sala #3

    st. albans

    st. albans

    st. albans
    god save the queen
    we love our queen
    109

    sala #3 - Page 3 Empty sala #3

    Pisanie by st. albans Pią Paź 03, 2014 7:52 pm

    First topic message reminder :

    sala #3 - Page 3 Tumblr_mdb5lwyEbs1qh3c9yo1_500
    daisy bieber

    daisy bieber

    st. albans
    kosmetologia
    z domu hollywood
    31

    sala #3 - Page 3 Empty Re: sala #3

    Pisanie by daisy bieber Nie Sty 25, 2015 5:21 pm

    daisy była wściekła! musiała leżeć w szpitalu, a telefon się jej rozładował, a rodzice zapomnieli przynieść jej ładowarki i nie mogła narzekać na portalach społecznościowych na swoje życie! poza tym w wypadku straciła implanty i była teraz zupełnie płaska! miała chujowy humor, dlatego wyjebała bimbra z sali, który pozwolił jej na to wszystko i nie zatrzymał w aucie! a to chuj. zobaczyła violet i zakryła się kołdrą. nie chciała nikogo widzieć!
    violet howell

    violet howell

    hollywood
    aktorstwo
    słodka idiotka
    28

    sala #3 - Page 3 Empty Re: sala #3

    Pisanie by violet howell Nie Sty 25, 2015 5:33 pm

    zignorowała to, że w najwyraźniej daisy nie miała ochoty nikogo widzieć. weszła głębiej i popukała lekko ją bombonierką w głowę, żeby wyszła spod tej kołdry. - jak się czujesz? - usiadła sobie na krześle, zakładając nogę na nogę. - przyniosłam ci czekoladki - dalej czekała aż się wyłoni.
    daisy bieber

    daisy bieber

    st. albans
    kosmetologia
    z domu hollywood
    31

    sala #3 - Page 3 Empty Re: sala #3

    Pisanie by daisy bieber Nie Sty 25, 2015 5:36 pm

    - idź sobie! mam depresję! chcę być sama! - wyjęczała spod tej kołdry, ale zaraz wysunęła łapkę po te czekoladki. złapała pudełko i zaczęła je otwierać pod kołdrą. nie wiem, czy przypadkiem nie powinna być cała poturbowana, skoro auto ją przejechało, ale nie! daisy jak każdy głupi ma szczęście, dlatego też tylko straciła cycki po prostu!
    violet howell

    violet howell

    hollywood
    aktorstwo
    słodka idiotka
    28

    sala #3 - Page 3 Empty Re: sala #3

    Pisanie by violet howell Nie Sty 25, 2015 5:44 pm

    aww, violet taka dobra przyjaciółka! jak paul zginął, to daisy miała ją w dupie, a jak teraz ona jest poszkodowana, to violka przyszła zobaczyć co u niej. - co ci się w ogóle stało? - bo wiedziała, że ją bieber wyrzucił z auta, ale chciała znać szczegóły. zaczęła sobie machać nóżką.
    daisy bieber

    daisy bieber

    st. albans
    kosmetologia
    z domu hollywood
    31

    sala #3 - Page 3 Empty Re: sala #3

    Pisanie by daisy bieber Nie Sty 25, 2015 5:55 pm

    prawdziwa psiapsia! daisy niestety i tak tego nie doceni, bo jest za głupia. - nic... taki wypadek niewinny - przewróciła oczami pod tą kołdrą i wpieprzała czekoladki. trafiła na swoją ulubioną malinową i rozpływała się tam, doznawała prawdziwego orgazmu i pewnie mruczała "mmm,mmmmhmm,mm" i w ogóle. - na tej drodze szybkiego ruchy, do st. albans, wyszłam z auta, bo chciałam zrobić siku i jakiś wariat we mnie pieprznął! - wychyliła się spod kołdry. - chcesz jedną? - podsunęła jej miętową, bo tej nie znosiła.
    violet howell

