verulamium muzeum
- st. albans
- st. albansgod save the queenwe love our queen109
- Post n°1
verulamium muzeum
First topic message reminder :
- khai parekh
- Londyntroche menadzerujefake happy27
- Post n°126
Re: verulamium muzeum
george tez celebryta tylko nie z insta heh xd
ludzila sie, ze nie zwrocila niczyjej uwagi. albo ze chociaz nie zainteresuja sie nia. zesztywniala czujac czyjs dotyk. - wszystko w porzadku - wymamrotala i czekala az zostawia ja w spokoju zeby mogla ukradkiem uciec.
ludzila sie, ze nie zwrocila niczyjej uwagi. albo ze chociaz nie zainteresuja sie nia. zesztywniala czujac czyjs dotyk. - wszystko w porzadku - wymamrotala i czekala az zostawia ja w spokoju zeby mogla ukradkiem uciec.
- george windsor
- londynbrakprince of people's hearts28
- Post n°127
Re: verulamium muzeum
tradycjonalista xd
nie usłyszał zbyt wyraźnie więc myślał, że zaschło jej w gardle - mike skocz po jakąś wodę do sklepu - wskazał na lokal na przeciwko - jesteś pewna? - dopytał ponownie. na pewno nie było z nią dobrze, ale to nie z powodu stanu zdrowia tylko raczej z powodu że go spotkała xd
nie usłyszał zbyt wyraźnie więc myślał, że zaschło jej w gardle - mike skocz po jakąś wodę do sklepu - wskazał na lokal na przeciwko - jesteś pewna? - dopytał ponownie. na pewno nie było z nią dobrze, ale to nie z powodu stanu zdrowia tylko raczej z powodu że go spotkała xd
- khai parekh
- Londyntroche menadzerujefake happy27
- Post n°128
Re: verulamium muzeum
- nie trzeba! - powiedziala glosniej i zamachala reka, dalej ukrywajac twarz. zaczela panikowac bojac sie, ze zrobi sie z tego wieksza afera niz potrzeba skoro juz mike zostal wysylany do sklepu. - jestem pewna, nic mi nie jest - probowala go przekonac. rozwazala ucieczke, ale nie chciala wyjsc na wariatke. nie wiedziala ile osob teraz na nia patrzylo. odslonila twarz i niepewnie podniosla glowe. ostatnia nadzieja bylo to, ze george jej nie rozpozna xd
- george windsor
- londynbrakprince of people's hearts28
- Post n°129
Re: verulamium muzeum
trochę i tak zachowywała się jakby była wariatką, albo była trędowata! nie dotarło to jeszcze do niego bo znał gigi xd
- mój ochroniarz i tak poszedł po wodę więc jesteś na nią skazana - i chyba nie tylko na nią. naiwna była myśląc, że jej nie pozna. spędzili tyle czasu razem w liceum że ciężko by mu było jej nie poznać raczej. rozpoznał ją od razu (pewnie po brwiach xd) i momentalnie cofnął rękę i zrobił krok w tył. chwile się na nią gapił zdziwiony, zdezorientowany, nawet serce zastukało mu parę razy mocniej niż normalnie - jesteś ostatnią osobą jakiej bym się tutaj spodziewał - przyznał, ale nie ze złością. po prostu z czystym zdziwieniem.
- mój ochroniarz i tak poszedł po wodę więc jesteś na nią skazana - i chyba nie tylko na nią. naiwna była myśląc, że jej nie pozna. spędzili tyle czasu razem w liceum że ciężko by mu było jej nie poznać raczej. rozpoznał ją od razu (pewnie po brwiach xd) i momentalnie cofnął rękę i zrobił krok w tył. chwile się na nią gapił zdziwiony, zdezorientowany, nawet serce zastukało mu parę razy mocniej niż normalnie - jesteś ostatnią osobą jakiej bym się tutaj spodziewał - przyznał, ale nie ze złością. po prostu z czystym zdziwieniem.
