Ostatnio zmieniony przez marty singleton dnia Sob Cze 19, 2021 9:29 pm, w całości zmieniany 2 razy
marty, anderson i flynn
- marty singleton
- londyninżynieriapuppy eyes25
- Post n°1
marty, anderson i flynn
First topic message reminder :
Ostatnio zmieniony przez marty singleton dnia Sob Cze 19, 2021 9:29 pm, w całości zmieniany 2 razy
- marty singleton
- londyninżynieriapuppy eyes25
- Post n°251
Re: marty, anderson i flynn
i tak długo trwało zanim się dogadali!
robił tak zawsze bo wtedy wracał do nieco bardziej beztroskich czasów, poza tym wiedział że ją to irytuje i tak, robił to specjalnie! - jak chcesz przed twoimi randkami możemy ich wspólnie weryfikować - pokazał jej język wiedząc jak niedorzeczny jest to pomysł - burgery niech będą - zaczął coś klikać w apce w telefonie - tylko nie wyjadaj mi znowu frytek! - ostrzegł ją bo ostatnio podjadała!
robił tak zawsze bo wtedy wracał do nieco bardziej beztroskich czasów, poza tym wiedział że ją to irytuje i tak, robił to specjalnie! - jak chcesz przed twoimi randkami możemy ich wspólnie weryfikować - pokazał jej język wiedząc jak niedorzeczny jest to pomysł - burgery niech będą - zaczął coś klikać w apce w telefonie - tylko nie wyjadaj mi znowu frytek! - ostrzegł ją bo ostatnio podjadała!
- quinn singleton
- londynst peters catholic schoolangel from hell21
- Post n°252
Re: marty, anderson i flynn
długo? xd to jest dla ciebie długo? xd
- ej no wiesz co! to jest po pierwsze chore, a po drugie dziwne. ja wiem, że tobie zależy żebyś miał super szwagra do wypicia i jarania zioła, ale to jednak nie ty będziesz się z nim hajtać tylko ja - wskazała na siebie - będę ci wyjadać ile chcę, bo zawsze tak robię bo jestem młodsza i mi się należy! berek! - pokazała mu język i zaczęła mu zwiewać.
- ej no wiesz co! to jest po pierwsze chore, a po drugie dziwne. ja wiem, że tobie zależy żebyś miał super szwagra do wypicia i jarania zioła, ale to jednak nie ty będziesz się z nim hajtać tylko ja - wskazała na siebie - będę ci wyjadać ile chcę, bo zawsze tak robię bo jestem młodsza i mi się należy! berek! - pokazała mu język i zaczęła mu zwiewać.
- marty singleton
- londyninżynieriapuppy eyes25
- Post n°253
Re: marty, anderson i flynn
a nie? hehehhh.
- martwię się i wcale nie jest to creepy! - oznajmił, a kiedy zamówił poganiał się z nią, a potem bili się na poduszki, na koniec wciągając burgerki i frytki. na koniec zasneli na kanapie przy jakimś tandetnym filmie! next!
- martwię się i wcale nie jest to creepy! - oznajmił, a kiedy zamówił poganiał się z nią, a potem bili się na poduszki, na koniec wciągając burgerki i frytki. na koniec zasneli na kanapie przy jakimś tandetnym filmie! next!
- marty singleton
- londyninżynieriapuppy eyes25
- Post n°254
Re: marty, anderson i flynn
migdalili się z peggy na kanapie bo nikogo nie było w na chacie! wcześniej pewnie ruda zmusiła go do wspólnego gotowania i był jej kuchcikiem, nowa rola!
- peggy roosevelt
- londynedytorstwoi'm not bossy, i'm the boss23
- Post n°255
Re: marty, anderson i flynn
musiał pokazać czego się nauczył podczas jej lekcji gotowania.
skoro elle zaakceptowała ich związek to mogli się już publicznie pokazywać razem, ale fajniej było siedzieć w domu i się migdalić. usiadła na nim okrakiem i całowała namiętnie korzystając z tego, że nikogo nie ma w domu.
skoro elle zaakceptowała ich związek to mogli się już publicznie pokazywać razem, ale fajniej było siedzieć w domu i się migdalić. usiadła na nim okrakiem i całowała namiętnie korzystając z tego, że nikogo nie ma w domu.
