hard rock cafe
- sophie hemingway
- amsterdammikrobiologiainnocent29
- Post n°2
Re: hard rock cafe
no dobra nie wiem co sofii tutaj robiła. podejrzewam, że jakaś nadgorliwa koleżanka ją tutaj wyciągnęła bo chciała wyrwać jakiś fagasów czy coś w tym stylu. więc koleżanka uciekła gdzieś w tłum napalonych samców, pewnie chciała stracić dziś dziewictwo, a sophie popijała przy barze sok żurawinowych, bez wódki, bez żadnych dodatków itp! i leniwie gapiła się w telewizor wiszący gdzieś nad barem.
- connor holtzman
- berlin-i don't care34
- Post n°3
Re: hard rock cafe
connor przyszedł tutaj na whisky razem z bratem, który dość szybko znalazł się przy boku jakiejś lasi. zniknął mu z oczu, więc szukał obecnie towarzystwa jakiejś miłej kobiety. wczoraj miał zbyt dużo emocji, więc dzisiaj odpoczywał. w tle grała jakaś przyjemna muzyczka. przysiadł się do sophie. była całkiem ładną dziewczyną. zaproponował jej drinka, jakiegoś miłego, tak dla rozpoczęcia znajomości - w ten piękny wieczór, tak piękna dziewczyna jak ty, spędza wieczór sama? to wręcz niemożliwe - zagaił rozmowę.
- sophie hemingway
- amsterdammikrobiologiainnocent29
- Post n°4
Re: hard rock cafe
pewnie brat connora wyrwał koleżanką sofii! i pewnie razem poszli w tango i jej koleżanka straci z nim dziewictwo, trochę smutek ;c pewnie jak jej zaproponował drinka to zaraz odmówiła, bo wiadomo sophie nie piła. zrobiła się cała czerwona na buzi, bo była upośledzona towarzysko i nie ogarniałą tego typu rzeczy. odchrząknęła i założyła kosmyki swoich jasnych włosów za ucho - nie spędzam wieczoru sama - wzruszyła ramionami - moja koleżanka zgubiła się gdzieś w tłumie - wyjaśniła i odwróciła się żeby znaleźć psiapsie. w końcu wskazała na jakąś brunetkę - o tam jest - wskazała na nią. faktycznie obściskiwała się z bratem connora - i hm, wygląda na zajętą - mruknęła niezadowolona i zaraz napiła się swojego soczku.
- connor holtzman
- berlin-i don't care34
- Post n°5
Re: hard rock cafe
- taa, widzę, że mój braciszek nie próżnuje, proszę proszę jak mu się powodzi. nie powiem, dziewczyna jest w jego guście. ma facet talent do podrywania dziewczyn - puścił jej oczko. spojrzał się na dziewczynę, widział w niej niemały potencjał. była urocza, całkiem zgrabna. pewnie miała bardzo ładny tyłeczek. tego connor szukał w dziewczynach, chociaż skrycie miał nadzieję, że kiedyś z jakąś lasią zbudują piękny dom, będą mieli milion dzieciaków a on będzie szczęśliwy. zapalił papierosa - nie masz ochoty na coś bardziej ostrzejszego niż jakiś tam soczek? proponuję ci dzisiaj bardzo dobry alkohol w zamian za doborowe towarzystwo - zauważył - tak w ogóle, mam na imię connor - przedstawił się jej całkiem przyjaźnie.
- sophie hemingway
- amsterdammikrobiologiainnocent29
- Post n°6
Re: hard rock cafe
whisky tak bardzo ola ;x
trochę jej się głupio zrobiła, że mówił tak otwarcie o jej koleżance i że właściwie wyszło, że dziś skończy w łóżku z jego bratem. to było przykre dla sofii, która w ogóle nie ogarniała takich tematów, nie ogarniała życia towarzyskiego i tylko książki były jej w głowie ;c zaraz wokół nich rozniósł się dym od fajki connora, soph zaczęła kaszlać jak najęta. nie była przyzwyczajona nawet do bycia nawet biernym palaczem, bo jej znajomi z reguły nie palili - nie lubię smaku alkoholu, z reguły jest gorzki, a na drugi dzień dopada cię ból głowy - wyjaśniła uśmiechając się pobłażliwie widząc w ręku connora jakieś whisky czy coś - więc jesteś connor, to doborowe towarzystwo które mi proponujesz tak? - zerknęła na niego na 5 sekund, a potem zaczęła mieszać swój sok słomką - jestem sophie - przedstawiła się zaraz.
