sklep muzyczny

siedziała przed sklepem muzycznym i próbowała naprawić wzmacniacz. nie mogła odkręcić jednej śrubki więc rzuciła śrubokrętem przed siebie i przeklęła na głos.

na szczescie znalazl ja freddie bohater wszystkich dam w opalach. chwile patrzyl na jej tylek, ale zaraz odwrocila sie tak, ze nie mial juz dobrego widoku. - watpie zeby to pomoglo - podszedl blizej.

nie działał na nią męski wzrok więc nie przejmowała się tym, że gapił się na jej tyłek. faktycznie rycerz na białym koniu xd
jak jej zwrócił uwagę to mógł od razu spotkać się z jej gniewnym wzrokiem i zmarszczonymi brwiami - skąd wiesz? jestes specjalistą? - zapytała od razu bojowo nastawiona.

jak byl zajety patrzeniem na nia to nie patrzyl na inne tylki. pomagala innym dziewczynom xd
rozbawil go ton will. po tych brwiach juz wiedzial, ze nie bedzie z nia latwo. szkoda, ze jego gaydar nie dzialal I nie wiedzial, ze bedzie sie meczyl niepotrzebnie. - nie, ale gorzej isc ci juz nie moze - zasmial sie z niej.

haha, czyli nieświadomie miała dobry uczynek na koncie xd
myslał, że będzie ciężko, ale nie że będzie nieosiągalnie, ups. może nie miał supermocy żadnej i nie wiedział, że woli dziewczyny - a wnioskujesz to po czym? - wstała będac na przeciwko niego i to dość blisko, mierzyła go wzrokiem. krytyka na nią dobrze nie działała.

bedzie zly, ze mu nie powiedziala xd kazda dziewczyna powinna miec na czole napisane 'gay' zeby wiedzial, ze nie ma sie starac xd - po tym, ze nadal nie jest naprawione - machnal reka w strone wzmacniacza. jakby on potrafil naprawic xd

nie powiedziała i nie miała zamiaru. to była jej sprawa. nie miała z tym problemu, ale też nie zamierzała wykrzykiwać tego każdemu chłopakowi, który ją podrywał. denerwowało ją to, ale ciągle nie miała zamiaru oznajmiać tego na 'dzien dobry'.
- skoro jesteś taki cwany - oparła się o wzmacniacz - to proszę bardzo - wcisnęła mu jakieś kombinerki - napraw go - tak, chciała go wykorzystać.

nie byla winna nikomu dzielic sie takimi informacjami, ale wedlug freddiego kazda laska powinna od razu to mowic xd
spojrzala na narzedzie, ktore mu wreczyla. nie potrafil sie poslugiwac takimi rzeczami. wolal wydac kieszonkowe zamiast sie meczyc. - I co bede z tego mial? - wiadomo, ze nie bedzie sie staral za darmo!

powinien się zadowolić stefka, która zdecydowanie leciała na niego. ale wolał być wybredny xd
wiedziała, że nie będzie chciał zrobić tego za darmo. znała takie typu facetów!
- pomyślmy - udała że się zastanawia - jeśli naprawisz to - poklepała wzmacniacz dłonią - to pójdziemy do mnie i tam się rozbierzesz hm? - zasugerowała. oczywiście chciała mu zrobić zdjęcia, a nie robić z nim cokolwiek ale wiedziała, że może to brzmieć dwuznacznie.

raz mu sie nie udalo ze stefka wiec poddal sie xd I tak nie byla w jego typie.
dziwnie to ujela, ale zalozyl, ze mysla o tym samym. usmiechnal sie rozwazajac jej propozycje. - potrzebuje cos na zachete - wymyslil. musial sie zabezpieczyc w razie gdyby chciala go oszukac.

niby tak, ale w kwestii innych dziewczyn był bardziej wytrwały.
nie wyczuł, że brzmi to podejrzanie xd jak tylko usłyszał o nagości to był za xd - na zachętę? - zaśmiała się - masz pięć lat? - z pięciolatkiem byłoby łatwiej bo dałaby mu lizaka. spojrzała na jego tyłek i klepnęła go od niechcenia robiąc przy tym dziwne miny, ale nie w kierunku niego - będzie tego więcej jak naprawisz wzmacniacz - ha ha, jasne.

pewnie z nia tez nie podda sie tak szybko. lubil tylko udawac, ze interesuja go tylko latwe laski.
uslyszal tylko o nagosci, reszta slow sie rozmazala xd
- niech bedzie - zgodzil sie. troche sie nasilowal z tym, a potem wymienili sie numerami. przy nastepnym spotkaniu nie bedzie juz taki zadowolony xd

stefka nie była łatwa, choć lubiła się na taką kreować żeby się przypodobać.
reszta słów to był już bełkot xd
pomógł jej w naprawie więc nawet dała mu numer, ale tylko dlatego że miała interes i chciała jego gołe fotki. biedny freddie!

