biblioteka

First topic message reminder :

siedział i robił zadania z matmy.

Po prostu wszystkie dziewczyny po cichu czytują takie książki! - Nie martw się o mnie, jakoś chyba sobie poradzę - posłała mu szeroki uśmiech, bo prawie zapomniała o tym, jaka jest nieszczęśliwa i samotna. Możliwe, że to właśnie zasługa Franklinowego uśmiechu, który rozświetlał całe pomieszczenie. - Oryginalne? Raczej paskudnie kiczowate i głupie - zachichotała, by potem pokręcić głową i machnąć ręką. - To nic wielkiego, pamiętam wszystkie imiona. No, może prawie wszystkie, ale faktycznie nie jestem w tym zła - zapewniła go nie do końca skromnie. - A ta książka.. - Wskazała na tą, którą właśnie odłożył na bok. - Ciekawa? - Spytała.

Gdyby Franklin wiedział, że ona jemu zawdzięcza małą poprawę humoru to pewnie on jeszcze bardziej by promieniał. Takie coś zawsze go uszczęśliwiało, lubił być powodem dobrego humoru innych osób, a przy tym nie robił z siebie jakiegoś głupkowatego błazna. -Czemu nie dziwią mnie twoje słowa? Dziewczynom zazwyczaj nie odpowiada ich imię, bo uważają, że jest kiczowate i połowa dziewczyn na świecie je ma. A ja uważam, że teraz będę je pamiętał i już cię z nikim nie pomylę. -pokiwał głową uśmiechając się. Spojrzał na książkę, którą odłożył. -A to, to jakiś kryminał. Dopiero zacząłem, ale po opisie wydaje się być ciekawy. Będę musiał go wypożyczyć. -odpowiedział klepiąc okładkę książki. -A ty co lubisz czytać Bunny? -wypowiadając to imię nie mógł nie uśmiechnąć się szerzej.

Opowiedziała mu o jakichś mądrych książkach, które lubiła czytać, a potem może odprowadził ją do pokoju, albo coś, bo ja lecę porozmawiać ze sobą po niemiecku w ramach przygotowania do matury:c

Tak tak, odprowadził ją do pokoju. Po niemiecku, z chęcią bym sobie z tobą pogadała! paa

miło było słyszeć z jego ust komplementy, bo był takim porządnym chłopakiem, nie to co inni....bo w ogóle po tym jak lester się nią zabawił, a ona go kochała, znienawidziła wszystkich facetów. a teraz napatoczył się taki damon, który jest bardzo miły i wychowany, że może jej wiara w facetów (nie wszystkich oczywiście) odżyje xd otworzyła drzwi od biblioteki, bo sam biedaczek nie bardzo mógł to zrobić, obarczony tymi wszystkimi słownikami, które clementine mogła sobie wypożyczać, bo była tu na innych prawach xd pewnie babcia jej to załatwiła! i weszła za nim, zamykając drzwi. powitała bibliotekarkę miłym uśmiechem, bo bardzo lubiła tę kobietkę, mimo, że wygladała jak szczur. ale przecież clementine nie zwracała uwagi na wygląd przede wszystkim, tylko na charakter. a ta pani była bardzo miła, przynajmniej względem jej. - dzięki - mruknęła do damona, kiedy położył te wszystkie książki na biurku - a teraz muszę znaleźć jeszcze parę książek... - wyciągnęła jakąś zgiętą na pół kartkę, na której miała listę i w sumie mogła dać ją bibliotekarce, ale chyba lubiła szusować pomiędzy regałami!

odetchnął z ulgą, kiedy postawił te książki. ale zaraz ona szykowała dla niego listę pełną nowych woluminów! aż mu się oczka zaświeciły na widok jednego z tytułów.
- tą czytałem! świetna jest. - powiedział ucieszony i zaraz schował tablet do pokrowca i do torby, by mieć wolne rączki. oczywiście nie pomyślał, ze clementine nie potrzebuje juz jego marnej pomocy i taka mądra i bogata dziewczyna poradzi sobie sama. i pewnie znajdzie sobie kogoś fajniejszego do pomocy. ale nie wpadł na to, bo nie zna się na ludziach.
- i wiem, gdzie leży. pokazać ci? - powiedział drapiąc się już po karku. przypomniał sobie, że jest plebejuszem, którego może nie chcieć znać ;c