    violet howell

    hollywood
    aktorstwo
    słodka idiotka
    28

    sala #3 - Page 3 Empty Re: sala #3

    Pisanie by violet howell Nie Sty 25, 2015 5:59 pm

    i tak violet tu pewnie przyszła głównie dlatego, że jej się nudziło. nadal była trochę obrażona, bo dejzi jest głupia i w ogóle nie ma w niej wsparcia. - zatrzymał się? dostaniesz odszkodowanie? - zaczęła ją dalej wypytywać. jak wyciągnęła w jej stronę czekoladki, to chwyciła jakąś karmelową, bo nie lubiła mięty. a już miała wszystko obcykane, wiec jej nie oszuka, jeśli chodzi o słodycze. - dzięki - wsadziła sobie ją do buzi.
    daisy bieber

    daisy bieber

    st. albans
    kosmetologia
    z domu hollywood
    31

    sala #3 - Page 3 Empty Re: sala #3

    Pisanie by daisy bieber Nie Sty 25, 2015 6:07 pm

    powinna jej przepowiedzieć do rozsądku i się postawić! a nie, że tylko się obrażała. daisy nawet tego nie widziała i myślała, że dalej są super przyjaciółkami, tylko spotykają się rzadziej. - nie wiem, co mi po odszkodowaniu, jak nie mam cycków?! - wtedy też odkryła się i violet mogła zobaczyć, ze jest znowu płaska jak decha! - ta była moja - naburmuszyła się znów i zabrała te czekoladki od violet, żeby suka nie mogła wziąć więcej tych dobrych.
    violet howell

    violet howell

    hollywood
    aktorstwo
    słodka idiotka
    28

    sala #3 - Page 3 Empty Re: sala #3

    Pisanie by violet howell Nie Sty 25, 2015 6:11 pm

    ale ona była obrażalska i nie chciało się jej gadać z daisy po tym jak ta ostatnio jej w ogóle nie słuchała i tylko myślała i biberze. wybałuszyła oczy jak zobaczyła jej brak cycków. teraz pewnie nawet violet miała większe od niej. - przynajmniej może by ci starczyło, żeby sobie zrobić nowe - wzruszyła ramionami. - to po co mnie częstowałaś - oblizała usta.
    daisy bieber

    daisy bieber

    st. albans
    kosmetologia
    z domu hollywood
    31

    sala #3 - Page 3 Empty Re: sala #3

    Pisanie by daisy bieber Nie Sty 25, 2015 6:13 pm

    - justin już mnie nie będzie chciał! - zachlipała i nawet łezki jej po policzkach poleciały. nie wiedziała, ze bimber już widział jej brak cycków i chyba nie zauważył. bo dla niego i tak liczyła się tylko pizda xd zakryła się znowu cała i beczała pod kołdrą.
    violet howell

    violet howell

    hollywood
    aktorstwo
    słodka idiotka
    28

    sala #3 - Page 3 Empty Re: sala #3

    Pisanie by violet howell Nie Sty 25, 2015 6:26 pm

    - to po co z nim jesteś jak mu się nie podobasz? - proste. dejzi i bieber nie byli tak cudownym związkiem jak ona z paulem. to była dopiero miłość! - będzie dobrze - poklepała ją po kolanie jak się rozbeczała, po czym zaraz zaczęła miętosić rurkę od jej kroplówki.
    daisy bieber

    daisy bieber

    st. albans
    kosmetologia
    z domu hollywood
    31

    sala #3 - Page 3 Empty Re: sala #3

    Pisanie by daisy bieber Nie Sty 25, 2015 6:36 pm

    wyrwała jej pewnie to, bo chciała ją zabić, pielęgniarki przyleciały i wygodniły violet, bo nie umiała się zachować. zacznę romkiem xd
    daisy bieber

