First topic message reminder :
gentelman club
- lola cunningham
- st albanshistoria sztukimagnifique29
- Post n°126
Re: gentelman club
to zapytaj karoli xd już ci nie każę wiedzieć nic o moich postaciach, ale żebyś o swoich nic nie wiedziała? wstyd! ha ha ha, tak penelope bedzie zimną suką jak harper! na następną generację jak znalazł ;x - to dobrze - pochwaliła zaraz jego zachowanie. lubiła kiedy to facet się o nią starał, ale w drugą stronę też jak najbardziej lubiła się starać! takie wyzwania ją hartowały! - aniołku? - zaśmiała się. daleko jej było to anioła, a bliżej do diablicy ale niech będzie - lola - przedstawiła się chwytając kieliszek z martini i uniosła go ku górze by potem upić kilka łyków.
- ethan cooper
- nebraska-wild horses36
- Post n°127
Re: gentelman club
no przecież już wiem! jeju.... pogadali trochę napili sie, pewnie postawił jej jeszcze kilka drinków a potem pozwolił jej dalej uwodzić swoich klientów....
- malin van hoven
- antwerpia-princess of drama32
- Post n°128
Re: gentelman club
malin siedziała tutaj z jakimś księciuniem przy boku i grali w pokera, bo to była taka fajna rozrywka.
- daniel roosevelt
- st. albansprawopracoholik32
- Post n°129
Re: gentelman club
harry go tutaj zaciągnął albo właśnie to daniel sam się dołączył do książęcej wyprawy, bo wiadomo, że w takim miejscu można było najlepiej zdobywać nowe kontakty i załatwiać interesy. skończył właśnie przyjemną pogawędkę z kimś ważnym i zauważył malin. może nawet siedziała z harry'm, skoro tak.
- cześć, nie spodziewałem się tu ciebie. - uśmiechnął się od razu. w końcu to klub dla dżentelmenów i striptizerek, a malin żadnym z nich nie była.
- cześć, nie spodziewałem się tu ciebie. - uśmiechnął się od razu. w końcu to klub dla dżentelmenów i striptizerek, a malin żadnym z nich nie była.
- malin van hoven
- antwerpia-princess of drama32
- Post n°130
Re: gentelman club
malin i harry może nie byli ultimate bff, ale zapewne mogli grać razem w pokera. ona świetnie się bawiła, popijała whisky, brylowała w towarzystwie i stosowała te wszystkie mądre słowa, które przydały się jej przy etykiecie królewskiej. poza tym, skąd daniel wiedział, czy malin nie jest striptizerką xd może była... tylko nikomu nie mówiła. aaaanyway. uśmiechnęła się na widok daniela i pocałowała go kurtuazyjnie w policzek. - a ja ciebie. sam tutaj przyszedłeś? z własnej woli? - zapytała popijając swoją whisky dalej.
- daniel roosevelt
- st. albansprawopracoholik32
- Post n°131
Re: gentelman club
miała reputację do utrzymania. usiadł obok nich przy stoliku do pokera. nie zaopatrzył się w żetony, może to i dobrze, bo jeszcze skończyłoby się na tym, że odkryłby w sobie żyłkę hazardzisty. zawaliłby pracę i tylko grał w pokera. wszystko jest możliwe! drinka w dłoni też nie miał, bo w takim dystyngowanym miejscu podawali tylko i wyłącznie whisky, której daniel nie tolerował.
- niee, z harry'm - skinął na niego z uśmiechem. - dużo już wygrałaś? - zajrzał w jej karty.
- niee, z harry'm - skinął na niego z uśmiechem. - dużo już wygrałaś? - zajrzał w jej karty.
- malin van hoven
- antwerpia-princess of drama32
- Post n°132
Re: gentelman club
taką miała reputację, że hoho. ani nie była jakoś specjalnie śliczna, za to zdążyła się już przespać z dwoma książętami. harry był wypadkiem przy pracy po pijaku a bjorn, no cóż, kolejnym pijackim wybrykiem, na który poleciała. przynajmniej sypia z kim potrzeba a nie z jakimiś bankrutami czy coś xd spojrzała się na kolegę księciunia i uniosła w jego kierunku szklaneczkę. - czy dużo już wygrałam? owszem, nie chcę się chwalić, ale całkiem sporo. a ty przyszedłeś popatrzeć tylko? - zapytała grając dalej.
