Ostatnio zmieniony przez marty singleton dnia Sob Cze 19, 2021 9:29 pm, w całości zmieniany 2 razy
marty, anderson i flynn
- marty singleton
- londyninżynieriapuppy eyes25
- Post n°1
marty, anderson i flynn
First topic message reminder :
Ostatnio zmieniony przez marty singleton dnia Sob Cze 19, 2021 9:29 pm, w całości zmieniany 2 razy
- peggy roosevelt
- londynedytorstwoi'm not bossy, i'm the boss23
- Post n°226
Re: marty, anderson i flynn
niecierpliwiła się przy drzwiach i dzwoniła dzwonkiem kilkukrotnie, bo miała sobie z nim do pogadania.
- cześć. mogę wejść? - spytała, ale od razu weszła do środka i popatrzyła na niego dość poważnie. - nie podobało mi się to, że uderzyłeś swojego przyjaciela. - wyrzuciła z siebie od razu, ale to nie był koniec, a wręcz dopiero początek litanii. - jesteś porywczy i działasz zanim pomyślisz. i szczerze nie uważam, żebyś był dobry w rozwiązaniu konfliktów. poza tym, nie podobało mi się to, ze nie poparłeś mnie kiedy twoi znajomi nie chcieli ze mną rozmawiać o nierównościach na uczelni. nie uważasz, że więcej kobiet powinno zajmować kierownicze stanowiska? a, i irytuje mnie to jak wypowiadasz słowo "gif". to jest gif, a nie jif! - wyrzucała mu.
- cześć. mogę wejść? - spytała, ale od razu weszła do środka i popatrzyła na niego dość poważnie. - nie podobało mi się to, że uderzyłeś swojego przyjaciela. - wyrzuciła z siebie od razu, ale to nie był koniec, a wręcz dopiero początek litanii. - jesteś porywczy i działasz zanim pomyślisz. i szczerze nie uważam, żebyś był dobry w rozwiązaniu konfliktów. poza tym, nie podobało mi się to, ze nie poparłeś mnie kiedy twoi znajomi nie chcieli ze mną rozmawiać o nierównościach na uczelni. nie uważasz, że więcej kobiet powinno zajmować kierownicze stanowiska? a, i irytuje mnie to jak wypowiadasz słowo "gif". to jest gif, a nie jif! - wyrzucała mu.
- marty singleton
- londyninżynieriapuppy eyes25
- Post n°227
Re: marty, anderson i flynn
- ee - nie zdążył nawet odpowiedzieć bo ruda już weszła. co go zdziwiło bo ogólnie miała zasady i przynajmniej czekała aż ktoś ją zaprosi do środka. to już mu jakąś lampkę w głowie zaświeciło. chciał coś powiedzieć, wtrącić się jej w słowo ale mówiła bez brania oddechu jak jakiś robot. stał więc i słuchał jej patrząc prosto w jej oczy. w przeciwieństwie do ostatniej nerwowej rozmowy dziś był spokojny i stateczny. niemożliwe! - czyli przyszłaś mi powiedzieć jak bardzo nie nadaję się na twojego chłopaka? - zapytał wprost. myślał, że po ostatniej imprezce jest skreślony i trochę stracił nadzieję!
- peggy roosevelt
- londynedytorstwoi'm not bossy, i'm the boss23
- Post n°228
Re: marty, anderson i flynn
- tak - odpowiedziała bez namysłu. wiele argumentów jednak przemawiało przeciw niemu! - ale jednocześnie, że szaleję na twoim punkcie. nie umiem tego wyjaśnić żadnym rozsądnym rozumowaniem. przez ciebie świruję. i... nie mam nic przeciwko temu. - popatrzyła na niego. chyba jednak peggy wywaliła swoją listę wad i podsumowanie okresu próbnego do śmieci! a skoro już to zostało powiedziane to po prostu rzuciła się na niego z pocałunkami. pewnie ją kręcił jak był taki stateczny i poważny!
