staw

Luca widzial ja w zupelnie innym swietle. nawet w dresie by mu sie podobala. a kiedy widzial ja mokra w wodzie to nie potrafil sie powstrzymac.
nie przejal sie gdy sie odsunela. byl w stanie zaakceptowac, ze troche go ponioslo xd - Luca - przedstawil sie z rozbawieniem I wyciagnal do niej reke.

a nawet nie ściągnęła sukienki i nie zaprezentowała swojego okazałego biustu xd
- sarah - coś ją tknęło i przedstawiła się pełnym imieniem, tak jakby chciała przyjąć przy nim zupełnie inną tożsamość i przez chwilę udawać kogoś innego. ponownie: nie miała go nigdy więcej zobaczyć, więc co była za szkoda w tym, że przez chwilę poczuje się wolna i beztroska? złapała go za dłoń, ale gdy ją ścisnęła, to pociągnęła go w dół, żeby oboje zanurkowali pod wodą i zaraz się wynurzyła.

moze mial rentgen w oczach I widzial co sie kruse pod jej sukienka xd
- milo mi cie poznac Sarah - powiedzial z usmiechem. skoro juz sie znali to nie bylo wiecej przeszkod xd nie mial zamiaru powtarzac akcji bo widzial, ze ja to speszylo. - zasluzylem na to - zasmial sie kiedy sie wynurzyl.

odwzajemniła uśmiech. jej też miło było poznać sarę, jej beztroskie alter ego xd nie oznaczało to jednak, że zamierzała teraz się na niego rzucać z pocałunkami.
- mówiłam, żeby mnie nie nie doceniać - odparła zaczepnie. powinna wiedzieć, że ta znajomość może być dla niej niebezpieczna, ale podobało jej się to, jak się w tej chwili przy nim czuła. nawet jeśli był playerem i była dla niego jedną z wielu dziewczyn, z którymi flirtował. a może właśnie dlatego. wiedziała, że nic poważnego z tego nie będzie xd

szkoda dla niego, ze jej alter ego nie bylo bardziej szalone xd no ale rozumialby I sam by sie nie rzucal z pocalunkami gdyby wiedzial, ze ma meza.
- teraz juz wiem - usmiechnal sie. podobaly mu sie zaczepki nawet jesli do niczego nie prowadzily. - wiec.. czym mnie jeszcze zaskoczysz? - polozyl sie na plecach na wodzie.

jej alter ego dopiero się rozkręcało. będzie przejmować nad nią kontrolę jak hyde nad jekyllem xd
- nie mogę ci zdradzać niespodzianki - stwierdziła. lepiej, żeby nie dowiadywał się, jakie kryje niespodzianki i sekrety xd podpłynęła do brzegu, żeby sięgnąć po butelkę i napić się piwa. sarah tego potrzebowała xd a że była dobrą mamusią dbającą o innych, to złapała też drugą butelkę i podpłynęła do chłopaka, żeby mu podać. mogła wykorzystać okazję, żeby uciec ze stawu, a zamiast tego została z nim i jeszcze go upijała xd - więc co jeszcze można tu robić oprócz pływania w stawie? - nie miała na myśli całowania z lokalsami xd

haha xd
- teraz bede caly czas o tym myslal - zazartowal. mial nadzieje, ze Sarah sie troche rozkreci I beda sie widywac czesto dopoki nie wyjedzie xd - dzieki - chwycil butelke I stanal z powrotem zeby sie napic. - mam u siebie konie jesli chcialabys pojezdzic - zapraszal ja do siebie. bez podtekstow. na razie xd

- a i tak zdarzy się to wtedy, gdy nie będziesz się spodziewać - zamachała brewkami żartobliwie. dobrze mu wyszło zagadywanie pierwszej lepszej osoby i już się przywiązał do idei sary xd - w takim razie może cię odwiedzę i znów się zobaczymy - oznajmiła, choć nie pytała o to, który to dom, bo nie planowała iść tak naprawdę. pilnowała się xd wróciła do brzegu i wyłoniła się ze stawu, więc mógł podziwiać jej tyłek, do którego przykleiła się mokra sukienka. machnęła na pożegnanie, zabrała sandały i poszła do domu, bo zrobiło się zimno i nie mogła przyznać, ze miał rację co do lodowatej wody xd

- nie watpie w to - przyjrzal jej sie z usmiechem. wzial do serca rady tiffy I zaangazowal sie w poznawanie nowych ludzi xd odmachal I obserwowal jak odchodzi, a potem tez poszedl szukac innych znajomych.

psikała się sprayem na komary i przypadkiem obsikała rosie niszcząc zapach jej perfum xd

zniewaga xd
- ugh! uwazaj co robisz! - od razu sie na nia wydarla. szybko zaczela szukac w torbie baby wipes zeby zetrzec z siebie zapach sprayu.

- to nie było specjalnie! - nie chciała mieć na pieńku z rosie i wyjść na sabotażystkę - poza tym nie pachnie ta źle, prawie jak naturalne perfumy - ze stresu psiknęła na bluzkę sobie.

- prawie robi wielka roznice - zaczela sie szybko wycierac zanim zapach wsiaknie w jej skore. chwycila swoje perfumy i zaczela sie psikac. - boze, ale z ciebie dziwak - spojrzala na nia z politowaniem. nic dziwnego, ze chlopacy na nia nie lecieli xd

lecieli na nią lepsi faceci niż na rosie, nie liczy się ilość, ale jakość xd
- mówi się ekscentryk - poprawiło ją, o dziwo się postawiła trochę. może ansel przeprowadzał z nią coachingowe rozmowy i stąd taka postawa.

nie wiem czy oscar to taka dobra partia xd rosie tez miala dobrych chlopcow, ktorzy na nia lecieli.
- to opakujesz to w ladne slowo nie zmieni tego, ze jestes dziwna - prychnela. zawsze starala sie byc milsza, ale reggie wyprowadzila ja z rownowagi. a skoro chciala ja poprawiac to rosie byla gotowa na klotnie.

rosie puszczala się z edenem więc jest spalona xd
- żeby coś opakować w ładne słowo to trzeba najpierw je znać - najwyrazniej złe traktowanie rosie to było coś co i reggie wyprowadzało w równowagi. a może było to też połączone ze złością na hurda? oczywiście nie była taka pewna siebie i mówiąc to mietosila spray w rękach i patrzyła na swoje buty xd

haha xd
zmruzyla oczy i ze zlascia swidrowala reggie wzrokiem. - taka jestes madra? - scisnela piesci. - to radz sobie sama z tymi glupimi, dziecinnymi bluzkami dla pieciolatkow. nigdy nie zdobedziesz chlopaka - prychnela i poszla sie zrelaksowac patrzeniem na robina xd moze regina ja zmotywuje do studiow zeby udowodnic, ze nie jest glupia xd

każda motywacja dobra xd miała jednak wpływ na zdanie reggie bo zastanawiała się czy te bluzki będą odpowiednie xd potem będzie miała overdress na jakimś evencie xd