trochę jej się głupio zrobiła, że mówił tak otwarcie o jej koleżance i że właściwie wyszło, że dziś skończy w łóżku z jego bratem. to było przykre dla sofii, która w ogóle nie ogarniała takich tematów, nie ogarniała życia towarzyskiego i tylko książki były jej w głowie ;c zaraz wokół nich rozniósł się dym od fajki connora, soph zaczęła kaszlać jak najęta. nie była przyzwyczajona nawet do bycia nawet biernym palaczem, bo jej znajomi z reguły nie palili - nie lubię smaku alkoholu, z reguły jest gorzki, a na drugi dzień dopada cię ból głowy - wyjaśniła uśmiechając się pobłażliwie widząc w ręku connora jakieś whisky czy coś - więc jesteś connor, to doborowe towarzystwo które mi proponujesz tak? - zerknęła na niego na 5 sekund, a potem zaczęła mieszać swój sok słomką - jestem sophie - przedstawiła się zaraz.
- connor holtzman
- berlin-i don't care34
- Post n°7
Re: hard rock cafe
- miło mi cię poznać sophie. uwierz mi, alkohol jest dobry na wszystko. powiedzmy, że masz po nim ból głowy, ale jakże przyjemnie jest zapomnieć o wszystkich problemach chociaż na chwilę - widząc, że zaczęła kasłać kiedy zapalił papierosa, zgasił go w popielniczce. zaczął zajadać się jakimiś dobrymi orzeszkami, które stały na barze. musiał zająć czymś ręce - więc, sophie. twoja koleżanka znalazła sie już na dobre w ramionach mojego braciszka, ty jesteś sama, więc co innego mogę ci zaproponować? ewentualny spacer dookoła miasta, ale chyba nie chciałabyś marznąć, prawda? - zapytał zaciekawiony. connor to zmienny typ. przy laskach zmienia się w potulnego baranka, chociaż nadal jest tym samym skurwielem jak był xd
- sophie hemingway
- amsterdammikrobiologiainnocent29
- Post n°8
Re: hard rock cafe
connor to skurwiel, od zawsze na zawsze!
- na prawdę? - zamrugała milion razy swoimi słodkimi oczyskami - więc uważasz, że alkohol jest dobry na wszystko? ten sam alkohol, który odwadnia organizm i sprawia, że na drugi dzień nasza percepcja jest zdecydowanie zaburzona? - nie mówiła tego wcale złośliwie. jej głos był bardzo łagodny, wyrozumiały, wręcz miły i kochany. trochę jej się zrobiło głupio kiedy zgasił fajkę - nie musiałeś tego robić, szybko przywykłabym do dymu - jednym słowem straszna z niej altruistka. na samym końcu stawiała swoje potrzeby, ojej - spacer na pewno jest lepszą propozycją niż to głośne miejsce - wyjaśniła wzruszając ramionami - ale nie jestem do końca przekonana czy chcę wychodzić stąd z kim kogo w ogóle nie znam - nie wiedziała, że connor to typ przy którym zdecydowanie nic się jej nie stanie.
- na prawdę? - zamrugała milion razy swoimi słodkimi oczyskami - więc uważasz, że alkohol jest dobry na wszystko? ten sam alkohol, który odwadnia organizm i sprawia, że na drugi dzień nasza percepcja jest zdecydowanie zaburzona? - nie mówiła tego wcale złośliwie. jej głos był bardzo łagodny, wyrozumiały, wręcz miły i kochany. trochę jej się zrobiło głupio kiedy zgasił fajkę - nie musiałeś tego robić, szybko przywykłabym do dymu - jednym słowem straszna z niej altruistka. na samym końcu stawiała swoje potrzeby, ojej - spacer na pewno jest lepszą propozycją niż to głośne miejsce - wyjaśniła wzruszając ramionami - ale nie jestem do końca przekonana czy chcę wychodzić stąd z kim kogo w ogóle nie znam - nie wiedziała, że connor to typ przy którym zdecydowanie nic się jej nie stanie.
