Dobra, nie wiem. Powiedzmy, że się tu umówili, bo mieli zamiar robić coś fajnego i Robert sobie teraz ładnie czekał na nie.
st. michael street
- Gość
- Gość
- Post n°1
st. michael street
First topic message reminder :
Dobra, nie wiem. Powiedzmy, że się tu umówili, bo mieli zamiar robić coś fajnego i Robert sobie teraz ładnie czekał na nie.
Dobra, nie wiem. Powiedzmy, że się tu umówili, bo mieli zamiar robić coś fajnego i Robert sobie teraz ładnie czekał na nie.
- Gość
- Gość
- Post n°126
Re: st. michael street
- całkiem inteligentna jest. zaproponowałem jej udział w olimpiadzie. taka typowa kujonka. a za olimpijczyków mam dodatkową kasę, więc się przyda - zarechotał. mówił już po francusku. wczoraj miał takiego okropnego doła i słuchał na okrągło piosenek o paryżu albo francuskich piosenek o nieszczęśliwej miłości. - podobasz się jej. - mruknął w końcu. chyba wolał by to philippe był z emily. do niego nie pasowała. w końcu tak ładnie wyglądała z jego kuzynem! no i mogli chodzić po mieście za rękę. mogli się całować i mieli wiele wspólnych tematów, był tego pewien. poza tym przynajmniej philippe był dobrym kandydatem.
- Gość
- Gość
- Post n°127
Re: st. michael street
- mhm, jest naprawdę inteligentna i w dodatku bardzo miła, powiedziałbym, że idealna. tzn. na pewno idealna z niej uczennica. i jeaaaan - uśmiechnął się mimo wszystko, że emily jest mu potrzebna tylko dla kasy. - gdybym jej powiedział chyba by się nie ucieszyła, że jej nauczyciel cieszy się, że dzięki niej dostanie dodatkową kasę. ale w sumie co ją to obchodzi z drugiej strony - stwierdził. - mh? - spojrzał na niego zdziwiony nieco. chociaż w sumie, emily jakoś go nie odtrącała specjalnie bardzo, kiedy ją pocałował i teraz kiedy ją przytulał, a gdyby jej się nie podobał to raczej by na to nie pozwalała. - przestań, to tylko koleżanka - mruknął, chociaż bardzo by chciał zeby była kimś więcej, ale teraz było mu jakoś głupio. w końcu był jej nauczycielem.
- Gość
- Gość
- Post n°128
Re: st. michael street
- czy ja wiem. nie ma idealnego ucznia, lip. - patrzył przed siebie unikając tego wzroku philippe'a. najchętniej by mu wpieprzył. albo nawet zabił, żeby nigdy więcej nie przytulał emily. jednak... nie mógłby tego przecież zrobić. - koleżanka? oj, proszę cię. chyba, że serio jesteś gejem - skrzywił się, bo philippe był największą zagadką świata! i nigdy z nim nie wiadomo. - mam piwo. chcesz? - ale pamiętał, że ten nie pija takich mocnych trunków. no dobra. może nie mocnych, a raczej gorzkich. pił jedynie wino różowe. przynajmniej to pasuje mi do lipka xd
- Gość
- Gość
- Post n°129
Re: st. michael street
chyba pisałam gdzieś kiedyś, że nie lubi piwa, ale to co, może w ramach bycia bardziej męskim postanowił zacząć pić piwo! - przestań, jean - jęknąl, ale zaraz odchrząknął, bo rzeczywiście czasami jego głos brzmiał jak takiego typowego geja. - ale naprawdę, na razie tylko koleżanka - tak specjalnie dodał to na razie, jakby podświadomie chciał go jeszcze bardziej wkurzyć. - nooo, jak proponujesz to dawaj - uśmiechnął się, pewnie go tym zadziwi.
- Gość
- Gość
- Post n°130
Re: st. michael street
z florkiem xd albo tylerem. w ogóle na tamtym forum też były takie akcje, że nie chciał pić piwa, bo to dla niego zbyt gorzkie. - na razie. musisz podkręcić trochę tempo. poza tym trzeba było za nią lecieć. dałaby ci buziaka na pozegnanie. - mruknął niezadowolony, że emily mogła być taką suczką! ale najwyraźniej mogła. przecież widział na własne oczy. - tylko się nie zadław - powiedział podając mu piwo. żałował, że zaproponował, bo jest o jedną puszkę do tyłu!
