pomnik
- st. albans
- st. albansgod save the queenwe love our queen109
- Post n°1
pomnik
First topic message reminder :
- clementine guerra
- wenecjamalarstwolonely soul37
- Post n°76
Re: pomnik
malowała czerwoną farbą jakiś wielki pentagram obok pomnika.
- sebastian echer
- brukselaromanistykasexy back!32
- Post n°77
Re: pomnik
a z drugiej strony seba go obsikiwał i próbował tak manewrować penisem żeby zrobić jakiś wzorek. tak był pijany i na dodatek śpiewał na cały głos "everything is awesome"!
- clementine guerra
- wenecjamalarstwolonely soul37
- Post n°78
Re: pomnik
jakie portki.
clementine usłyszała odgłos lania, więc wyrwało ją to ze skupienia. podeszła bliżej niego. - idź to robić gdzieś indziej - zaczęła wymachiwać swoim dużym pędzlem tak, że go aż chlapała.
clementine usłyszała odgłos lania, więc wyrwało ją to ze skupienia. podeszła bliżej niego. - idź to robić gdzieś indziej - zaczęła wymachiwać swoim dużym pędzlem tak, że go aż chlapała.
- sebastian echer
- brukselaromanistykasexy back!32
- Post n°79
Re: pomnik
co chcesz, ładne!
chwiał się trochę i o mały włos nie przewrócił się we własne siki, na szczęście głos klementyny wyrwał go z tej nostalgii i nieco się pobudził - i popatrz co narobiłaś! - wskazał na swojego penisa, którego nawet nie schował, a który teraz był ochlapany farbą - wyczyść go! - rozkazał jej. he he, spryciarz.
chwiał się trochę i o mały włos nie przewrócił się we własne siki, na szczęście głos klementyny wyrwał go z tej nostalgii i nieco się pobudził - i popatrz co narobiłaś! - wskazał na swojego penisa, którego nawet nie schował, a który teraz był ochlapany farbą - wyczyść go! - rozkazał jej. he he, spryciarz.
- clementine guerra
- wenecjamalarstwolonely soul37
- Post n°80
Re: pomnik
hm.
spojrzała się na niego jak na idiotę, bo to nie była miley, która by się od razu na niego rzuciła i wsadziła jego penisa do buzi. - nie liczyłabym na to - prychnęła i umoczyła pędzel w farbie, żeby zaraz ukucnąć na ziemi i kontynuować malowanie.
spojrzała się na niego jak na idiotę, bo to nie była miley, która by się od razu na niego rzuciła i wsadziła jego penisa do buzi. - nie liczyłabym na to - prychnęła i umoczyła pędzel w farbie, żeby zaraz ukucnąć na ziemi i kontynuować malowanie.
- sebastian echer
- brukselaromanistykasexy back!32
- Post n°81
Re: pomnik
wuuuut. dalej mnie u niej gifek przeraża.
szkoda! niepocieszony z tego powodu seba zaraz wsadził interes w spodnie i zapiął je. zerknął na to co malowała, dobrze że to nie była na przykład świeża krew, bo przypał! - ty to nazywasz sztuką! - burknął niczym krytyk sztuki, który codziennie odwiedza wystawy i ocenia obrazy. pewnie nawet nie wiedział kto to picasso.
szkoda! niepocieszony z tego powodu seba zaraz wsadził interes w spodnie i zapiął je. zerknął na to co malowała, dobrze że to nie była na przykład świeża krew, bo przypał! - ty to nazywasz sztuką! - burknął niczym krytyk sztuki, który codziennie odwiedza wystawy i ocenia obrazy. pewnie nawet nie wiedział kto to picasso.
- clementine guerra
- wenecjamalarstwolonely soul37
- Post n°82
Re: pomnik
zignorowała jego obecność dopóki się ponownie nie odezwał. - nazywam sztuką to na co mama ochotę - przejechała jeszcze raz po tym samym miejscu, ale on dalej nad nią stał i się gapił. - zgubiłeś coś? - warknęła, bo nienawidziła jak jej się patrzyło przez ramię czy przeszkadzało.
- sebastian echer
- brukselaromanistykasexy back!32
- Post n°83
Re: pomnik
jak mogła go ignorować! to seba, był przystojny, pijany i napalony bo znowu mógł ruchać co tylko miał ochotę - nie - włożył ręce do kieszeni - myślałem, że to ty zgubiłaś rozum bazgrząc takie durnoty i chciałem pomóc ci go znaleźć - podsumował kąśliwie - pff, nawet swoim penisem mógłbym stworzyć takie bohomazy - komentował dalej - jezu, powinien to zrobić! - olśniło go nagle więc zaczął rozpinać rozporek żeby umaczać w farbie penisa i tworzyć sztukę.
