schody

- nie nazywaj mnie tak - powiedziała stanowczo i nawet zrobiła krok w jego kierunku pokazując, że ma gdzieś jego obecność i to że próbował nad nią górować - od kiedy okazałeś się być zbędny w moim życiu - porównała go do rzeczy. nie dawał jej niczego dobrego, tylko kompleksy.

- wiem, ze to lubisz - nie zareagowal gdy sie zblizyla, tylko dalej sie usmiechal. - skoro jestem taki zbedny to dlaczego nadal sie do mnie ciagnie? - celowo zle zinterpretowal to, ze podeszla blizej. mozliwe, ze nie chcial tracic wladzy jaka nad nia mial. lubil mieszac jej w glowie I sprawiac by zle sie czula.

musiał się nad kimś najwyraźniej znęcać i tym kimś była mira, która wbrew pozorom wyglądała, albo chciała wyglądać na silną!
- to że łaskawie poświęcam ci pięć minut swojego czasu nie oznacza, że ciągnie mnie do ciebie, szczególnie że to ty wymusiłeś to - wskazała na niego i siebie.

znal ja I wiedzial, w ktore punkty uderzyc zeby najbardziej cierpiala. uwazal, ze nie byla silna I proba wyniszczenia jej sprawiala mu satysfakcje jak jakiemus psychopacie.
- gdyby cie do mnie nie ciagnelo to nie poswiecilabys mi nawet minuty - przedstawil jej swoja wersje. przekrecil glowe by obejrzec jej cialo. - masz zly humor przez to, ze ostatnio troche przytylas? pewnie trudno jest zachowac linie kiedy nie cwiczysz baletu - powiedzial z udawanym wspolczuciem.

mimo że już nie zagrażała mu w karierze i balecie to nadal chciał ją niszczyć, faktycznie psychopata xd
- masz rację, już to naprawiam - chciała go wyminąć, ale wtedy wyjechał z komentarzem, który faktycznie ją zabolał. wiedział gdzie uderzyć. jej ciało bez kariery było najczulszym punktem i ludwig doskonale o tym wiedział. nagle pudełko z jej rzeczami wylądowało na ziemi, a mira odwróciła się żeby go spoliczkować. ciekawe czy się jej udało czy jednak zatrzymał jej dłoń.

przyzwyczail sie xd moze to bylo w jego pokrecony sposob okazywanie tego, ze jest dla niego wazna xd
byl zadowolony kiedy mira potwierdzila swoim zachowaniem, ze jej kompleksy nie zniknely. nie zatrzymal jej dloni I dal sie spoliczkowac. rozesmial sie po tym I dopiero wtedy chwycil jej reke. dosc energicznie przyciagnal ja do siebie I wbil w nia wzrok. - nakrecasz mnie kochanie, wiesz jak bardzo lubie kiedy jestes taka zadziorna - wyszczerzyl sie bezczelnie. policzek go piekl co tylko nakrecalo go bardziej.

nie był to sposób akceptowany przez mirę, przez to miała toksyczne relacje z innymi i myślała, że nie zasługuje na nic dobrego w życiu.
normalnie gdyby tak brutalnie ją przyciągnął nakręciłaby się i zaraz wylądowaliby w której toalecie, albo u niej czy u niego (w najlepszy przypadku). tylko, że mira odchorowała swoje po tym jak po raz kolejny ludwig potraktował ją okropnie więc tym razem nie była podatna - w takim razie zrób sobie dobrze w kiblu skoro cię nakręciłam - wyrwała rękę z jego uścisku, podniosła pudełko i odeszła pośpiesznym krokiem nie chcąc eskalować tej interakcji. jak wróciła do domu to zaczęła nerwowo przeglądać swoje nowe zdjęcia żeby sprawdzić czy faktycznie przytyła! podziałał na nią i tak!