pizza metro

układy, układziki!
pewnie każda różowa tak na prawdę prowadziła taką listę i fantazjowała o różnych rzeczach. różowe są najbardziej zboczone xd
powstrzymywał śmiech żeby nie urazić ming kiedy usłyszał jej akcent - w sensie ciebie? - bo zrozumiał, że to ona jest siostrą. same nieporozumienia od wczoraj u ming. jest z kambodży i jest siostrą swojego męża xd - to dziewczyna czy siostra? - zapytał jeszcze raz patrząc na niego. może by się zmartwił ale zaraz dotknął jego nogi i perry już miał w głowie zupełnie inne postrzeganie rzeczywistości - rozumiem - odparł się na krześle - co powiesz na to... - spojrzał na ming - żebym któregoś razu zabrał marcusa na wspólnego drinka? - do jego posiadłości oczywiście. uznał, że to misja ratunkowa skoro go dotykał xd

jak marcus zasłuży to zobaczy listę. wiadomo jak to jest z tymi różowymi w łóżku xd zarówno dziewczynkami jak i chłopcami xd
ma na nazwisko hurd, więc jakby perry zobaczył jej legitymację studencką to tylko upewniłby się w tym przekonaniu xd
- jestem ming - przedstawiła się zamiast odpowiedziec na jego pytanie i rozwiać jego wątpliwości. myślała, że marcus wszystko jasno przedstawił. - tak, mamy chcicę, prawda? - spojrzała na mężusia, żeby potwierdzić, a ona sama kiwała ochoczo głową, bo ona już była chętna na to, żeby pić drinki w posiadłości perry'ego. oczywiście też poczuła się zaproszona. nie da się wykluczyć, sorry.

rozowi najbardziej zboczeni, a czerwoni najbardziej slodcy xd
- dziewczyna - powtorzyl nie przejmujac sie zbytnio, ze uznal ming za jego siostre. dobrze, ze nie widzial id bo by moglo wyjsc jeszcze dziwniej xd rozesmial sie jak ming przekrecala kolejne slowa. powinno byc mu wstyd, ze mowi takie rzeczy, ale wydawalo mu sie to zabawne. - duza - zgodzil sie z nia, nie poprawiajac jej. przy nim na pewno nie nauczy sie lepiej mowic xd

hehehe, tak było. zupełna odwrotność!
- dziewczyna - wskazał na nią - chłopak - a potem na marcusa niewzruszony. nie raz rozbijał związki. nie było takiego wagonika, którego nie dało się odczepić. grunt to pozytywne myślenie xd - wspólnego... to znaczy miałem na myśli męskie wyjście - sprecyzował żeby ming się odczepiła. nie obchodziły go jej chcice. tylko jego xd

hehe taka prawda.
dobrze, że ming nie ogarnęła o co pytał perry i na pytanie 'dziewczyna czy siostra' nie odpowiedziała 'żona' (albo 'żon' jak ona by to powiedziała). chociaż nie sądzę, żeby perry jej wtedy uwierzył i nadal by nie miał odpowiedzi na swoje pytanie.
ming cieszyła się, że marcus w przeciwieństwie do innych nie czepia się tego jak mówi. rozumiał ją na innym poziomie xd
- chłopek - potwierdziła i wtuliła się bardziej w marcusa skoro sam się do niej przymilał publicznie. - a ty jak masz na imiono? - wpatrywała się w perry'ego, bo nie odwzajemnił jej się przedstawieniem się. na jej stronkach pod jego zdjęciami było tylko napisane '帅哥' - o. przepruszam. rozumuję. na mecza - zrobiło jej się znowu głupio, tym razem dlatego, że wpraszała się na męski wieczór. nie chciała, żeby marcus myślał, że jest zaborcza i pozwalała mu wychodzić z kolegami.

