skate park

moze była, ale nie spróbowała to nie wiedziała xd
- jak wyruszysz beze mnie to będę cię gonić - śmiał się dalej nawet jeśli obite żebra mu na to nie pozwalały. - osłaniam cię - zapewnił ją i też się podniósł, choć trochę leniwie. kopnął deskę, żeby potoczyła się w jej kierunku, a jego entuzjastyczna mina wskazywała na to, że nie powinna czuć się niepewnie.

okaze sie, ze jest nastepnym tony hawkiem xd
zatrzymala noga deske i stanela na niej jedna noga, poruszajac nia w przod i w tyl. musiala powoli sobie przypomniec. przy andersonie czula sie bezpiecznie wiec dlugo sie nie potrzebowala by uzbierac odwage. podjechala do rampy i obejrzala sie za siebie by zobaczyc czy przyszedl razem z nia.

taki potencjał w niej drzemie!
już jak stanęła na desce to wyciągnął ręce, żeby w razie czego ją łapać. wziął swoją rolę ochroniarza na poważnie. ruszył za nią, ale powoli skoro nadal trochę kuśtykał. nie był w tej chwili najlepszym wyborem na ochroniarza, ale było już za późno na zmiany xd
- dajeeeesz! - dopingował ją podchodząc bliżej. dobrze, że nie musiał się na górę wspinać.

i sie marnuje!
nie zorientowala sie nawet, ze kulal bo byla zbyt podescytowana/przejeta tym, ze ma pojechac na desce. najwyzej obydwoje sie polamia xd - ta proba jest dla rozgrzewki - wyciagnela reke w jego kierunku. rampa wygladala sie straszniejsza niz ja pamietala xd

zaraz go odkryje.
jeśli będzie musiał ją łapać w tym stanie to wspólnie wylądują na ostrym dyżurze xd
- testowa jazda, nie będzie się liczyć - zgodził się. chyba że jej się uda zjechać, to wtedy będzie się liczyć i będą świętować. złapał ją za rękę i szczerzył się, bo już był podekscytowany tym, że leila coraz bardziej wraca do dawnych zajęć.

razem zawsze razniej xd
- nie bedzie sie liczyc - powtorzyla po nim. im dluzej sie zastanawiala zaczynala sie denerwowac pomimo tego, ze nie bylo nic strasznego w tym co miala robic. raczej sam fakt, ze miala robic cos co kiedys sprawialo jej radosc teraz sprawialo, ze sie troche zaczela stresowac. - zjade na trzy - spojrzala na niego zeby zaczal odliczac, ale swierdzila, ze to glupie wiec odepchnela sie nie czekajac dokonczy odliczanie.

haha wiadomo. im więcej tym weselej xd
- raz... - zaczął liczyć, ale wtedy leila już pojechała. było to niespodziewane, ale jednocześnie napawało go dumą z kilku powodów. nie dość, że leila odważyła się zjechać to jeszcze zrobiła to całkowicie spontanicznie nie czekając na znak. popierał takie działanie xd pobiegł z nią skoro trzymał ją za rękę, a jak już była na dole to puścił ją i wystrzelił rękami do góry. - taaaak! zrobiłaś to! - wykrzyknął z taką radością jakby wykonała coś nieprawdopodobnego. od razu zaczął jej przybijać piąteczki na obie ręce.

zaprzyjaznia sie z andym, bedzie im opowiadal o rybkach xd
od razu sie rozluznila gdy poczula wiatr we wlosach xd - zrobilam to! - uniosla rece w gore cieszac jakby zrobila cos wielkiego. trzeba celebrowac male sukcesy. - to wszystko dzieki tobie - zasmiala sie i podeszla do niego zeby go objac. troche poczula sie jak za starych dobrych czasow.

tylko myśl o rybkach trzyma andy'ego przy życiu. zawiedzie się chłopak.
- jesteś największą badasską w okolicy - nakręcał ją, bo sam się już nakręcił. cieszyli się jak dzieci z jej mini sukcesu, ale anderson teraz wiedział, że jak pokonała tę rampę to pokona już wszystko xd - nie, ty to zrobiłaś. możesz wszystko! - stwierdził i skoro go objęła to poczuł się pewnie i złapał ją i okręcił. czy on kiedyś tego nie robił regularnie, czy to nie był jego signature move? coś mi się kojarzy, no ale milion lat nie robił tego z leilą i pozostaje mieć nadzieję, że ją to nie zestresowało xd

ups.
haha anderson jaki hypeman xd powinien jej czesciej towarzyszyc, moze by sie szybciej rozkrecila. jego pozytywna energia byla zarazliwa. chociaz nigdy nie wiadomo w co sie wpakuje i przygoty w typie tych z meksyku by ja stresowaly. nie spodziewala sie, ze zaraz zacznie sie z nia krecic wiec byla zaskoczona, ale nie zestresowalo jej to na tyle by reagowac. gorzej jakby sie zaczela drzec xd - sprobuje jeszcze raz - nie musial juz jej namawiac.

