plac zabaw

jamie na następnej generacji może będzie demonem!
wyciągnał ręke i od razu chwycił fajke, która zaraz została odpalona - jeden seks wystarczył i ma to - wskazał na wózek. nawet się już nie krył z tym że miał dzieciaka. to winter bardziej się wstydziła, że nico ją zapłodnił xd jemu wiele nie było potrzebne do szczęścia, dostał fajkę i był happy xd

prędzej dziecko raven i camdena nim będzie xd
popatrzyła z grymasem na twarzy na wózek, na nico i znowu na wózek.
- łatwiej by było przygarnąć psa - skomentowała xd zaciągnęła się fajką, bo musiała teraz przetworzyć nowe informacje w aurze dymu.

o ile dojdzie do kopulacji xd
- przygarnięcie psa jest chyba bardziej świadome, poza tym czy wiesz, że gumki działają tylko dziewięćdziesięciu siedmiu procentach? - dalej się dziwił, że to aż trzy procent. był najlepszym dowodem xd był też dowodem tego, że seks powinni uprawiać ludzie mądrzy xd

duchowe siły zapłodnią raven xd
nie mogła tego wszystkiego ogarnąć, a przede wszystkim przestraszyła się, jak dziecko otworzyło oko i spojrzało na nią.
- masz, przyda ci się tego więcej - wcisnęła mu z dobroci/litości więcej fajek i uciekła.

czuł się wygrywem bo miał darmową paczkę fajek xd

szukala gusa, ale wygladala jakby probowala porwac jakiegos dzieciaka.

za to nico bawił się tu z jaimiem, że też winter samego go zostawiła xd
podszedł rozbawiony do jess, może się trochę zjarał nawet - chcesz za darmo? - zamachał synem trzymając go w rękach.

chciala chwile wolnosci I poswiecala jaimiego xd
usmiechnela sie na widok malego I pochylila sie do nich. - awww, jest uroczy - pomachala do jaimiego. - to twoj mlodszy brat? - nie byla up to date. nico nie wygladal na kogos kto powinien sie zajmowac rodzenstwem a co dopiero swoim dzieckiem xd

już lepiej było go annie zostawić.
nico nie wyglądał na takiego który nawet psem powinien się zajmować w sumie xd - jesteśmy spokrewnieni - potwierdził, ale nie powiedział dokładnie. pewnie mama zabroniła mu się chwalić na lewo i prawo - jak jest uroczy to bierzesz? - dalej się targował, nie był w pełni zmysłów xd

moze myslala, ze nico sie wcale nim nie zajmuje tylko Annie wlasnie.
za zadna istote zyjaca nie powinien byc odpowiedzialny xd
zamyslila sie przygladajac sie im. - jestescie nawet podobni - zasmiala sie. zaczela robic glupie miny do malego zeby go rozbawic. - znudzil ci sie? - rozbawil ja. nie byla pewna czy zartuje xd

to miała złudne nadzieje xd
dokładnie tak xd
- to prawda, jest tak samo przystojny i mądry jak ja - sam siebie pochwalił, nikt inny już go nie chwalił, ups xd - powiedzmy, że jest monotematyczny na razie, dużo je i śpi - o kupach już zapomniał xd najczęściej wtedy annie to ogarniała albo winter, ups!

dopoki nie widziala co niko Odwala byla w miare spokojna xd
- wyglada na takiego - zasmiala sie. jess tez inteligencja nie grzeszyla to nie dostrzegala negatywow nico xd - jesli juz ci sie znudzil to chetnie go przyjme - wyciagnela rece po malego. lubila dzieci to mogla go chwile potrzymac.

w miarę xd
dlatego byli idealnie dobraną parą w liceum, bo oboje byli na podobnym poziome intelektualnym. choć nico mógł sie pochwalić studiami prawniczymi xd
- o to fajnie, na ile możesz go wziąć? - już ją traktował jak nianię, a nawet nie chciał płacić tylko chciał za darmo opiekę.

jego zmusili do robienia czegos pozytecznego xd jess miala tyle zainteresowac, ze nie potrafila sie zdecydowac, w ktorym kierunku chce isc.
- na ile potrzebujesz - juz wyczula okazje na nowy career path. nie wiedziala, ze nico wcale nie planowal placic, ale przynajmniej by zdobywala doswiadczenie xd

i została sprzątaczką xd
- dobra, to zadzwonie - oddał jaimiego i poszedł na piwo, a potem o nim zapomniał i jak wrócił do domu to winter i annie go opieprzały i kazały dzwonić do jess, która pewnie od razu nie odebrała bo też była średnio ogarnięta więc cóż... przypał xd grunt że odzyskał syna xd

mijał właśnie winter na placu zabaw, sam szedł z codym! - chodź się przywitać - pociągnął brata do winter. pewnie oboje mieli brudne ręce bo grali w piłkę - czeeeść! - już się pchali z brudnymi rękoma do winter i małego jaimiego.

- czesc - usmiechnela sie lekko. - lepiej sie nie zblizajcie, jest przeziebiony I moze was zarazic - wyciagnela chusteczke zeby wytrzec nos malego. nie chciala zeby go wybrudzili blotem. pewnie ubrala go w nowe ubranka I jeszcze nie porobila zdjec.

hahahaha, faktycznie był chory czy udawała żeby go nie dotykali xd
- cody przeszedł w tym roku cztery przeziębienia, raczej jest odporny - już się pchali z łapkami - będziesz kiedyś jego wujkiem - snuł wizję przyszłości jaimiego xd

udawala zeby go nie dotykali xd
- chyba lepiej tego nie testowac - poklepala chlopca po ramieniu, probujac go zatrzymac w miejscu I utrzymac dystans. - ale masz wyobraznie - rozbawilo ja ta. wyjechal za daleko w przyszlosc xd

potem i tak nico na niego nakicha i rozchoruje sie xd
- no dobra - cofnał cody'ego - twój matczyny instynkt wie najlepiej - miał do tego szacunek, mamusia go nauczyła i alina może! - jesteśmy przecież prawie jak rodzina, summer jest jak moja siostra więc z automatu cody będzie wujkiem - zaśmiał się - będziesz musiał oddać swoje zabawki - zaczął straszyć brata.

ech xd
- tak - usmiechnela sie zadowolona, ze ja posluchal. skrzywila sie na wspomnienie o siostrze. - summer nie chce miec nic wspolnego z jaimiem wiec watpie, ze do tego dojdzie - poinformowala go. moze to lepiej bo przynajmniej nie bedzie sie musiala martwic, ze maly zglupieje w towarzystwie zielonych xd juz I tak mial zle geny po nico, ale moze uda sie nad tym popracowac.

haha, oby geny nico nie były dominujące xd
- summer musi do tego dojrzeć - bronił jej jednak, bo była bliższa jego serduszku aniżeli winter jednak, sorki! cody jednak nie wytrzymał w związku z groźbą na temat zabawek i się rozpłakał - moja wina - zaśmiał sie i wziął go na ręce - idziemy na lody - oznajmił winter i cody'emu, a potem poszli bo brat zbytnio szlochał xd