- Gość
- Gość
- Post n°131
Re: st. michael street
no to na tamtym pamiętam xd ale tu chyba w wizytówce nawet, ale wlaśnie nie jestem pewna, ale sprawdzać mi się nie chce. słuchał jego dobrych rad uważnie. - chciałem tak zrobić, ale nim się spostrzegłem to ona już uciekła - odparł bezradnie. i pewnie nie potrafił otworzyć puszki. no dobra... wcale nie, bo często pił colę w puszce, to potrafił xd upił od razy kilka łyków, bo strasznie mu się chciało pić, przez co nawet aż tak bardzo nie czuł tego gorzkiego smaku.no i zignorował jego słowa na temat piwa!
- Gość
- Gość
- Post n°132
Re: st. michael street
- bo się upijesz. - zaśmiał się pod nosem. co miał na to poradzić, ze filip mu się z taką ciotą kojarzył? - mieszkasz w akademiku to i tak mogłeś polecieć w jej stronę. - nie wiedział, czemu aż tak chce go pchnąć w jej ramiona. ale... odechciało mu się całej emily. w zasadzie dobrze mu było samemu. mógł robić, co chciał... szkoda, ze z emily w sumie też mógł wszystko robić. zagapił się w chodnik i napił się piwa.
- Gość
- Gość
- Post n°133
Re: st. michael street
- spadaj - zaśmiał się również, bo dzięki spotkaniu z emily miał dobry humor i się nie obrażał. - no tak mogłem, ale dawno się nie widzieliśmy, a z nią i tak pewnie spotkam się niedługo - odparł.
- Gość
- Gość
- Post n°134
Re: st. michael street
- często się z nią widujesz? - zapytał ciekawy. pewnie emily co chwilę do niego latała! i wtedy, kiedy miała sie uczyć fizyki tez była z philippe'm. mógł ją obudzić. albo przynajmniej spać z nią w jednym łózku. ale nie! on musiał jej ufać i wierzyć w tą całą pruderyjność. żałował, że był takim naiwnym idiotą.
- Gość
- Gość
- Post n°135
Re: st. michael street
- właśnie niezbyt. w st. albans widziałem się z nią dwa razy i to przez przypadek - odpowiedział mu od razu i pił dalej to piwo.
- Gość
- Gość
- Post n°136
Re: st. michael street
- poważnie? i robiliście sobie od razu zdjęcia? - zdziwił się. może emily tak lubiła? albo raczej filip. skoro z nim nie chciała jeszcze żadnego zdjęcia! teraz pomyślał, ze dla emily jest nieatrakcyjny. miał cholerny mętlik w głowie. bo czy emily mogłaby być taką suką? ale niegdyś miał motto, które mówiło by nigdy nie ufać kobiecie.
- Gość
- Gość
- Post n°137
Re: st. michael street
roześmiał się - poznałem ją w londynie, w szpitalu.. - na chwilę spoważniał, bo ciągle miał złe wspomnienia, o matko, nie żeby przypomniała mi się piosenka ivana i delfina xd tam coś było z tymi wspomnieniami, pozdro ja. pogadali chwilę, a potem się rozeszli w swoje strony.
- Go??
- Gość
- Post n°138
Re: st. michael street
Prescilla szła ulicą z kubkiem kawy w łapce, starając się nie wdepnąć w żaden syf na chodniku, który powinno się przed nią przecierać jedwabną chusteczką, by nic nie ubrudziło jej drogocennych bucików. Wyszła na spacer, by przewietrzyć się po długim spanku po wczorajszym bankiecie, na którym zanudziła się, bo dopadła ją jakaś ciotka, która cały czas pieprzyła jej o tym, jak bardzo lubi Johna Galliano i jak nie zgadza się z tym, że go wywalili z Diora.