odsłuchiwała jakąś nową melancholijną płytę wokalistki którą lubiła szukając inspiracji na kolejne swoje nagranie!
planowała od razu potem iść na imprezę więc wyglądała dość nienaturalnie pośród innych ludzi, którzy pewnie przyszli tu po prostu w ramach spędzania czasu xd była zbyt wyzywająco ubrana na to miejsce. przy okazji przeglądała kolejne płyty myśląc że może znajdzie coś ciekawego!

rozgladal sie co tu ciekawego maja. tina rzucala sie w oczy wiec od razu ja zauwazyl. podszedl zaciekawiony jej rodzajem muzyki, ktorej slucha. nie wygladala na osobe, ktora lubi smuty. juxtaposition xd - jej glos mnie uspokaja - zagadal pokazujac jakas plyte.

rzucała się w oczy nie tylko wyglądem, ale pewnie też wzrostem który po dodaniu wysokich butów, które jako rasowa puszczalska musiała mieć sprawiał kombo wzrostowe. to było jej przekleństwo i błogosławieństwo (fakty z karty!).
pewnie wyglądała na taką która słuchała bardziej raye albo doja cat xd była skupiona na przeglądaniu ale dostrzegła jakąś wskazującą dłoń, a potem jej właściciela - i myślisz, że będzie w moim stylu? - negowała zdanie praktycznie każdego więc mogło to brzmieć trochę odrzucająco. to był jej odruch obronny!

trudno bylo ja przeoczyc.
doja cat sie bardziej spodziewal niz tego na co patrzyla xd - jesli nie sprawdzisz to sie nie dowiemy - usmiechnal sie. nie tak latwo bylo go odstraszyc. byl zaintrygowany jej osoba i czul potrzebe poznania jej lepiej.

czyli rapsy silnych, niezależnych kobiet! zdziwiłby sie zatem widząc jaką muzykę nagrywa sama. na szczęście nikt nie wiedział o jej wrażliwej stronie. z freddiem bym się dogadali ukrywając razem swoje słodziakowe dusze xd
- jeśli sprawdzę to będziesz miał satysfakcję - marudziła, ale udając dość niechętną zmieniła płytę - nie mów tylko, że mam posłuchać kawałka z okładki - zaśmiała się. wiedziała, że kawałek z okładki zawsze był catchy, ale to pozostałe piosenki powinny tworzyć całość.

szkoda, ze sie nie chciala chwalic! chetnie by posluchal jej pracy.
- a jesli nie spradzisz to bedziesz zyla w niepewnosci - zazartowal bo nie mial takiego duzego ego zeby uwazac, ze to co mowi jest takie groundbreaking, ze by zalowala. - piosenka z okladki to zawsze najszybciej wpada w ucho - zasmial sie.

to dramka do rozegrania za jakiś czas jak juz skonczy się dramka z ojcem ruby xd
- nie pierwsza i nie ostatnia niepewność w jakiej zapewne będzie dane mi żyć - nie docierał do niej ten argument. pewnie miała co chwilę ciążowy strach jak zaczynała przygodę z seksem i tego typu niepewności dopóki nie załatwiła sobie tabletek na lewo będąc nieletnią. przecież toksycznej matki nie poprosiłaby o to xd
- dlatego wybiorę... - sunęła palcem po spisie utworów - tą - wybrała coś ze środka i odpaliła - to twoja chwila prawdy - powiedziała poważnie.

znowu dramki w kolejce xd
nie wiedzial, ze miala takie szalone zycie. on wolal sie angazowac w niepewnosci innych niz zajmowac sie swoimi sprawami xd moze dlatego mial bezproblemowe zycie. ignorowal problemy dopoki zniknely. - i jak? - czekal cierpliwie na jej opinie.

nigdy się nie kończą skoro wjeżdżają nowe postacie!
był zielony to żył beztrosko. a tina lubiła generować problemy swoją osobą. w zasadzie była jednym chodzącym problemem będąc niechcianą wpadką przez matkę i mając ojca, który przez długi czas nie był wcale obecny w jej życiu. dobre wzorce...
- może być - odpowiedziała enigmatycznie i chwyciła go za podbródek smyrając lekko kciukiem - nie przejmuj się misiaczku, może kiedyś trafisz - pocieszyła go choć tak na prawdę wcale się tym nie przejmowała! zdjęła słuchawki i odłożyła na miejsce to czego słuchała - baw się dobrze, choć ja będę bawić sie na pewno lepiej - przesunęła jeszcze dłonią po ramieniu ansela kiedy go wymijała i uciekła na imprezę! piosenka jednak nie chciała jej wyjść z głowy więc wróciła jeszcze następnego dnia żeby sprawdzić wykonawcę i potem katowała to na spotify. jednak miał jakiś wpływ na nią, ale nie przyznała się!