marcus nigdy nie przedstawial jej jakos swojej zony bo do konca sie jeszcze nie przyzwyczail zeby sie publicznie przyznawac.
najwazniejsze, ze przewaznie rozumial o co jej chodzilo xd a kiedy nie rozumial to nie musialo byc wazne wiec nie przejmowal sie.
pokiwal glowa kiedy perry ustalal kim dla siebie sa ming. musial sie do niej przymilac publicznie bo inaczej by skonczyl jak ellis xd przyzwyczail sie juz do tego, ze nie spal z innymi dziewczynami i nie przeszkadzalo mu to juz tak bardzo. przynajmniej na tyle zeby sie nie przyznawac do dziewczyny. - moze innym razem dolaczysz - pocieszyl ja jednoczesnie zgadzajac sie na meski wypad. i sugerujac trojkat xd

był trochę zapatrzony na marcusa i dopiero po chwili dotarło do niego, że ming pytała go o imię - perry - przedstawił się, ale nawet nie skierował na nią swojego wzroku. po co skoro hurd był bardziej interesujący, plus nieogarniający!
tragedia ellisa, a wy się śmiejecie! faktycznie klub z tedem powinien załozyć - męski wieczór - powtórzył i już się nakręcał. będzie miał chociaż pretekst do spotkania. trójkąt chętnie ogarnie, ale po tym jak będzie miał marcusa dla siebie! zaraz podali tą pizzę którą mu polecał, ale niestety na sam widok stracił apetyty - smacznego - podsunął im i wstał - odezwę się - położył dłoń na ramieniu marcusa żeby ostatni raz go dotknąć dzisiejszego dnia, a potem wyszedł. ale wcześniej zapłacił za ich cały rachunek i swój. niech marcus pamięta kto jest łaskawy xd

ming nie przedstawiała go jako męża, bo nie chciała, żeby czuł się zobowiązany albo żeby dani myślała, że ma rację, że chciała go złapać na małżeństwo.
teda przynajmniej nikt nie uważa za geja xd ale jak zacznie się prowadzać z ellisem to wszyscy zaczną ich uznawać za parę xd
- miły koleżek - podsumowała do marcusa jak perry się ulotnił, bo uznała to za pozytywną interakcję. zostali na swojej słodkiej randce i jak się objedli taką ilością pizzy to po powrocie do akademika nie mieli siły na seks, więc tylko się przytulali xd

szla sie spotkac z dziewczynami I po drodze stwierdzila, ze przyda im sie pizza. ustawila sie w kolejce I pisala do jo I tiffy jakie chca toppings.

tobias siedział tu z jakimś towarzystwem i wstał po serwetki dlatego spotkali się z leilą twarzą w twarz - cześc - przywitał się. nie chciał żeby było dziwnie, jasne xd

spojrzala na niego znad telefonu. - czesc - przywitala sie bardziej przyjaznie niz ostatnim razem. mniej dziwnie byloby gdyby ja zignorowal xd nie byloby jej przykro, ze nie rozmawiaja bo tak bylo latwiej.

- mogę - wskazał na serwetki, które stały na barze za nią. musiał się przecisnąć obok i nawet smyrnął ją klatę niby przypadkiem żeby je wziąć. najbardziej intymne zbliżenie hehe - dziś mają promocje, dwie w cenie jednej - dziwnie było nic nie mówić więc gadał.

spojrzala za siebie, a potem z powrotem na niego. chciala sie odsunac, ale nie zdazyla bo Tobias sie zaraz o nia ocieral xd objela sie ramionami. ciezko bylo jej sie powstrzymac zeby go nie przytulic xd - w takim razie dobrze, ze przyszlam - spojrzala na obrazki pizzy.

może specjalnie chciał się pocierać xd nie mógł poruchać ostatnio więc miał niedobór xd
- to prawda, powinnaś tu bywać w każdy czwartek - zaśmiał się - ta jest niezła - wskazał na jakąś pizzę z szynką. pewnie taką właśnie jadł. wskazując zerknął na nią jednak - ładnie wyglądasz - wypsnęło mu się.

gdyby jej nie rzucil to przynajmniej by mogli polezec razem na kanapie xd
- tez przychodzisz tu w kazdy czwartek? - wygladal na obeznanego. musiala sprawdzic bo niekoniecznie chciala na niego wpadac tak czesto. chociaz taki deal chyba I tak by wygral. - zastanawialam sie nad nia - przyznala, ze brzmiala apetycznie. - mozemy tego nie robic? - spojrzala na niego niezadowolona z komplementu. wystarczylo, ze na sam jego widok serce bilo jej szybciej. nie potrzebowala dodatkowych powodow by o nim myslec.

