nude tin can gallery

romy pewnie zagapiła się na jakąś rzeźbę i zostawiła ten plecak. dobrze, że nie wywołała alarmu bombowego. niezbyt interesował ją ten rodzaj sztuki, ale postanowiła rozszerzać horyzonty - to moje - zaśmiała się cicho i wyminęła mateo. rozejrzała się wokół czy nikt nie patrzy na nią podejrzanie i chwyciła plecak, po czym go otworzyła i zaczęła w nim grzebać szukając czegoś.

uniósł brwi kiedy otworzyła plecak i zaczęła w nim grzebać.
- jaką mam pewność, że to twoje i że nie jesteś złodziejką, która wywęszyła okazję i teraz szuka portfela? - skrzyzował ręce obserwując ją. - czuję się odpowiedzialny za ten plecak. obserwowałem go od pięciu minut myśląc, że to część wystawy. - dodał.

romy nie pomyślała o tym, że wyglądało to podejrzanie. zaczerwieniła się i odwróciła do niego przyciskajac plecak - sprawdź mnie! - wyjęła portfel i podała mu - w środkowej kieszonce jest moje id, możesz mnie przepytać - zaproponowała rozwiązanie tej sytuacji skoro czuł się tak odpowiedzialny za ten plecak!

zmierzył ją wzrokiem kiedy się tak przejęła. był prawie jak książę w kopciuszku sprawdzający czy będzie na nia pasował pantofelek. 
- nie jestem policjantem, żeby cię legitymować. - stwierdził i nawet nie dotknął jej portfela. romy w ogóle się nie przejęła, że mógł stosować reverse psychology i sam uciec z jej portfelem xd - ale możesz wymienić trzy rzeczy, które są w plecaku i sprawdze czy to prawda - zaproponował inną formę zabawy i wskazał na plecak.

może jakby to był ted, albo andy to byłby jej księciem, a ona kopciuszkiem. mateo raczej nim nie był. tylko dla rosie he he.
romy była zbyt głupia i zbyt ufna, żeby pomyśleć o tym, że mateo mógłby ją okraść. poza tym nie wyglądał na złodzieja. dobrze mu z oczu patrzyło! - okej - pokiwała głową - notes w jednorożce, breloczek z króliczą łapką i pierwszą cześć harry'ego pottera - którego czytała po raz pierwszy!

nie zapominaj o arthurze, który był prawdziwym księciem xd
najwyraźniej jej dobrze z oczu nie patrzyło skoro ją sprawdzał hehe. albo już zaczęli tę prowokację i ją kontynuował. to była kolejna gierka w jego wykonaniu jak udawanie męża rosie czy wspólne wybieranie kanapy z eve. mateo przy nikim nie pokazywał prawdziwej twarzy i zasłaniał się jakimiś maskami i szopkami! co za odkrycie!
przejął plecak, który otworzył, zajrzał do środka i zaśmiał się, bo nawet bez przerzucania rzeczy w środku (szanował jej własność) zdołał zobaczyć kolorowe jednorożce czy harry'ego pottera.
- wyszedłem na dupka, co? - zaśmiał się. - na swoją obronę powiem, że twój plecak świetnie się wpasował jako dzieło sztuki współczesnej. - oddał jej własność.

on ją onieśmielał i przez niego wydawała się zboczona xd
mateo jak niedostępny książe. udaje, że jest nieczuły i chłodny, a tak na prawdę jest wrażliwy i kochany hehehhehe. chociaż nie, on od razu wyglądał na wrażliwego i kochanego, możliwe że w rzeczywistości był nieczuły i chłodny!
- dziękuje - mruknęła cicho i chwyciła plecak. zasunęła go i narzuciła na plecy. wyglądała jak uroczy dzieciak! - tylko odrobinkę - pokazała palcami tą odrobinkę i zaśmiała się - tematem wystawy są druty i pałki, myślałeś że plecak to jakiś wybryk? - wytknęła mu, ale bez złośliwości.

a mi się wydawało, że mateo udaje luzaka, a tak naprawdę jest wewnętrznie skonfliktowany xd co nie zmienia faktu, że jest wrażliwy i kochany!
- z tyloma - pokazał tyle co ona - jestem w stanie żyć. - podsumował. - czy chcesz mi powiedzieć, że te puste kieliszki też nie są częścią wystawy? - wskazał na kieliszki robiąc minę jakby był bardzo zawiedziony. a może naprawdę był zawiedziony, bo wychodziło na to, że absolutnie nie łapał sztuki. wolał architekturę od rzeźb.

skonfliktowany bo? xd czy być luzakiem czy chujkiem? xd
- ufff - położyła dłonie w okolicach serca udając że odetchnęła z ulgą na to, że mateo może z tym żyć. spojrzała na kieliszki i zaśmiała się - nie wydaje mi się - przeniosła wzrok na mateo - ta ilość kieliszków to chyba znak że ta wystawa nie jest zbyt dobra - zauważyła. ludzie też się troszkę chwiali przy tych eksponatach. romy też nie łapała sztuki, byli w tym razem.

bo miał mroczną historię halo, nie mógł od niej uciec pomimo swoich wysiłków!
roześmiał się na jej podsumowanie. 
- wszyscy liczą na to, że po alkoholu wejdą na wyższy poziom świadomości i zrozumieją ukryty sens - stwierdził i rozejrzał się, ale niestety nic nie pił i nie był na tym poziomie analizy. - twój plecak był najciekawszym elementem wystawy - powiedział nachylając się do niej tak jakby zdradzał jej tajemnicę, puścił jej oczko na pożegnanie i zniknął, bo nic tu po nim.

