psychiatryk
- st. albans
- st. albansgod save the queenwe love our queen109
- Post n°1
psychiatryk
First topic message reminder :
- Gość
- Gość
- Post n°26
Re: psychiatryk
trzeci sezon jest najsłabszy, chociaż też ma parę swoich momentów. myślałam, że już ogarnęłaś misfits, pfpf.
- lilith, ale powiedz mi - złapała ją nagle mocno za ramię i zbliżyła się tak, że mogła poczuć jej oddech. - wiem, że jesteśmy wrogami na śmierć i życie, ale musisz mi powiedzieć co z tylerem i romeo! - wwiercała w nią swoje wyłupiaste oczka. betty bardzo cierpiała, że tyler jej nie odwiedzał, ale rozumiała, że musiał zajmować się romeem, a st. albans shore to nie najlepsze warunki dla dziecka, chyba że jest się potomkiem elizy i trybsona.
- lilith, ale powiedz mi - złapała ją nagle mocno za ramię i zbliżyła się tak, że mogła poczuć jej oddech. - wiem, że jesteśmy wrogami na śmierć i życie, ale musisz mi powiedzieć co z tylerem i romeo! - wwiercała w nią swoje wyłupiaste oczka. betty bardzo cierpiała, że tyler jej nie odwiedzał, ale rozumiała, że musiał zajmować się romeem, a st. albans shore to nie najlepsze warunki dla dziecka, chyba że jest się potomkiem elizy i trybsona.
- Gość
- Gość
- Post n°27
Re: psychiatryk
Nie ogarnelam bo jak.zauwazylas pewnie ostatnio wiekszosc czasu spedzam na grze na telefonie a do komputera ide pracowac a potem babcia w te wojny napierdala ;x takze tego.
Zasmiala sie na jej slowa. - nie powiem ci nic.... Jakby chcial to by ci powiedzial- powiedziala obojetnie i w ogole nie przejmowala sie ze betty miazdzy jej kosci w ramieniu w tym momencie. Pewnie nie czula bolu bo byla tak wyprana z emocji.
Zasmiala sie na jej slowa. - nie powiem ci nic.... Jakby chcial to by ci powiedzial- powiedziala obojetnie i w ogole nie przejmowala sie ze betty miazdzy jej kosci w ramieniu w tym momencie. Pewnie nie czula bolu bo byla tak wyprana z emocji.
- Gość
- Gość
- Post n°28
Re: psychiatryk
współczuję! chociaż ja ostatnio jestem strasznie do tyłu z serialami też i cierpię w środku.
- czyli nie widziałaś się z nimi! ha! - wskazała na nią paluchem, uśmiechając się triumfalnie. podniosła głowę w róg ściany, gdzie znajdowała się jakaś kamera, pilnująca porządku w świetlicy. - kocham cię tyler i nigdy w ciebie nie wątpiłam! - zawołała i pomachała do kamery.
- czyli nie widziałaś się z nimi! ha! - wskazała na nią paluchem, uśmiechając się triumfalnie. podniosła głowę w róg ściany, gdzie znajdowała się jakaś kamera, pilnująca porządku w świetlicy. - kocham cię tyler i nigdy w ciebie nie wątpiłam! - zawołała i pomachała do kamery.
- Gość
- Gość
- Post n°29
Re: psychiatryk
Wywrocila oczami i poszla do swojego pokoju bo tyle czasu z betty to stanowczo za duzo jak dla niej!
- Gość
- Gość
- Post n°30
Re: psychiatryk
a ona pewnie zaczęła jakiś monolog do tej kamery i deklamację swoich wierszy miłosnych, to nie zauważyła jej zniknięcia.
- Gość
- Gość
- Post n°31
Re: psychiatryk
vincent siedział w tym pokoiku, co tam grało dominique, nawet po takim czasie zdążył się do tego przyzwyczaić, więc nie irytowały go te francuskie słowa. zresztą i tak był totalnie wyobcowany i dalej myślał tylko o wandzie, która lezała na dole z roztrzaskaną głową i resztkami mózgu wokół. bujał się jak dziecko z bidula z buzią zakrytą w dłoniach.
- Gość
- Gość
- Post n°32
Re: psychiatryk
vincent psychol, nie wiem czy mi się to podoba!
effie w końcu zebrała się na odwagę żeby go odwiedzić. nie kupiła mu mandarynek, bo ostatnio ją za to skrytykował. zresztą pewnie nie można tutaj było nic wnosić bo personel bał się, że spróbują się zabić czekoladą, albo powiesić na kwiatkach.
- heeej - mruknęła wchodząc niepewnie do środka.
effie w końcu zebrała się na odwagę żeby go odwiedzić. nie kupiła mu mandarynek, bo ostatnio ją za to skrytykował. zresztą pewnie nie można tutaj było nic wnosić bo personel bał się, że spróbują się zabić czekoladą, albo powiesić na kwiatkach.