- marty singleton
- londyninżynieriapuppy eyes25
- Post n°229
Re: marty, anderson i flynn
jak potwierdziła jego słowa to już mentalnie żałował że pokłócił się z andersonem i nie mógł teraz pójść do swojego kumpla od piwka i żarcików. no ale cóż! zaraz jednak powiedziała coś zupełnie odwrotnego i marty aż otworzył usta ze zdziwienia - peggy, ja... - chciał coś powiedzieć, ale nie zdążył bo ta rzuciła się na niego z pocałunkami. szkoda tych wszystkich papierów skoro i tak wszystko poszło do kosza! był zaskoczony jej bardzo emocjonalnym zachowaniem, ale przecież sam nie mógł się powstrzymać będąc przy niej więc totalnie odleciał kiedy go pocałowała i odwzajemnił wszystko, a nawet bardziej i mocniej przyciskając ją do ściany.
- peggy roosevelt
- londynedytorstwoi'm not bossy, i'm the boss23
- Post n°230
Re: marty, anderson i flynn
musiała przepracować te wszystkie papiery i okres próbny, żeby uświadomić sobie, że to wszystko jest nieważne w obliczu tego jak bardzo zależy jej na marty'm. wow! naprawdę przy nim świrowała. przynajmniej przez to wszystko uświadomiła sobie, że mimo tego, że nie był idealny i czasem ją denerwował oraz mimo tego, że nie zawsze wszystko idzie zgodnie z planem (planowanie seksu, impreza romy), to ona i tak ciągle chce mieć go u swojego boku. to był najważniejszy test i go zdał! dlatego teraz całowała go namiętnie, wiedząc jak bardzo nie może trzymać się od niego z daleka i jak bardzo długo czekali na to, żeby w końcu pójść na całość. dlatego nawet nie czekała, nie włączała sexy playlisty, nie proponowała wina, tylko od razu ściągnęła z niego koszulkę i macała go po umięśnionej klacie.
- marty singleton
- londyninżynieriapuppy eyes25
- Post n°231
Re: marty, anderson i flynn
czyli jednak... choćby nie wiadomo jak chciała to serce wygrało z rozumem, ups! przez ten cały czas marty próbował jej to uświadomić. że chociaż nie jest idealny i chociaż nie robi harmonogramów to może być zawsze obok niej i ją wspierać. i chyba w końcu udało się ją przekonać. kiedy zdał sobie z tego sprawę to tylko bardziej się podniecił. a jak już zdjęła jego koszulkę to w ogóle! dlatego wtedy chwycił ją za tyłek i uniósł żeby oplotła go nogami. w tym samym momencie ruszył z nią do swojego pokoju. zamknął za sobą drzwi i położył ją na łóżku, jednocześnie ściągając z niej koszulkę i odsłaniając kawałek po kawałku jej ciało. pewnie długo się zastanawiał jak wyglądają jej piersi!
- peggy roosevelt
- londynedytorstwoi'm not bossy, i'm the boss23
- Post n°232
Re: marty, anderson i flynn
peggy sama byla zaskoczona tym, że serce wygrało z rozumem, ale z drugiej strony gdyby kierowała się rozumem to nigdy nie rozpoczynałaby żadnego okresu próbnego z nim, bo z góry wiedziałaby, że to nie ma szans. ale jednak miało!
peggy już kilka razy wcześniej widziała klatę marty'ego, ale jednak w tym momencie rozkoszowała się jego ciałem i nagością w zupełnie nowy sposób. nie zajęło im długo zanim się całkiem nie rozebrali, przecież wystarczająco się już naczekali. tak długo budowało się między nimi seksualne napięcie, że kiedy w końcu połączyli się ciałami to wybuchały fajerwerki! przynajmniej peggy tak to czuła. przewijając do przodu, bo wiemy co się wydarzyło xd, teraz leżeli nago i dyszeli dochodząc do siebie.