- clementine guerra
- wenecjamalarstwolonely soul37
- Post n°84
Re: pomnik
clem była teraz w swoim własnym świecie artystycznym, więc seba ani żaden inny facet nie pociągał jej w tej chwili. był czas na seks i na artyzm. teraz przyszła kolej na tworzenie, więc penisy ją mało obchodziły. no chyba, że jej projekt miałby coś wspólnego z aktem, ale nie tym razem. - twoja opinia mnie tak bardzo interesuje - odpowiedziała w ogóle na niego nie patrząc. głównie to go ignorowała, ale kiedy zaczął paplać jeszcze więcej, to wstała na równe nogi. - no to proszę bardzo - to ona mu ściągnęła na dół spodnie razem z majtkami i pokazała na kubeł farmy.
- sebastian echer
- brukselaromanistykasexy back!32
- Post n°85
Re: pomnik
zamoczył na pewniaka penisa w farbie, ale że to była jakaś chemicznie przetworzona farba, na dodatek żrąca to zaraz poczuł pieczenie więc zaczął się drzeć wniebogłosy i ruszył biegiem do domu z interesem na wierzchu. moczył się całą noc w wannie, ahahahaa. nie chce mi się jednak, idę zaraz spać.
- clementine guerra
- wenecjamalarstwolonely soul37
- Post n°86
Re: pomnik
a ona dokończyła swoje dzieło i poszła spać spokojnie, bo jutro ją czekają zajęcia.
- madeline cruz
- bostonwychowuje anniea sama jest niedojrzała28
- Post n°87
Re: pomnik
była na spacerze z małą i przechodziła sobie tutaj. nudziły jej się te spacery i chodzenie po tych samych miejscach, w których była już miliony razy, ale co poradzić!
- essie becket
- sydneydziennikarstwo.32
- Post n°88
Re: pomnik
essie nawet nie miała kaca po wczorajszej imprezie. dobrze się trzymała. ale spacer zawsze się przyda, więc szła tutaj sobie. zobaczyła jednak maddie, do której podeszła z uśmiechem. bo chyba się przyjaźnią nie? boże czemu tak bardzo nie ogarniam xd - hej.
- madeline cruz
- bostonwychowuje anniea sama jest niedojrzała28
- Post n°89
Re: pomnik
tak, przyjaźnią się! ej, essie kręci z jeremy'm? bo wtedy by wychodziło na to, że przyjaciółka madeline kręci z kolejnym hurdem. ach, te st. albanowskie konotacje. nie nadążam.
- cześć! - uśmiechnęła się szeroko na widok essie. spotkanie z nią to zawsze urozmaicenie nudnego spaceru. annie pewnie zasnęła w spacerówce, to już zupełnie nie było z tego spaceru pożytku. - co tam? - zagadała banalnie.
- cześć! - uśmiechnęła się szeroko na widok essie. spotkanie z nią to zawsze urozmaicenie nudnego spaceru. annie pewnie zasnęła w spacerówce, to już zupełnie nie było z tego spaceru pożytku. - co tam? - zagadała banalnie.
- essie becket
- sydneydziennikarstwo.32
- Post n°90
Re: pomnik
dobrze że chociaż to ogarnęłam. trochę kręci, trochę nie. sama nie wiem. na pewno dobrze się dogadują. i pewnie się jej podoba bo inaczej by się tak fajnie nie dogadywali xd
ucałowała ją pewnie w policzek na przywitanie i przyglądała się chwilkę śpiącej annie. na jej pytanie wzruszyła ramionami. - nic się nie zmienia, maddie... - powiedziała obojętnie. - lepiej opowiadaj co u ciebie, bo pewnie więcej się dzieje. - stwierdziła.
ucałowała ją pewnie w policzek na przywitanie i przyglądała się chwilkę śpiącej annie. na jej pytanie wzruszyła ramionami. - nic się nie zmienia, maddie... - powiedziała obojętnie. - lepiej opowiadaj co u ciebie, bo pewnie więcej się dzieje. - stwierdziła.