mieli nowa wastawe. stanela przy oknie zeby ocenic czy ja interesowala.

zainteresował się również tą wystawą i franek. podszedł do ruby i stał tak przez chwilę w milczeniu. obserwował co ona obserwowała - i co tam widzisz? - zapytał zaciekawiony.

tak sie zapatrzyla, ze w pierwszej chwili nie zauwazyla franka. dopiero kiedy sie odezwal wyrwal ja z zamyslenia. - jeszcze nic ciekawego, ale moze w srodku beda lepsze prace - pokazala palcem na wejscie.

jaka ruby na awku!
- chcesz tam wejść? to możemy wejść razem i spojrzeć na to co tam mają. też mnie ta wystawa zaciekawiła, czytałem o niej w internecie - przyznał sie jej zadowolony - ma całkiem dobre oceny - pokiwał lekko głową - co u ciebie? - pytał jak zwykle grzecznościowo jak wszyscy ostatnio xd

hehe.
- I co wyczytales? - zainteresowala sie I ruszyla w strone wejscia. - skoro maja dobre oceny to moze nam tez sie cos spodoba - miala nadzieje. zaczela sie rozgladac w poszukiwanie czegos co zwroci jej uwage. - wszystko dobrze - powiedziala bardziej ucieszona niz normalnie. - a u ciebie? - przeniosla na niego wzrok.

- że bardzo dobrze się prezentuje całość, artysta był bardzo ale to bardzo chwalony za to co tu wystawił - podążył za nią żeby wejść do środka. podeszli do pierwszego lepszego dzieła - dobrze, dziękuję - położył dłoń na karku - właściwie to możesz mi coś poradzić? - zapytał spoglądając na nią.

- dobrze sie zapowiada - pokiwala glowa. zaczela analizowac pierwszy obraz, ale Francois bardziej ja zainteresowal. - jasne, co sie stalo? - zapytala troche zmartwiona bo juz zaczela sobie wyobrazac, ze to cos negatywnego.

- jakbyś miała wybierać życie w paryżu z daleka od dramatycznej rodzinki i studia na sorbonie na wydziale prawa a studia w albans, pracę i dramatyczną rodzinkę to co byś wybrała? - teoretyzował spoglądając na to co przed nimi wisiało, czyli całkiem kolorowy bohomaz.

- szczerze? - zastanowila sie, ale musiala dlugo myslec by znac odpowiedz. byli w podobnej sytuacji wiec nawet nie musiala sie za bardzo starac by sie postawic w jego miejscu. - wybralabym paryz - dlugo miala ochote wyjechac jak najdalej od rodziny! - ale potem bym pewnie zalowala, ze zostawilam tu przyjaciol - dodala.

zastanowił się nad jej słowami. no tak, faktycznie byli w podobnej sytuacji, ona miała siostrę której się nie spodziewała, a to on w jej przypadku był tym bratem niespodzianką, którego do tej pory niewiele osób w rodzinie zaakceptowało. westchnął cicho - widzisz, problem polega na tym, że jeżeli pojawiłaby się okazja do wyjazdu, na pewno bym wyjechał bo... bo nic ani nikt mnie tu nie trzyma. nie utrzymuję kontaktów z ojcem, nie takich jakich bym się spodziewał, z annie tym bardziej a o nico nie wspominając - skrzyżował ręce na torsie - więc, sądzisz, że paryż i sorbona byłoby spoko? - zapytał poważnie.

moze powinien porozmawiac na ten tema z ming, ktora tez nie do konca zostala przez ruby zaakceptowana do rodziny. mieliby bonding. - mysle, ze ta decyzja powinna zalezec od ciebie - dzgnela go delikatnie palcem. nie chciala miec zadnej odpowiedzialnosci w razie jesli by mu sie nie udalo w paryzu. ona by popelnila blad wyjezdzajac.

na pewno z ming miałby wielki bonding, poza tym, że nie zrozumiałby co do niego mówi xd ale to nie jest taki głupi pomysł, żeby pogadał z jej siostrą na ten temat co ona sądzi. roześmiał się kiedy go dźgnęła palcem - ej, a to za co! - pokazał jej język - wiem, że do mnie. po prostu zastanawiam się na głos co by było gdyby - pociągnął ją w kierunku drugiego obrazu.

ruby by poszla z nimi I robila za tlumaczke xd co dwie glowy to nie jedna, moze by szybciej odszyfrowali o co jej chodzi xd
- za to zebys sie pozadnie zastanowil - zasmiala sie przechodzac do kolejnego obrazu. - moze pojedz tam na kilka dni I zobacz jak ci sie podoba? I zastanow czy naprawde warto wszystko rzucac by sie tam przeniesc - zaproponowala. jej ucieczkowa wycieczka do hiszpanii pomogla.

hahah, to by było spotkanie na szczycie xd
- to nie jest takie głupie, żeby pojechać tam na jakiś czas i zastanowić się nad tym co będzie dalej - zgodził się z nią - akurat będę miał chwilę czasu dla siebie, porozglądam się po uczelni, zobaczę jakie tam mają warunki, przy okazji odwiedzę mamę i siostrę - nie zapominajmy, że franek ma rodzoną siostrę! i ojczyma zapewne również miał jakiegoś - dzięki ruby, fajnie, że na ciebie zawsze można liczyć - uściskał ją.

haha tak xd
- to dobry plan - pochwalila go I zasmiala sie, odwzajemniajac usmiech. - ciesze sie, ze moglam pomoc - powiedziala szczerze. obejrzeli wystawe, a potem poszli w swoje strony. jesli cos chcesz jeszcze to mozesz zaczac.