ups to najlepsze podsumowanie.
dziwne, że do tej pory jej nie rozkręcił i tak długo zajmowało zielonym dziewczynom dojście do siebie. za bardzo się izolowały i nie miały okazji spędzać tyle czasu z nakręconym andersonem. może faktycznie się bały, że przygody z nim mogą się źle skończyć xd on za to nie przewidział tego, że mogła się zacząć drzeć xd za bardzo się ekscytował zachowaniem leili. zapomniał nawet, że jest obolały xddd wyleczyła go i siebie xd
- teraz bez trzymanki! - zarządził i ustawił się z boku, żeby w razie czego ją łapać, ale nie sądził, żeby tego potrzebowała.

haha uleczyla siebie i jego xd kto by pomyslal, ze to takie proste xd zgodzila sie pojechac zupelnie sama. i tak jej sie spodobalo, ze nie chciala mu oddac deski. umowili sie jeszcze na inny dzien i juz nie mogla sie doczekac.

siedziala na trawie i przygladala sie ludziom.

i mogła zauważyć philipa, który ćwiczył triki gdzieś z tyłu. kiedy zauważył lizzie, podjechał do niej tak jak gdyby nigdy nic.
- hej - zawsze z kolegami szybko zapominali o dramkach, wiec myślał, że dziewczyny tak samo działają xd

widziala go i patrzyla na niego dopoki jej nie zauwazyl. - czesc - mruknela nieprzyjaznie i odwrocila glowe zeby spojrzec na innych chlopakow, ktorzy jezdzili niedaleko. nie zapomniala o dramkach xd

- nie przeszło ci? - skrzyżował ręce. nie radził sobie z damskimi fochami. nigdy nie musiał się z żadnymi użerać. fochy jego sióstr go nie interesowały. jego dziewczyna też nie zdążyła się za dużo poobrażać zanim nie umarła, dlatego tak dobrze ją wspominał xd

- nie przeszlo mi, idz sie zakladac o inna dziewczyne - zamachala reka zeby go od siebie odgonic. teraz mial okazje doswiadczyc dziewcznecego focha. pewnie jeszcze nie doszedl do tego dlaczego tu stoi i to znosi xd

owszem, nie wiedział, dlaczego nie olał tematu i nie poszedł sobie jeździć na desce. zwykle wolał, kiedy dziewczyny o nim zapominały i nie musiał się z nimi użerać za długo.
- to nie był zakład, czekałem aż nie będę miał gipsu - zamachał uzdrowioną ręką - pamiętasz, byliśmy umówieni - przypomniał jej. sama dała się wkręcić w te terminy.

- bylismy umowieni zanim wiedzialam, ze scigasz sie z nico - zmierzyla go wzrokiem. podobali jej sie obydwoje wiec moze nie powinna sie tak obrazac skoro sama czekala, ktory ja poderwie szybciej. akcja z maisie tylko ja nakrecila.

- nico nie wykorzystał swojej szansy - mruknął jako wyjaśnienie. na pewno to zmyło wszystkie winy xd - flirtowałaś z nami obojgiem, wiedziałaś, że się kumplujemy i że to nakręcasz - odwrócił kota ogonem. nie była niewinna w tej sytuacji! chyba nawet kiedyś w żartach rozmawiała o jego rywalizacji z nico. teraz była obrażona jak się okazało, że to było na serio xd

- chyba ja powinnam o tym decydowac? - wstala z trawy. zdenerowal ja tym, ze znowu mowil o niej jakby byla zabawka i nie miala nic do gadania z kim co chce robic. - to nie daje wam prawa zeby sie zakladac o to kto mnie szybciej przeleci - niby wiedziala jakimi chlopakami sa, ale jednak polubila ich i miala nadzieje, ze okaza jej choc troche szacunku.

- a jak byś zadecydowała? - spojrzał na nią prowokacyjnie i odpalił papierosa - nie zakładaliśmy się. nico miał szansę być pierwszy, nie wiem czemu to zjebał, bo ja nie straciłbym takiej szansy - romantyczne wyznania w stylu philipa xd widać przejął się na tyle, że musiał wszystko jej wyjaśnić, żeby wiedziała, że żadnego zakładu de facto nie było. była ustalona kolejność, to lepsze xddd żaden z nich jej nie przeleciał, więc tym bardziej nie powinna się obrażać, bo żadna krzywda nie nastąpiła.

- teraz juz sie nie dowiesz - zabrala mu fajke z ust zeby sie zaciagnac. musiala wykorzystac, ze moze mu krasc papierosy. te romantyczne zwierzenia dzialaly na jego korzysc. lizzie wiedziala, ze na nic wiecej nie moze liczyc xd - mam ci pogratulowac za to, ze grzecznie czekales? - gdyby ktorych ja przelecial to przynajmniej tez by cos z tego miala.

- będę zgadywać na swoją korzyść - stwierdził po chwili obserwacji jak zabrała mu papierosa. teraz jego zdaniem to nico wszystko schrzanił i przez to on nie miał szans na seks z lizzie xd haha, jednak jego romantyczne wyznania działają. - mogłabyś, ciężko się powstrzymać - wzruszył ramionami, chociaż mówił właśnie o tym jak bardzo chętnie by się na nią rzucił tu i teraz.

nie zaprzeczyla gdy mowil, ze wygrywal z nico. nie przeszkadzalo jej to, ze mial racje jesli mogl sie bardziej wkurzac, ze przegapil. - a co jesli nie mialam zamiaru sie powstrzymywac? - spojrzala na niego z uniesiona brwia. przekazywala mu, ze stracil swoja szanse i jednak byla wieksza niz ta nico.