- czy to oznacza, że będziesz teraz oficjalnie moim chłopakiem? - zerknęła na niego, leżąc z głową na jego klacie.
peggy już kilka razy wcześniej widziała klatę marty'ego, ale jednak w tym momencie rozkoszowała się jego ciałem i nagością w zupełnie nowy sposób. nie zajęło im długo zanim się całkiem nie rozebrali, przecież wystarczająco się już naczekali. tak długo budowało się między nimi seksualne napięcie, że kiedy w końcu połączyli się ciałami to wybuchały fajerwerki! przynajmniej peggy tak to czuła. przewijając do przodu, bo wiemy co się wydarzyło xd, teraz leżeli nago i dyszeli dochodząc do siebie.
- czy to oznacza, że będziesz teraz oficjalnie moim chłopakiem? - zerknęła na niego, leżąc z głową na jego klacie.
- marty singleton
- londyninżynieriapuppy eyes25
- Post n°233
Re: marty, anderson i flynn
to prawda. w takim razie dobrze że jej serce jednak wygrało bo inaczej nie doszłoby do tego do czego przed chwilą doszło.
marty też na pewno długo na to czekał i w zasadzie oszczędzał się bo od czasu seksualnych eksperymentów z ivy miał posuchę. tak się dla niej poświęcał! w końcu to doceniał. na pewno czuł się wspaniale móc w końcu kontemplować jej ciało wzdłuż i wszerz.
przewijając do przodu. oddychał szybko i gwałtownie bo na pewno się zmachał obracając ją tak szalenie. spojrzał na nią zdziwiony, ale i zadowolony - czyżbyś to ty prosiła mnie to żebym był twoim chłopakiem, a nie na odwrót? - uniósł brew. po twarzy widać było jaka jest jego odpowiedź, ale musiał się nacieszyć tą chwilą xd
marty też na pewno długo na to czekał i w zasadzie oszczędzał się bo od czasu seksualnych eksperymentów z ivy miał posuchę. tak się dla niej poświęcał! w końcu to doceniał. na pewno czuł się wspaniale móc w końcu kontemplować jej ciało wzdłuż i wszerz.
przewijając do przodu. oddychał szybko i gwałtownie bo na pewno się zmachał obracając ją tak szalenie. spojrzał na nią zdziwiony, ale i zadowolony - czyżbyś to ty prosiła mnie to żebym był twoim chłopakiem, a nie na odwrót? - uniósł brew. po twarzy widać było jaka jest jego odpowiedź, ale musiał się nacieszyć tą chwilą xd
- peggy roosevelt
- londynedytorstwoi'm not bossy, i'm the boss23
- Post n°234
Re: marty, anderson i flynn
jak tak sobie myślę to peggy w swoim życiu dotychczasowym miała tylko jednego łóżkowego partnera i był to nudny i zachowawczy adam, który znał tylko jedną pozycję, więc to co wydarzyło się z marty'm na pewno poruszyło niebo i ziemię. będzie musiała od elle pożyczyć trochę tych poradników seksualnych, żeby mu dorównać kroku xd chociaż byli tak bardzo napaleni na siebie, że ich ciała same wiedziały jak ze sobą rozmawiać. tu znowu peggy mogła wyłączyć swój rozum. niedługo do niczego nie będzie jej potrzebny!
- dobra, dobra, jeśli masz się tak puszyć, to cofam pytanie - odpowiedziała od razu, ale po jej minie i wszystkim co się wydarzyło było wiadomo, że wcale nie chce się z niczego wycofywać! już nie.
- dobra, dobra, jeśli masz się tak puszyć, to cofam pytanie - odpowiedziała od razu, ale po jej minie i wszystkim co się wydarzyło było wiadomo, że wcale nie chce się z niczego wycofywać! już nie.
- marty singleton
- londyninżynieriapuppy eyes25
- Post n°235
Re: marty, anderson i flynn
no to marty na pewno miał dużo więcej partnerek na których mógł ćwiczyć. i teraz peggy mogła się tym bardzo cieszyć i ekscytować!
peggy wyłączy rozum na zawsze hehehehheeh, bedzie crazy peggy jak crazy dani. czekamy jeszcze tylko na crazy ruby.