- connor holtzman
- berlin-i don't care34
- Post n°9
Re: hard rock cafe
no oczywiście i nikt w to nie wątpi :c
- nie musisz się mnie bać. ale skoro ci się tutaj nie podoba, lepiej się przejdźmy - poszli razem na spacer, zacznę!
- nie musisz się mnie bać. ale skoro ci się tutaj nie podoba, lepiej się przejdźmy - poszli razem na spacer, zacznę!
- quentin halter
- belfastfizykafreak31
- Post n°10
Re: hard rock cafe
umówił się tutaj z dixonem na małe piwko, oczywiście miało być jedno, ale teraz już popijali drugie i gadali w najlepsze. to aż dziwne, że quentin tak dużo mówił, bo zazwyczaj miał dziób zamknięty na kłódkę - jak praca nad doktoratem? - zapytał zaciekawiony.
- dixon scavo
- filadelfiafizyka atomowadoktorant z usa33
- Post n°11
Re: hard rock cafe
- kiepsko - i opowiedział mu o tym, jaki to chujowy mają sprzęt i w ogóle, że ma debili a nie kumpli na tym doktoracie i chyba znaleźli się na nim przypadkowo, bo wszystko mylą. i pewnie quentin się tym wszystkim podniecał, ale dixonowi przypomniało się, że widział go gdy wychodził z imprezy lydii.
- a właśnie... po co byłeś u mnie w sobotę? - zapytał zupełnie neutralnie, bo nie wpadłby na to, że kumpel zrobił mu rozpierduchę w kuchni i jeszcze po sobie nie posprzątał!
- a właśnie... po co byłeś u mnie w sobotę? - zapytał zupełnie neutralnie, bo nie wpadłby na to, że kumpel zrobił mu rozpierduchę w kuchni i jeszcze po sobie nie posprzątał!
- quentin halter
- belfastfizykafreak31
- Post n°12
Re: hard rock cafe
quentin się tym jarał bardzo bo sam chciał robić doktorat i być najmądrzejszy na świecie! - w sobote? - zastanowił się, bo kompletnie nie pamiętał co było w sobotę - aaa, w sobotę - pokiwał głową - byłem z kumplami na imprezie - wyjaśnił - zastanawiałem się dlaczego robisz imprezę, ale ciebie nie ma - wzruszył ramionami, skąd miał wiedzieć że to sprawka lidki - ale jak widać imprezy bez gospodarzy też są w miarę udane - dodał zaraz.
- dixon scavo
- filadelfiafizyka atomowadoktorant z usa33
- Post n°13
Re: hard rock cafe
- hm - dixon podrapał się po brodzie zastanawiając się, z jakimi kumplami on mógł tam przyjść. wydawało mu się, że quentin nie ma żadnych kumpli oprócz niego samego, bo kto by takiego kutasa zapatrzonego w siebie lubił, ale najwyraźniej nie tylko on się nad tym biedakiem litował.
- mogłeś mi dać znać, że robię imprezę. - prychnął. - wszyscy zostawili taki syf! to moja głupia siostra to wymyśliła. - pokręcił głową. pewnie zbili mu jakieś wazony, a poza tym rzygali przez balkon, obsrali kibel, itd.
- a akurat miałem randkę z clem. - zamówił następną kolejkę piwa.
- mogłeś mi dać znać, że robię imprezę. - prychnął. - wszyscy zostawili taki syf! to moja głupia siostra to wymyśliła. - pokręcił głową. pewnie zbili mu jakieś wazony, a poza tym rzygali przez balkon, obsrali kibel, itd.
- a akurat miałem randkę z clem. - zamówił następną kolejkę piwa.