- khai parekh
- Londyntroche menadzerujefake happy27
- Post n°130
Re: verulamium muzeum
dziewczyna sie zakrztusila! to nie znaczy, ze byla wariatka xd ale tak, znajomosc z gigi utrudniala mu rozpoznanie szalenstwa xd
zalowala, ze jednak nie wybrala opcji ucieczki xd ale to nie gwarantowalo, ze jej nie rozpozna. zadne wyjscie nie bylo dobre.
nie wiedziala co ma powiedziec wiec nie odzywala sie dopoki on nie zrobil tego pierwszy. wykorzystala ta chwile by przyjrzec sie temu jak sie zmienil. - potrzebowalam zmiany - odpowiedziala nie tlumaczac co to moglo znaczyc.
zalowala, ze jednak nie wybrala opcji ucieczki xd ale to nie gwarantowalo, ze jej nie rozpozna. zadne wyjscie nie bylo dobre.
nie wiedziala co ma powiedziec wiec nie odzywala sie dopoki on nie zrobil tego pierwszy. wykorzystala ta chwile by przyjrzec sie temu jak sie zmienil. - potrzebowalam zmiany - odpowiedziala nie tlumaczac co to moglo znaczyc.
- george windsor
- londynbrakprince of people's hearts28
- Post n°131
Re: verulamium muzeum
to co było dziwne zdarzyło sie po zakrztuszeniu xd gigi odbierała mu zdrowy rozsądek.
może rozpoznałby jej tyłek jakby uciekała. wtedy na pewno wziąłby ją za świruskę. choć może tak byłoby lepiej?
zaśmiał się na jej tłumaczenia i nagle przysiadł się obok. nie rozstali się w jakiś patologicznych warunkach więc nadal miał do niej słabość. poza tym po prostu ją lubił! - co jest takiego w tym mieście, że wszyscy tu przyjeżdżają? - zażartował. my wiemy xd
może rozpoznałby jej tyłek jakby uciekała. wtedy na pewno wziąłby ją za świruskę. choć może tak byłoby lepiej?
zaśmiał się na jej tłumaczenia i nagle przysiadł się obok. nie rozstali się w jakiś patologicznych warunkach więc nadal miał do niej słabość. poza tym po prostu ją lubił! - co jest takiego w tym mieście, że wszyscy tu przyjeżdżają? - zażartował. my wiemy xd
- khai parekh
- Londyntroche menadzerujefake happy27
- Post n°132
Re: verulamium muzeum
mogla byc oniesmielona xd
tak by pewnie bylo lepiej dla obojga. przynajmniej unikneliby niezrecznej rozmowy.
zdziwila sie kiedy osiadl obok niej, ale poczula sie nawet milo. skoro los chcila zeby znowu sie spotkali to moze nie powinna sie tym stresowac. w koncu minelo duzo czasu od ich rozstania! - ciebie raczej o to powinnam zapytac - usmiechnela sie lekko. ona mogla byc gdzie chce. oczywiscie w granicach jakie wyznaczyla jej rodzina xd
tak by pewnie bylo lepiej dla obojga. przynajmniej unikneliby niezrecznej rozmowy.
zdziwila sie kiedy osiadl obok niej, ale poczula sie nawet milo. skoro los chcila zeby znowu sie spotkali to moze nie powinna sie tym stresowac. w koncu minelo duzo czasu od ich rozstania! - ciebie raczej o to powinnam zapytac - usmiechnela sie lekko. ona mogla byc gdzie chce. oczywiscie w granicach jakie wyznaczyla jej rodzina xd
- george windsor
- londynbrakprince of people's hearts28
- Post n°133
Re: verulamium muzeum
jakby ktokolwiek tutaj był onieśmielony księciem xd
to dramkowy bóg postawił ich znowu na swojej drodze, a nie los xd ale faktycznie skoro tak było to nie bez powodu na pewno - słyszałem, że to modne miejsce dla arystokracji - zaśmiał się. choć faktycznie miał racje bo cała śmietanka tu przebywała.
na chwilę zamilkł spoglądając na swoje buty - wszystko u ciebie w porządku? - wykrztusił w końcu chcąc uzyskać przynajmniej szczątkowe informacje o jej życiu.
to dramkowy bóg postawił ich znowu na swojej drodze, a nie los xd ale faktycznie skoro tak było to nie bez powodu na pewno - słyszałem, że to modne miejsce dla arystokracji - zaśmiał się. choć faktycznie miał racje bo cała śmietanka tu przebywała.
na chwilę zamilkł spoglądając na swoje buty - wszystko u ciebie w porządku? - wykrztusił w końcu chcąc uzyskać przynajmniej szczątkowe informacje o jej życiu.
- khai parekh
- Londyntroche menadzerujefake happy27
- Post n°134
Re: verulamium muzeum
haha xd
dramkowy bog nigdy nie odpoczywa.