- wcale nie cofasz - powiedział rozbawiony głaszcząc ją po włosach, a potem wyciągnął rękę bo na ścianie wisiała karteczka którą peggy ostatnio wypisała na znak że może ją całować bez ograniczeń - dopisz tutaj, że jestem oficjalnie twoim chłopakiem - zaproponował i podał jej jeszcze długopis. romantyk!
peggy wyłączy rozum na zawsze hehehehheeh, bedzie crazy peggy jak crazy dani. czekamy jeszcze tylko na crazy ruby.
- wcale nie cofasz - powiedział rozbawiony głaszcząc ją po włosach, a potem wyciągnął rękę bo na ścianie wisiała karteczka którą peggy ostatnio wypisała na znak że może ją całować bez ograniczeń - dopisz tutaj, że jestem oficjalnie twoim chłopakiem - zaproponował i podał jej jeszcze długopis. romantyk!
- peggy roosevelt
- londynedytorstwoi'm not bossy, i'm the boss23
- Post n°236
Re: marty, anderson i flynn
ostatnio też mówiłyśmy, że nadchodzi crazy ruby, także st. albans powinno się zacząć szykować na ten poziom szaleństwa xd one trzy dotychczas pilnowały porządku w mieście, więc nadejdzie chaos i anarchia.
- mogę wycofać w każdej chwili - upierała się, bo halo, związki związkami, ale bezsensowne dyskusje muszą być. podążyła wzrokiem za jego ręką i uśmiechnęła się na widok tej karteczki. faktycznie romantyk! wiedział co powiedzieć, zeby peggy miała ochotę znowu się na niego rzucić. dopisała więc, że jest oficjalnie jej chłopakiem, a pod tym złożyła oficjalny podpis jako margaret roosevelt i oddała mu karteczkę. - proszę, masz to na piśmie. - dodała oficjalnie i wtuliła się z powrotem w jego klatę, bo tam znalazła juz idealne miejsce do leżenia. - w pierwszej kolejności będę musiała porozmawiać z elle. - westchnęła na samą myśl, bo to nie zapowiadało się na łatwą rozmowę.
- mogę wycofać w każdej chwili - upierała się, bo halo, związki związkami, ale bezsensowne dyskusje muszą być. podążyła wzrokiem za jego ręką i uśmiechnęła się na widok tej karteczki. faktycznie romantyk! wiedział co powiedzieć, zeby peggy miała ochotę znowu się na niego rzucić. dopisała więc, że jest oficjalnie jej chłopakiem, a pod tym złożyła oficjalny podpis jako margaret roosevelt i oddała mu karteczkę. - proszę, masz to na piśmie. - dodała oficjalnie i wtuliła się z powrotem w jego klatę, bo tam znalazła juz idealne miejsce do leżenia. - w pierwszej kolejności będę musiała porozmawiać z elle. - westchnęła na samą myśl, bo to nie zapowiadało się na łatwą rozmowę.
- marty singleton
- londyninżynieriapuppy eyes25
- Post n°237
Re: marty, anderson i flynn
ha ha tak, mary zostanie zdetronizowana!
- już nie możesz - zamachał jej karteczką, którą odręcznie podpisała. wiedział jak podkręcić atmosferę w łóżku dokumentami oficjalnymi. i ten dokument oficjalnie zawisł znowu nad jego łóżkiem. później dorzuci tam jeszcze ich wspólne zdjęcia z peggy. tak! był zdecydowanie romantykiem choć nie zawsze to okazywał. ona jednak mogła już poznać tą łagodniejszą stronę - na pewno przedstawisz jej rozsądne argumenty których posłucha bo jest dorosłą i myślącą starszą siostrą - on tak to odbierał. szczególnie, że rozstali się bez żadnych kwasów więc to że teraz był z peggy nie powinno stanowić przeszkody - jak chcesz będziesz mogła tą rozmowę przećwiczyć ze mną - zaproponował siebie jako practice buddy, awww!