- quentin halter
- belfastfizykafreak31
- Post n°14
Re: hard rock cafe
ej spadaj quentin był ekstra, nie to co szmata lysette na przykład - nie mogłem ci dać znać bo walczyłem z jakąś wariatką - napił się piwa - swoją drogą chyba mnie prześladuje - zwierzył się mu z tej jakże przerażającej rzeczy xd - no tak... lydia - westchnął - swoją drogą to nie wywalili jej jeszcze ze studiów? - przecież była głupia jak but, po co trzymać takie darmozjady na uczelni - zagwizdał z podziwem - wracasz do swojej stukniętej ex? - zapytał.
- dixon scavo
- filadelfiafizyka atomowadoktorant z usa33
- Post n°15
Re: hard rock cafe
szmatą to jest sophie a nie lysette! która jest w dodatku dziewicą xd ostatnio na to wpadłam! uniósł brew ze zdziwienia.
- może to taki podryw? - chociaż nie był pewien, czy quentin nie jest przypadkiem gejem, albo w ogóle nie jest aseksualny. niby kiedyś miał dziewczynę i ciągle chodzi na jej grób, ale dixon nie mógł wykluczyć że to jakaś bujda, albo on sam jej nie zabił. czasami halter go przerażał! ale tylko czasami.
- hej, hej! uważaj na słowa - dźgnął go palcem w klatkę piersiową. nie będzie oczerniał lydii, nawet jeśli serio jest głupsza niż ustawa przewiduje i najprawdopodobniej jest adoptowana albo podmieniona przy porodzie.
- to dalej moja siostra - wyjaśnił mu skrupulatnie i wzruszył ramionami. dalej nie wiedział, co jest między nim a clem, a ta dalej się nie odzywała, więc nie był pewien, czy to mu się przypadkiem nie przyśniło.
- jeszcze tego nie wiem. na razie był jednorazowy wyskok - uśmiechnął się kącikiem.
- może to taki podryw? - chociaż nie był pewien, czy quentin nie jest przypadkiem gejem, albo w ogóle nie jest aseksualny. niby kiedyś miał dziewczynę i ciągle chodzi na jej grób, ale dixon nie mógł wykluczyć że to jakaś bujda, albo on sam jej nie zabił. czasami halter go przerażał! ale tylko czasami.
- hej, hej! uważaj na słowa - dźgnął go palcem w klatkę piersiową. nie będzie oczerniał lydii, nawet jeśli serio jest głupsza niż ustawa przewiduje i najprawdopodobniej jest adoptowana albo podmieniona przy porodzie.
- to dalej moja siostra - wyjaśnił mu skrupulatnie i wzruszył ramionami. dalej nie wiedział, co jest między nim a clem, a ta dalej się nie odzywała, więc nie był pewien, czy to mu się przypadkiem nie przyśniło.
- jeszcze tego nie wiem. na razie był jednorazowy wyskok - uśmiechnął się kącikiem.
- quentin halter
- belfastfizykafreak31
- Post n°16
Re: hard rock cafe
wcale nie jest szmatą xd bo jest dziewicą właśnie hehehehe. ej właśnie zdałam sobie sprawę, ze grałam ostatnio quentin - clem i oni się w ogóle nie znali i nie ogarniali, ale żal. cóż trudno, quentin nigdy nie poznał ex dixona, smutek.
- podryw? serio? - uniósł brew, a potem machnął rękę i znów się napił. musiał się napić - w ogóle nie interesują mnie dziewczyny, ani związki więc jeśli w ten sposób mnie podrywa to niech sobie odpuści - wzruszył ramionami. on interesował się tylko i wyłącznie fizyką, sorry - no wiem, że to twoja siostra - zaśmiał się - na swoją obronę powiem, że masz bardzo ładną siostrę - bo faktycznie była śliczna, ale głupia jak but - ale liczysz na coś więcej? czy tylko i wyłącznie seks wchodzę w grę? - zapytał.