- madeline cruz
- bostonwychowuje anniea sama jest niedojrzała28
- Post n°91
Re: pomnik
one chyba nawet jakimiś bff były albo kimś w tym stylu... zresztą chyba tak w trójkę były razem z carly. przynajmniej dopóki carly i madeline się nie pokłóciły na śmierć i życie! dziwne, że essie nie nauczyła się od madeline, że od hurdów trzeba się trzymać z daleka. chociaż jeremy'ego to nawet maddie lubiła.
- u mnie też się teraz nic nie zmienia, ess. - wyznała z lekkim zająknięciem, jakby popadnięcie w rutynę było dla niej bolesne. może było? zgrywała idealną panią domu, chociaż kompletnie się do tego nie nadawała. essie na pewno wiedziała, że madeline zeszła się z blaise'm i nie musiała jej tego teraz, po czasie, opowiadać.
- u mnie też się teraz nic nie zmienia, ess. - wyznała z lekkim zająknięciem, jakby popadnięcie w rutynę było dla niej bolesne. może było? zgrywała idealną panią domu, chociaż kompletnie się do tego nie nadawała. essie na pewno wiedziała, że madeline zeszła się z blaise'm i nie musiała jej tego teraz, po czasie, opowiadać.
- essie becket
- sydneydziennikarstwo.32
- Post n°92
Re: pomnik
carly z essie to na pewno bff więc rzeczywiście we trzy mogły się przyjaźnić. a essie wierzyła, że mad i karli jednak w końcu dojdą do porozumienia... ona sie chyba nigdy nie uczyła na czyichś błędach.
- nie wyglądasz na szczęśliwą z tego powodu... - stwierdziła unosząc brew. znała ją i wiedziała kiedy coś jest nie tak, a maddie w tym momencie na pewno nie była szczęśliwa. i takie rzeczy to na pewno wiedziała bo na pewno plotkowały sobie przez telefon.
- nie wyglądasz na szczęśliwą z tego powodu... - stwierdziła unosząc brew. znała ją i wiedziała kiedy coś jest nie tak, a maddie w tym momencie na pewno nie była szczęśliwa. i takie rzeczy to na pewno wiedziała bo na pewno plotkowały sobie przez telefon.
- madeline cruz
- bostonwychowuje anniea sama jest niedojrzała28
- Post n°93
Re: pomnik
ciekawe czyją stronę trzymała essie w tym konflikcie... chyba że była między młotem i kowadłem i trzymała się z obiema i liczyła na to, że w końcu się pogodzą i będą mogły znowu spotykać się w trójkę.
- czemu miałabym nie być szczęśliwa? wszystko się w końcu ułożyło. - odpowiedziała od razu, bo myślała, że jest superszczęśliwa i wszystko jest idealnie, tak jak powinno być. w końcu nie mogła liczyć na lepsze szczęśliwe zakończenie swojej historii (no, chyba że dylana by nie było na obrazku i pogodziłaby się z carly). nie nadawała się jednak do tej całej zabawy w dom, tylko nie miała odwagi przyznać tego przed sobą samą.
- czemu miałabym nie być szczęśliwa? wszystko się w końcu ułożyło. - odpowiedziała od razu, bo myślała, że jest superszczęśliwa i wszystko jest idealnie, tak jak powinno być. w końcu nie mogła liczyć na lepsze szczęśliwe zakończenie swojej historii (no, chyba że dylana by nie było na obrazku i pogodziłaby się z carly). nie nadawała się jednak do tej całej zabawy w dom, tylko nie miała odwagi przyznać tego przed sobą samą.
- essie becket
- sydneydziennikarstwo.32
- Post n°94
Re: pomnik
pewnie jednak nie trzymała żadnej strony bo nie chciała się z nimi sprzeczać o to wszystko. chociaż i tak na pewno się nasłuchała od nich obu dość...
- to chyba ja powinnam zadać ci to pytanie.... - stwierdziła wzruszając ramionami. - nie wyglądasz na promieniującą szczęściem, a już na pewno nie tak jak powinnaś, skoro w końcu wszystko ci się układa. - stwierdziła przygladając się jej. bo może dostrzeże jakiś znak!
- to chyba ja powinnam zadać ci to pytanie.... - stwierdziła wzruszając ramionami. - nie wyglądasz na promieniującą szczęściem, a już na pewno nie tak jak powinnaś, skoro w końcu wszystko ci się układa. - stwierdziła przygladając się jej. bo może dostrzeże jakiś znak!
- madeline cruz
- bostonwychowuje anniea sama jest niedojrzała28
- Post n°95
Re: pomnik
na pewno się nasłuchała! dziwne, że nie zamknęła ich w toalecie i nie czekała aż się pogodzą, żeby je wypuścić.