- nie wiedzialam, ze jest takie popularne - przyznala z rozbawieniem. - tak, ojciec rozwija biznes wiec zatrzymam sie tu na dluzej - poinformowala go. nie musiala mu opowiadac o takich szczegolach, ale chciala zeby wiedzial, ze znalazla sie tu przypadkiem.
dramkowy bog nigdy nie odpoczywa.
- nie wiedzialam, ze jest takie popularne - przyznala z rozbawieniem. - tak, ojciec rozwija biznes wiec zatrzymam sie tu na dluzej - poinformowala go. nie musiala mu opowiadac o takich szczegolach, ale chciala zeby wiedzial, ze znalazla sie tu przypadkiem.
- george windsor
- londynbrakprince of people's hearts28
- Post n°135
Re: verulamium muzeum
nigdy nie śpi, nigdy nie odpoczywa.
- bardzo - przytaknął - zresztą po kilku tygodniach sama się przekonasz - przekona się na własnej skórze jak dojadą ją dramki xd
- kolejna restauracja? - dopytał. wiedział doskonale czym zajmuje się jej rodzina więc w zasadzie miał pewność, ale tymi głupimi na pozór pytaniami chciał żeby ta rozmowa potrwała dłużej.
- bardzo - przytaknął - zresztą po kilku tygodniach sama się przekonasz - przekona się na własnej skórze jak dojadą ją dramki xd
- kolejna restauracja? - dopytał. wiedział doskonale czym zajmuje się jej rodzina więc w zasadzie miał pewność, ale tymi głupimi na pozór pytaniami chciał żeby ta rozmowa potrwała dłużej.
- khai parekh
- Londyntroche menadzerujefake happy27
- Post n°136
Re: verulamium muzeum
moze jeszcze zateskni za swoim spokojnym zyciem u boku meza xd
- kolejna restauracja - pokiwala glowa. - w koncu i ja doczekalam sie swojej - zazartowala z tego, ze nie koniecznie tego chciala, ale nie miala zbyt duzego wyboru. rodzina bardziej do interesow pchala jej braci, ale ona tez chciala miec jakies zajecie. skoro jej pomysly nie podobaly sie mamie!
- kolejna restauracja - pokiwala glowa. - w koncu i ja doczekalam sie swojej - zazartowala z tego, ze nie koniecznie tego chciala, ale nie miala zbyt duzego wyboru. rodzina bardziej do interesow pchala jej braci, ale ona tez chciala miec jakies zajecie. skoro jej pomysly nie podobaly sie mamie!
- george windsor
- londynbrakprince of people's hearts28
- Post n°137
Re: verulamium muzeum
haha, wątpie xd
- swojej? - spojrzał na nią lekko zdumiony, ale i pełny podziwu - czyli zarządzasz tutaj restauracją? - był podekscytowany i dumny że udało jej się wybić spomiędzy braci - to wspaniale - ułożył odruchowo dłoń na jej ramieniu i ścisnął mocniej wyrażając radość z tego powodu. nawet się uśmiechnął. zaraz jednak poczuł się dziwnie dotykając ją więc zabrał dłoń i znowu zagapił się na buty. trochę zachowywali się jak tamte dzieciaki z liceum.
- swojej? - spojrzał na nią lekko zdumiony, ale i pełny podziwu - czyli zarządzasz tutaj restauracją? - był podekscytowany i dumny że udało jej się wybić spomiędzy braci - to wspaniale - ułożył odruchowo dłoń na jej ramieniu i ścisnął mocniej wyrażając radość z tego powodu. nawet się uśmiechnął. zaraz jednak poczuł się dziwnie dotykając ją więc zabrał dłoń i znowu zagapił się na buty. trochę zachowywali się jak tamte dzieciaki z liceum.
- khai parekh
- Londyntroche menadzerujefake happy27
- Post n°138
Re: verulamium muzeum
haha ups xd
- tak - pokiwala glowa. co prawda ojciec mial nad wszystkim kontrole, ale to, ze pozwolil jej tu przyjechac i dogladac restauracji bylo duzym osiagnieciem! serce zabilo jej szybciej widzac, ze cieszyl sie razem z nia. zajela sie przygladzaniem sukienki kiedy znowu nastala cisza. nie sadzila, ze kiedys bedzie miala jeszcze okazje z nim porozmawiac wiec nie przygodowala o co moglaby zapytac. zastanawiala sie czy powinna zaproponowac zeby kiedys odwiedzil restauracje, ale nie odwazyla sie. - musze juz isc, obowiazki wzywaja - usmiechnela sie. - milo cie bylo widziec - poklepala go po ramieniu i poszla.