- heeej - mruknęła wchodząc niepewnie do środka.
- Gość
- Gość
- Post n°33
Re: psychiatryk
nie ma ci się tu co podobać. pewnie był w okropnej, spranej piżamce takiej dla starych dziadków i gdy do niego mówiła, czy nawet siadała obok albo na przeciwko nic sobie z tego nie robił. dalej się bujał, dalej mamrotał coś pod nosem o tym, że ją zabił. był okropnie przytłumiony, bo dostawał dragi na uspokojenie i sen, bo w przeciwnym razie krzyczał, rzucał się i przeszkadzał spać innym. chcieli mu jakieś wstrząsowe terapie rozpocząć, bo na razie wszystko zawodziło. biedny vincent.
- Gość
- Gość
- Post n°34
Re: psychiatryk
a i fajny awek, zapomniałam pochwalić co nie!
no tak wyglądał biednie i okropnie. kiedy effie go zobaczyła od razu zrobiła smutną minkę. pewnie chciała go objąć, przytulić, pocałować, cokolwiek! ale bała się, że rzuci się na nią, pogryzie, wyrucha nie wiem. nie wiedziała czego się po nim spodziewać, na prawdę wyglądał na szalonego! - vincent.... - mruknęła więc bardzo zmartwionym głosem i pogłaskała go bardzo delikatnie po ramieniu.
pewnie chcieli mu robić ten zabieg, który robili w wariatkowie kiedyś. że przez oko dostawali się do mózgu czy jakoś tak :d
no tak wyglądał biednie i okropnie. kiedy effie go zobaczyła od razu zrobiła smutną minkę. pewnie chciała go objąć, przytulić, pocałować, cokolwiek! ale bała się, że rzuci się na nią, pogryzie, wyrucha nie wiem. nie wiedziała czego się po nim spodziewać, na prawdę wyglądał na szalonego! - vincent.... - mruknęła więc bardzo zmartwionym głosem i pogłaskała go bardzo delikatnie po ramieniu.
pewnie chcieli mu robić ten zabieg, który robili w wariatkowie kiedyś. że przez oko dostawali się do mózgu czy jakoś tak :d
- Gość
- Gość
- Post n°35
Re: psychiatryk
lobotomia xddddddddddd
- zabiłem ją... - marudził pod nosem i zaraz odkrył buzię i spojrzał na effie, ale zamiast jej twarzy zobaczył rudą wandę i wbił się w fotel przerażony! - NIE CHCIAŁEM! ODEJDŹ! PRZEPRASZAM! - wrzeszczał jak poparzony i zaczął kopać powietrze przed sobą, tak samo wymachiwał rękoma by odgonić ją od siebie, płakał i krzyczał, aż przybiegli sanitariusze, coś mu wstrzyknęli i zabrali stamtąd. :c
- zabiłem ją... - marudził pod nosem i zaraz odkrył buzię i spojrzał na effie, ale zamiast jej twarzy zobaczył rudą wandę i wbił się w fotel przerażony! - NIE CHCIAŁEM! ODEJDŹ! PRZEPRASZAM! - wrzeszczał jak poparzony i zaczął kopać powietrze przed sobą, tak samo wymachiwał rękoma by odgonić ją od siebie, płakał i krzyczał, aż przybiegli sanitariusze, coś mu wstrzyknęli i zabrali stamtąd. :c
- Gość
- Gość
- Post n°36
Re: psychiatryk
no to nie będę sie za bardzo rozpisywać (jakby to była jakaś nowość) ale lilka siedziała sobie tutaj już kolejny dzień, nawet nie wiedziała który, bo trochę przestała ogarniać to co się działo w świecie rzeczywistym i rozglądała się dookoła. pewnie chowała się przed betty i musiała się orientowac czy jej nie ma gdzies w okolicy! pewnie dostawała jakieś fajne antydepresanty, po których się lepiej czuła ale chyba nie jakoś wybitnie lepiej bo szczerzyć to się nie szczerzyła.
- Gość
- Gość
- Post n°37
Re: psychiatryk
minnie miała już jakoś względnie lepszy humor, chociaż oczywiście zadręczała się tym strasznie, że lilka jest w psychiatryku. nie odwiedziła jej wcześniej, bo bała się tu przyjść. bała się całej depresyjności tego miejsca i tego, jak to na nią wpłynie. ale musiała być odważna. dla lilki! nie mogła jej tu zostawić samej. ba, nie mogła jej w ogóle tu zostawić. dostała super plakietkę odwiedzającego i została pokierowana do lilki. poszła prosto do niej, nie rozglądając się na boki, żeby nie dostrzec jakiś ciężkich przypadków.
- przyszłam cię stąd zabrać! - oznajmiła na przywitanie.