- może po prostu jestem zmęczona. zajmowanie się domem i dzieckiem nie jest takie proste i przyjemne, że mogłabym teraz tu tańczyć na ulicy i promieniować szczęściem... - zauważyła. chociaż madeline i tak zawsze miała jakieś problemy, więc nigdy nie byłaby w stanie promieniować radością. nawet jeżeli większość problemów sama sobie stwarzała.
- może po prostu jestem zmęczona. zajmowanie się domem i dzieckiem nie jest takie proste i przyjemne, że mogłabym teraz tu tańczyć na ulicy i promieniować szczęściem... - zauważyła. chociaż madeline i tak zawsze miała jakieś problemy, więc nigdy nie byłaby w stanie promieniować radością. nawet jeżeli większość problemów sama sobie stwarzała.
- essie becket
- sydneydziennikarstwo.32
- Post n°96
Re: pomnik
essie chyba nie była aż tak kreatywna, żeby wpaść na taki pomysł.... po za tym pewnie by wątpiła, żeby dzięki temu właśnie się pogodziły.
- to czemu nie zostawisz małej blaiseowi i nie wyjedziesz na weekend? sądzę, że świetnie by sobie poradził. - zapewniła ją, bo na pewno lubiła chłopaka za to co robił dla maddie. i z pewnością tak samo jak ona nienawidziła dylana...
- to czemu nie zostawisz małej blaiseowi i nie wyjedziesz na weekend? sądzę, że świetnie by sobie poradził. - zapewniła ją, bo na pewno lubiła chłopaka za to co robił dla maddie. i z pewnością tak samo jak ona nienawidziła dylana...
- madeline cruz
- bostonwychowuje anniea sama jest niedojrzała28
- Post n°97
Re: pomnik
- nie mogę ich tak zostawiać... nie mogę go zawalać swoimi obowiązkami i uciekać kiedy chcę, tylko dlatego, że potrzebuję od nich odpocząć... jeszcze mi się to spodoba i będę chciała tak robić częściej. albo dylan stwierdzi, że nie zajmuję się annie i będzie chciał mi ją odebrać. nie wiem, essie. od tego nie ma przerwy. - odgarnęła sobie włosy z twarzy.
- essie becket
- sydneydziennikarstwo.32
- Post n°98
Re: pomnik
- maddie.... każdemu należy się chwila odpoczynku. a ty nigdy nie odpoczniesz jak będziesz wiecznie zestresowana... weź blaise'a i wyjedźcie razem. na cały weekend. odciągnij swoje myśli od tych wszystkich problemów. ja z nią zostanę. będziemy się świetnie bawić, obiecuję ci. a ty odpoczniesz, widzę, że tego potrzebujesz. - powiedziała łapiąc ją za dłoń. - i naprawdę nie wierzę, że zostawiałabyś częściej annie. - dodała, bo wiedziała, że córka jest dla maddie całym światem.
- madeline cruz
- bostonwychowuje anniea sama jest niedojrzała28
- Post n°99
Re: pomnik
- dzięęki, jesteś niezastąpiona. - przytuliła ją, bo zrobiło jej się bardzo miło na serduszku, że essie tak o nią dba i chce jej z własnej woli pomagać. - muszę to jeszcze przemyśleć, porozmawiać z blaise'm... jak nie teraz, to może kiedyś indziej. - zaczęła się plątać i tak. to nie był najlepszy okres ze względu na rozpoczynającą się sądową walkę z dylanem. - zresztą jestem pewna, że masz dużo własnych spraw na głowie. - dodała jeszcze.
- essie becket
- sydneydziennikarstwo.32
- Post n°100
Re: pomnik
uśmiechnęła się do niej ciepło. oczywiście, ze chciała jej pomóc, bo jak nie ona to kto! żeby odpoczęli sobie od tego wszystkiego z blaisem to musieli pojechać gdzieś razem. a nie, że jedno odpoczywa a drugie zostaje z dzieckiem, a maddie nie za bardzo komu miała powierzyć małą. - jak chcesz, tylko pamiętaj, że ta propozycja zawsze będzie aktualna. - powiedziała unosząc kącik ust bo nie zamierzała się wycofywać z tego co powiedziała. - dużo własnych spraw na głowie? - zaśmiała się. - skarbie, na pewno nie są ważniejsze od pomocy tobie w złapaniu chwili oddechu. mój świat się nie zawali jak przez weekend zaopiekuję się annie.
|
|