stare miasto

ale ma znajomości! a jacka nikt nie lubi xd
- łeee, nie podoba mi się ta wersja. sorry, ale chyba nie skorzystam z wizyty u ciebie - wzruszyła ramionami. yulia nie należała do dziewczyn, które tak łatwo ustępowały. była po prostu uparta i chciała wszystkiego na własnych warunkach a nie na jego - taak mhm, mówiłeś coś o tym jak bardzo cię nikt nie kocha - niecierpiała takich akcji - więc masz coś jeszcze w rękawie? - zapytała spoglądając na zegarek - moja wanna stygnie - postukała w tarczę zegarka.

nie prawda, wszyscy go kochają. non player characters oczywiście xd
- musiałaś mnie pomylić z jakimś innym jackiem - mruknął. nawet jesli jej jęczał na temat swoich problemów to na pewno nie płakał. raczej ukrywał swoje emocje, tak był nauczony - nie wiesz co tracisz - posłał jej buziaka w powietrzu i uciekł do siebie i sam raczył się drinkiem i kąpielą!

no na pewno xd nie wiem dlaczego ale ja niezbyt go lubię sorry xd
poszła na chatę do siebie.

zjarala sie I stala na srodku ulicy, gapiac sie na zegar.

george wracał limuzyna z londynu do swojej rezydencji kiedy zauważył gigi stojąca i patrząca się na zegar. rozkazał zatrzymanie, wysiadł i zarzucił marynarkę na jen ramiona bo było dość zimno. stanął za nią i szeptał jej do ucha - czy w tym zegarze jest coś bardziej fascynującego niż ja? - zapytał.

ani drgnela gdy okey ja marynarka. chwile jeszcze sie gapila w gore. najwyrazniej zegar rzeczywiscie byl bardziej fascynujacy niz George. - tak - odpowiedziala w koncu. - jest wysoki I majestatyczny - przekrecila glowe gdy jedna z wskazowek sie ruszyla.

roześmiał się słysząc o zegarze. to brzmiało tak jakby opisywał jego (przynajmniej z punktu widzenia georga!) - ja też jestem wysoki i majestatyczny - zauważył stając zaraz obok niej. przekręcił głowę tak żeby móc na nią patrzeć - chciałbym zabrać cię na randkę - oznajmił całkiem poważnie. pewnie myślała że to jakaś tandetna randka ale zaraz dodał - randkę na której wybierzemy się na polowanie, a potem kucharz przyrządzi nam to co upolowalismy - wiedział jak ja zainteresować!

- mhm - nie skomentowala za bardzo tego, ze rowniez uwazal sie za majestatycznego. w tej chwili bardziej podobal sie jej ten zegar. moze chciala byc jak ten koles z tlc, ktory sie calowal z autem. - nie chodze na randki - odpowiedziala od razu. nie bawila sie w takie rzeczy! jego propozycja jednak brzmiala calkiem ciekawie wiec spojrzala na niego. - dlaczego? - to bylo podejrzane! nikt nigdy nie zapraszal ja na randki.

szkoda że nie skomentowała, polechtalaby jego ego na pewno! a tak... ciągle niedoceniony przez gigi. nie znam typa całującego się z autem, ups - czy to jakaś odgórna reguła czy tylko ze mną? - wolał dopytać. każda dziewczyna chciałaby z nim iść na randkę! - dlaczego co? - dopytal bo nie rozumiał pytania.

o ile by sie z nim zgodzila! co nie bylo w jej stylu bo lubila sie draznic nawet jesli myslala podobnie. przegapil cie ciekawy odcinek my strange addiction ech.

- nie twoja sprawa - mruknela bo nie miala mu zamiaru zdradzac czy ta Masada dotyczy tylko niego. nie kazda skoro gigi nie byla chetna! - dlaczego chcesz mnie zabrac na randke? - musiala sie upewnic czy to nie jakis prank. moze chcial ja namowic na randke, a potem by sie z niej smial. nigdy nie wiadomo!

nie oglądam tlc, ten kanał mnie przerażał xd
czyli uważała że jest w nim coś majestatycznego! no proszę! nie mógł tego wyczuć u niej, była zbyt tajemnicza i dzika! - jak to dlaczego? - zdziwił się że o to pytała. wydawało mu się, że dziewczyna taka jak gigi nie potrzebowała zapewnień - dlatego że jesteś dzika, nieokiełznana, seksowna, szalona - zaczął wymieniać jej cechy - i dlatego że to w tobie mnie pociąga - przyznal się.

hehe ja uwielbialam. teen mom, honey boo boo, toddlers and tiaras, Kate plus 8.. same quality programy xd
troche jednak zyskal w jej oczach kiedy ja zakneblowal. najwyrazniej musiala sie przekonac, ze nie jest az takim sztywniakiem. nie wiedziala jak sie ma czuc po tym jak powiedzial jej tyle milych rzeczy. pewnie powinna sie cieszyc, ale nadal patrzyla na to podejrzliwie. zreszta to, ze byla ciekawa dlaczego nie musialo oznaczac, ze te zapewnienia mialy na nia wplyw. - nie chodze na randki - odwrocila wzrok z powrotem na zegar.

jezus już wiem skąd bierzesz pomysły na dramy xd
george pewnie nie mógł zapomnieć o tej nocy w więzieniu. od tamtej pory nie miał już tak ekscytującego cielesnego doświadczenia. dlatego tym bardziej przekonał się do niej - pomysł o tym jak o polowaniu z elementami randki hm? nie daj się prosić - zerknal na nią przelotnie, a potem wsunął dłoń pod swoją marynarkę zawieszona na jej ramionach i pomacal ja po tyłku - choć ciebie mógłbym nawet błagać - przyznał szepcząc do jej ucha i podgryzając je trochę.