- tak - pokiwala glowa. co prawda ojciec mial nad wszystkim kontrole, ale to, ze pozwolil jej tu przyjechac i dogladac restauracji bylo duzym osiagnieciem! serce zabilo jej szybciej widzac, ze cieszyl sie razem z nia. zajela sie przygladzaniem sukienki kiedy znowu nastala cisza. nie sadzila, ze kiedys bedzie miala jeszcze okazje z nim porozmawiac wiec nie przygodowala o co moglaby zapytac. zastanawiala sie czy powinna zaproponowac zeby kiedys odwiedzil restauracje, ale nie odwazyla sie. - musze juz isc, obowiazki wzywaja - usmiechnela sie. - milo cie bylo widziec - poklepala go po ramieniu i poszla.
- george windsor
- londynbrakprince of people's hearts28
- Post n°139
Re: verulamium muzeum
george i tak się dowie która to restauracja!
kiedy wstała i ruszyła odprowadził ją jeszcze wzrokiem i zagapił się na dłużej. aż w końcu wyrwali go z letargu przypominając o spotkaniu, na które się udał.
kiedy wstała i ruszyła odprowadził ją jeszcze wzrokiem i zagapił się na dłużej. aż w końcu wyrwali go z letargu przypominając o spotkaniu, na które się udał.
- esther may
- st. albans-desperados25
- Post n°140
Re: verulamium muzeum
potrzebowała dodatkowej kasy, więc zatrudniła się jako kelnerka w firmie cateringowej, ale widząc tych snobów na wydarzeniu już żałowała i wiedziała, że pierwszy dzień w pracy będzie ostatnim. stała z tacą mini quiche w koszuli i muszce i modliła się o rychłą śmierć. już wyobrażała sobie jak wielki żyrandol spada z sufitu i rozwala imprezę.
- dante callis
- milford heaven-dr cutie-pie30
- Post n°141
Re: verulamium muzeum
czyli modliła się o ich śmierć, pięknie esther xd gdyby poprosiła camdena to siłą woli zrzuciłby żyrandol xd
o dziwo pojawił się tu też dante. normalnie na takie imprezy nie dostawał zaproszenia, ale moze zaprosiła go arianne, albo jakaś inna elegancka dziewczyna która nie miała instynktu samozachowawczego i widziała w rudym coś więcej. stał z kieliszkiem szampana, ubrany w ładny garnitur, który pewnie owa dziewczyna mu zakupiła (sugar mommy xd) i obserwował otoczenie. trochę sztywno wyglądał!
o dziwo pojawił się tu też dante. normalnie na takie imprezy nie dostawał zaproszenia, ale moze zaprosiła go arianne, albo jakaś inna elegancka dziewczyna która nie miała instynktu samozachowawczego i widziała w rudym coś więcej. stał z kieliszkiem szampana, ubrany w ładny garnitur, który pewnie owa dziewczyna mu zakupiła (sugar mommy xd) i obserwował otoczenie. trochę sztywno wyglądał!
- esther may
- st. albans-desperados25
- Post n°142
Re: verulamium muzeum
modliłaby się o pojawienie eustachego gdyby sama nie miała traumy z nim w roli głównej.
zauważyła rudego, którego czupryna wyróżniała się pośród wszystkich siwiejących facetów. chciała uniknąć pokazania się mu i usługiwania się mu, ale wtedy jej szefowa, która była od niej parę lat młodsza, pogoniła ją, że powinna krążyć po pomieszczeniu. esther była więc zmuszona ruszyć do ludzi, ale próbowała się ukryć za jakimś grubasem, który wpieprzał quiche z jej tacy. jak dobrze pójdzie to zje wszystkie i esther będzie mogła zniknąć znowu na zapleczu.
zauważyła rudego, którego czupryna wyróżniała się pośród wszystkich siwiejących facetów. chciała uniknąć pokazania się mu i usługiwania się mu, ale wtedy jej szefowa, która była od niej parę lat młodsza, pogoniła ją, że powinna krążyć po pomieszczeniu. esther była więc zmuszona ruszyć do ludzi, ale próbowała się ukryć za jakimś grubasem, który wpieprzał quiche z jej tacy. jak dobrze pójdzie to zje wszystkie i esther będzie mogła zniknąć znowu na zapleczu.