    daisy bieber

    st. albans
    kosmetologia
    z domu hollywood
    31

    sala #3 - Page 3 Empty Re: sala #3

    Pisanie by daisy bieber Sro Sty 28, 2015 7:39 pm

    justin załatwił jakiegoś super lekarza w kanadzie, więc zabrali manatki i wyjechali tam. kupili jakiś fajny domek nad jakimś jeziorem, justin nagrał kolejną płytę, a oni żyli sobie długi i szczęśliwie z gromadką dzieciaczków, a grace była dumna z córci, że przynajmniej ona wyszła za odpowiedniego faceta i została panią bieber.
    amanda lambert

    amanda lambert

    lyon
    -
    little cuckoo
    34

    sala #3 - Page 3 Empty Re: sala #3

    Pisanie by amanda lambert Pon Lut 23, 2015 9:46 pm

    amanda sama przechodziła spory emocjonalny kryzys. przefarbowała i ścięła włosy, bo miała taki kaprys, założyła czarną kieckę i mocniejszy makijaż. siedziała teraz przy aggie, która milczała jak zaklęta i nie chciała jej nic powiedzieć, chciała żeby amanda sobie poszła w pizdu. była tutaj jako przyjaciółka ale też i jako psychiatra. to czekała milcząc i pisząc coś w swoim notatniku.
    aggie holtzman

    aggie holtzman

    berlin
    mechatronika
    grown up now?
    29

    sala #3 - Page 3 Empty Re: sala #3

    Pisanie by aggie holtzman Pon Lut 23, 2015 9:49 pm

    oczywiście, że milczała bo wcale nie chciała z nikim gadać, nawet z amandą która przecież milion razy jej pomogła. wiadomo jaka był aggie, uparta jak osioł - serio - jęknęła - będziesz tak siedzieć i czekać aż coś powiem? - uniosła brew zwracając znów uwagę na jej nową, krótką i agresywną fryzurę, która średnio jej się podobała, bo amanda wyglądała teraz jak sucz.
    amanda lambert

    amanda lambert

    lyon
    -
    little cuckoo
    34

    sala #3 - Page 3 Empty Re: sala #3

    Pisanie by amanda lambert Pon Lut 23, 2015 9:53 pm

    - tak właśnie, będę tutaj siedziała dopóki ze mną nie porozmawiasz. chcę ci pomóc aggie, przecież dobrze o tym wiesz. nie możesz wiecznie milczeć. daj mi szansę, proszę - zaczęła spokojnie. poprawiła się na krześle, bo było jej tam mało wygodnie - strata własnego dziecka jest czymś o czym powinnaś ze mną mówić. nie jestem na twoim miejscu i nie zrozumiem jak się czujesz ale chcę zrozumieć - westchnęła. wróciła do pisania w notatniku. założyła nogę na nogę, pewnie że wyglądała jak sucz skoro miała sama kryzys emocjonalny.
    aggie holtzman

    aggie holtzman

    berlin
    mechatronika
    grown up now?
    29

    sala #3 - Page 3 Empty Re: sala #3

    Pisanie by aggie holtzman Pon Lut 23, 2015 9:59 pm

    - ale ja nie chcę o tym mówić, nie potrzebuję - dalej brnęła w zaparte krzyżujące ręce na wysokości cycków - poza tym nie mogę się skupić widząc, że oszpeciłaś się tą przeciętną fryzurą - skrytykowała ją zaraz bo wiedziała, ujdzie jej to wszystko na sucho, szczególnie że była poszkodowana - załóż kapelusz, albo coś - zaproponowała durnowato żeby odciągnąć ją od tematu.
    amanda lambert