- już nie możesz - zamachał jej karteczką, którą odręcznie podpisała. wiedział jak podkręcić atmosferę w łóżku dokumentami oficjalnymi. i ten dokument oficjalnie zawisł znowu nad jego łóżkiem. później dorzuci tam jeszcze ich wspólne zdjęcia z peggy. tak! był zdecydowanie romantykiem choć nie zawsze to okazywał. ona jednak mogła już poznać tą łagodniejszą stronę - na pewno przedstawisz jej rozsądne argumenty których posłucha bo jest dorosłą i myślącą starszą siostrą - on tak to odbierał. szczególnie, że rozstali się bez żadnych kwasów więc to że teraz był z peggy nie powinno stanowić przeszkody - jak chcesz będziesz mogła tą rozmowę przećwiczyć ze mną - zaproponował siebie jako practice buddy, awww!
- peggy roosevelt
- londynedytorstwoi'm not bossy, i'm the boss23
- Post n°238
Re: marty, anderson i flynn
- jasne, chcesz tylko posłuchać argumentów jak bardzo cię lubię. - przejrzała go xd przegadali ten temat, ale nie chciała teraz skupiać się na myśleniu o siostrze, bo byli w swojej bańce mydlanej i elle jeszcze nie mogła się do nich wtrącać. dlatego potem wykorzystała swoje przywileje jako jego oficjalnej dziewczyny i zaliczyli rundę drugą i nawet została na noc, wow!
- marty singleton
- londyninżynieriapuppy eyes25
- Post n°239
Re: marty, anderson i flynn
marty nawet poszedł rano po jakieś świeże pieczywko na śniadanie żeby nie musiała jeść zimnej pizzy xd
- quinn singleton
- londynst peters catholic schoolangel from hell21
- Post n°240
Re: marty, anderson i flynn
siedziała w domu i pisała gry, bo co miała robić jak marty ją zamknął jak w jakimś klasztorze.
- marty singleton
- londyninżynieriapuppy eyes25
- Post n°241
Re: marty, anderson i flynn
marty uwaga uwaga, właśnie wrócił z zajęć! pewnie peggy prowadziła mu dzienniczek obecności xd wpadł więc do mieszkania i od drzwi powitał quinn - błagam powiedz że jest pizza z wczoraj, umieram z głodu - mruknął zrzucając z siebie kurtkę i udając się do kuchni.
- quinn singleton
- londynst peters catholic schoolangel from hell21
- Post n°242
Re: marty, anderson i flynn
- już ją dawno zjadłam - odkrzyknęła mu, bo ona też przecież była głodna no to co miała zrobić, głodować? nie ruszyła tyłka, żeby się z nim przywitać, bo jak już pisałam, była zajęta a pisanie gier to nie byle co. jeszcze się w kodzie pomyli i zrobi jakiegoś easter egga czy coś.
- marty singleton
- londyninżynieriapuppy eyes25
- Post n°243
Re: marty, anderson i flynn
- o nieeeee - jęknął opierając się o blat w kuchni i zastanawiając się co ma teraz począć! otworzył lodówkę z nadzieję, że coś tam będzie ale znalazł tylko światło, wodę i piwo... ech! - zamówimy coś? - zapytał zupełnie łagodnym głosem, co było dziwne bo ostatnio tylko na nią warczał. wyjął dwie puszki piwa, jedną otworzył i upił trochę, a drugą postawił quinn przy na biurku. i tak nad nią stał!
- quinn singleton
- londynst peters catholic schoolangel from hell21
- Post n°244
Re: marty, anderson i flynn
- ooo taaaak - wzruszyła tylko ramionami na jego słowa, próbując się skupić ale ten tylko gadał i gadał coś bez sensu. miała ochotę wstać i zamknąć drzwi, ale pewnie drzwi też jej zabrał xd albo zamek od drzwi który sama sobie zamontowała żeby nikt jej nie właził kiedy nie chciała się z kimś widzieć. spojrzała na niego - a tobie co? potrzebujesz czegoś? mam sobie iść? albo nie tak oddycham? może w domu siedzę jakoś krzywo czy o co ci chodzi? pracuję. tak jak chcesz - chodziła pewnie jak w zegarku przez niego i ją ciągle stresował.