- dante callis
- milford heaven-dr cutie-pie30
- Post n°143
Re: verulamium muzeum
eustachy na razie zapadł w sen zimowy, wróci w przyszłym roku żądny mordu xd
no jasne że się wyróżniał, wszyscy tutaj siwi, może oprócz młodych dziewczyn, które towarzyszyły tym dziadkom xd
mogła się ukrywać za grubasem, ale jak tylko wystawiła głowę to dante dostrzegł jej dostojne brwi. szepnął na ucho partnerce że zaraz wrócił i podążył za grubasem, w zasadzie szedł tuż za nim - cześć! - niby to szepnął, ale jednak donośnie.
no jasne że się wyróżniał, wszyscy tutaj siwi, może oprócz młodych dziewczyn, które towarzyszyły tym dziadkom xd
mogła się ukrywać za grubasem, ale jak tylko wystawiła głowę to dante dostrzegł jej dostojne brwi. szepnął na ucho partnerce że zaraz wrócił i podążył za grubasem, w zasadzie szedł tuż za nim - cześć! - niby to szepnął, ale jednak donośnie.
- esther may
- st. albans-desperados25
- Post n°144
Re: verulamium muzeum
eustachy już szykuje nowy plan na przyszły rok?
jej brwi wyróżniały się tak samo jak jego ruda czupryna. nie mogli zniknąć w tłumie, ewidentnie oboje tu nie pasowali xd
- kicze? - źle wymówiła nazwę przekąski i podetknęła mu tacę, przyjmując rolę tylko kelnerki, która nie zna tego eleganckiego gościa. bała się swojej kierowniczki, która zakazała rozmawiać z gośćmi, a pomimo młodego wieku wzbudzała respekt.
jej brwi wyróżniały się tak samo jak jego ruda czupryna. nie mogli zniknąć w tłumie, ewidentnie oboje tu nie pasowali xd
- kicze? - źle wymówiła nazwę przekąski i podetknęła mu tacę, przyjmując rolę tylko kelnerki, która nie zna tego eleganckiego gościa. bała się swojej kierowniczki, która zakazała rozmawiać z gośćmi, a pomimo młodego wieku wzbudzała respekt.
- dante callis
- milford heaven-dr cutie-pie30
- Post n°145
Re: verulamium muzeum
moze!
to prawda, ale jedno znalazło się w trochę lepszej sytuacji, a drugie w nieco gorszej, ups!
- hę? - nie wiedział co to. mówił na to tapas i jak prosił kelnera to nie wracał bo mieli tylko kicze hehehehehe - miałaś uraz głowy? - dopytał, zachowywał się dziwnie. nie ustępował!
to prawda, ale jedno znalazło się w trochę lepszej sytuacji, a drugie w nieco gorszej, ups!
- hę? - nie wiedział co to. mówił na to tapas i jak prosił kelnera to nie wracał bo mieli tylko kicze hehehehehe - miałaś uraz głowy? - dopytał, zachowywał się dziwnie. nie ustępował!
- esther may
- st. albans-desperados25
- Post n°146
Re: verulamium muzeum
to drugie bylo przyzwyczajone do tego, że zawsze jest w gorszej sytuacji. chociaż akurat w przypadku dante myślała, że są w miarę na równi, a teraz wyglądali jak książę i żebraczka.
- nie, a ty? - odpowiedziała bez sensu. ale może miał. może tym razem to on zamienił się z kimś ciałami!
- nie, a ty? - odpowiedziała bez sensu. ale może miał. może tym razem to on zamienił się z kimś ciałami!
- dante callis
- milford heaven-dr cutie-pie30
- Post n°147
Re: verulamium muzeum
też myślał, ze są na równi. ale teraz mu się poszczęściło skoro jakaś bogata laska chciała z nim spędzać czas na fancy imprezach. a na dodatek było tu darmowe żarcie i alko!
- dlaczego ja miałbym mieć? - zdziwił się - z moją głową wszystko w porządku - zapewnił, ale i tak pomacał się odruchowo po głowie - potrzebujesz pomocy? - zapytał chyba bardziej z troski, ale mogło to brzmieć tak jakby się litował że był bardziej uprzywilejowany.
- dlaczego ja miałbym mieć? - zdziwił się - z moją głową wszystko w porządku - zapewnił, ale i tak pomacał się odruchowo po głowie - potrzebujesz pomocy? - zapytał chyba bardziej z troski, ale mogło to brzmieć tak jakby się litował że był bardziej uprzywilejowany.