chciał więcej, ups. a teraz nie mogł tego dostać.
- nie - odpowiedział - koleżanka zaproponowała żebyśmy tu wpadli - wskazał na dziewczynę która do niego machała. mogło brzmieć jak randka, ale siedziało tam jeszcze pare osób. myślał, że ta konwersacja będzie przebiegała normalnie ale się przeliczył - co masz na myśli? - nie uważał, że zrobił coś złego.

moze by dostal gdyby poczekal jeszcze troche, a teraz nie mial nic, ups.
- mhm - spojrzala na dziewczyne. moze I byli w grupie, ale laska wygladala na za szczesliwa z obecnosci tobiasa. plus widywania go z dziewczynami byl taki, ze czula sie pewniej by odwazniej dzialac w towarzystwie swoich znajomych. - po co mi mowisz takie rzeczy? - nie uwazala by mowienie jej, ze ladnie wyglada bylo czyms co powinien robic.

teraz miał klątwę nieruchania xd
laska za bardzo się cieszyła hehehhe więc leila już uważała, że ma coś z tobiasem. chociaż faktycznie mogła patrzeć na niego z podtekstem. może jego działania były na korzyść liama który ostrzył zęby na leilę.
- dlaczego miałbym tego nie robić? - wzruszył ramionami - nadal uważam cię za ładną - to sie nie zmieniło akurat.

ups xd moze jemu tez max powinien pomoc xd
laski na niego lecialy, a nie potrafil tego wykorzystac. moze jakby nie podrywal tych, ktore wygladaja jak Leila to juz by poruchal xd
- I co ci to daje? - nie rozumiala po co chce jej mowic takie rzeczy. nie chcial zeby bylo dziwnie, a jej zdaniem sprawial, ze tak bylo.

nie chce jego magicznego penisa xd
może, ale tylko takie go ostatnio interesowały, choć dość nieświadomie hehe.
- nie ma nic mi dawać, to stwierdzenie faktu - tym własnie to było dla niego - czy jest w tym coś zlego? - jego zdaniem to powinien być dla niej komplement xd

Annie jeszcze uleczala jak penis mu nie odpowiada xd
- okej.. - westchnela. nie widziala sensu w kontynuowaniu tej rozmowy, ale najwyrazniej Tobias sie wkrecil. mogla odejsc, ale przynajmniej mieli temat do romowy. - po prostu nie rozumiem dlaczego mi to mowisz. oczekujesz jakiejs reakcji? - jesli chcial zeby byla mu wdzieczna za komplementy to sie nie doczeka.

wydaje mi się, że na początku jak grałysmy to tobias przeruchał annie xd
- no jasne, oczekuje oklasków i czerwonego dywany - zażartował bezwstydnie, ale mogła nie skumać że to tylko żarciki. skoro rozmawiali to uznał że mogą być bezpośredni xd chyba się przeliczył i poluzował za bardzo, zaraz bedzie przypał.

mozliwe xd
- brawo, jestes taki wspanialy - przewrocila oczami. nie bawily jej te zarty I tylko ja poirytowal. a mieli szanse na normalna rozmowe. - moze twoja kolezanka bedzie pod wrazeniem takich tekstow, ale na mnie nie dzialaja - poinformowala go.

dagna pewnie pamięta xd
- to był żart - zreflektował się ale trochę jej zachowanie go zirytowało. nie potrafili się dogadać mając tyle żalu do siebie - zauważyłem już jakiś czas temu że ani moje teksty nie działają, ani ja - nawiązał do powodu ich zerwania a potem wrócił do stolika bo tam panowała milsza atmosfera.

dagna zawsze pamieta xd
zamowila pizze I poszla do dziewczyn, ale nie mogla sie skupic na spotkaniu bo mysla o tym jakimi slowami pozegnal ja Tobias.