- podryw? serio? - uniósł brew, a potem machnął rękę i znów się napił. musiał się napić - w ogóle nie interesują mnie dziewczyny, ani związki więc jeśli w ten sposób mnie podrywa to niech sobie odpuści - wzruszył ramionami. on interesował się tylko i wyłącznie fizyką, sorry - no wiem, że to twoja siostra - zaśmiał się - na swoją obronę powiem, że masz bardzo ładną siostrę - bo faktycznie była śliczna, ale głupia jak but - ale liczysz na coś więcej? czy tylko i wyłącznie seks wchodzę w grę? - zapytał.
- dixon scavo
- filadelfiafizyka atomowadoktorant z usa33
- Post n°17
Re: hard rock cafe
hahaha, dobre to z clem xddddddddddd pewnie dixon nie chciał ich sobie przedstawiać, żeby mu nie spłoszył laski i żeby nie pomyślała sobie o nim, że też jest takim jebniętym świrkiem.
- nie wiem, halter. sam musisz sobie poradzić ze swoimi dziwkami. - powiedział rozbawiony, bo dla niego to w sumie nie był żaden problem, żeby jakaś dziewczyna go prześladowała. od razu by ją wyruchał w każdą dziurkę a nie się pierdolił. chyba przemawiał przez niego pijany dixon. smutna sprawa.
- chociaż coś... mogłaby być mniejszą szmatą. - westchnął. jej to tylko chłopaki w głowie byli! ciągle sprowadzała jakichś nowych i wyczyniała z nimi... w sumie to dix nie wiedział. tylko słyszał, jak skrzypi łóżko. całe szczęście nie latał do niej i nie bił tych gnojków, bo wydawało mu się, że jak zajdzie w ciążę to rodzice ściągną ją do stanów!
- na razie tylko seks. związki nam nie wychodzą... - chociaż on na pewno wolałby jednak związek. seks bez uczuć to nie dla niego. ale co zrobić, będzie miał przynajmniej to.
- nie wiem, halter. sam musisz sobie poradzić ze swoimi dziwkami. - powiedział rozbawiony, bo dla niego to w sumie nie był żaden problem, żeby jakaś dziewczyna go prześladowała. od razu by ją wyruchał w każdą dziurkę a nie się pierdolił. chyba przemawiał przez niego pijany dixon. smutna sprawa.
- chociaż coś... mogłaby być mniejszą szmatą. - westchnął. jej to tylko chłopaki w głowie byli! ciągle sprowadzała jakichś nowych i wyczyniała z nimi... w sumie to dix nie wiedział. tylko słyszał, jak skrzypi łóżko. całe szczęście nie latał do niej i nie bił tych gnojków, bo wydawało mu się, że jak zajdzie w ciążę to rodzice ściągną ją do stanów!
- na razie tylko seks. związki nam nie wychodzą... - chociaż on na pewno wolałby jednak związek. seks bez uczuć to nie dla niego. ale co zrobić, będzie miał przynajmniej to.
- quentin halter
- belfastfizykafreak31
- Post n°18
Re: hard rock cafe
a clem chciała go ostatnio wyruchać he he he. ten quentin dziwak to ma jednak powodzenie!
- z jakimi dziwkami - złapał się za głowę - to po prostu jakaś psychiczna dziewczyna, nie wygląda na dziwkę, to znaczy w sumie nie wiem, nigdy nie byłem na dziwkach - wzruszył ramionami. on to pewnie w ogóle zapomniał co to seks i jak sie to robi, przykre. - ty to powiedziałeś - wytknął mu. żeby nie było że tylko on obraża lidkę, która nie zajdzie w ciąże bo to moja postać i na to nie pozwolę mwahahahahha, będzie męczyć dixona do końca życia forever! - cóż, może zamiast nad seksem to popracujcie nad związkiem - powiedział mądrze, normalnie specjalista od związków.
- z jakimi dziwkami - złapał się za głowę - to po prostu jakaś psychiczna dziewczyna, nie wygląda na dziwkę, to znaczy w sumie nie wiem, nigdy nie byłem na dziwkach - wzruszył ramionami. on to pewnie w ogóle zapomniał co to seks i jak sie to robi, przykre. - ty to powiedziałeś - wytknął mu. żeby nie było że tylko on obraża lidkę, która nie zajdzie w ciąże bo to moja postać i na to nie pozwolę mwahahahahha, będzie męczyć dixona do końca życia forever! - cóż, może zamiast nad seksem to popracujcie nad związkiem - powiedział mądrze, normalnie specjalista od związków.