- marty singleton
- londyninżynieriapuppy eyes25
- Post n°245
Re: marty, anderson i flynn
westchnął na jej słowa - okej, rozumiem - podrapał się po policzku - zasłużyłem sobie, byłem złym bratem - przyznał od razu - ale może zapomnimy o tym i wrócimy do tego co było wcześniej? - zaproponował - zamówimy sobie jedzenie, potem obejrzymy film lub pogramy w coś - rzucił ot tak propozycję. zupełnie jakby nic się nie stało! nie był najlepszy w przepraszaniu i wyjaśnianiu nieporozumień. dlatego buł andersona xd
- quinn singleton
- londynst peters catholic schoolangel from hell21
- Post n°246
Re: marty, anderson i flynn
westchnęła - złym bratem to może i nie jesteś, ale powinieneś mnie chociaż przeprosić, co? ostatnio na mnie tylko albo krzyczysz, albo mnie wystawiasz za drzwi, albo wstawiasz do środka, jakbym nie była twoją siostrą i żywą osobą tylko jakąś pieprzoną marionetką marty - oburzyła się trochę - ja tez mam jakieś uczucia jakbyś nie wiedział - złapała za puszkę piwa i ją trochę upiła.
- marty singleton
- londyninżynieriapuppy eyes25
- Post n°247
Re: marty, anderson i flynn
przewrócił oczami na jej tłumaczenia. w sumie miała rację, trochę przedmiotowo ją traktował. ale to tylko dlatego że był zły na nią i andersona i to co zrobili! kiedy już ochłonął cóż... dotarło do niego że to było trochę nie na miejscu - przepraszam - zebrał się w końcu w sobie i to powiedział - rozumiem, że jesteś już dużą dziewczynką, ale nie chce żebyś sypiała z moimi przyjaciółmi chyba, ze to będzie coś więcej ok? - zerknął na nią kątem oka.
- quinn singleton
- londynst peters catholic schoolangel from hell21
- Post n°248
Re: marty, anderson i flynn
- okej, przeprosiny przyjęte. marty, ja już nie mam pięciu lat, tylko osiemnaście i nie uchronisz mnie przed całym złem świata, które istnieje, przecież dobrze o tym wiesz. wiem, że jestem twoją siostrą ale... no właśnie. ja też mam prawo popełniać błędy - wstała w końcu i się do niego przytuliła - nie będę już nigdy więcej tego robiła, obiecuję. a jak będę to będę z nimi w związku, to też obiecuję - zaśmiała się - no. teraz możemy coś zamówić - nawet się uśmiechnęła.
- marty singleton
- londyninżynieriapuppy eyes25
- Post n°249
Re: marty, anderson i flynn
chyba pierwszy raz od dawna rozmawiali tak normalnie, tak swobodnie. uśmiechnął się przytulił słysząc jej obietnice - nie musisz od razu być z kimś w związku - zaśmiał się - po prostu hm, uważaj na siebie - ostrzegł ją dość beztrosko, a potem poczochrał jej kruczoczarne, włosy - na co masz ochotę? możesz dziś wybrać - oznajmił. łaskawca! wyjął telefon z kieszeni zerkając czy nie ma żadnej wiadomości od peggy, niestety było pusto. skąd miał wiedzieć, że teraz przeżywała własną dramę xd
- quinn singleton
- londynst peters catholic schoolangel from hell21
- Post n°250
Re: marty, anderson i flynn
każde z nich miało własną dramę ale marty i quinn rozmawiali przynajmniej normalnie i nie rozwalali sobie niczego - eejj - zaśmiała się jak zmierzwił jej włosy, bo zapewne robił tak jak była małą dziewczynką i strasznie tego nie lubiła. bo była bardzo skupiona zawsze żeby te włosy ułożyć jakoś ładnie i wszystkim się podobać. tak ją mamusia wychowała! - wieeem. będę uważać. przynajmniej teraz nie chodzę na randki z jakimiś przychlastami - zażartowała - hmm, burgery! mam ochotę dzisiaj na burgeeeeeery! - wystrzeliła obie łapki w górę.