- valentino eyre
- Chicagoperforming artstheatre kid25
- Post n°256
Re: marty, anderson i flynn
piateczek piatunio wiec valentino zdecydowal pojawic sie u kuzyna by spedzic z nim wieczor I pograc w gry. przyniosl swoje ubieranki zeby nie musiec znowu grac w fife xd. nawet mial ze soba piwo! - halooo marty! - zawolal I wszedl jak do siebie. od razu ruszyl w kierunku salonu I zatkalo go lekko gdy zobaczyl tam peggy. stanal jak wryty.
- quinn singleton
- londynst peters catholic schoolangel from hell21
- Post n°257
Re: marty, anderson i flynn
quinn wróciła na chatę, bo przecież kiedyś w końcu musiała wrócić do domu xd była u koleżanki, ale była trzeźwa i nie naćpana, a to już jakiś postęp. po prostu wymieniały się ciuchami. weszła do domu, a pierwsze co zobaczyła to zdezorientowanego kuzyna i martiego z jakąś rudą laską na ich kanapie - fuuuuuuuuj, weźcie idźcie do pokoju czy co - skrzywiła się niezadowolona - cześć valentino - pocałowała go w policzek na przywitanie i poszła do kuchni.
- marty singleton
- londyninżynieriapuppy eyes25
- Post n°258
Re: marty, anderson i flynn
ciekawe gdzie ta quinn się włóczyła!
marty pewnie dostał dużo pochwał (ale i uwag oczywiście) od peggy więc teraz odbierał nagrody w postaci pocałunków.
znieruchomiał kiedy usłyszał valentino i zaraz po nim siostrę, ale nie zrzucił rudej z kolan. przecież nie musieli się już ukrywać halo! - cześć wam - wyszczerzył się nieco głupkowato, ale to była jego reakcja na takie sytuacje - czy zapomniałeś o jakimś spotkaniu? - zapytał, bo nie wiedział dlaczego wszyscy się pojawili. mógł w sumie zapomnieć o ich spotkaniu xd
marty pewnie dostał dużo pochwał (ale i uwag oczywiście) od peggy więc teraz odbierał nagrody w postaci pocałunków.
znieruchomiał kiedy usłyszał valentino i zaraz po nim siostrę, ale nie zrzucił rudej z kolan. przecież nie musieli się już ukrywać halo! - cześć wam - wyszczerzył się nieco głupkowato, ale to była jego reakcja na takie sytuacje - czy zapomniałeś o jakimś spotkaniu? - zapytał, bo nie wiedział dlaczego wszyscy się pojawili. mógł w sumie zapomnieć o ich spotkaniu xd
- peggy roosevelt
- londynedytorstwoi'm not bossy, i'm the boss23
- Post n°259
Re: marty, anderson i flynn
peggy została na kolanach marty'ego i zerknęła na pierwszego przybysza.
- cześć - przywitała się grzecznie. ale zaraz pojawiła się quinn i peggy już poczuła, że niestosownie jest siedzieć na kolanach marty'ego w takim dużym towarzystwie i wstała. - cześć. czy jesteś siostrą marty'ego? - od razu chciała zapoznać się z quinn, ale ta poszła do kuchni. - czy to twoja siostra? - spytała więc marty'ego, wskazując na postać, która zniknęła za ścianą.
- cześć - przywitała się grzecznie. ale zaraz pojawiła się quinn i peggy już poczuła, że niestosownie jest siedzieć na kolanach marty'ego w takim dużym towarzystwie i wstała. - cześć. czy jesteś siostrą marty'ego? - od razu chciała zapoznać się z quinn, ale ta poszła do kuchni. - czy to twoja siostra? - spytała więc marty'ego, wskazując na postać, która zniknęła za ścianą.
- valentino eyre
- Chicagoperforming artstheatre kid25
- Post n°260
Re: marty, anderson i flynn
otworzyl szeroko buzie I patrzyl to na martiego to na peggy. przetarl nawet oczy z nadzieja, ze ruda zaraz stad zniknie I ze mu sie tylko przewidzialo. tak sie niestety nie stalo wiec skupil sie na glaskaniu psa by pozbyc sie z pamieci obrazka calujacej sie pary. - czesc - przywital sie w koncu I spojrzal na odchodzaca Quinn, ktora nie wydawala sie zdziwiona tym widokiem. - od kiedy ty - pokazal palcem na peggy. - z nim - wskazal na martyego. - co tu robisz? - spojrzal z powrotem na peggy. trudno mu bylo procesowac te nowosci.