ale właśnie clementine nie była taka! i pewnie leciała właśnie na takich plebejuszy jak damon xd robiła to na przekór babci! nawet w jej głowie zrodził się pomysł, by nie związać się z jakimś biedakiem, by zrobić jej na złość. a damon nawet by się na to nadawał xd bo nie wyglądał na takiego co by miał ją skrzywdzić, to co, że ona by to zrobiła. dlatego zaraz się ogarnęła, bo przecież taka nie była! - naprawdę? to ją przeczytam w pierwszej kolejności - chociaż na jej liście była dopiero na szarym końcu... - skoro tak bardzo chcesz mi pomóc, to czemu nie. szybciej mi to pójdzie - zgodziła się. zastanawiała się teraz czy może nie będzie chciał od niej kasy za to pomaganie jej xd

ale ona głupia jest! gdzieżby śmiał wykorzystywać taką arystokratkę... no okej i jakoś nie wiem. nie chce mi się nim teraz grać. pomógł jej z tymi książkami i poszedł na matmę, bo nie mógł bez niej żyć ;c sorka.

to poszła do pokoju, który nie wiem czy już miała! i zaczęła czytać książkę, o której mówił damon, bo była ciekawa czy rzeczywiście była taka ciekawa, jak mówił.

Kenny palił jointa między półkami starych książek i znając go rzuci go gdzieś nieuważnie, książki się zapalą i spali całą szkołę. Nie wyprzedzajmy faktów, póki co siedział tu gdzieś ukryty. Pewnie ojczulek kazał mu siedzieć w bibliotece i się uczyć, ale on przecież nie zamierzał tego robić.

Nie mam pojęcia co Rene mogła robić w bibliotece. Pewnie wypożyczyła dawno temu jakiś kryminał i teraz musiała zapłacić milionową karę. Okej, może nie milionową, ale jednak. Będąc już w bibliotece stwierdziła, że wypożyczy sobie coś na weekend do samolotu, chociaż pewnie Theo będzie ją nieźle zabawiał. Między półkami znalazła Kennego! Uniosła jedną brew do góry, patrząc na niego z rozbawieniem. Pewnie się znali, bo są z tego samego rocznika.
- Nie spodziewałam się tu ciebie - powiedziała, stając gdzieś obok niego.

musisz mi powiedzieć, jaka jest sytuacja między nią a theo, bo ogólnie okazuje się, że kenny ostatnio wrednie kradnie dziewczyny swoim przyjaciołom. peszek! to grace pierwsza złamała mu serce. podniósł wzrok, kiedy usłyszał jej głos i posłał jej swój firmowy, bezczelny uśmieszek.
- no wiesz! przecież jestem przykładnym uczniem, stałym bywalcem biblioteki. - wymruczał rozbawiony, wypuszczając dym z ust.

/ona musi być z theo! soraski.

No ogólnie to Theo chyba zależy na Rene i walczy o jej względy, ale ona na razie tego nie widzi i tylko się z nim pieprzy, bo ją pociesza po stracie Asha;p. Więc JESZCZE jest wolna;d.
- Jasne. Przeczytałeś już wszystkie książki? - zapytała nieco ironicznie, po czym usiadła obok niego. No i oczywiście wyjęła mu tego skręta spomiędzy palców i zaciągnęła się nim mocno. Nie mogła się powstrzymać!

/kenny dostanie wpierdal od florka+theo+alexa jak tknie rene! taka prawda.

/i od asha ;x
to "jeszcze" kenny'emu całkowicie wystarczy! xd poza tym on nie wiedział, że ona się theo podoba. wiedział tylko, że kręciła z ashem, którego z całego serca teraz nienawidził. a nie, nie z całego serca, bo jego serce leżało gdzieś u stóp grace, wyrwane z jego klatki piersiowej.
- myślę, że jak spalę jeszcze trochę tego świństwa, to będę mądrzejszy od wszystkich książek, które tutaj są. - roześmiał się, chociaż starał się mówić cicho, w końcu w bibliotece obowiązuje cisza! nie, żeby to go obchodziło, ale nie chciał, żeby ktoś ich przyłapał.

Biedny będzie Kenny, jak cała czwórka na niego napadnie xd. Ale skoro mu wystarczało, to nie ma problemu! Renesme zaśmiała się cicho oddając mu skręta. Zrobiła nawet kółeczka, kiedy wypuszczała dym! Ale nie, żeby się popisać, czy coś, lubiła to robić.
- Nie wiem, czy ci coś jeszcze pomoże Holywood - mruknęła z rozbawieniem, po czym przygryzła wargę. Odruchowo.

baaaardzo biedny! on zawsze jest. wszyscy go biją! to takie przykre. aż prawie mu współczuję.
szturchnął ją lekko z rozbawieniem i włożył sobie skręta do ust.
- masz rację, ja już jestem na tyle mądry, że nic mi nie pomoże, bo już większej wiedzy nie da się posiąść, o! - wymyślił. spojrzał na nią z uśmiechem. - a ty co tu robisz? - spytał, bo też nie wyglądała na mola książkowego.

