jesteś!
nie krzyczał już na nią, bo wiedział że to w żadnym stopniu nie skutkuje ;c hahaha, zawsze chodze na marvela żeby się pośmiać, te filmy mają super humor. ponoć ant man jest jeszcze śmieszniejszy niż strażnicy galaktyki wowowow - miałbym się ubrać w same cekiny? to chyba lekka przesada co? - ciekawe skąd wiedział co to cekiny, pewnie elka go nauczyła tego ;x

miałam dobry dzień na safari to cieszę się z wszystkiego.
jakby na nią krzyczał to tylko by mu robiła na złość i by się w ogóle nie dogadali. nie wiem, więc się nie wypowiadam xd - sam powiedziałeś, że chcesz się odróżniać z tłumu - przypomniała mu.

zazdro z tego safari, też chce zwierzątka ;c
dlatego nie krzyczał, bo nie chciał żeby mu uciekła z domu do lu na przykład! wtedy by się wkurwił z lekka! ale ja sie znam to mówie he he - no tak - zamyślił się nad tym - powinien założyć sombrero - stwierdził - gdzie tu można kupić sombrero? dzięki sombrero na pewno bym się odróżniał - john geniusz. powinien jeszcze jeździć na osiołku!

żyrafa mi łeb wsadzała do samochodu xd safari o wiele lepsze niż zoo ;x
szkoda tylko, że wiedział już, że od razu poleciałaby do louisa, bo wiedziałby gdzie jej szukać. miał szczęście, że nie miała zamiaru sprawiać mu takich niespodzianek. dlatego się ciebie pytam xd - nie wiem, zawsze możesz zamówić w internecie - wzruszyła ramionami. - może nawet zarobiłbyś trochę kasy za przedstawienie - zaśmiała się.

boooooże weź mi nawet nie mów. nie wiem nawet czy w polsce jest takie miejsce, pewnie nie ;x
haha, tak! wiedział gdzie jej szukać! albo o lou, albo u bree! do leo już nie pójdzie skoro mieszkał z niną bo byłby przypał. w końcu kiedyś się ruchali ;x chociaż w ich paczce to chyba każdy z każdym ;x odpowiem ci jutro na to pytanie ;x - nie chce w internecie, chce już - jęknął - przedstawienie? miał bym robić jakieś przedstawienie w sombrero? - zmrużył oczy - przecież nawet nie jestem meksykaninem - bo nie ogarniał jej toku myślenia.

dlatego to jest takie pojebane ;x mi lwica przed samochodem przechodziła, a żyrafa kopnęła w lusterko xd przyjedź tu i zamiast wspierać beznadziejne zoo pojedź na safari ;x
u nich w paczce wszystko było możliwe, więc nie zdziwiłabym się jakby wszyscy razem zamieszkali i się nawzajem bzykali, a potem kłócili i godzili xd - zamówienie w internecie zajmie ci krócej niż znalezienie sklepu z sombrero - wywróciła oczami. wcale się nie znał na tym! - nie ważne. mam ochotę na pizze - zmieniła temat.

musze na bilet uzbierać, w polsce taniej mi wyjdzie podróżowanie xd
haha, założyliby wspólny burdel i robili dzikie orgie, tak! każdy z każdym, w końcu wszyscy byliby szczęśliwi! - skąd wiesz, może już mam namierzony jakiś sklep? - kłamał jak z nut. zmierzył ją wzrokiem - pizza? o tej porze? jesteś w ciąży? - zaczął się czepiać.

gdzie ty chcesz w polsce podróżować xd
już tam i tak chyba każdy z każdym spał, więc jakby mieli zarobić kasę za to to jeszcze lepiej xd ta dzisiejsza młodzież.. - który? - od razu go zapytała. gdyby serio już wiedział w ktorym sklepie może kupić sombrero to by się trochę zdziwiła i wzięłaby go za większego dziwaka. - jeszcze nie zauważyłeś? - wypięła brzuch i się po nim pogładziła.

nie wiem, pendolino sprowadzili to może warto gdzieś pojechać xd
nie prawda, nie każdy z każdym bo jednak na przykład leo nie dobrał się ani do majtek edie, ani bree! - eee - znowu się zaciął bo nie potrafił na poczekaniu wymyślić tego sklepu - taki tam, w tamtą stronę - zamachał ręką i zaśmiał się, a potem padł na kolana bo myślał że piper wcale nie żartuje - jak to!? nie dopilnowałem cię! - załamał się. dobrze, że chociaż ogarniał skąd się dzieci biorą ;x

na granice i do innego kraju xd
ale do piper już się dobrał, więc zdążył się podzielić z mattem jedną laską. kto wie co tam jeszcze może się stać. - okej - pokręciła głową z rozbawieniem. zaraz jednak zrobiło jej się głupio, a zawstydzenie jej wcale nie było prostą sprawą. - wstawaj - pociągnęła go za rękę. - tylko żartowałam. dzieciom z afryki też tak nabrzmiewa brzuch z głodu - ciągnęła go dalej żeby wstał.

to dopiero jak studia skończe xd
haha, zawstydził piper, szok! nie ogarniał - czyli jesteś tylko głodna? - odetchnął z ulgą - to chodź - zabrał ją na tą pizzę! był dobrym bratem!

i tak ci te studia za wiele nie dadzą za granicą xd
każdemu by się zrobiło głupio przy johnie ;x zamówiła sobie wielgachną pizzę a potem marudziła mu pół nocy, że ją brzuch boli.

wyciągnął go do kina na jakiś fajny film.