- quinn singleton
- londynst peters catholic schoolangel from hell21
- Post n°261
Re: marty, anderson i flynn
quinn się przyzwyczaiła do widoku dziewczyn u brata, bo z niektórymi nawet miała dobry kontakt i do tej pory czasem chodziła z nimi na imprezki. w kuchni wzięła sobie jakieś piwo do picia i wróciła do salonu, do wesołej ferajny - a tobie co? - zapytała spoglądając na valentino - może ci przynieść jakiejś wody czy coś? zbladłeś - złapała go pod rękę.
- marty singleton
- londyninżynieriapuppy eyes25
- Post n°262
Re: marty, anderson i flynn
nawet marty poczuł taki vibe, że cieszył się kiedy peggy zeszła z jego kolan hehehe. jednak szkoda! pokręcił głową widząc zachowanie quinn - tak, to moja siostra - odpowiedział krótko i pomasował ją po kolanie delikatnie widząc, że trochę się spina. wstał i ruszył do kuchni - ja i peggy? - zaśmiał się do valentino - od jakiegoś czasu - odparł lakonicznie nie opowiadając ich jakze fascynującego love story. kiedy podszedł do quinn chwycił ją za rękę i pociągnał do rudej - to quinn, moja siostra - przedstawił ją skoro ta nie była łaskawa tego zrobić - mojego kuzyna chyba znasz - wskazał na valentino. pewnie mu się chwalił, że jest w samorządzie xd
- peggy roosevelt
- londynedytorstwoi'm not bossy, i'm the boss23
- Post n°263
Re: marty, anderson i flynn
peggy poczuła się trochę przytłoczona tyloma osobnikami z ich rodziny, ale co tam, rodzice singleton już ją uwielbiali, to i siostra ulegnie jej urokowi. z kuzynem może być różnie.
- miło mi cię w końcu poznać! dużo o tobie słyszałam. - wyciągnęła rękę do quinn. głównie słyszała o tym jak quinn przespała się z najlepszym kumplem marty'ego, ale trochę innych rzeczy też. - nie wiedziałam, że jesteście kuzynami. - popatrzyła na valentino i na marty'ego szukając jakiś podobieństw xddd
- miło mi cię w końcu poznać! dużo o tobie słyszałam. - wyciągnęła rękę do quinn. głównie słyszała o tym jak quinn przespała się z najlepszym kumplem marty'ego, ale trochę innych rzeczy też. - nie wiedziałam, że jesteście kuzynami. - popatrzyła na valentino i na marty'ego szukając jakiś podobieństw xddd
- valentino eyre
- Chicagoperforming artstheatre kid25
- Post n°264
Re: marty, anderson i flynn
valentino nie za latwo bedzie pogodzic sie z fantom, ze jego fajny kuzyn chodzi z wredna peggy. tak o niej myslal. pewnie probowala niz zarzadzac I wtedy zdecydowal, ze jest nieprzyjemna. powinnien jej troche odpuscic skoro sam polubil jacka, ktory byl podobny charakterem do rudej, ale jego zdaniem on byl fajniejszy. - ja nie wiedzialem, ze wy - zamachal reka, ale nie byl wstanie okreslic tego co miedzy nimi bylo. mial nadzieje, ze to tylko chwilowe xd
- quinn singleton
- londynst peters catholic schoolangel from hell21
- Post n°265
Re: marty, anderson i flynn
- co do cholery ja ci powiedziałam o szarpaniu mnie i przestawianiu! daj mi święty... - ale nie zdążyła dokończyć bo kazał jej się przywitać z peggy. podała jej rękę - quinn jestem - przedstawiła się krótko a potem tak stała przez chwilę gapiąc się na peggy, potem na martiego i na valentino. zastanawiała się jakim cudem rodzice byli zachwyceni tą rudą sztywniarą. mogła zrozumieć jeszcze ojca, bo byli podobni, ale mamusia? anderson miał co do niej rację.
- marty singleton
- londyninżynieriapuppy eyes25
- Post n°266
Re: marty, anderson i flynn
widział jak peggy się produkowała na to żeby quinn ją polubiła. niestety obstawiał, że swoim ogarnięciem jej nie zachwyci! musiała się z nią upić porządnie czy coś pewnie! - że my co? - podszedł do valentino i go objął - że jesteśmy parą? - pochwalił się falując brewkami - jesteśmy - dodał zaraz dumnie. valentino wolał jacka bo się całowali, proste xd - i cokolwiek chciałeś porobić to możemy to ogarnąć wspólnie - wskazał na wszystkich palcem, a potem zamachał do siostry - rozchmurz się - nie chciał żeby była taka nadąsana bo sprawiała złe wrażenie.