    amanda lambert

    lyon
    -
    little cuckoo
    34

    sala #3 - Page 3 Empty Re: sala #3

    Pisanie by amanda lambert Pon Lut 23, 2015 10:04 pm

    - odpierdol się, nie rozmawiamy teraz o mnie tylko o tobie - wzruszyła ramionami. najwyraźniej miała głęboko gdzieś jej zdanie na temat jej obecnej fryzury i wyglądu. wstała z podniesioną głową i oparła się o jej łóżko, uśmiechając się do niej ironicznie - jeżeli nie chcesz ze mną rozmawiać, nie musisz wcale tego robić. w końcu wystarczą ci tylko tabletki, co mnie w sumie obchodzi jakaś twoja depresja, masz rację, nie powinno mnie to interesować - wyszła na chwilę żeby poprosić pielęgniarkę żeby przyniosła jej leki które potrzebowała - zadowolona? - zapytała kiedy postawiła jej dwie buteleczki z psychotropami na stoliku - to dwa razy dziennie rano i wieczorem po jednej tabletce a to raz dziennie wieczorem - wskazała na odpowiednie opakowania. zastanawiała się nad tym czy nie wziąć urlopu bo mało obchodziło ją to kto co czuje w tym momencie.
    aggie holtzman

    aggie holtzman

    berlin
    mechatronika
    grown up now?
    29

    sala #3 - Page 3 Empty Re: sala #3

    Pisanie by aggie holtzman Pon Lut 23, 2015 10:19 pm

    prychnęła słysząc ton amandy bo wiedziała, że ta kiepska fryzura ma jakiś ukryty podtekst. haha, nawet taka aggie która za bardzo nie dbała o swój wygląd ja te lolitki typu lydia czy astrid zauważyła te okropny amandziowe włosy, które mi się też nie podobają i dlatego tak na nie narzekam - zadowolona, dzięki - burknęła chwytając te dwie buteleczki i od razu wpychajac sobie odpowiednią garść tabletek. a potem odwróciła się tyłkiem do niej i poszła spać.
    amanda lambert

    amanda lambert

    lyon
    -
    little cuckoo
    34

    sala #3 - Page 3 Empty Re: sala #3

    Pisanie by amanda lambert Pon Lut 23, 2015 10:21 pm

    nie musi się tobie wcale podobać pff ;x amanda wyszła i poszła od razu do szefa, wzięła urlop na czas nieokreślony po czym zniknęła na jakiś czas.
    blaise joyce

    blaise joyce

    miami
    szef wszystkich szefów
    dad, husband and whatever.
    33

    sala #3 - Page 3 Empty Re: sala #3

    Pisanie by blaise joyce Sob Mar 28, 2015 8:17 pm

    blaise leżał tutaj bo był postrzelony, ale chcieli go też na obserwacji zatrzymać. miał operację, poza tym łapa go bolała. nudził się, przeglądał neta na lapku, ewentualnie pracował ;x
    madeline cruz

    madeline cruz

    boston
    wychowuje annie
    a sama jest niedojrzała
    28

    sala #3 - Page 3 Empty Re: sala #3

    Pisanie by madeline cruz Sob Mar 28, 2015 8:21 pm

    madeline przyszła do szpitala, bo wczoraj annie złamała rączkę i jej założyli gips, a oczywiście dylan jej dokładnie nie wyjaśnił u którego lekarza i kiedy zdjęcie gipsu, więc musiała tu przyjść się dowiedzieć i czekała milion lat, aż ktoś w końcu zwróci na nią uwagę, bo wszyscy lekarze tylko latali w tę i z powrotem do ofiar strzelaniny, która ani trochę nie dotyczyła maddie. wałęsała się po korytarzach, bo nie chciała bezczynnie siedzieć, a miała nadzieję, że znajdzie jakiegoś pediatrę-ortopedę. zamiast tego przechodziła obok sal i zaglądała do nich i w ten sposób aż musiała się cofnąć, bo myślała, że ją oczy mylą.
    - blaise?... - głos jej się trochę załamał, bo dopiero co kłócili się pod klubem, a teraz ten leżał w szpitalu. - co ci się stało? - spytała zmartwiona. stała w progu, nie wchodziła dalej, bo jeszcze na nią naskoczy.
    blaise joyce