- Gość
- Gość
- Post n°139
Re: st. michael street
masz dianę! nie poszła na bankiet, bo wczoraj nie chciało się jej. a kiedy już wyszła z domu to złapał ją jakiś frajerski policjant. i miała naprawdę okropny humor. spojrzała na prescillę i rzuciła jej żałosne spojrzenie. - mam depresję. - mruknęła bez żadnego cześć ani nic. i zabrała jej kawę, by zaraz się napić. miała ochotę na ogromne lody, ale z drugiej strony nie chciałoby się jej iść wieczorem biegać by to spalić.
- Go??
- Gość
- Post n°140
Re: st. michael street
- Co się stało? - Spytała, marszcząc czoło. Najpierw chciała ją zjechać za to, że zabrała jej kawę i to bez pytania, ale za chwilę stwierdziła, że dobijanie Diany nie ma sensu, więc uśmiechnęła się. Może jakby pozwoliła jej potrzymać swoją torebkę to tej poprawiłby się humor.. - Wyglądasz beznadziejnie - zauważyła i współczująco pogłaskała ją po ramieniu, zerkając na chodnik, by upewnić się, że w pobliżu nie ma żadnej psiej kupy, bo nie chciałaby przez coś takiego wywalac nowiutkich butów.
- Gość
- Gość
- Post n°141
Re: st. michael street
- jakiś idiota wczoraj mnie skuł w kajdanki i byłam na komisariacie. ale ojciec już się wszystkim zajął. nigdy wcześniej nie siedziałam między jakimś obrzyganym bezdomnym - wzdrygnęła się na samo wspomnienie! jak wróciła do domu, to myła się kilka godzin, szorując każdy centymetr jej gładkiego całka. miała nadzieję, że prescilla teraz nie będzie się jej brzydziła czy coś. bo miała do tego tendencję. ech! - a jakimś głupim chłopakiem, który cały czas mi marudził nad uchem! - pożaliła się jej.
- Go??
- Gość
- Post n°142
Re: st. michael street
- Coooooooo? - Zrobiła wielkie oczy. Co Diana mogła zrobić, że znalazła się na komisariacie! Może próbowała ukraść jakieś okulary przeciwsłoneczne w którymś z tutejszych butików, których było raczej niewiele, tak jak i tych okularów, wiec pultali się o każdą parę. Może Diana nagle zbiedniała.. Zrobiło się jej żal przyjaciółki i pokręciła głową, nie zwracając uwagi na to, że ta zaraz wypije całą jej kawę, bo chyba jeszcze jej nie oddała.- Czemu cię skuł? Jeju, Diana, biedactwo! - Zacmokała, a potem pogłaskała ją po pleckach w geście pocieszającym.
- Gość
- Gość
- Post n°143
Re: st. michael street
- nie wiem? myślałam, najpierw że jest jakimś gwałcicielem czy kimś takim. nie wyobrażasz sobie, jaki był obleśny! - skrzywiła się. nawet pogładziła sobie nadgarstek, na którym jeszcze w sumie niedawno były okropne kajdanki. - szłam sobie parkiem. - pominęła kwestię wdepnięcia przez nią w gówno! - a ten się na mnie coś darł i mnie skuł. wszyscy mają stamtąd wylecieć, bo sami idioci są na tej policji tutaj! - wymachiwała nawet energicznie paluchem, bo tak ją to wszystko drażniło. ale zaraz przypomniała sobie, że nie widziała się z nią w sumie całe wieki. była zajęta swoimi sprawami. - a co u ciebie? - zapytała niby zainteresowana życiem przyjaciółki.
- Go??
- Gość
- Post n°144
Re: st. michael street
- Boże! Naprawdę, musisz jechać do jakiegoś spa, by o tym zapomnieć! - Pokręciła głową, nie wierząc, że Diana jeszcze była zdolna chodzić po tym traumatycznym wydarzeniu. Ona sama chyba zapadłaby się pod ziemię albo umarła w samotności, zakopana w jakichś śmieciach. I przez śmieci mam tu na myśli torby przeciwkurzowe do szpilek Manola i tego typu duperele. - U mnie? nic ciekawego, byłam wczoraj na tym bankiecie ale w sumie równie dobrze mogłam spędzić wieczór przed telewizorem, bo nic ciekawego sie tam nie wydarzyło. Wiesz, nie poznałam żadnego księcia z bajki i tak dalej - zachichotała, odgarniając swe lśniące na słońcu włoski za uszy.