- peggy roosevelt
- londynedytorstwoi'm not bossy, i'm the boss23
- Post n°267
Re: marty, anderson i flynn
peggy jeszcze nawet nie zdążyła się dobrze przedstawić, a już była na cenzurowanym, ups. marty nie ostrzegł jej, że powinna się upić z quinn, zeby ta ją zaakceptowała. zamiast tego peggy liczyła na porywającą konwersację i opiekowanie się młodszą siostrzyczką marty'ego.
- peggy. - przywitała się z quinn. - marty mówił mi, że projektujesz gry? to fascynujące, musisz być bardzo pracowita - już zagadywała siostrę singleton. uśmiechnęła się kiedy marty tak otwarcie powiedział, że są parą. to brzmiało bardzo dobrze! - możemy w coś zagrać. - zasugerowała. kalambury zawsze łamią lody. - i jeśli jesteście głodni to zostało trochę jedzenia z naszego obiadu - zasugerowała jeszcze. - gdybym wiedziała, że wszyscy się spotkamy to upiekłabym ciasto - dodała z rozbawieniem, ale mówiła serio.
- peggy. - przywitała się z quinn. - marty mówił mi, że projektujesz gry? to fascynujące, musisz być bardzo pracowita - już zagadywała siostrę singleton. uśmiechnęła się kiedy marty tak otwarcie powiedział, że są parą. to brzmiało bardzo dobrze! - możemy w coś zagrać. - zasugerowała. kalambury zawsze łamią lody. - i jeśli jesteście głodni to zostało trochę jedzenia z naszego obiadu - zasugerowała jeszcze. - gdybym wiedziała, że wszyscy się spotkamy to upiekłabym ciasto - dodała z rozbawieniem, ale mówiła serio.
- valentino eyre
- Chicagoperforming artstheatre kid25
- Post n°268
Re: marty, anderson i flynn
przynajmniej nie byl jedyna osoba, ktora nie przepadala za peggy. to go utwierdzalo w tym, ze ma co do niej racje. - yhym - pokiwal glowa. pochylil sie do martyego. - mrugnij dwa razy jesli cie szantazuje I potrzebujesz pomocy - powiedzial ciszej, starajac sie by jego dziewczyna tego nie uslyszala. moze miala cos na niego I go uwiezila wbrew jego woli. nigdy nie wiadomo! - nie trzeba, pojde grac z Quinn - spojrzal podejrzliwie na peggy bo nigdy nie widzial zeby byla taka mila.
- quinn singleton
- londynst peters catholic schoolangel from hell21
- Post n°269
Re: marty, anderson i flynn
zrobiła minę na zasadzie "chyba kurwa sobie żartujesz" najpierw do brata a potem do peggy. nie spodobało się jej to wcale, że się rządziła w jej domu! napiła się piwa i przez chwilę milczała - tak, projektuję gry, to prawda - przyznała jej rację, bo co miała zrobić. nie było to akurat kłamstwem xd - eee... nie dzięki. błagam, nie rządź się i nie udawaj, że jesteśmy kumpelami, bo to nie przejdzie - powiedziała wprost, bo quinn była bardzo szczerą dziewczyną. nie miała z tym żadnego problemu - chodź valentino, mam nowe ciuchy do przejrzenia, musisz je koniecznie zobaczyć. a przy okazji zrobimy sobie sesję makijażową na insta - wiedziała co kręci kuzyna xd
- marty singleton
- londyninżynieriapuppy eyes25
- Post n°270
Re: marty, anderson i flynn
najważniejsze że rodzice marty'ego ja akceptowali. siostra i kuzyn to mały problem xd będzie jej musiał przedstawić sposób na quinn zatem. pochylil się w stronę valentino - wszystko jest w porządku - powiedział pewnie. przetrzymywanie wbrew własnej woli brzmi jak gabriel a nie jak peggy xd - ejjjj! - warknal nieco na quinn i wrócił do rudej bo czuł że potrzebuje wsparcia - opanuj się - zarządził bo nie mogła się odzywać jak chciała do peggy. bronił jej! pochylił się w stronę dziewczyny i szepnął cicho w jej rude włosy - nie przejmuj się - pogada sobie jeszcze z siostrą.