    blaise joyce

    miami
    szef wszystkich szefów
    dad, husband and whatever.
    33

    sala #3 - Page 3 Empty Re: sala #3

    Pisanie by blaise joyce Sob Mar 28, 2015 8:26 pm

    uniósł wzrok znad komputera, który gwałtownie zamknął. spojrzał na nią a potem na to swoje ramię - byłem wczoraj na imprezie, jak widać nie miałem szczęścia i też dostałem od tego świra kulkę. ale przeżyję, jeżeli chcesz wiedzieć - mruknął pod nosem. on nie mógł spać przez całą noc, ciągle śnił mu się ten gościu z karabinem, który w niego wymierzał, w studentów, widział tyle trupów - czegoś szukasz? - zapytał.
    madeline cruz

    madeline cruz

    boston
    wychowuje annie
    a sama jest niedojrzała
    28

    sala #3 - Page 3 Empty Re: sala #3

    Pisanie by madeline cruz Sob Mar 28, 2015 8:35 pm

    - byłeś na balu? tak mi przykro... - mówiła łamiącym się głosem, bo była przekonana, że nie musi martwić się o blaise'a, skoro był poważnym pracownikiem google, a nie jednym z tych pechowych studenciaków, którzy polecieli na bal i już nigdy z niego nie wrócili. - ja... - spojrzała na korytarz, potem z powrotem na blaise'a. - tak, przepraszam... ale... jak się trzymasz? potrzebujesz czegoś? - była gotowa mu cały świat złożyć do stóp, byleby żył i czuł się dobrze. nie musiał być nawet wdzieczny!
    blaise joyce

    blaise joyce

    miami
    szef wszystkich szefów
    dad, husband and whatever.
    33

    sala #3 - Page 3 Empty Re: sala #3

    Pisanie by blaise joyce Sob Mar 28, 2015 8:39 pm

    - prócz tego, że nie mam najlepszego humoru i nie mogłem zasnąć w nocy bo ciągle widziałem przed sobą tego cholernego kolesia z karabinem, który celuje w kolejnych studentów, którzy padali jeden po drugim to czuję się świetnie - powiedział gorzko. był cholernie zmęczony, będzie miał traumę do końca życia, zastanawiał się tylko jak on wytrzyma. amanda chodziła od jednego pokoju do drugiego, pytając czy nie potrzebują pomocy - słyszałem, że jedna osoba popełniła samobójstwo, bo jeden z jej najlepszych przyjaciół zginął - westchnął - nie wiem, może przyniesiesz mi trochę ubrań z mojego mieszkania? spędzę tu kilka dni - podrapał się po policzku.
    madeline cruz

    madeline cruz

    boston
    wychowuje annie
    a sama jest niedojrzała
    28

    sala #3 - Page 3 Empty Re: sala #3

    Pisanie by madeline cruz Sob Mar 28, 2015 8:42 pm

    - o boże... - mamrotała tylko, bo słyszała o strzelaninie w wiadomościach, ale ją to wszystko ominęło i było tak, jakby znowu słuchała o kolejnej katastrofie samolotu gdzieś daleko albo atakach terrorystycznych jeszcze dalej. ją to zawsze wszystko omijało, bunkier, strzelanina... a i tak miała popaprane w głowie. słuchanie jednak tego, co mówił blaise, sprawiało, że robiło jej się słabo. bo co ona miała powiedzieć? że przeżywała cały dzień fakt, że jej córeczka chodzi z gipsem na ręce? - jasne, ubrania. coś do jedzenia, poczytania? nie wiem... - wymyślała, cały czas niepewnym głosem i cały czas stojąc na progu.

    Sponsored content

    sala #3 - Page 3 Empty Re: sala #3

    Pisanie by Sponsored content

      Similar topics

      -

      Obecny czas to Pon Kwi 29, 2024 12:36 pm