Ale jest przystojny, więc te siniaki dodadzą mu tylko uroku.
- Jej, tobie chyba nie da się obniżyć ego - powiedziała z teatralnym niedowierzaniem i uśmiechnęła się z rozbawieniem. Starała się nie śmiać, żeby nie wywołać bibliotekarki z lasu.
- Jaaa, musiałam zapłacić karę, chyba trochę przetrzymałam książkę - odparła marszcząc zabawnie nosek.

no wiadomo! już mówiłam komuś, że laski będą na niego tym bardziej lecieć, bo będzie miał rany wojenne i w ogóle od razu bardziej męski będzie!
- to przez tą trawę, na pewno. - zaśmiał się przytłumionym śmiechem i zaciągnąl się jeszcze raz, po czym podał jej jointa, bo taki miły był i się dziś dzielił, a co! - musiała ci się ta ksiażka bardzo podobać, że tak się poświęciłaś! - zaśmiał się. on był przeciętnym polakiem i czytał pół książki rocznie.

Wyświetliłaś mi sie właśnie na fejsiczku, nie wiem czemu i z jakiej paki! Ale wracając do tematu, to Rene w sumie też lubiła takich z fajnymi bliznami na policzku, więc jak już go pobiją, to ona się nim może opiekować.
- Zapewne. Swoją drogą, w bibliotece jeszcze nigdy nie jarałam - zauważyła marszcząc brwi. Bo ona pewnie miała listę miejsc, w których chce wypalić skrecika. Wzięła od niego tego jointa i zaciągnęła się mocno, zatrzymując dym na dłużej w płucach. Przymknęła oczy i wypuściła go dopiero po chwili.

to mnie dodaj. ;dd to miłe z jej strony! szczególnie, że pobiją go ze względu na nią.
- cieszę się, że ze mną jest ten pierwszy raz. - roześmiał się gardłowo. on już pewnie palił wszędzie, gdzie to możliwe, nawet w gabinecie dyrka, w końcu to jego tatek, więc czasem kradł mu klucz i na przykład seksił się z dziewczynami na jego biurku, bo niesamowicie je to podniecało.

No właśnie już zdążyłam Cię zgubić xdd. No właśnie dlatego tym bardziej by się nim opiekowała, miałaby poczucie winy.
Zaśmiała się również, chyba trochę za głośno, bo po chwili usłyszeli chrząknięcie bibliotekarki. Na szczęście nie chciało jej się podnieść tłustego tyłka z fotela, żeby sprawdzić co się dzieje. Rene wyszczerzyła ząbki w uroczym uśmieszku.
- W sumie zawsze chciałam też uprawiać seks w bibliotece, ale chyba mi się odechciało. Te półki są strasznie twarde - powiedziała patrząc ze zniesmaczeniem na półki, o któe się opierali.

smuteczek! napisz mi na gadu jak się nazywasz, to Cię znajdę.xd
uśmiechnął się cwanie, kiedy tylko o tym wspomniała! dopalił skręta do końca i przygniótł niedopałek butem, chociaż gdyby rzucił go w książki i cała szkoła by się zjarała, to też by było coś. ale póki co on bardziej był zainteresowany ognistym seksem, niż uciekaniem przed ogniem. poklepał jedną półkę, sprawdzając, czy rzeczywiście jest aż taka zniechęcająca.
- na plaży też piasek się wbija, a seks jest nieziemski. - spojrzał na nią wymownie, wyszczerzając zęby.

Spojrzała na niego z udawanym niedowierzaniem i i pokręciła głową rozbawiona tym, jak zareagował na jej słowa. Cóż, był Kennym Holywoodem, nie powinna była się spodziewać czegoś innego! Ale w sumie chodziła ostatnio cały czas napalona, więc czemu nie? Przygryzła wargę.
- Na plaży to coś innego. Jest romantycznie i w ogóle - powiedziała patrząc na niego spod przymrużonych powiek. Ale przybliżyła się do niego ledwo zauważalnie, trochę zachęcając tym do odważniejszych czynów!