- peggy roosevelt
- londynedytorstwoi'm not bossy, i'm the boss23
- Post n°271
Re: marty, anderson i flynn
dobrze, że nie słyszała co valentino gada i skupiła się na quinn. zmarszczyła czoło kiedy quinn tak na nią naskoczyła. marty wspominał, że siostra ma charakterek, ale peggy naprawdę nie zdążyła zrobić nic co mogłoby ją zdenerwować. olała jednak próbującego ją podnieść na duchu marty'ego, bo uważała, że sama sobie poradzi z tą sytuacją.
- ja tylko proponowałam co możemy razem porobić, żeby się poznać lepiej... - rozłożyła ręce. - jasne, wy wszyscy się doskonale znacie, ale ja też chcę być częścią tej grupy skoro teraz ja i marty jesteśmy razem. - zerknęła na chłopaka. była w stanie nawet spróbować dogadać się z valentino, który najwyraźniej wyskakiwał wszędzie gdzie nie poszła. - masz rację, nie jesteśmy kumpelami... jeszcze. ale naprawdę chciałabym cię lepiej poznać - dodała w stronę quinn. wychodziła do niej z sercem na dłoni.
- ja tylko proponowałam co możemy razem porobić, żeby się poznać lepiej... - rozłożyła ręce. - jasne, wy wszyscy się doskonale znacie, ale ja też chcę być częścią tej grupy skoro teraz ja i marty jesteśmy razem. - zerknęła na chłopaka. była w stanie nawet spróbować dogadać się z valentino, który najwyraźniej wyskakiwał wszędzie gdzie nie poszła. - masz rację, nie jesteśmy kumpelami... jeszcze. ale naprawdę chciałabym cię lepiej poznać - dodała w stronę quinn. wychodziła do niej z sercem na dłoni.
- valentino eyre
- Chicagoperforming artstheatre kid25
- Post n°272
Re: marty, anderson i flynn
- okej - powiedzial troche nie pewny tego czy moze mu wierzyc. z tego wrazenia az otworzyl sobie piwo I polozyl reszte na stoliku. obserwowal interakcje marty Quinn peggy I wcale sie nie odzywal. - swietnie! I wszyscy zadowoleni - byl gotowy uciec stad razem z kuzynka. przymierzanie ciuchow brzmialo o wiele bardziej interesujaco niz granie w kalambury z peggy. - my sie juz znamy - spojrzal na peggy. - Quinn nastawila sie juz na makijaz I sesje, moze nastepnym razem - polozyl rece na ramionach quinn, gotowy by ja zaprowadzic do jej pokoju.
- quinn singleton
- londynst peters catholic schoolangel from hell21
- Post n°273
Re: marty, anderson i flynn
- mogę się odzywać do kogo jak chcę i kiedy chcę, bo przypominam, że jestem u siebie, więc błagam cię, nie udawaj pana poważnego i nagle wielce opiekuńczego braciszka - wyśmiała go i pokazała mu środkowy palec - nie będziesz częścią tej grupy dziewczyno. jesteś dziewczyną mojego brata, a nie naszą najlepszą przyjaciółką to po pierwsze, a po drugie zobaczymy co do tego poznania się. na razie nie mam na to ochoty. idziemy valentino! - zarządziła i pociągnęła kuzyna do swojego pokoju.
- marty singleton
- londyninżynieriapuppy eyes25
- Post n°274
Re: marty, anderson i flynn
valentino najbardziej dojrzały z nich wszystkich. próbował uchronić ich od konfliktu. nie udało się - jesteś młodsza więc w teorii to ja mam więcej do powiedzenia! - warknal jej na pożegnanie, chciał pokazać też faka ale nie chciał wyjść na prostaka przy rudej - przepraszam za nią - westchnął kładąc ręce na ramionach peggy - pogadam z nią, czasami jest nieznośna - obiecał uśmiechając się do niej. nie chciał żeby czuła się tutaj niechciana, a na pewno nie przez swoją siksowata siostrę.
- peggy roosevelt
- londynedytorstwoi'm not bossy, i'm the boss23
- Post n°275
Re: marty, anderson i flynn
było jej przykro, że quinn tak ją potraktowała i od razu kazała marty'emu opowiedzieć wszystko o jego siostrze, bo musiała zaplanować strategię "jak przekonać do siebie quinn w 18 krokach". oczywiście uprzednio zamknęli się w pokoju marty'ego, żeby już na nikogo się nie natknąć, ale z migdalenia nici skoro peggy miała nową misję.