- przyszłam cię stąd zabrać! - oznajmiła na przywitanie.
- Gość
- Gość
- Post n°38
Re: psychiatryk
kiedy minnie do niej podeszła nawet się lekko uśmiechnęła ale potem dopiero ogarnęła kto to jest tak naprawdę więc wstała, żeby rzucić się jej w ramiona i mocno się do niej przytulić. tak strasznie się za nią stęskniła! tyle czasu to się chyba nigdy nie nie widziały!
- nie sądzę, żeby ci się to udało. - westchnęła i wzruszyła ramionami kiedy już się od niej odsunęła. plan na pewno był świetny i lilka chętnie by stąd uciekła bo betty ją pewnie na każdym kroku łapała, żeby jej powiedzieć, że dawno powinna odpaść a nie jakiś inny ktoś kto właśnie kończył terapię, więc na pewno by się cieszyła jakby mogła stąd uciec.
- nie sądzę, żeby ci się to udało. - westchnęła i wzruszyła ramionami kiedy już się od niej odsunęła. plan na pewno był świetny i lilka chętnie by stąd uciekła bo betty ją pewnie na każdym kroku łapała, żeby jej powiedzieć, że dawno powinna odpaść a nie jakiś inny ktoś kto właśnie kończył terapię, więc na pewno by się cieszyła jakby mogła stąd uciec.
- Gość
- Gość
- Post n°39
Re: psychiatryk
przytuliła ją mocno, mocno, najmocniej na świecie. tak bardzo za nią tęskniła! tak bardzo się o nią martwiła! a teraz od razu poczuła się lepiej, bo lilith nie była już tak obojętna jak w szpitalu, skoro rzuciła się jej w ramiona.
- myślisz, że przyszłabym nieprzygotowana? - potrząsnęła głową. ach, ta lilka! tak mało wiary. załóżmy, że były w jej pokoju, w którym nikogo więcej nie było, więc minnie otworzyła plecak i wyciągnęła z niego fartuch tutejszej pielęgniarki, nie mam pojęcia jak go zdobyła, ale w filmach też nigdy tego nie pokazują. musiała uknuć grubą intrygę i tyle!
- myślisz, że przyszłabym nieprzygotowana? - potrząsnęła głową. ach, ta lilka! tak mało wiary. załóżmy, że były w jej pokoju, w którym nikogo więcej nie było, więc minnie otworzyła plecak i wyciągnęła z niego fartuch tutejszej pielęgniarki, nie mam pojęcia jak go zdobyła, ale w filmach też nigdy tego nie pokazują. musiała uknuć grubą intrygę i tyle!
- Gość
- Gość
- Post n°40
Re: psychiatryk
hahaha, minnie najlepszą porywaczką na świecie była w takim razie. no tak, na pewno było z nią już trochę lepiej skoro nie była taka obojętna, ale jak mogła być jak spotkała się z minnie, której nie widziała wieki! no w jej czasoprzestrzeni to były wieki całe.
- nigdy nie wątpiłam w to, ze jesteś przygotowana na każdą okazję, ale to na nic, bo ojciec mnie tu odeśle. - westchnęła. - wiesz że cię kocham, ale najwyraźniej będę musiała tutaj posiedzieć jeszcze trochę. - wzruszyła ramionami. nie, żeby nie chciała się stąd wyrwać, ale na pewno by jej szukali i ojciec z pewnością by ją tutaj zaraz odesłał jakby chciała się ukryć w swoim pokoju. - mogłaś w tym plecaczku przynieść wódkę, czy coś... - wymruczała.
- nigdy nie wątpiłam w to, ze jesteś przygotowana na każdą okazję, ale to na nic, bo ojciec mnie tu odeśle. - westchnęła. - wiesz że cię kocham, ale najwyraźniej będę musiała tutaj posiedzieć jeszcze trochę. - wzruszyła ramionami. nie, żeby nie chciała się stąd wyrwać, ale na pewno by jej szukali i ojciec z pewnością by ją tutaj zaraz odesłał jakby chciała się ukryć w swoim pokoju. - mogłaś w tym plecaczku przynieść wódkę, czy coś... - wymruczała.
- Gość
- Gość
- Post n°41
Re: psychiatryk
vincent gdzieś obok gapił się na nie i dalej się bujał, bo nic innego nie robił. tak był naćpany tym wszystkim i nie ogarniał, nic nie mówił, nic nie myślał. tylko gapił się na zadek minnie.
- Gość
- Gość
- Post n°42
Re: psychiatryk
dla minnie też to były całe wieki! owszem, lilka była tu w psychiatryku bardziej samotna, ale minnie też nie umiała przeżyć bez wchodzenia bez pukania do jej pokoju i gadania o każdej sekundzie ich życia. te dwie potrzebowały się wzajemnie i nie mogły tak długo być rozdzielone.