- Gość
- Gość
- Post n°145
Re: st. michael street
- wiem! kupiłam sobie już przez internet kilka nowych flakonów perfum i szpilki. - pewnie całe dziesięć par, bo nie mogła się zdecydować, przez co jej konserwatywna matka ją zabije, bo nie lubiła kiedy córka tak radziła sobie ze swoimi problemami. - to bez sensu... chociaż i tak masz lepiej ode mnie. - w tej chwili każdy miał lepiej od niej! była pewna, ze biedne dzieci z afrykańskich krajów również. bo one nie czuły na swoich nadgarstkach zimnego metalu. chociaż na przykład bardzo lubiła bransoletki i inne błyskotki na nich. - księża są przereklamowani, skarbie. powinnaś rozejrzeć się za jakimś przyjemnym studentem. - bo na przykład diana leciała bardziej na starszych niż na tych gówniarzy z liceum.
- Go??
- Gość
- Post n°146
Re: st. michael street
Księża faktycznie są przereklamowani :3 - I dobrze, Diana, jakbyś chciała to możemy się umówić na paznokcie na dzisiaj, nowy kolor zawsze poprawia mi nastrój - pokiwała głową z super poważną miną, tak jakby malowanie paznokci było lekiem na raka. - Za studentem? Musiałabym się zacząć obracać w tym inteligenckim towarzystwie, a nie jestem pewna, jak się tam dostać. Może zapiszę się na jakieś zajęcia z literatury czy czegoś podobnego.. - Mogłaby założyć kółko czytelnicze jak w Księżniczkach z Park Avenue!
- Gość
- Gość
- Post n°147
Re: st. michael street
napisałam księża? nieważne. xppppppppppppppppp
- nie mam ochoty na wąchanie zmywacza. nie dziś. - wystarczy jej smród komisariatu, który dalej miała w swojej głowie i dalej chciało się jej wymiotować. wzruszyła ramionami. - zapisz się! poza tym teraz są te drzwi otwarte na uczelniach. możesz się przejechać na jakieś. - powiedziała rozbawiona. jej by się nie chciało tak gonić za facetami. raczej oni latalni za nią. ciekawe, kto! pf. w każdym bądź razie spojrzała na któryś z samochodów i przyjrzała pforilowi prescilli. - fajna torebka. - mruknęła zazdrośnie.
- nie mam ochoty na wąchanie zmywacza. nie dziś. - wystarczy jej smród komisariatu, który dalej miała w swojej głowie i dalej chciało się jej wymiotować. wzruszyła ramionami. - zapisz się! poza tym teraz są te drzwi otwarte na uczelniach. możesz się przejechać na jakieś. - powiedziała rozbawiona. jej by się nie chciało tak gonić za facetami. raczej oni latalni za nią. ciekawe, kto! pf. w każdym bądź razie spojrzała na któryś z samochodów i przyjrzała pforilowi prescilli. - fajna torebka. - mruknęła zazdrośnie.
- Go??
- Gość
- Post n°148
Re: st. michael street
Pewnie poszły jeszcze na kawkę i coś tam coś tam, bo lecę do chemii ;x
- Gość
- Gość
- Post n°149
Re: st. michael street
Spacerowała sobie tutaj powoli, nigdzie się nie spiesząc. Pogoda była idealna. Doszła pewnie do tego murku za tym białym domem, wskoczyła na niego puszczając nogi w dół i krzyżując je w kostkach. Odpaliła sobie papierosa i obserwowała przejeżdżające samochody, ale też ludzi przechodzących.
- Go??
- Gość
- Post n°150
Re: st. michael street
ash szedł jak zwykle zjarany bo to mu pomagało przetrwać każdy dzień, każdy tak samo paskudny. gdyby nie był spostrzegawczy to by jej nie zobaczył, ale był! więc podszedł z uśmiechem. - siema sue. - powiedział unosząc kącik ust.
|
|