- daniel roosevelt
- st. albansprawopracoholik32
- Post n°133
Re: gentelman club
była księżniczką, nie musiała być ładna ani nie musiała się spotykać z książętami, by mieć reputację do utrzymania.
- oczywiście, że nie. - wyprostował się od razu i poprawił kołnierzyk u koszuli. - przyszedłem porozmawiać. - wytłumaczył jej. no cóż, chyba nie myślała, że przyszedł tu grać. - ale przy okazji mogę popatrzeć na twoją pokerową minę. - dodał z uśmiechem.
- oczywiście, że nie. - wyprostował się od razu i poprawił kołnierzyk u koszuli. - przyszedłem porozmawiać. - wytłumaczył jej. no cóż, chyba nie myślała, że przyszedł tu grać. - ale przy okazji mogę popatrzeć na twoją pokerową minę. - dodał z uśmiechem.
- malin van hoven
- antwerpia-princess of drama32
- Post n°134
Re: gentelman club
jezu leo mi się dobija do drzwi, a nie chcę go wpuszczać bo znowu nie wyjdzie przez sto lat xd poprawiła się na krzesełku i skupiła się przez chwile na grze, żeby znów w niej wygrać, miała sporo szczęścia jak widzisz. - przyszedłeś tutaj porozmawiać? o czym znowu chcesz rozmawiać mój drogi danielu? - zapytała wynurzając się zza kart. - moja pokerowa mina nie mówi zbyt wiele. - westchnęła.
- daniel roosevelt
- st. albansprawopracoholik32
- Post n°135
Re: gentelman club
a co ci przeszkadza, że będzie u ciebie xd kto ma szczęście w kartach, nie ma szczęścia w miłości xd może w takim razie i daniel zgarnąłby największą wygraną. zaklaskał krótko kiedy zgarnęła żetony.
- gratulacje. nie spodziewałem się po tobie żyłki hazardzisty. - roześmiał się. - czy przyjaciel nie może dosiąść się do przyjaciela, by porozmawiać bez powodu? - spytał od razu, takim samym tonem jak ona. - zdradza wszystko! - stwierdził, ale to pewnie dlatego, że chwilę wcześniej zaglądał jej w karty.
- gratulacje. nie spodziewałem się po tobie żyłki hazardzisty. - roześmiał się. - czy przyjaciel nie może dosiąść się do przyjaciela, by porozmawiać bez powodu? - spytał od razu, takim samym tonem jak ona. - zdradza wszystko! - stwierdził, ale to pewnie dlatego, że chwilę wcześniej zaglądał jej w karty.
- malin van hoven
- antwerpia-princess of drama32
- Post n°136
Re: gentelman club
nie przeszkadza mi to wcale, tylko po prostu się na mnie kładzie i żąda ode mnie, żebym go pogłaskała xd
malin nigdy nie będzie miała szczęścia w miłości. ona po prostu nie jest do tego przystosowana, bo szuka wszystkiego na siłę i chce się związać z kimkolwiek, byleby z wyższych sfer. może dlatego tak cholernie wariuje jak ma przy sobie faceta. uśmiechnęła się do daniela a potem spojrzała na górę żetonów. - ja też się tego po sobie nie spodziewałam, a jednak. to co u ciebie? - zapytała. wiedziała już prawie wszystko o jego życiu, ale musiała sprawdzić jak się teraz czuje.
malin nigdy nie będzie miała szczęścia w miłości. ona po prostu nie jest do tego przystosowana, bo szuka wszystkiego na siłę i chce się związać z kimkolwiek, byleby z wyższych sfer. może dlatego tak cholernie wariuje jak ma przy sobie faceta. uśmiechnęła się do daniela a potem spojrzała na górę żetonów. - ja też się tego po sobie nie spodziewałam, a jednak. to co u ciebie? - zapytała. wiedziała już prawie wszystko o jego życiu, ale musiała sprawdzić jak się teraz czuje.
- daniel roosevelt
- st. albansprawopracoholik32
- Post n°137
Re: gentelman club
pogadali sobie o tym co u kogo słychać i daniel poszedł, bo musiał rano wcześnie wstać.
|
|