- lilith lore! - zawołała. - nie wiem czemu po tych wszystkich latach jeszcze mnie nie doceniasz. - rzuciła w nią tym fartuchem. - ubieraj się idziemy na s p a c e r. wiem, że nie mogę cię stąd zabrać na zawsze, chociaż bardzo bym chciała. ale przecież mogę zabrać cię na chwilę, tak czy nie?! - minnie miała swoją logikę życiową i żadne smęcenie lilki nie mogło jej w niczym przeszkodzić!
- lilith
- Gość
- Gość
- Post n°43
Re: psychiatryk
no i co ten vincent tutaj jak nawet nie ogarnia rzeczywistości... w każdym bądź razie lilka go tutaj wcześniej nie widziała bo nie było jak i teraz go zauważyła i słuchała minnie oczywiście. - popatrz. - mruknęła i wskazała na vincenta do którego zaraz podeszła. przeszła jej ochota na spacery. - vincent.... - mruknęła cicho do niego bo wyglądał chyba jeszcze gorzej niż ona!! a to jest sztuka...
- Gość
- Gość
- Post n°44
Re: psychiatryk
minnie też go nie zauważyła, w końcu myślała, że są same i dlatego tak machała tym fartuchem, którym lilka znowu pogardziła, ale odwróciła się, żeby zobaczyć, co jej tam pokazuje.
- on tak cały czas? - spytała cicho i też podeszła do vincenta. święta trójca znowu razem, trzeba zrobić nową edycję picia i zasypiania w szafie. wersja: psychiatryk. pozdro.
- on tak cały czas? - spytała cicho i też podeszła do vincenta. święta trójca znowu razem, trzeba zrobić nową edycję picia i zasypiania w szafie. wersja: psychiatryk. pozdro.
- Gość
- Gość
- Post n°45
Re: psychiatryk
rozdziawił usta, jak podeszły i tylko tak się patrzył na lilkę, bo była dla niego cały czas miła. złapał ją za rekę i przytulił sobie do policzka. betty pewnie dalej pieprzyła te głupoty do kamery, ale to dobrze, bo go to uspokajało.
- Gość
- Gość
- Post n°46
Re: psychiatryk
no sorry ale lilka nie mogła wrzucić na siebie fartucha kiedy siedział tam taki smutny vincent! w jeszcze większej rozpaczy niż ona. - nie wiem... nie widziałam go wcześniej. - mruknęła. no ale sama się zmartwiła kiedy podeszły bliżej bo widok pewnie był gorszy. - jeju vincent, skarbie... - mruknęła i kucnęła przy nim. - co ci jest? - zapytała najłagodniej jak potrafiła a ona jak chciała mogła być słodka jak mały puchaty króliczek!
- Gość
- Gość
- Post n°47
Re: psychiatryk
minnie na pewno żałowała, że nie załatwiła większej ilości fartuchów, ale vincent i tak nie wyglądał jakby był w stanie gdzieś się ruszyć. to był właśnie jeden z takich obrazów, które bała się zobaczyć, kiedy przekroczyła próg psychiatryka! poza tym nie wiem jak kogokolwiek mogły uspokajać skrzeki betty.
- nic złego się nie dzieje, vinc. jesteś z nami. - zapewniła go i usiadła obok niego.
- nic złego się nie dzieje, vinc. jesteś z nami. - zapewniła go i usiadła obok niego.
- Gość
- Gość
- Post n°48
Re: psychiatryk
- cześć, lily - powiedział uśmiechając się leciutko i zamruczał cicho. zawsze ją kochał, dlatego tak mu się milutko zrobiło, jak przyszła. nie widziała go, bo siedział w izolatce za atakowanie powietrza, gdy była tu effie. ale mu leki zmienili, to teraz kochał cały świat. spojrzał na minnie i znowu uśmiechnął się w stylu kenniego, gdy ten chodził na haju. - ahaaaaaa...
- Gość
- Gość
- Post n°49
Re: psychiatryk
lilka jak patrzyła na vincenta to była przekonana, że to nie jest miejsce dla niej. przecież on był w gorszym stanie niż ona. - cześć vinc.- powiedziała i też się do niego lekko uśmiechnęła. - jak się czujesz? - zapytała go i pogłaskała po włosach. spojrzała na minnie dość porozumiewawczo, że coś tu jest nie tak!
- Gość
- Gość
- Post n°50
Re: psychiatryk
minnie teraz będzie się przejmowała nie dość, że lilką, to jeszcze vincentem! dobrze, że nie miała w sobie aż tyle miłości, żeby przejmować się betty. siedziała i zerkała to na lilkę, to na vinca. nie chciała za dużo gadać jak to miała w zwyczaju, bo jeszcze by spłoszyła chłopaka albo coś. nie wiedziała jak się obchodzić z ludźmi w takim stanie!