- esther may
- st. albans-desperados25
- Post n°148
Re: verulamium muzeum
niestety esther zawsze kręciła się w towarzystwie biedaków i nikt nie zabierał jej na takie wydarzenia. z drugiej strony miała lepiej skoro jej za obecność tutaj płacili xd inaczej nie chciałaby spędzać czasu w takim towarzystwie. była zawiedziona dante i tym, że okazał się takim snobem.
- a myślałam, że musiałeś się walnąć w głowę, żeby się tak wystroić - skrytykowala jego strój. to tyle jeśli chodzi o niewdawanie się w dyskusje z gośćmi. i tak ją wyrzucą xd jego pytanie faktycznie jej się nie spodobało. - nie chciałbyś się pobrudzić - mruknęła. podeszła do nich jakaś starsza babka i zaczęła trajkotać pytając z czym są te quiche, a esther coś jej odpowiadała z miną "weź pani wszystkie i zapchaj się".
- a myślałam, że musiałeś się walnąć w głowę, żeby się tak wystroić - skrytykowala jego strój. to tyle jeśli chodzi o niewdawanie się w dyskusje z gośćmi. i tak ją wyrzucą xd jego pytanie faktycznie jej się nie spodobało. - nie chciałbyś się pobrudzić - mruknęła. podeszła do nich jakaś starsza babka i zaczęła trajkotać pytając z czym są te quiche, a esther coś jej odpowiadała z miną "weź pani wszystkie i zapchaj się".
- dante callis
- milford heaven-dr cutie-pie30
- Post n°149
Re: verulamium muzeum
vicky mogłaby bo była bogata, ale wolała się brudzić w błocie i grać w piłkę, a i przede wszystkim nie wolała esther jak się okazało. ups!
zmartwił się i poprawił marynarkę kiedy go skrytykowała - nie podoba ci się? - dopytał - mojej towarzyszce się podoba - i nie powiedział tego żeby się przechwalać, ale faktycznie tak to mogło brzmieć! again!
- nie przeszkadza mi to - i tak była szansa że się pobrudzi - mogę cię zastąpić na chwilę jeśli chcesz iść do toalety, albo odpocząć - zasugerował dalej, a w zasadzie narzucał się.
zmartwił się i poprawił marynarkę kiedy go skrytykowała - nie podoba ci się? - dopytał - mojej towarzyszce się podoba - i nie powiedział tego żeby się przechwalać, ale faktycznie tak to mogło brzmieć! again!
- nie przeszkadza mi to - i tak była szansa że się pobrudzi - mogę cię zastąpić na chwilę jeśli chcesz iść do toalety, albo odpocząć - zasugerował dalej, a w zasadzie narzucał się.
- esther may
- st. albans-desperados25
- Post n°150
Re: verulamium muzeum
no właśnie xd nico był chyba najbliższym bogatemu życiu co zaznała, ale on też wyrzucił ją ze swojego życia. czyli była nauczona, że wszyscy bogacze ją olewali i dlatego już miała negatywne podejście do dante.
- to idź spędzać z nią czas - jej ton się jeszcze bardziej wyostrzył, bo tym bardziej zdenerwowała się myślą, że dante przyszedł tu brylować w towarzystwie z jakąś paniusią. - to tamta? czekasz aż umrze i przekaże ci swój majątek? - spojrzała na jakąś rozpadającą się kościstą staruszkę. - czego nie rozumiesz? nie jesteśmy na domówce, na której roznoszę twój pudding znajomym. jestem w pracy, a ty jesteś na czymkolwiek to jest - nawet nie wiedziała co to za event, ale zrobiła krok do tyłu i pokazała dłonią granicę między nimi, żeby zaznaczyć, że granica jest, a właściwie była to przepaść.
- to idź spędzać z nią czas - jej ton się jeszcze bardziej wyostrzył, bo tym bardziej zdenerwowała się myślą, że dante przyszedł tu brylować w towarzystwie z jakąś paniusią. - to tamta? czekasz aż umrze i przekaże ci swój majątek? - spojrzała na jakąś rozpadającą się kościstą staruszkę. - czego nie rozumiesz? nie jesteśmy na domówce, na której roznoszę twój pudding znajomym. jestem w pracy, a ty jesteś na czymkolwiek to jest - nawet nie wiedziała co to za event, ale zrobiła krok do tyłu i pokazała dłonią granicę między nimi, żeby zaznaczyć, że granica jest, a właściwie była to przepaść.
|
|