- dixon scavo
- filadelfiafizyka atomowadoktorant z usa33
- Post n°19
Re: hard rock cafe
ale szmata z clem! quentin powinien mu o tym powiedzieć! żeby dixon zajął się kimś lepszym.
- to może się zakochała? zakochane dziewczyny są psychiczne.. - kiedyś, w liceum miał taką jedną, którą raz zagadał na korytarzu, a później robiła do niego ołtarzyki, ciągle coś od niego chciała, zakradała się do jego domu i zepsuła mu projekt na fizykę, bo myślała, że zagraża ich związkowi, którego nie było. także spoko, dixon może kumplowi pomóc, a w zasadzie powiedzieć, czego nie robić, bo gdyby nie jego ucieczka z filadelfii dalej by się za nim pewnie uganiała.
- a to jakaś tajemnica? - bo według niego wszyscy doskonale wiedzieli, że lydia to druga ofelia i w jej naturze jest po prostu bycie dziwką i tyle.
- o rety! ale ona jest taka chaotyczna! uwielbiam ją, o ile nie wpada w swój szał i nie jest taką... artystką. - dla niego to była po prostu choroba psychiczna, ale ona tłumaczyła to bólem istnienia, czy czymś innym.
- to może się zakochała? zakochane dziewczyny są psychiczne.. - kiedyś, w liceum miał taką jedną, którą raz zagadał na korytarzu, a później robiła do niego ołtarzyki, ciągle coś od niego chciała, zakradała się do jego domu i zepsuła mu projekt na fizykę, bo myślała, że zagraża ich związkowi, którego nie było. także spoko, dixon może kumplowi pomóc, a w zasadzie powiedzieć, czego nie robić, bo gdyby nie jego ucieczka z filadelfii dalej by się za nim pewnie uganiała.
- a to jakaś tajemnica? - bo według niego wszyscy doskonale wiedzieli, że lydia to druga ofelia i w jej naturze jest po prostu bycie dziwką i tyle.
- o rety! ale ona jest taka chaotyczna! uwielbiam ją, o ile nie wpada w swój szał i nie jest taką... artystką. - dla niego to była po prostu choroba psychiczna, ale ona tłumaczyła to bólem istnienia, czy czymś innym.
- quentin halter
- belfastfizykafreak31
- Post n°20
Re: hard rock cafe
dobra idę spać bo muszę wstać o pojebanej godzinie, ups. pozapisywałam się na milion dodatkowych zajęć i teraz narzekam xd
pogadali jeszcze, ponarzekali na laski, szczególnie na szmatę clem he he he i poszli, narrrrka!
pogadali jeszcze, ponarzekali na laski, szczególnie na szmatę clem he he he i poszli, narrrrka!
- cesar ayers
- londynmuzyk, barmanchłopak z sąsiedztwa32
- Post n°21
Re: hard rock cafe
kapela cesara miała dzisiaj koncert w hard rock cafe! niewielka sprawa, parę zespołów, może jakiś cel dobroczynny. dopiero się wybijali, więc musieli grać w takich lokalnych barach i wydarzeniach, żeby zrobiło się o nich głośno. zresztą już uzbierali stałą grupkę fanów, która się ciągle rozszerzała, grali nie od dziś! niedawno skończyli grać, teraz cesar wyszedł zza kulis i ruszył do baru po piwo. to jeszcze nie były te czasu, w ktorych wszyscy naokoło go obłapiali, żeby zrobić sobie z nim zdjęcie albo po prostu go pomacać. chociaż i tak wszyscy wiedzieli kim jest, w końcu przed chwilą na scenie dał czadu!