haha dawno nie ogladalam. musze znowu zaczac dla dramek xd
obydwoje w wiezieniu przezyli cos fascynujacego, a to dopiero mogl poczatek. nic dziwnego, ze ich do siebie ciagnelo. dotyk George zdecydowanie na nia dzialal na tyle, ze byla w stanie sie zgodzic na taki uklad. - wiec blagaj - zerknela na niego. testowala na ile jest w stanie sie posunac. mogl jej nie podsuwac takich pomyslow.

tak, poswiecenie!
tak, on liczył na ciąg dalszy! dlatego tak bardzo chciał ją gdzieś zaprosić, być sam na sam, moc robić to w każdym miejscu w którym by zażądał.
patrzył na nią chwilę nic nie mówiąc. zastanawiał się czy była tego warta. nawet jeśli nie była to i tak nikt nie uwierzyłby wariatce że książę ja o cokolwiek błagał. ogarnął jej włosy z ramienia i zaczął mruczeć do ucha - błagam cię - odparł cicho - błagam cie spotkaj się ze mną a po tym wszystkim daj mi się rozebrać i moc robić niestosowne rzeczy z tobą i twoim ciałem - odsłonił jej ramię i ugryzł zostawiając ślad zębów.

nie musial ja zapraszac na randki. wystarczylo zaproponowac jej seks w jakims dziwnym miejscu. na to szybciej by sie zgodzila. a tak trafil na gigi, ktora nawet nie potrafila docenic tego, ze sie dla niej staral. moze kiedys bedzie to milo wspominac. usmiechnela sie lekko gdy zaczal sie prosic. oczekiwala, ze urazi go tym. I tak nie miala zamiaru nikomu przyznawac sie do tego, ze go zna. a tym bardziej do tego, ze ja o cokolwiek blagal. byl bezpieczny. - niech bedzie - odpowiedziala w koncu laskawie.

george chociaz przez chwilę nie chciał jej traktować przedmiotowo. a ona chciała być traktowana jak przedmiot xd lol! dobrze że nie wykorzysta jego błagania przeciw niemu! to nawet mile w jej stronie xd podał jej swój telefon - wpisz swój numer żebym mógł ci wysłać konkrety - oznajmił. a kiedy w końcu dostał jej numer to wsiadł do limuzyny zostawiając ja na środku żeby dalej mogła podziwiać zegar!

siedział tu na ławce i grał na gitarze. a ludzie myśleli, że dla kasy to mu rzucali drobniaki pod nogi xd

lol! natomiast mira stanęła na przeciwko niego i odpaliła papierosa. patrzyła krzywo i z politowaniem bo uliczni grajkowie to nie był jej typ, albo sobie tak próbowała wmawiać bo prawda była taka że dużych wymagań nie miała.

szkoda, że nie był ulicznym grajkiem. skończył grać i dopiero zorientował się, że ktoś go obserwuje, a konkretniej to mira. położył gitarę obok, schował ją do futerału - czegoś potrzebujesz? - zapytał.

mira, która pewnie już z nim spała, a potem tego żałowała i udawała, że nim gardzi lub go nie zna i tak w kółko do kolejnego razu - nie - odparła zaciągając się papierosem - patrzę tylko jak bardzo staczasz się na samo dno - zdecydowanie była dla niego wredna.

nie obeszło go to, że była dla niego niemiła. zdążył się zapewne przyzwyczaić do tego, że za każdym razem tak go traktowała, dopóki nie trafiała pod jego drzwi, a potem szli do łóżka. w środku nocy uciekała i temat zaczynał się od nowa. wstał z ławki i złapał za futerał z gitarą - klasyczna mira, jak zwykle miła - zaśmiał się - to co, kiedy mam się ciebie spodziewać pod moim blokiem? jutro? jeszcze dzisiaj? mała zdesperowana mira - puścił do niej oczko.

to był jak ich krąg życia xd
przestąpiła z nogi na nogi uśmiechając sie od niechcenia - jestem miła dla tych którzy na to zasługują - czyli co najwyżej dla jej koleżanek, ups. facetów raczej traktowała z pogardą bo tak zawyżała sobie samoocenę! - och wybacz, nie mówiłam ci... - zrobiła udawaną smutną minkę - znalazłam innego chłoptasia, jest lepszy w łóżku - zaczęła go zbijać z tropu.

tak, dokładnie xd
zbliżył się do niej i nachylił lekko nad nią - powiem ci jedno. a mnie to obchodzi jak zeszłoroczny śnieg. sypiaj sobie z kim tylko chcesz. prędzej czy później wiem, że i tak trafisz do mojego łóżka bo jesteś strasznie niewyżyta i jeden facet dla ciebie to za mało - miał ją za puszczalską najwyraźniej - baw się dobrze - pocałował ją w policzek, odsunął się od niej i ruszył w kierunku domu.

- i myślisz, że twoje zdanie o mnie jest dla mnie ważne? - zaśmiała się na jego słowa. mirę obchodziło tylko to co myśleli o jej tańcu, a skoro nie mogła tańczyć przez to co się stało w jej życiu to była destrukcyjna wobec wszystkich i wobec otoczenia. skrzywiła się kiedy ją pocałował, a kiedy ruszył w kierunku domu ruszyła za nim i wyprzedzając go klepnęła mocno w tyłek - a ty nie baw się dobrze - pokazała mu język na odchodne i poszła do jakiegoś baru!