- angela barlow
- st albansstriptizerka-32
- Post n°22
Re: hard rock cafe
angela pracowała w różnych klubach na przemian. w sumie jej się to podobało, bo lubiła odmiany. jedno i to samo ją szybko nudziło i traciła zainteresowanie tym co robi. tak więc dzisiaj była tutaj. w sumie to nie jest chyba klub ze striptizem, ale pewnie co tydzień mieli taką noc.
siedziała sobie i oglądała jak grają. klienci nie mają podzielnej uwagi, więc tancerki nie mogły rozpraszać ludzi, kiedy kapela cesara grała. jak już mogły zatańczyć specjalnie na zamówienie dla jednej osoby. w każdym razie angy znów się obijała i popijała drinka przy barze.
siedziała sobie i oglądała jak grają. klienci nie mają podzielnej uwagi, więc tancerki nie mogły rozpraszać ludzi, kiedy kapela cesara grała. jak już mogły zatańczyć specjalnie na zamówienie dla jednej osoby. w każdym razie angy znów się obijała i popijała drinka przy barze.
- cesar ayers
- londynmuzyk, barmanchłopak z sąsiedztwa32
- Post n°23
Re: hard rock cafe
no właśnie ja nie wiem czemu ona ostatnio w barze z sziszą tańczyła jak jest night club przecież. xd nikogo nie obchodziła dzisiaj noc ze striptizerkami, chyba że miały zatańczyć na scenie razem z gwiazdą wieczoru. póki co grał jeszcze przedostatni zespół, a cesar machał głową w rytm muzyki, wprawiając w ruch swoją bujną czuprynę. rozglądając się po barze zauważył angelę i od razu przeszedł do niej ze swoim piwem.
- jak ci się podobało? - spytał od razu.
- jak ci się podobało? - spytał od razu.
- angela barlow
- st albansstriptizerka-32
- Post n°24
Re: hard rock cafe
w ogóle zapomniałam przedtem ci napisać, że ten avek jest okropny i on wygląda na nim prze okropnie xd
i właśnie nie wiem, nie patrzyłam gdzie była xd ale pewnie jakiś taniec brzucha odprawiała czy coś podobnego. była indyjską gejszą. - bardzo - uśmiechnęła się. nie kręcili jej za bardzo tacy muzycy, ale musiała im przyznać, że byli dobrzy. - kiedy następny koncert? - ruszała sobie nóżką w rytm muzyki.
i właśnie nie wiem, nie patrzyłam gdzie była xd ale pewnie jakiś taniec brzucha odprawiała czy coś podobnego. była indyjską gejszą. - bardzo - uśmiechnęła się. nie kręcili jej za bardzo tacy muzycy, ale musiała im przyznać, że byli dobrzy. - kiedy następny koncert? - ruszała sobie nóżką w rytm muzyki.
- cesar ayers
- londynmuzyk, barmanchłopak z sąsiedztwa32
- Post n°25
Re: hard rock cafe
jest przeuroczy ;x
hahaha, miała wiele talentów, to się chwali!
uśmiechnął się szeroko, kiedy powiedziała, że bardzo. nawet jeżeli powiedziała to tylko z grzeczności... z drugiej strony, byli przyjaciółmi, mogłaby powiedzieć, że są beznadziejni, a on musiałby to zaakceptować. na szczęście nie byli!
- zagramy jeszcze jeden przed świętami w londynie. musisz wpaść. - powiedział od razu, popijając swoje piwko. - albo możesz wpaść kiedyś na próbę, jak to zawsze powtarzam... - dodał ze śmiechem. gardziła ich próbami, żal!
hahaha, miała wiele talentów, to się chwali!
uśmiechnął się szeroko, kiedy powiedziała, że bardzo. nawet jeżeli powiedziała to tylko z grzeczności... z drugiej strony, byli przyjaciółmi, mogłaby powiedzieć, że są beznadziejni, a on musiałby to zaakceptować. na szczęście nie byli!
- zagramy jeszcze jeden przed świętami w londynie. musisz wpaść. - powiedział od razu, popijając swoje piwko. - albo możesz wpaść kiedyś na próbę, jak to zawsze powtarzam... - dodał ze śmiechem. gardziła ich próbami, żal!
|
|